16 marca 2017

o.

Ja też nie.. Moje jedyne "ale" do tyłka jest takie, że Bucky nie klepie :( ale tak to spoko! Wolę tylek Kapa niż cycki Nataszy! I nogi Wandy :p
Tak by wspólnie przeżyć tę chwilę xD
Dałabym je w sumie przed "resztę"?

To idź zjedz kawałek? Może nic się nie stanie? :p
/Klepie? Toć w ich przypadku nawet uścisk byłby już zbyt gejowski, dlatego nie było go w CA:CW :P A pamiętaj - "no homo". Ale i tak wolę patrzeć na jego pośladki w mundurze, niż na na siłę eksponowane i niczym niepoparte dekolty i miniówki. Bo Cap biegający w wyciętych szortach byłby zrównany z Wandzią i jej bojową miniówką, chodząc w zwykłych spodniach aż tak nie kłuje jednak w oczy. Za do naga klata = bojowy dekolt.
/Chcesz ich obdzierać z intymności? No jak tak możesz? To ich resztka prywatności!

/Naprawdę? Aż tak źle mi życzysz? Zatrucia :P?
S: właśnie nie! Robisz to dobrze, Bucky Ma się dobrze dzięki tobie
 Ma się dobrze głównie dzięki sobie. Gdyby nie jego siła, jego podejście, to moje starania nic by nie dały. To, jaki jest, zasługuje głównie sobie.
B: walczysz z jego kompleksami?
 Staram się, ale Steven - tak, jak i ja, dlatego tak do siebie pasujemy - jest uparty jak stary, głuchy, ślepy osioł. I oczywiście wie lepiej, jak jest.

o.

Cycki, stopy! Aż strach się bać co jeszcze może być jego fetyszem! ;p No i nie zapominajmy o pośladkach Steve'a ;p
I uwaga uwaga!!!!!!! Jak MOGŁAŚ NIE OPISAĆ TEGO CUDOWNEGO RAZU?! ;p Aż wręcz nie wiem co powiedzieć........

Em, jeszcze możesz je jeść? ;p

Soł: "(...)dodał jeszcze, resztę ubrań i buty odkładając na jedno z krzeseł kuchennych, (...)" coś tu się chyba słowa poplątały? dodał jeszcze odkładając na jedno z krzeseł kuchennych resztę ubrań i buty? bądź "odłożywszy" ? żeby zachować kolejność? ;p 
/Patrząc na to, że na pośladki Steve'a kamera w filmach ucieka chyba najczęściej, to coś musi być na rzeczy. I ktoś tam uważa, że to fetysz wszystkich oglądających ;P Nie, żebym jakoś szczególnie narzekała...
/No jak to "jak mogłam"? To coś intymnego! Jak można wchodzić im wtedy do łóżka? No jak?
/Cóż, zaryzykować by można. Po prostu został kawałek, schowałam go do pudełka, w pudełko wylądowało gdzieś z tyłu lodówki i zostało zapomniane. 

/Nie do końca rozumiem, gdzie jest tutaj błąd. W złym szyku zdania? To zdanie oznacza dokładnie to samo co "dopowiedział, ubrania oraz buty odkładając na jedno z krzeseł". Czyli chodzi ci o to, że "odkładając" jest w złym miejscu?
S: Wiem, że dbasz o niego dobrze, lepiej niż ktokolwiek inny mógłby...
B: Awww, to się bardzo cieszę!
S: Przepraszam, ale czy insynuujesz, że robię coś nie tak? Bo ten ton na to wskazuje. 

B: A Steven nie lubi takich insynuacji, bo ma kompleksy.

S: Nie mam kompleksów.

B: Masz.

Astrid Löfgren

N, może odbiega od pierwowzoru, ale nie jest tak idealny jak pewni panowie, a to jest na plus.
Trafne porównanie. Walka z wiatrakami. Dlatego mam nową strategię nie dyskutowania z panami i paniami "Wiem wszystko i nic", choć też swego czasu za tym przepadałam.

Ale innego Bunia i Steviego dręczysz, zła kobieto! Nie wyprzesz się tego!
/Tak w sumie, to jak spojrzałam na Logana z dwóch pierwszych filmów, że on to był tam bardziej ulizany od naszego Winniego :P Ale cóż, to była stylistyka początku XXI wieku. Wszystkie filmy superhero tak wyglądały. Później twórcy się ogarnęli i dzięki temu nie bije już tak od nich kiczem. Choć i tak żałuję, że nikt nie ubrał wtedy pana Jackmana w komiksowe wdzianko Wolverine'a. To byłoby piękne.
/Nieczęsto mam ochotę na uczestniczenie w podobnych rozmowach lub gównoburzy, ale od czasu do czasu poczytać którąś z nich lubię. Czasem tylko popcornu brak :P

/Ale się staram!!! Ty w ogóle mnie nie doceniasz! A mogłam ich tam zrzucić w przepaść!  
Steve, pytanie, czy on rozumiał w tym wieku, czym jest podstawa prawna i tak dalej, czy mówił to, czego nauczył go Tony, ale bezmyślnie
 Cóż, nie do końca, ale rozumiał podstawy. Więc bardzo nie podobało mu się to, że po wdaniu się z nim w dorosłą dyskusję, na której tak mu zależało, jego argumenty zbyt łatwo można było obalić. Na szczęście dał sobie przetłumaczyć, że w pewien sposób nie wolno się zachowywać i wyrósł z tego.