Rumpla w wersji Zaczarowany Las mogłabym oglądać cały czas. Te jego drygi i mini szaleństwo w oczach.
Każdy ma swoje zdanie i o ile z Śnieżką się zgodzę to z Emmą nie do końca. Lecz kiedy była Mroczną to miałam ochotę puścić pawia za każdym razem gdy ją widziałam.
/Ta jego przesadzona gestykulacja, mimika, chichot i to jego "kochaniutka" <3
/Osobiście uważam, że OUaT często trafia z castingiem w dziesiątkę, ale (panna Goodwin bez tej oszpecającego ją imidżu byłaby naprawdę urokliwa, jak na Śnieżkę przystało, i aktorką jest dobrą, ale nie dają jej niczego ciekawego do zagrania), tak obsadzenie Emmy czasem mi zgrzyta - jak m.in. w przypadku Mrocznej Emmy, której nie byłam w stanie zdzierżyć na ekranie. No i jeszcze Henry - matko, ten dzieciak to prawdziwe drewno. Regina, Gold, Zelena, Ruby i cała reszta są naprawdę świetni, nie mam się do czego przyczepić. Tylko ten Henry...
SB, Jak wy ze sobą wytrzymujecie?S: Jak? Jesteśmy jak stare, dobre małżeństwo.
Noe polecam psów. Przez tydziń musiałam się zajmować psem babci. Katorga. Jestem defintywnie kociarą. I papugi nie dają spać po nocach (koleżanka mówiła a może to były pawie?)
B: Jak przeżyjesz z drugą osobą choć część tego, co my ze sobą, przestanie dziwić cię to, jak ze sobą wytrzymujemy. Choć jest jeden poważny problem - ja lubię koty, Steve psy.
S: Koty też lubię. Tylko, że one chyba nie za bardzo lubią mnie. A przynajmniej nie nasz.
B: Steve ma w sobie coś z Golden Retrievera, mówię wam.