o.

Może musisz uszyć? Wiesz jakie byś krocie zarobiła na tym? :p
Nie wiem czy to przez to, że nastawilas mnie ze coś jest nie tak, ale od razu zobaczylam Tatum xD 

/Nie potrafię szyć :(

/Dlatego pisałam, że to był haniebnie długi czas :P Chociaż nigdy nie podobał mi się ten prawdziwy plakat i Evans dziwnie na nim wyglądał. Dlatego pewnie nie zauważyłam od razu.

S: nie nazywaj go problemem? 

 Nie nazywam. Nazywam tak tę sytuację, o której rozmawiamy. To ogromna różnica.

B: co kto lubi, a w twoim przypadku czego nie

 Moje preferencje to raczej moja osobista sprawa.

o.

Haha myślałam, że jesteś rozczarowana bo nie szukałam xD jesteś dzielna xD 

 Czasem ciekawość wygrywa ze zdrowym rozsądkiem :P Wyskoczyło mi tylko zdjęcie z tej porno-parodii, a cała reszta to albo cosplay'e, albo damskie stroje. Rozczarowujące. 

/Wyskoczyło mi też to. I tak patrzę, patrzę i myślę sobie, że coś tu nie gra. Dopiero po haniebnie długim czasie zorientowałam się dlaczego ten Evans tak jakoś dziwnie wygląda :P

S: wiadomo, że Bucky jest najważniejszy.

 Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o ten... problem, to tak, był bardzo ważny, nie tylko dla mnie. Zemo wykorzystał go jako punkt zapalny.

B: Oj wnikasz xD 

Astrid Löfgren

N, kto by tam patrzył na anatomiczną poprawność.
Nawet jak coś jest AU? Niedobra N :(
Nie, nie zwróciłam na to uwagi. Cóż, błąd, tak, ale myślę że spod pióra kogoś innego wyszłoby to poprawnie. Ale tak to jest, gdy autor nie widział nigdy na oczy psychiatry, psychologa, osoby chorej psychicznie czy różnych oddziałów psychiatrycznych, a nawet z nikim na te tematy nie rrozmawiał, ale postanawia wymądrzać się i napisać coś tak bzdurnego. Najbardziej w tym boli patronat, bo zamiast walki ze stereotypami, mamy ich pogłębianie. 

/Nie, w przypadku tekstów AU lub takich, gdzie na samym początku ktoś zaznaczył wyraźnie, że postaci będą OOC, kanonu się nie czepiam. Ale to, o czym pisałam, to już bardziej błędy logiczne. Bo jeśli mamy Natashę - wspaniałą przyjaciółkę, która chce pomóc Steve'owi za wszelką cenę - która stoi ze Steve'm w muzeum i cierpi, bo Steve cierpi, i dlatego, że na zdjęciu jest jej ukochany Bucky, który może być w bazie takiej i takiej (kij z tym skąd ona to wie), ale nie powie o tym Steve'owi, bo... nie, to jest tu coś nie tak. A to tego zazwyczaj tekst okraszony jest masą literówek, ortów, źle zapisanych dialogów i wyśrodkowanego tekstu. A do tego narracji przeskakującej między bohaterami co kilka linijek.

/A najgorsze jest to, że pod tymi dziełami podpisują KK i CPK :/ Już nie mogę doczekać tych bzdur, jakimi będzie raczyć swoje fanki w ksiónżce o powstaniu warszawskim.

Steve, ale na pewno twoje dziewczyny są pod dobrą opieką. Nie możesz się już doczekać, aż poznasz Sarę?

/Przyznaję, że sam nie wiem, czy jestem bardziej przerażony, czy raczej... czy jestem bardziej zniecierpliwiony i chcę, żeby to wszystko zaczęło się już, teraz. To dziwne uczucie.

 

Bucky, hm, raczej w tym, że to nieadekwatne.

 Mogę sobie mówić o tym tak, jak będę miał ochotę i nikomu nic do tego. Mam ochotę się pośmiać, to się śmieje. Co, tego też nie mogę?