11 października 2016

Astrid Löfgren

N, chyba prędzej zacznie szukać wśród nieszablonowych panów. Dopiero, gdy panowie także się zaczną kończyć, obniży wymagania.
Wydaje mi się, że wtedy to chaos byłby tym, co ma ręce i nogi. Oczywiście jeśli obrałabyś ścieżkę pokazania, jak bardzo w tej swojej główce Bucky ma namieszane.
To może on jest też czarodziejem?
/Daleko w sumie nie musiałby szukać. Ma Steve'a, Sama czy T'Challę pod ręką, więc mógłby ruszyć na podryw. Tylko ten ostatni mógłby go nieco zadrapać przy rozstaniu.
/Właśnie tak. Zawartość tej ślicznej, zarośniętej główki Bucky'ego mogłaby zostać ukazana w inny, pewnie lepszy jak na ten koncept sposób. No, ale nic, staram się to robić najlepiej, jak potrafię.
/To po prostu jest kolejny z jego licznych talentów. Jest tak wspaniały, że przy nim nawet grawitacja wymięka :P
Jennifer, może w twoim świecie tak.
No, przynajmniej tutaj jesteś szczera. 
/W naszym świecie. W którym istnieją obce cywilizacje, mutanci i mistyczne rytuały pozwalające zaginać rzeczywistość wbrew jakiejkolwiek logice. Wpłynięcie na swoje przeznaczenie naprawdę wydaje się być przy tym czymś tak abstrakcyjnym?
/I jestem na tyle szczera, na ile mogę. Choć niektórym i to się nie podoba.
Steve, no to musisz być zdany na siebie i swoją intuicję? Bo chyba masz taki radar na złych ludzi. 
 O ile radaru nie jestem pewien, o tyle wiem, że mam za to na nich magnes. Albo zwyczajnego pecha.
Bucky, i do tego w ciąży, bo twoje humory tylko do tego można porównać.
 Boję się nawet pomyśleć o tym, kto zostałby szczęśliwym tatusiem. Ale może jakby co, dostałbym skrócenie wyroku przez stan błogosławiony, więc to nie taki zły plan. Nic, tylko kompletować wyprawkę.

Rivoletta

Jakiś tam plus.
Ty wcześniej pisałaś że nie lubisz Emy. To przez aktorke czy samą postać?
Teraz jeszcze bardziej mi się ona nie podoba. Czyli gdyby nie ten Ciper to nke miałaby mocy ale też nie pracowałaby nad unicestwieniem nadldzi. Jak dla mnke same plusy.
/Postać sama w sobie zdecydowanie nie jest moją ulubioną z serialu, ale moja największą bolączką jest jednak aktorka, która ją gra. Czy to OUaT, czy to "Dr Hause" czy "How I Met Your Mother", nie potrafię się do niej przekonać. Powiem tak - Reginę kocham, Emmę toleruję, Henry'ego nie trawię.
/Jenn nie miała jednak zbyt wiele do powiedzenia w sprawie goszczenia Ciphera. Odkrył jej potencjał i postanowił go zwiększyć, goszcząc w jej ciele i obdarzając ją swoją mocą.

+ Jeśli znów chcesz spróbować przekonać się do moich miniaturek, pojawiła się nowa część :)
J, Co tak właściwie chcesz zrobić?
 Skończyć budowę HEXa i doprowadzić Projekt Spitfire do końca, a potem... Jeszcze nie powiedziano mi, czego mam chcieć później.
S, Tym bardziej ja.
Działo się coś ostatnio szczególnego?
 Na całe szczęście nie. Nikt niczego nie wysadził, nie było żadnej katastrofy, Hydra nie wychyliła nawet macek ze swojej nory. Jest... spokojnie. Zbyt spokojnie, by się z tego cieszyć.
B, A mniej więcej o ile jest lżejsza ta nowa?
Czy działo się coś ostatnio ciekawego lub szczególnego?
Co myślisz o Swann?
/Po pierwsze - aktualnie bez ramienia ważę jakieś dziewięćdziesiąt siedem kilogramów, z ramieniem około stu ośmiu. Przez samą zmianę ramienia zrzuciłem jakieś sześć-siedem kilogramów.
/Po drugie - jestem kiepską osobą do pytania o takie rzeczy. Przypomnę, że zapominam ostatnio, gdzie położyłem swoją chrzanioną rękę.
/Po trzecie - pas.

o.

Zależy dla kogo xD No ale w naturze musi zostać zachowana harmonia xD
Tak też jest dobrze: [link]
A tu to ja nie wiem co się stało ;o : [link] oni się Stucky się styka <3

Jakieś mam w szafce, które mi lekarz przepisał ale nie biorę ich. No i mam nadzieję, że nie będę musiała ;)
/Do tego gdyby zagościli tu na dłużej, musiałabym im wymyślić jakąś bardziej złożoną fabułę, żeby można było ich pytać nie tylko i wyłącznie o życie miłosno-seksualne, a to zniszczyłoby ich świeżość i szczęście, bo wkopałabym ich w jakąś dramę. Więc zostawmy to lepiej tak, jak jest.
/To ja zarzucę jeszcze: klik, klik i klik. I klik.

/Chyba znów źle się zrozumiałyśmy. Tabletki miały być dla Steve'a, nie dla ciebie :P
Ty: "Ale Bucky znajdzie sposób, by to przykrócić :] xD"  
Ja: "Podzieli się tabletkami :P?"
J: Ale i tak twój zysk się liczy, co tam inni. 
 Spełniłam każdą obietnicę, pod jaką podpisałam się w umowie. Nie mniej, nie więcej. Zrobiłam swoje.
S: Po co ci Sharon? Nie chcę być znowu okropna, ale czy to jej przypadkiem może zaszkodzić?
 Nie chcesz, ale to pytanie właśnie tak zabrzmiało. Do tego nieco bezczelnie. Sharon sama zdecydowała się nam pomóc, do niczego jej nie nakłaniałem i nie próbowałem wpłynąć na jej wybory. Zresztą, nie zamierzam tłumaczyć się z tego po co mi Sharon.

Astrid Löfgren

N, wtedy znalazłby sobie inną nieszablonową niewiastę. Bo to zaradny chłopak.
Próbuję sobie wyobrazić, jak brzmiałoby "Niebo..." w pierwszej osobie. Trochę to ciężkie.
No i widzisz? A grawitacja tylko pomogła mu podjąć decyzję "Kopnąć czy nie kopnąć?".
/No ale wiesz, w końcu te nieszablonowe, godne go niewiasty mu się skończą. I co wtedy? Albo będzie musiał obniżyć oczekiwania, albo przerzucić się na nieszablonowych kawalerów.
/Wiem, że ja nie potrafiłabym tego napisać tak, by miało to ręce i nogi, dlatego nawet nie próbuję. Jeśli jednak bym potrafiła, zrobiłabym to bez wahania, bo mogłoby, jak to się mówi, zryć psychę. 
/Bucky ma problemy z grawitacją od dawna. W grze "Marvel Heroes" miało się czasem ochotę krzyknąć Bucky, odłóżże tę grawitację na miejsce!. bo nie raz trupy wokół niego lewitowały. 
Jennifer, a czy przeznaczenie można oszukać? Okej, różnica, ale czy ty dasz ludziom gwarancję, wiarygodną gwarancję, że nie chodzi ci o nic więcej, oprócz chronienia niewinnych? 
 Można je zmienić.
/I nie, nie dam ludziom gwarancji, że w moim interesie leży jedynie ochrona niewinnych. Ponieważ tak nie jest. Projekt Spitfire ma zapewnić odpowiednie ukaranie winnych. Jeśli ochroni przy tym ich ofiary i zapobiegnie tragediom, świetnie. Jeśli nie, jego sukces wciąż będzie połowiczny. A to wciąż sukces.
Steve, i musi wyglądać obrzydliwie.
Walcz z każdym, kto cię atakuje. Fizycznie, oczywiście. No i ewentualnie z tymi, których wskażą ludzie na sto procent pewni, że ten i ten człowiek to zły człowiek. 
/Cóż, to, co pozostaje z człowieka po zostaniu wysadzonym w powietrze z tak bliskiej odległości ,zdecydowanie jest obrzydliwe, nie da się ukryć. Więc widok Nitro zbierającego się do kupy musi być równie... atrakcyjny wizualnie.
/A jeśli zły człowiek wskaże mi równie złego człowieka? Czasem bywa również tak i nie wiadomo z którym należy się zmierzyć.
Bucky, jak niemal każda kobieta odpowiem: domyśl się. Domyśliłeś się już? Źle się domyślasz.
Powiem kategoryczne nie, jeśli będę miała taką ochotę. A jak powiem, to tak będzie.
 Chwila... Mój Boże, chyba jestem kobietą. Moja logika bywa równie bezsensowna.

o.

Haha miła i dla Ciebie odmiana, co? Nie ma co pisać ciągle ględzenia, trzeba trochę poradościć na blogu xD
Jak studia?

Hahah coś w tym jest! Ale Bucky znajdzie sposób, by to przykrócić :] xD

Nie mam focha, niech zatęskni xD
/Z chęcią zatrzymałabym ich tutaj dłużej, ale wiem jednak, że co za dużo, to nie zdrowo i mogliby przez to stracić na uroku.
/Och, no weź, chcesz mi popsuć humor? Shhh, nie rozmawiajmy tu na takie tematy. Ponapawajmy się widokiem tego. Ewentualnie tego. To znacznie ciekawsze!

/Podzieli się tabletkami :P?
J: Nie ukrywasz jej? Myślisz, że nie skapną się wcześniej niż ci się wydaje?
 Nie, nie ukrywam. Nasz wielki król i władca od początku wiedział, jaką mam opinię, i nie przeszkodziło mu to mnie zatrudnić. A teraz nie spieszy mu się, by mnie wyrzucić, ponieważ wie, ile może na tym stracić. 
/Nie udaję też, że nie mam w sobie niczego ze zdziry. To byłaby strata czasu, I tak każdy to wie.
S: Może zacznij próbować niż się ciągle zastanawiać?
 A sądzisz, że nie próbuję? Cały mój dzień opiera się na bieganiu pomiędzy Bucky'm, Wandą, Bucky'm, centrum, Jenn, W’Kabim, a czasem także samym T'Challą. I Bucky'm. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, czasem wieczorem mam kwadrans na połączenie się z Sharon. A czegokolwiek nie zrobię, wszystko i tak idzie źle.

o.

Oj tam, wiem, że ich nie spikniesz, temu dałam "xD" w odstępie by było że żartowałam xD Tydzień Stucky raz na miesiąc brzmi miodzio! <3[...]3

Tej "tępej" gadki może być xD
/Sama lubię te tygodnie, pisanie naszych chłopców, kiedy się nie użalają, nie smęcą, a są szczęśliwi, jest naprawdę miłą odmianą. 

/Hej, wcale nie jest tępa. Jest jedynie nieco nieskładna i rozwleczona, ale jak napisała Astrid - ChAD to jego drugie imię

+ Foch na Bucky'ego wciąż trwa :P?
J: A co lubicie?
Manipulować pewnie, co? Ale każdy zazwyczaj dostrzega prawdziwą twarz... zdziry. 
 Ależ ja nawet nie próbuję jej ukrywać. Nie muszę.
 S: Może właśnie to powinieneś zrobić?
 Nie wiem. Naprawdę nie wiem, co powinienem zrobić, by jakoś to naprawić zamiast bardziej, za przeproszeniem, spieprzyć.

o.

Jak się pozbędzie problemów, to powinien cieszyć się uzyskaną wolnością i oddychać pełną parą! A związek to znowu jakieś problemy! ;p
Steve nie narobiłby problemów, Steve zrozumiałby.

xD

Piękna <33
/Ale hej, nikt przecież nie powiedział, że on będzie wplątywał się w jakiś trwały związek. Pozna jedynie jakąś godną go niewiastę. Może.
/Nie spiknę Bucky'ego ze Steve'm, przykro mi. Raz na miesiąc będzie tydzień Stucky, więc może ci to tym wynagrodzę :P

/Dziękuję <3 W następnej będzie więcej Steve'a i zdecydowanie więcej jego słowotoku. 
J: Mam wrażenie za przeproszeniem, że taka zdzira z ciebie, co?
 Nie nazywaj zdziry zdzirą. My tego nie lubimy.
S: Dlaczego Wandzie nie pozwalacie się zbliżyć, może zauważyła wasz dystans i się wycofała? Też potrzebuje przyjaciół. 
 Wiem to wszystko. Zachowujemy się tak, jak dawniej, nawet bardziej staramy się ją nakłonić do rozmowy, ale woli być sama. Nie przerzucę jej przecież przez ramię i nie posadzę do stołu, każąc z nami rozmawiać. Przyznaję, że nie wiem, co powinienem robić. Ostatnio coraz częściej mi się to zdarza.

Astrid Löfgren

N, o tak, nieszablonowy romantyzm.
No chyba, że tekst byłby pisany w pierwszej osobie. Wtedy pochrzanienie tekstu wynikałoby z pochrzanienia postaci. Lepiej pisać coś długo i mieć z tego zadowalający efekt, niż klepać w klawiaturę bez sensu.
Zwalmy też trochę winy na Natashę. Pewnie krzywo na niego spojrzała i go troszeńkę poniosło. Ja tam mu się nie dziwię. 
/Bucky cały jest nieszablonowy, więc i zasługuje na równie nieszablonową niewiastę oraz relację z nią. Inaczej by się zanudził po tygodniu i co miałby począć?
/Perspektywa pierwszoosobowa sama w sobie nie jest łatwa i nie wyobrażam sobie pisania w ten sposób takiego choćby "Nieba...", nie mówiąc o czymś bardziej złożonym.
/No ba, że to jej wina. Ta wstrętna baba nie chciała mu w końcu oddać tarczy Steve'a, więc sama się prosiła! Było go nie prowokować.
Jennifer, bo to projekt właśnie. Czasem autorzy nie chcą i nie mogą zbyt wiele mówić o swojej pracy. Ta, świetna. Coś z przewidywaniem i zapobieganiem już było i niezbyt dobrze się to skończyło.
Na czym ci najbardziej zależy? 
/Gdybyś wiedziała, że jutro ktoś wpadnie i zabije twoją rodzinę, nie chciałabyś temu zapobiec? Sam pomysł Wizji nie był zły, jedynie idea przyświecająca jego wykonaniu taka była. To ogromna różnica. 
/I na czym mi zależy? Pomyślmy - nie mam rodziny, przyjaciół także, więc pozostaje praca. Kocham swoją pracę.
Steve, jaki ładny ma pseudonim. W dziwny sposób fascynuje mnie wizja takiego wybuchającego ktosia. Nigdy nie zrozumiem tych mocy i ich wpływu na osobę, która jest w ich posiadaniu.
Spoko, nie jesteś sam. Sama ledwo odróżniam te dwie instytucje, i to od samego początku. Ciągle. Tak właściwie to nie odróżniam.
/Cóż, wiem, że jego moce polegają na tym, że wybucha... a potem cudownie zbiera się do kupy, czego kompletnie nie rozumiem, szczerze mówiąc, ponieważ jest to zupełnie nielogiczne. 
/Pocieszające, jednak... Aktualnie nie wiem nawet z kim mam walczyć, a to jednak nie ułatwia sprawy.  Chyba, że z każdym.
Bucky, siebie znasz, ale mnie nie aż tak bardzo, żeby wiedzieć na pewno, że te słowa powtórzę raz jeszcze. I cię trzasnę, jeśli użyjesz "słońce ty moje" czy innego kwiatuszka, bo chyba do tego te "moja droga" zmierza. 
 Och, rebenko, skąd ta złość? Po prostu robimy się dość przewidywalni, musisz przyznać, i prędzej lub później takie czy podobne słowa znowu padną. Nie powiesz, że kategorycznie nie, tak nie będzie.

Rivoletta

#1 Nie no są "potencjalni" złoczyńcy którzy przybyli z innej krainny Niepowiedzianych baśni czy jakoś tak.
Matko boska zaraz będziesz wiedziała co się dzieje w nowym sezonie przed jego obejrzeniem.

#2 Nie podoba mi się to. Jezu jeżeli ona może kontrolować Buckyego to będą kłopoty. I kim do jasnej ciasne jest Ciper? Dlaczego wszystkie w miare spoko postaci muszą moeć jakiś strasznie dziwny sekret
/Im więcej wiem o tym sezonie, tym mniejszą ochotę mam go obejrzeć, więc spojlery mi nie straszne. Przynajmniej mogę się z nich pośmiać :P

/Sęk w tym, że wybrałam Jennifer właśnie dlatego, że ona tak do końca nie była spoko. Laska została opętana przez kosmiczny byt (to właśnie Cipher), przez którego zyskała swoje zdolności, i przez którego pracuje nad programem mogącym wyeliminować wszystkich nadludzi. Poza tym, może już kontrolować każdą maszynę. Więc wizja kontroli nad człowiekiem kusi.
S, Czekaj ale po waszej ucieczce z Raftu tam wszystko zostało wzmocnione. Jak mogli uciec
 Tego nie wiemy. Dlatego zakładamy, że pomógł im ktoś z wewnątrz. Do tego cała sprawa została zatuszowana, w mediach nie pojawiły się wiadomości ani ostrzeżenia o zbiegach. Więc ACTU i Rada umywają ręce, nie przyznając się do tego, że katastrofa w Stamford miała miejsce przez zbiegów z ich więzienia. Wciąż nie potrafię tego rozgryźć. 
B, A ta nowa nie miała być lżejsza od poprzedniej?
 Jest lżejsza, ale czy to znaczy, że nie mogę mieć bólów kręgosłupa? Kobieto, mój mostek i łopatka zostały wymienione na kawałki metalu, na kręgosłupie mam wzmacniające obręcze, bo stara proteza była zbyt dużym obciążeniem. A ostatnio miałem go połamanego, więc wiesz, nawet na mnie się to odbiło.

Astrid Löfgren

N, aww, jakie to urocze.
Zależy z czym miałabyś przedobrzyć.
Zawsze mógłby powiedzieć, że to wiatr nim zachwiał i dlatego uniósł nogę dla złapania równowagi, a że niestety zachwiał się po tym jeszcze bardziej, to nieszczęśliwie ją uderzył. Przecież to nie on, no coś ty. 
/Prawda? Każdy skrycie marzy o takiej miłości.
/Zbyt wiele pochrzanienia może wyjść tekstowi tylko na złe, zamiast na dobre. Staram się szukać złotego środka, dlatego mam takie opóźnienie w pisaniu. Zastanawiam się nie dziesięć, a pięćdziesiąt razy nad każdym zdaniem.
/Niech zwali na grawitację, tak będzie najprościej. Gdyby nie ona, jego stopa nie opadłaby na jej twarz. Wszystkiemu winna jest grawitacja.

+ Pojawiła się nowa część "Nieba..."!
Jennifer, szepniesz coś o tym projekcie czy nie bardzo możesz?
 Dlaczego miałabym nie móc? To mój projekt. Od dawna już tylko mój. Projekt Spitfire będzie w stanie zneutralizować większość szkód wyrządzanych przez Nadludzi, a z czasem także przewidywać je i zapobiegać im, zanim się wydarzą. Świetna sprawa, prawda?
Steve, potrafił? Czyli już nie potrafi, tudzież nie ma kto potrafić? Co jest twoim zdaniem bardziej prawdopodobne: ACTU czy Hydra?
/Przeżywał poprzednie wybuchy, jednak tym razem nie został uchwycony, ani wykryty, więc nie wiemy co dokładnie się z nim stało. Ciał było wiele i były trudne do zidentyfikowania, w wielu przypadkach było to całkowicie niemożliwe, a prace wciąż trwają, dlatego użyłem czasu przeszłego. I najpewniej popełniłem przez to błąd, a Nitro najpewniej wciąż żyje, ukrywany przez sojuszników. Czy raczej pracodawców.
/I muszę przyznać, że nie wiem. Wpadam chyba w zbyt wielką paranoję, ponieważ czasem mam problem, by je rozróżnić.
Bucky, a skąd wiesz, że nie ostatni? 
 Znam siebie na tyle, by to wiedzieć, moja droga.

o.

Mam nadzieję, że jedyną laską jaką zainteresuje się Bucky będzie drewniana do podpierania xD Ale odetchnęłam sobie xD
Powiem szczerze, że Sam mógłby tak gonić bandytów! Oni nie wiedzieli by o co chodzi i byliby tak skołowani, że sami by się poddali xD
Oj tam, od razu by depresja była wyleczona xD
/A któż może wiedzieć, co wydarzy się za jakiś czas? Na razie Bucky ma zbyt wiele na głowie, by przejmować się czymś tak trywialnym, ale kto wie, może kiedyś się to zmieni. Jak już pozbędzie się kilku problemów z głowy.
/Sam byłby pierwszym szybującym po niebie pingwinem <3 Mógłby zmienić też pseudonim, dostałby nowy, biało-czarny strój. 
/Od razu wszystkie twoje choroby zostałyby momentalnie wyleczone. Na stałe :P

+ Pojawiła się nowa część "Nieba..."!
J: Czemu ci nie ufam?
 Nie wiem, ty mi powiedz.
S: Z Bucky'm, z całą resztą świata przeciwko wam, jak tam Wanda?
/Z Bucky'm bez większych zdań. Niestety nie na lepsze, na całe szczęście nie na gorsze. Jest stabilnie.
/Z Wandą... Cóż, tak samo, choć już mniej nas unika. 
/Z całą resztą... Tak samo źle.