30 stycznia 2017

o.

Nie mieli Drewienka xD Gdyby on był to by im wyszło xD
Jakoś trzeba rozproszyć przeciwnika, przecież nie będą tego robiły na "spójrz, samolot leci", czy "masz coś na nosie" xD
Ale wtajemniczać go będzie jego Mistrz- Bucky <3

Chyba go tu polubię xD
/No tak, to skutecznie odwraca uwagę wroga. Może ma jakiś super-silikon, który jest kuloodporny, dlatego je tak wystawia bez strachu, że zaliczy kulkę. Tak, to ma sens.
/Jak mu zrobi na tyłku poprzeczną kreskę tym swoim ostrzem, to wtajemniczy go raz, a dobrze.

/To idź i spróbuj polubić też Natashę. Jak ci się uda, będę w szoku :P
T: Jeżeli będzie to pokój dwuosobowy dzielony z Rogersem, to będziesz tam mógł zapewne zamknąć Bucky'ego. Ale daj im żyć, może wzięli ślub w kasynie i żyją na odludziu.
 Zmieniłem płytę z "Ten facet zamordował moją mamę, zabiję go" na "Ten facet potrzebuje psychiatry i pokoju bez klamek", więc doceń to i nie przeciągaj przysłowiowej struny. Bardziej dobroduszny już nie będę względem żadnego z nich. Chyba, że dostanę udaru. I demencji. I będę pijany.

o.

Bo ich coś połączyło! Bycie złym i odtrąconym od społeczeństwa! Więc mieli tylko siebie.. Jak możesz tego nie rozumieć?
Może wiesz ona strojem chce zdezorientować wroga xD i jest tym sposobem do przodu o jeden krok xD
Oj tam od razu level hard.. Wtajemniczonym będzie po prostu xD

Uuuu jak może nie znać jej zdolności? To se wziął ose do gniazda xD nie wiem czy żałować go czy nie.. Ale tak bo tego "noża" już nie zniesie.
Ale jak Stark ma elektronika pokonać kogoś kto nią włada? :p
/Tja, jakoś tego nie czułam. Ktoś próbował zrobić drugich "Strażników Galaktyki", ale jakoś nie wyszło.
/Jak Wdowa dekoltem? Dobra strategia...
/Jak da sobie włożyć to ostrze tam, gdzie słońce nie dochodzi, to już będzie najwyższy poziom wtajemniczenia.

/Powtórzę - to jest Tony. Jak ktoś ma pokonać technopatę technologią, to będzie to on. Bo już nie takie rzeczy robił. Więc nie musisz się o niego martwić :P No i skąd ma znać jej zdolności? Jenn nie jest Nieczłowiekiem, a do tego jest w stanie sfałszować każdy wynik testu.
T: Nie byłabym tego taka pewna. Ale co tam. Twoja firma. Co, chcesz ich pozamykać?
 Jestem skłonny wybaczyć większości z nich, wystarczy, że podpiszą Protokół. Mogę nawet zamknąć Barnesa w jakimś przytulnym psychiatryku, gdzie w kaftan będę wciskać go jedynie od święta. Moim problemem jest Rogers. Kiedyś dostanę przez niego udaru.

o.

#1 To już podlega pod filmy familijne, mimo swoich ratingow xD temu nie chca demoralizować młodzieży xD
Starają się trzymać jej strojów z komiksow i ciesz się ze tylko uda pokazuja xD
To wtedy tak xd wychowaja kolejne pokolenie xD
To Steve musi polubić krócej a szerzej xD
Link- *.* <3 miodzio!

#2 Normalnie ta Jenn to żmija! Stark przyjął pod skrzydła osobę która prawdopodobnie i jemu będzie zagrażać.. Jak mógł? Chociaż niech Natasza ma na nią oko.. Choć pewnie i tak nie będzie mieć wiele do powiedzenia..
/Co jak co, ale "Legion..." był chyba bardziej familijnym filmem od takiego CA:CW, bo prawiono tam te wszystkie frazesy o byciu rodziną, opłakowano rodziny, robiono wszystko dla rodziny i w porównaniu do naszych herosów, to ci randomowi złoczyńcy nie byli jednak tacy źli...
/Ale Wanda potrafiła się ubrać odpowiednio to sytuacji, poważnie. Biegała w bojowym bikini, bo była wszechpotężna i żadne kule nie były jej straszne. Nasza filmowa Wandzia taka nie jest, nie oszukujmy się. I ta miniówka i te podkolanówki to raczej żadna ochrona.
/Steve ma zostać masochistą level hard :P?

/Biorąc pod uwagę fakt, że Tony otacza się zewsząd elektroniką i to ona jest jego bronią, a nie zna zdolności Jenn, to tak będzie mu zagrażać. Ale z drugiej strony - proszę cię, to jest Tony. Tony nie będzie słuchał nikogo wokół - a na pewno nie Natashy, która oszukała go więcej niż raz - ale nie jest głupi, nie jest naiwny i nie ufa ludziom, bo ci wbijają mu noże w plecy. Jak ktoś będzie miał pokonać ją jej własną bronią, to będzie to Stark.
T: naprawdę uważasz za słuszne zatrudnienie Jennifer? Po co chcesz dorwać Rogersa?C
 Zatrudniłem faceta, który przez drobne problemy z gniewem zmieniał się w zielonego mutanta, więc to zdecydowanie nie jest mój najgorszy wybór jeśli chodzi o dział kadr. A ja i Rogers mamy małą sprawę do omówienia. Taką drobnostkę.

o.

Ale dla zasady "no homo" w "homo" zapewne musieliby to zrobić. Jak można na skalę światową nakręcić taki film o superbohaterach? ;o No jak? Kobiety zazwyczaj mają być dodatkami, tak jak z Harley Quinn, która w "Legionie" miała tylko mówić głupoty xD Wanda przynajmniej coś mądrego powie xD
Ty chyba chcesz żeby Steve w garażu spał ;o
A może wysuwać jedno ostrze? Wtedy moja teoria ma sens xD
/No tak, "no homo" w "homo", a najlepszy przykład to Ice-Man. Dlatego może lepiej, żeby póki co ich nie tykali. A Harley miała głównie ładnie wyglądać i świecić pośladkami odzianymi w zbyt krótkie spodnie do kamery. Pierwsze kilka zbliżeń było jeszcze fajne, potem jakoś przestały. A Wanda? Fakt, ona nie świeci tyłkiem. Za to udami w miniówkach, które są idealnym ubiorem do walki :P
/Och, przecież nie mówię, że teraz. Dzieciaki im wyrosną, wyfruną w końcu z gniazda, więc może wtedy?
/Przyznaję, że nie wiem. Jeśli chodzi o to krótsze, szersze - tak, jeśli o jedno z tych dwóch - tego jeszcze nie zaprezentował.

+ link z kącika
S: Obawiam się, że do tego coraz nam bliżej niżeli dalej.
 Momentami mam wrażenie, że to już nie tylko obawy, a już wiedza.
B: Nie wkładaj mi w usta nie moich słów
 I po co tak poważnie?

#66

N: Zaczynamy więc tydzień teamu IM!
***

Od kilku lat Tony nie nazywał się już playboy’em, a raczej koneserem kobiecego piękna. Traktował to jak… podziwianie sztuki w muzeum, zamiast w galerii jak dawniej. Wciąż widział piękno sztuki, wciąż mógł pragnąć jej z daleka, ale nie mógł już jej posiąść na własność. Była poza jego zasięgiem z różnych, głównie moralnych względów. Chciał udowodnić sobie i pokazać Pepper, że nawet pomimo rozstania nie wróci do dawnych nawyków.
Dojrzał, zmienił się. Nie pił, nie imprezował. Nawet zaczął regularnie brać leki i jeść przygotowywane przez Visiona posiłki! Co prawda czasem ich smak pozostawiał sporo do życzenia, ale przygotowywał je android nie posiadający receptorów smaku, więc można było przymknąć na to oko. A zresztą, każdy jego posiłek musiał być zgodny z ustalonym przez dietetyka jadłospisem, który zdecydowanie nie należał do najsmaczniejszych. Ale przez niemal trzydzieści lat ciągłego balowania, nieregularnego trybu życia, braku snu, alkoholu traktowanego jako pełnoprawne posiłki, masy stresu i noszenia radioaktywnego palladu w piersi przez kilka miesięcy, doprowadził się do takiego stanu, że musiał naprawdę zacząć się starać, jeśli chciał dożyć choć sześćdziesiątki.