28 lutego 2017

o.

Chciał ją przelecieć a że laski lubią uczucia to musiał coś wymyślić, tak? :p
Wiem xD

BĘDZIE WIDZI JAK DLA BUCKYEGO WAŻNY JEST STEVIE! 
/A tam, mógł trochę ponapinać mięśnie. Efekt pewnie byłby podobny.
/No jakoś nie widzi :P Inaczej i Bucky'emu namajstrowałaby coś w głowie, żeby też był Hail Hydra i współpracował ze Steve'm, zamiast walczyć z nim w przyszłości. To miałoby sens, gdyby wiedziała, prawda?
S: Serio? Zaraz kompletnie z ciebie zrezygnuje i tyle z przyjaciela.
 Tak, zrezygnuje. Bucky zdawał się wychodzić z założenia "ty się staraj, a ja będę cię odtrącać, żebyś starał się bardziej". Jeśli sam pomartwi się trochę nad tym, dlaczego teraz to ja nie mam ochoty na rozmowę, nie podając żadnego powodu, może czegoś się nauczy. Dam mu się pomartwić kilka dni i wszystko mu  wytłumaczę.
B: Wiem, że tylko gadam ale tego za ciebie nie zrobię. Sam musisz
 Wiem, że muszę. Ale nie chcę... Znaczy, teoretycznie to chcę, ale jakoś... Nie wiem jak się za to zabrać, żeby było dobrze. Taka prawda, jak już coś naprawię, to na krótki czas. Potem znowu pieprzę wszystko jak leci.

o.

To że Ty w niego nie wierzysz, to nie znaczy, że inni nie:p
Ze Stevem wiele rzeczy w sumie brzmi bez sensu? :p w sensie go wstawiać w historie innych xD

BO KOBIK BĘDZIE CHCIAŁA BYĆ ICH CÓRKA! 
/Miłość według definicji to: głębokie uczucie do drugiej osoby, silna więź emocjonalna, jaka łączy bliskich ludzi, poczucie silnej więzi i głębokie zainteresowanie drugą osobą. Ciężko poczuć głęboką więź do kogoś, kogo widzi się pierwszy raz, nie zna się go i nawet się z nim nie rozmawiało :P To raczej pożądanie.
/Może Steve to nie najlepszy przykład, ale przynajmniej wiesz o co mi chodzi.

/A JEŚLI NIE BĘDZIE CHCIAŁA DZIELIĆ SIĘ BUCKY'M???
S: Może i jest w tym racja ale dużo na tym nie ugrasz. 
 Jak już coś ugram, zawsze mogę zmienić strategię, prawda? I póki co, ten sposób działa, a Bucky powoli zaczyna pojmować lekcję.
B: no właśnie, te podejście też byś musiał zmienić
 Dziękuję za radę, Pani Kapitan Oczywista.

o.

A nie znasz powiedzenia "miłość od pierwszego wejrzenia"? :p
Wiesz z drugiej strony każdy interpetuje postać po swojemu i scenarzysta i aktor, więc czasem z przymrużeniem oka trzeba patrzeć xD

STEVE POKOCHAŁBY BUCKYEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
/Znam, ale osobiście jakoś nie bardzo wierzę :P
/Interpretacja, interpretacją, ale bez przesady. Wyobraź sobie Steve'a Rogersa - mięśniaka i lokalnego podrywacza - który urodził się w Phoenix, jako syn nauczycieli, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Steve postanowił zemścić się na producencie tych aut, więc poddał się serii rytuałów, przez które nauczył się latać i strzelać laserem z oczu. Brzmi bez sensu? To zrobili z Wandą, więc będę jęczeć i stękać na ten temat przy każdej okazji.

 A JEŚLI NIE, BO KOBIK BY NAMIESZAŁA??????????????????????
S: obyś miał tym razem rację zd
 Czasem zdarza mi się ją mieć. Wiem, szokująca informacja.
B: a chodzisz to terapeuty?
 Chodzę. Bo muszę. I nie lubię tego.

o.

Tj ogólnie lubię Cyklopa, więc w jakiś sposób to wpłynęło na postać filmową xD bo ona jest właśnie tak wielka, że nie do pojęcia! :p
Wow! Pierwsza wygrana rodzicielska xD trzeba pogratulować xD mógłby poprosić by Steve był gejem, to by wystarczyło by Kap na niego poleciał<3

Ale wciąż byłby w kwiecie wieku! Więc nie byłoby to takie złe :p
/Logan zobaczył (bo nawet porozmawiać z nią jeszcze nie zdążył) Jane pierwszy raz i już tró loff? W drugą stronę to bym jeszcze zrozumiała, bo hej, półnagi (i jeszcze nieprzepakowany) Hugh Jackman przed nią leżał, więc... A tak poważnie - w filmach wątek Jane im za bardzo nie wyszedł. Phoenix już zwłaszcza, bo to było... Po prostu nope. To była szalona Jane na usługach Magneto, którą zaciukał Wolverine. To nie był Phoenix. Tak jak filmowa Wanda to nie Scarlet Witch. 
/Znając szczęście Bucky'ego, to jeśli by sobie tego zażyczył, Steve poleciałby nie na niego, a na gościa, który akurat stałby obok :P Ale sobie tego nie zażyczy, bo nie lubi, kiedy Kobik używa mocy. I cóż, utknął w przeszłości.

/Wciąż byłoby. A jeśli Steve by go za to nie udusił, to Sharon zasadziłaby mu kopa nie tylko w twarz, ale i gdzie indziej.
S: Nie pojmuję tej zmiany. Za mocno cię chyba uderzył.
 Nie musisz jej pojmować. Po prostu kończą mi się alternatywy, wiec... Bucky już zaczyna coś łapać, więc ta metoda działa.
B: Hm, od spaczonej samooceny? Dowartościuj się jakoś? Zacznij optymistyczne patrzeć na świat?
 Świetna rada. A myślisz, że co ja próbuję robić od prawie... trzech lat?

o.

Wiesz, na upartego można powiedzieć, że to głębia jego uczucia do niej ją uratowała xD I temu ją pokonał xD Ale nie lubię jej za zabicie Cyklopa.
Zielony kolos z pazurami? Brzmi uroczo!
Tego, że Bucky mógłby nie tylko załatwić bajki dla niej, ale dla siebie jakieś poradniki xD

A biedna Sharon! Nie dość, że jej facet wzdycha do Bucky'ego leżąc z nią w łóżku, to jeszcze ich córka za ów faceta wychodzi xD
/Lubiłaś filmowego Cyklopa :o? Jesteś więc pierwszą taką osobą, którą znam! Nie mogę patrzeć na filmowego Scotta (chociaż ten w "Apokalipsie" był już bardziej znośny), a tej wielkiej miłości Wolviego do Jane też jakoś nie pojmuję :P W ogóle jakiś takich kochliwy ten filmowy Logan. A co do klona Wolverine/Hulk - to wygląda to tak
/Bucky nic nie musi jej załatwiać. Ona sama sobie wszystko załatwia, chociaż jakimś cudem udało mu się ją przekonać do tego, żeby nie używała mocy bez pozwolenia. Czyli nie jest aż taki beznadziejny, jeśli chodzi o wychowywanie potężnych kosmicznych artefaktów, które przybrały postać dziecka.

/Bucky miałby więc małżonkę młodszą o 95 do 100 lat (zależy jaką datę urodzenia weźmiemy)? Słodko :P To już lepiej niech mają chyba syna. Wtedy nie będzie durnych scenariuszy jak z "Mody na Avengers".
S: Nie spodziewałam się po tobie takiej dziecinady.
 Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Jeśli coś jest dziecinne, ale zaczyna działać, to... Cóż, wciąż jest dziecinne, ale działa. Dostosowuję się do zachowania Bucky'ego.
B: No własnie, teraz to tylko trzeba przestudiować i wprowadzać w życie zmiany?
 Ale tam nic nie było o żadnych zmianach. Dowiedziałem się tylko, że skoro śnią mi się... takie rzeczy, to czuję się czasem bezsilny, nie kontroluję sytuacji, mam negatywne doświadczenia w życiu i spaczoną samoocenę, i takie tam bzdury. Nie napisali, co mam niby zmienić.

27 lutego 2017

o.

Ej, wien kto to Wolvie.. Czy to ironia, że fani uważają iż go nikt nie pokona? :o
Z Kobik to trzeba chyba pogadać, co znaczą złe czasy i rzeczy a co dobre xD

Ah źle dziś czytam!! :o Cassie nie ma nic do rzeczy xD Buniu będzie zięciem Kapa :o 
/Wiem, że wiesz, ale Wolvie w filmach to nawet Jane w fazie Phoenix pokonał, więc... A Hail Hydra!Steve będzie wskrzeszał Logana i mutował go z Hulkiem. Poważnie :D
/Opiekuje się nią Bucky, więc nic dziwnego, że dziecko ma dość specyficzny tok myślenia. Czego się po niej spodziewać :P?

/Będą rodzinką jak z tych żarów o chodzeniu z zięciem do podstawówki... Tego to raczej nawet Steve by nie zdzierżył.
S: serio. Panienki z was mademoiselle Rogers.
 Być może. Ale działa.
B: a może sprawdź?
 Jeden sen sprawdziłem. I... Trafili w zbyt wielu rzeczach, żebym zagłębiał się to dalej. Poważnie. Prawie wszystko się zgadzało. To zbyt dziwne, żebym zagłębiał się w to dalej.

o.

Oj tam xD już nie wiem co wymyślić bo nie oglądałam kolejnych sezonów :o ale na bank bym coś znalazła!
Biedny.. Pewnie się dowie jak przyjdzie mu zabić Steve'a xd a kto go wreszcie wypuścił z celi?

Jak to osmiolatką? Sharon urodzi ośmioletnie dziecko?! :oooooooooo
Czy planujesz Zmierzch? :o
Musi się przyzwyczaić ze będzie mógł je faktycznie "wychylic" jak Wolvie xD 
/Komiksowy Buniu to raczej nie ma zbyt wielkich szans w takiej walce. Jako Winter Soldier z pełnym programowaniem jest w stanie pokonać choćby Wolverine'a (wiesz, tego gościa z super-regeneracją i niezniszczalnymi pazurami), ale jako Bunio... Nope, Steve spuści mu łomot. A zresztą, Bucky już dostał ostry wpierdziel od nowej ekipy Zemo, który miał mu za złe za to, że teraz to Barnes dowodzi oryginalnymi T-Boltsami (to oni zrobili najazd na placówkę SHIELD i wyciągnęli go z celi). I Kobik mu pomogła, bo Bucky pozwolił jej naprawić "wszystkie złe rzeczy". To naprawiła. Cofnęła go do lat '40 :P

/Tak, jak Bucky nie ogarnia Steve'a, tak ja teraz ciebie. Przecież Cassie to córka Scotta i ma osiem lat. Czemu Bucky ma się z nią żenić i co ma do tego Sharon :P? Z notki też nie wynika, że Steve ma mieć córkę Cassie, ponieważ fragment brzmi: "Scott powiedział mu kiedyś, że nie żałuje niczego, co zrobił, że nie żałuje więzienia w Raftcie, bo nie walczy dla siebie. Nie chce uratować własnego świata, chce uratować ten Cassie".
 S: Ale z was panienki...
 Chciałem rozmawiać, próbowałem ze wszystkich stron, ale Bucky się boczył i nie miał ochoty się postarać, chciał, żebym dał mu spokój. Więc proszę bardzo. Będzie tak, jak chciał.
B: a sprawdzałeś je w senniku?
 Oczywiście, że... Cóż, że nie. Bo i po co? Nie wierzę w takie bzdury.

o.

#1 Za dużo od nich wymqgasz.. Jak możesz? Oni się tak starają.
Haha u mnie pod łóżkiem? Mój kot się tam zawsze chowa xD a Bucky już wie, że Steve to "Hail"?

#2 Czyżby Bucky miałby się chajtnąć z Cassie? :p ale to by była moda na sukces xD
I dlaczego oni dalej nie potrafią ze sobą rozmawiać? Dlaczego? :( znowu pod górkę sobie robią xD
Grzeczny Bucky to taki normalny? :o choć szalenie to brzmi xD i biedny Sam.. Skazany na naszego kochasia :(
/No właśnie jakoś tego ich starania się, by mieć "spójne uniwersum" nie widzę :P Na świecie jest pełno Nieludzi, Luke Cage ujawnia, że jest kuloodporny, po Nowym Jorku biega Kilgrave, a Avengers nic? Przecież zdecydowana większość obdarzonych mocami bohaterów z seriali jest potężniejsza od 3/4 Mścicieli.
/Nie, Bucky jeszcze nie wie. Domyśla się, ale nie wie.

/Dlaczego Bucky miałby się żenić z ośmiolatką :o? I dlaczego nie potrafią ze sobą rozmawiać? Bo to dwa uparte osły, które nie potrafią zachować się jak dorośli i wreszcie wszystko sobie wytłumaczyć.
/Przecież samego Bucky'ego szokuje to, że jest taki "grzeczny" i uważa to za coś nienormalnego, więc tak, to trochę szalone :P Ale nawet Buniu musi czasem schować pazurki.
S: dlaczego nie rozmawiasz z Bucky'm?
 Skoro on nie chce ze mną rozmawiać, to ja też mogę nie chcieć, prawda? Niech choć raz on się wysili, może coś zrozumie.
B: No więc, porozmawiajmy o twoich snach? O tym, że Steve będzie, jest w sumie juz, tata? 
 To ja już chyba wolę te durne sny... No ale co mam niby powiedzieć? Że są durne, nie do końca je pojmuję i źle sypiam?

#69

N: Ta notka to trochę taki zapychacz, ponieważ w przyszłym tygodniu wypada tydzień Stucky (i urodziny Bucky’ego, tak bajedełejem), a z akcją ruszymy za dwa tygodnie. Będzie powiązanie z komiksami, będą postaci z AoS, a Bucky pozna kobietę, która być może zostanie tą właściwą.
***
Bucky czuł, że coś jest nie tak.

Czuł to od kilu dni, od momentu, w którym ocknął się w szpitalnym łóżku, ale nie potrafił tego sprecyzować. Intuicja podpowiadała mu, że coś jest nie tak, ale nie wiedział, czym to coś jest. I to go irytowało. Jak diabli. A to sprawiało, że jego durna paranoja znowu przybierała na sile. Starał się jednak wmawiać sobie, że to nic takiego, że to tylko jego głupie urojenia, które męczyły go przecież miesiącami. Przyzwyczaił się już do nich, nauczył z nimi walczyć, więc musi jedynie to sobie przypomnieć i starać zachowywać się jak najnormalniej. Jak na niego, oczywiście. Nie oczekujmy cudów.
Dlatego grzecznie przychodził na badania, niemal na stałe zamieszkując w skrzydle szpitalnym. Czuł się nieco skrępowany, kiedy badano go na niemal każdy możliwy sposób, ale obiecał współpracować. Gryzł się w język, liczył do dziesięciu, czasem nawet do setki, ale współpracował. Co było do niego raczej… niepodobne?

o.

I widzisz? Masz nawiązanie, jak możesz mówić, że oni tylko tak czczo gadają? ;o
Ej! Tam pada śnieg a on półnagi biega?! Przeziębi się! Przewieje mu korzonki! Musi się ubrać ;((((
Ale może za chwilę nie będę dadnięty? 
/Ale to i tak trochę śmieszne, że nikt nie zaproponuje nawet "Hej, mamy do czynienia ze śmiercionośnymi robotami, może zadzwonisz do Starka, Coulson?" (och, czekaj, nie może, bo Avengers nawet po pięciu latach nie wiedzą, że Phill żyje...) albo nie rzuci nawiązaniem "AI, poważnie? A nie pamiętacie co było z Ultronem?". 
/Yep, tylko Bucky potrafi biegać półnagi po biegunie, bo why not, przecież jest Winter Soldierem, nie :P? A są tam, bo Kobik miała ich zabrać w bezpieczne miejsce. Więc zabrała, bo tam jest przecież Święty Mikołaj i gdzie będzie bezpieczniej? 
S: Jeśli tak będziesz myśleć, to tak będzie?
 Nawet jeśli będę myśleć inaczej, to pewnie i tak wszystko pójdzie źle. Jak zawsze.
 B: Em, jakie ci pierwsze na myśl przyszły?
 O nie, tak nie będzie. Jak chcesz ze mną rozmawiać o ważniejszych sprawach, to proszę bardzo, rozmawiaj, ale ja się nie będę sam wkopywał i tematu nie zarzucę. Więc czekam.

26 lutego 2017

o.

Na pewno coś przeoczyłaś! Skoro mówią, że mają to mają.. Te same ulice? Budynki? ;p
To on nie wiedział, że nie daje się samochodu dziewczynie? Biedny... Już żadnej nie zaufa ;o
/Co do budynków - Stark Tower to w Nowym Jorku nie uświadczysz, ale pamiętasz może ten budyneczek z CA:WS? Pojawił się w AoS (co prawda w symulacji komputerowej), ale w odrobinę... zmienionej wersji - klik. Hail Hydra.
/On był akurat uwięziony w innym wymiarze i Daisy sama wzięła sobie samochodzik. Ale fakt, nikomu nie zaufa. Bo jest dadnięty :P

+ Uwielbiam dramatyzującego Bunia - klik <3
S: Okej.. A jak gala Oskarów? Będziesz oglądać? No i jak się czujesz przyszły tatko?
 Cóż, nie bardzo wiem, co mają Oskary wspólnego z dzieckiem, ale nie, nie będę ich oglądać. Nie jestem fanem takich wydarzeń.  A co do ojcostwa, to... Mam dziwne wewnętrzne przeczucie, które każe mi myśleć, że się do tego kompletnie nie nadaję i wszystko zepsuję.
B: A chcesz rozmawiać o tych ważniejszych rzeczach?
 Ale o konkretnie jakich?

o.

Ale po co nawiązywać, czy łączyć serial z filmem? To może zapędzić w kozi róg, a po co utrudniać sobie życie? :p
Zła Daisy.. Niech odmaluje! No to będzie większość odcinków z nim nagrywana w garażu, by samochód miał swoje pięć minut xD
/No wiesz, szczycą się na lewo i prawo tym, że mają "spójne uniwersum" :P, więc wypadałoby to jakoś pokazać. Bo ja jakoś tej spójności za bardzo nie widzę, o czym już ostatnio mówiłam. 
/Daisy była święcie przekonana, że skoro samochód jest nie do zniszczenia, kiedy Robbie nim kieruje, to kiedy ona będzie to robić, to też cudownie się naprawi. A tu zonk, bo wgniecenia i zdarty lakier zostały. Biedny Robbie...
S: To jakaś aluzja? Zrobił ci już ktoś tak? Wiesz, ludzie kiedyś szybciej odpuszczali, a dzis.. Nikt nie może mieć lepiej.
 Nie, nie, tak tylko mówię.
B: co jest złego w tej rozmowie? Nigdy nie korzystałam z podgrzewanej deski, a Wakanda to bogaty kraj, nie? Może mieć bardziej wypasione łazienki.. No ale dobrze, komu kibicujesz? Czy Oskary już są rozdane?
 Nie mam najmniejszej ochoty rozmawiać o łazienkach, kiblach, deskach czy umywalkach, dobrze? A z tymi Oskarami to tylko tak rzuciłem, bo wiem, że coś takiego jest. Nie śledzę jakoś takich imprez i pewnie nie znałbym ani jednego z nominowanych filmów czy aktorów. Nie obchodzą mnie takie rzeczy, mam ważniejsze rzeczy na głowie niż to, że jakiś wystylizowany pajac wykuł się kilku kwestii za absurdalnie dużą kasę.

o.

Ogladałam pierwszy sezon i go lubiłam.. :o kibicowałam mu :o tj miałam nadzieję,że oszukuje że jest z Hydry, w sensie że Shield wie że tam jest bo to ich kret xD
<3333 może samochód zostawią!!
/W pierwszej połowie pierwszego sezonu był takim drewnem, że ledwo dało się go oglądać. A kretów w Hydrze też mieli - była nim m.in. Bobbie Morse. Szkoda, że wycieli z jej życiorysu komiksowy wątek z Clintem. To byłoby jakieś połączenie z filmami.
/Jego młodszy brat dostał ten samochód, a raczej nie będzie nim jeździł, bo jest sparaliżowany od pasa w dół. A do tego Daisy pozdzierała tej piękności lakier.
S: dziękuję. Wybaczam, bo wybaczanie jest ważne.
 Cóż, nie mogę zaprzeczyć. Wybaczanie jest bardzo ważne. Jednak szczere, nie na zasadzie "wybaczam, ale ci tego nie zapomnę i wyciągnę to w odpowiednim momencie, by wbić ci szpilę". Tego nie popieram i nie do końca rozumiem.
B: a w Wakandzie? Też mają takie?
 Ale że jakie? Japońskie? Weź lepiej pogadaj ze mną... bo ja wiem, o pogodzie albo o gali rozdania Oskarów czy coś, nie o kiblach. Chyba, że to jakaś aluzja.

o.

I dalej leci na Sky-Daisy? Dobrze, że go ciężko ubić, przynajmniej jest na co popatrzeć jak i wziąć przykład jak się własne postaci będzie chciało zabijać i wskrzesić xD
Ślepa kura ze mnie w nocy :o
Lubisz postać Ghosta?
/A kij go tam wie. Ward to postać, której fani nie cierpią i za każdym razem, kiedy jest "Yey, Ward zginął/zniknął!", to twórcy mają "lol, nope" i znowu wraca. Przez cztery sezony... I spokojnie, nie zamierzam nikogo wskrzeszać, jeśli do mnie pijesz :P
/Jeśli chodzi o tych ekranowych - ten Cage'a był okropny, ale ten pana Gabriela Luny jest świetny. I ma świetny samochód <3 Dodge Charger z '69, te samochody są piękne <3 <3
S: Ale jakie podpuszczenie? O co chodzi? Ranisz mnie
 Och, no tak, przepraszam. Obiecuję poprawę. Nie będę już tak bluźnić, zarzucając fałszywe oskarżenia.
B: No ale chyba korzystasz, nie?
 Nie wiem czy korzystałem z łazienki w Japonii, przykro mi bardzo. Ale zapewne nie. Chyba.

o.

Ej a właśnie! A co się stało z tym jej facetem z pierwszego sezonu? :D
Skoro mieli, w czym/w kim wybierać, to chyba Ghots Ridera możemy im wybaczyć? No i mam nadzieję, że ta wzmianka jest w kąciku "Gdzie pojawił się Bucky" a nóż widelec jakaś duszyczka wygooglowała go sobie po jej wzmiance? ;p I kto by się tam latami przejmował. I to nie Bucky wysadził ONZ, to bomby wina, że się zdetonowała.
Zrobi? :(
/W drugim okazał się być z Hydry. W trzecim zginął i został wskrzeszony, bo opętał go jakiś kosmiczny, śmiercionośny byt. Później znowu zginął, wysadzony w kosmosie, a w czwartym wraca jako LMD (taki android). Faceta ciężko ubić.
/Ja im nie wybaczę tego, że ściągnęli go tylko na 1/3 sezonu :( Ponoć piątego mogą nie dostać, więc tyle pewnie go widzieliśmy. A co do wzmianki:
W drugim sezonie fotografie Howling Commando wisiały w domu Gabe'a i jego żony (córki?), którą SHIELD przyszło poinformować o śmierci wnuka (syna?). I tak, my wiemy, że to nie Bucky, ale bez jaj. Przecież ich obecny Dyrektor prawie zginął w tym wybuchu, więc można by dać choć wzmiankę na temat zamachowca.
S: Nie ma za co przystojniaczku
 Och, ależ jest za co! Za te komplementy i zrozumienie. A raczej za usilne nieodpuszczanie w próbach podejścia mnie.
B: Możemy?
 No za dużo to my sobie nie poopowiadamy, bo nie mam pojęcia o japońskich kiblach.

25 lutego 2017

o.

Może go wkręcą w Agentów xD Skoro jest tam i ten co go Craig grał, płonąca czacha na motorze! Moja skleroza mnie dobija ;o
Kocham Cię! <33333333333333333333333333

Ps 2 obydwie mi się podobają xd przecież Bucky krzywdy Steviemu nie zrobi xD
/To nie ten sam Ghost Rider. W komiksach było ich naprawdę wielu, ale Johny Blaze (grany przez Craig'a) jest tym najsławniejszym. Gabriel Luna grał Robbiego Reyesa, choć Blaze też pojawił się na kilka sekund. A Bucky został wypomniany tylko raz - przez Skye aka Daisy właśnie (klik). Bo przecież po co wspominać, że po świecie (przez dwa lata!) biega sobie radośnie Winter Soldier, który okazał się Bucky'm Barnesem i wysadził ONZ, zabijając kilkanaście osób - w tym króla Wakandy. To nic istotnego :P Lepiej wspomnieć go wśród zmarłych agentów SHIELD, co nie ma żadnego sensu, bo zginął dobry rok przed tym, jak założenie agencji w ogóle zaczęto planować...
/Nie zrobi, mówisz? Nie mów hop :P
S: Jesteś złotousty.
 Cóż... Bardzo miło i uprzejmie dziękuję?
B: Byłeś kiedyś w Japonii?
[link] - do Bucky'ego ale schodzę z notebooka a na telefonie nie umiem kopiowac linków z yt
 Byłem. Kilka razy, bo Hydra mnie tam wysyłała. A co? Mam porozmawiać z tobą o japońskich kiblach?

Astrid Löfgren

N, postanowiłam sobie, że tycnę pierwszy odcinek. Jak mi nie podpasuje, znajdę sobie innych Wikingów.
A może nikt nie ogląda serialu? :P

Wróciłabym do niego bardzo chętnie, gdyby tylko doba miała 30 godzin. 
/A oglądałaś "The Last Kingdom"? Jest Alfred, jest Ubbe i jest nawet gość, nazywający się A-cośtam-wold. 
/Wiem, że dziewczyny komentujące na wattpadzie oglądają. Jedna już mi skutecznie rozgryzła sporą część fabuły, więc wolę pozmieniać kilka szczegółów. Moja wena co do tego tekstu jest tak chwiejna, że i tak będę pisać go chyba jeszcze z rok.

+ W T-Boltsach Kobik pomogła Bucky'emu i "wszystko naprawiła". Czekałam, co zmajstruje, ale myślałam raczej, że namiesza mu w głowie, a nie, że weźmie to dosłownie i wyśle go do lat 40 :P
Steve, mówiłeś kiedyś o tym? Bo mam takie poczucie, że coś kiedyś uważałam za sabotaż, ale nie wiem co, i myślę teraz, czy to nie to, ale wtedy sprawa chyba jakoś inaczej się nazywała. 
 Tak, mówiłem. Nie przypominam sobie jednak, żebyś nazywała to sabotażem. Głównie dlatego, że byłoby to raczej mało trafne określenie. Czasem po prostu... Nieważne jak bardzo człowiek się stara, wszystko i tak się psuje, i nie jesteśmy w stanie zapobiec katastrofie. Tutaj częściowo się udało. Jeśli Terrigen zostałby zniszczony nad Nowym Jorkiem, zginęłyby miliony ludzi, dla których skorupa chroniąca kryształy była toksyczna. Dzięki temu, że została rozpuszczona i przetworzona, Terrigen miał wpływ tylko na Nieludzi.
Bucky, myślisz, że mnie to obchodzi?
 To po co ty w ogóle ze mną rozmawiasz, co? Poważnie pytam, bo jakoś nie potrafię tego pojąć.

24 lutego 2017

o.

Ale kłamię dla Ciebie! Trwam przy Tobie! <33333333333333333
Eliminujesz Sharon? ;o
Stucky Stuck in love! <3 Haha też! Ale podoba mi się też palcówka Bucky'ego! ;D
/Nie, nikogo nie eliminuję, przykro mi :P Jedynie żartuję z Daisy, bo ona i Bucky mieli świetną relację, ale jako przyjaciele. Nie wyobrażam ich sobie jako pary. Więc nie musisz się bać, nie złamię ci serca kolejny raz. 
/Która, bo są dwie :P? I cóż, ja ciągle wzdrygam się na myśl o łuskach na jego palcach, ale wygląda zacnie.
S: Mało romantyczne
 Zduszę to w sobie, choć moje serce pęknie przez to z żalu, a łzy pociekną mi po policzkach w blasku księżyca. Lepiej? Bardziej romantycznie?
B: Okej
 I super.

o.

Twoje marzenia się spełnią! Będziesz czytać same wspaniałe teksty na wtt! :*
Mogę to zrobić!

*.*!!!!!! <333333 tak, tak, tak, tak!!!!! *.* 
/Teraz to już wiem, że kłamiesz :( I nie, nie możesz. Tylko Steve może! Bo żartowałam z tą Daisy :P
/I jakoś tak zgadłam, że ci się spodobają :P Obstawiałam, że ostatnie najbardziej.
S: przełkniesz?
 Zduszę to w sobie. Może być?
 B: nie wien co moge zrobić
 Więc może nie rób nic? Jakbym chciał, żebyś poprawiała mi humor, to bym ci o tym powiedział, nie? Skoro nie mówię, to za bardzo tego nie chcę.

o.

To przepraszam, że nadzieję Ci odebrałam! Ktoś musiał, padło na mnie.. Pamietaj, że Cię kocham! 💕

Trzeba częściej ustawiac, stoły, pustaki i ściany koło Bucky'ego xD
/Jeśli byś mnie kochała, to byś nie odbierała mi nadzieJi. 
/Albo wręcz przeciwnie - trzymać Bucky'ego za rączki, z dala od potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów, by te czasem nie zrobiły komuś krzywdy.

+ To porno, zaznaczam z góry: klik, klik, klik i klik.
W: e tam, nie znasz go.
 O tak, w końcu to taki miły, uroczy i pomocny człowiek, który nigdy niczego nikomu nie utrudnia.
 
S: no wypluj to
 Podziękuję.
B: miało cie rozsmieszyc
 Miało? To patrz, bo jakoś nie wyszło.

o.

Raczej wątpię, że poziom się poprawi jeśli sama mówiłaś, że dobre teksty są usuwane.. To też
o czymś świadczy ;p
Racja, ma to sens.. Albo nie chcieli im dać zwolnienia, bo wiedzieli, że popadną w depresję? 
/Ale wiesz, nadzieja umiera ostatnia i jest matką głupich, tak :P? Więc wolę żyć w przekonaniu, że choć część ałtoreczek się ogarnie i zacznie pisać tak, jak zasady języka polskiego przykazują. Choć to raczej czcze marzenia, bo większość z nich w ogóle nie uczy się na błędach.
/No i widzisz? Bucky... A nie, przepraszam - pustak, taran, ściana, stół i grawitacja, im pomogły, a sprawa sam się rozwiązała!
W: Uroczy jest, częściej niż mówisz.
 Nie zauważyłam.  Jest raczej denerwując-prześmiewczo-irytujący niż uroczy. Tak bym to raczej nazwała.
S: Ale co jest dwuznaczne?
 Nieważne.
B: Nie płacz?
 To wypaliło mi się na spojówkach. Dzięki Bogu, że nie mam kobiety, bo to zapewnia trwałe problemy z potencją. Dziękuję ja zafundowanie mi kolejnej traumy. 

23 lutego 2017

Astrid Löfgren

N, zgadza się. Cztery części to sporo, a ja mam czasem trudność z zapamiętywaniem postaci w jednej serii, bo mi się z czasem zwyczajnie mylą.
Boli mnie spore prawdopodobieństwo, że tak to się skończy, bo to jest tak złe, że nie mam słów, by to opisać. Kto by się tam przejmował serialem, ale rób co musisz ;)
Odnośnie Sammy'ego to chyba będę zmuszona zrezygnować. Blog obserwuję, ale nie jestem w stanie się podpinać w rozgrywki, a żeby obecność Sammy'ego miała sens, to musiałby chyba siedzieć non stop w pokoju.
/Dlatego najlepiej nie tykać piątego sezonu, póki nie pojawią się jakieś recenzje i to kilku odcinków. Będzie można wybadać, czy poziom jest bliższy temu czwartego sezonu czy jednak tych poprzednich. Nie marzę nawet, że dorównają temu z drugiego sezonu, ale mam nadzieję, że nie skiepszczą do końca. 
/Jeśli będzie zbyt podobne do serialu, to i zbyt łatwo będzie można rozgryźć fabułę :P

/Póki co go jeszcze zatrzymam, a później zamiast go wyrzucać, przerzucę go do postaci do przejęcia. Tak na wszelki wypadek.
Sharon, dlaczego "raczej nie", a nie "raczej tak"?
 Odpowiem więc "nie wiem". To najlepsza odpowiedź. Niestety.
 Steve, a może to był jakiś sabotaż?
 Nie, nie do końca. Grupa Nieludzi chciała wykorzystać Jeta SHIELD, by zrzucić Terrigen nad miastem, ale nie udało im się. Zamiast tego, ładunek wpadł do wody.
Bucky, to sobie sprawdź. Chyba to nie wielka filozofia zjechać parę postów w dół, co?
 Jesteś niemiła.

o.

Mimo wszystko, mam nadzieję, że moda na wtt upadnie xD Mówiąc Inaczej też xD
Aaa te niezdary! Może biedaki mieli problemy z błędnikiem! Leczyć się ich powinno a nie puszczać w pogoń xD 
/A ja, że nie tyle upadnie, co że poziom tekstów zacznie się podnosić. To jakoś bardziej by mnie zadowoliło :P
/Może leczenie było zbyt drogie? Dlatego postanowili posłać ich na samobójcza misję? Żeby zredukować koszta? Tak, to ma sens.
W: Bucky bywa miły
 Chyba kiedy śpi. Albo czegoś chce.
 S: Twardą resztę, huh? 
 Bez dwuznaczności, proszę.
B: [link] proszę zatem.

Astrid Löfgren

N, tyle tych Transporterów, że nie wiem, czy ten z nim oglądałam, czy nie. Ale go nie zapamiętałam, więc chyba nie. Albo oglądałam a nie pamiętam przez brak charyzmy postaci. No i tak, w długich włosach wygląda wyjątkowo nietwarzowo, że tak powiem.
I to dosłownie się zacieśniają. Tylko czekać aż Astrid powije bobaska Bjorna, więc wtedy Bjorn stanie się synem i zięciem Lagerthy, Astrid jej synową i kochanką, a bobasek wnukiem i tak jakby Lagertha stanie się dla niego macochą. Moda na Kattegat istnieje!
Och, jesteś zbyt krytyczna. Ale zapamiętam tę obietnicę i się przypomnę, jeśli nie dotrzymasz słowa! Zamknięcia blogów oczywiście nie życzę. 
/Były trzy z panem Stathamem, ten z Edem Skreinem i serial. Chyba, że o czymś zapomniałam albo o czymś nie wiem. Przyznaję, że mogę być niedoinformowana.
/Ejjj... A może ona miała taki plan? Namówiła Astrid na to, by miała romans z Bjorem, i żeby zaszła z nim w ciążę. Dzięki temu Lagertha miałaby swoje wymarzone dziecko, które miałoby jej geny. Genialne! A najgorsze jest to, że taki zwrot akcji by mnie nie zdziwił. Wcale. Ani to, że Astrid planowała mieć dziecko z Bjornem i kręciła z Legerthą, bo miała jakiegoś fioła na punkcie Ragnara. Wcale.
/Jak już jesteśmy przy krytyce. Obejrzałam ostatnie odcinki "Agentów..." i nieźle się wkurzyłam, bo muszę teraz przeredagować i pozmieniać sporo w "Niebie...", bo wyjdzie mi, że plagiatuję serial :P Dlatego coś pozmieniam i może w weekend wrzucę rozdział.

+ Tak dopytam - zamierzasz wrócić do grania Samem? Zajmujemy się nieaktywnymi postaciami i pewnie Sammy niedługo do nich dołączy.
Sharon, masz pewność, że tę metodę zastosowali w twoim przypadku?
 Mam pewność, że chcieli to zrobić. Ale czy zastosowali? Przyznaję, że nie wiem. Mogę odpowiedzieć jedynie "raczej nie".
Steve, sprowadziliście dla Sharon najlepszych lekarzy?
Jak ten terrigen trafił do zatoki?
/Wakanda ma naprawdę dobrych lekarzy. W obecnej sytuacji lepszych nie znajdziemy.
/A co do Terrigenu... Cóż, powiedzmy, że SHIELD próbowało naprawić sytuację, ale nie bardzo im się to udało. 
Bucky, ignorujesz. Przeproś.
 Dobrze, przepraszam. Więc jakie to było pytanie? Poważnie mi uciekło.