N, albo - o zgrozo - Bucky tak wielbi Natashę, że po prostu chce wyglądać jak ona i robi wszystko, by się do niej upodobnić. Jakaś ślepa miłość czy coś.
Koniecznie ktoś musi mu to wszystko wytłumaczyć. Waga elektroniczna to rzecz priorytetowa i niezbędna, by w ogóle móc zrozumieć potęgę współczesnego świata.
Mówisz "dzieci", myślę Stucky, pewnie adoptowali; mówisz "Yelena", myślę, że to przykrywka; mówisz "Stucky", no właśnie :P Ale i tak wolę twoje Stucky niż te dziwne twory dostępne na przeróżnych stronach. Widzę, że wór wyobraźni i wen ci sprzyjają, świetnie! :D
No i maładiec, czy jak to tam się pisze.
/Cóż, kto wie, może tylko udawał i jeszcze mu nie przeszło? Wiesz, z zewnątrz udaje obojętnego, ale tak naprawdę w szafie trzyma ołtarzyk i ciągle płacze po kątach? A ta fryzura to po prostu kolejny objaw uwielbienia.
/Może lepiej nie? Wejdzie na wagę i jeszcze humor mu się zepsuje.
/Nie, nie, nie, żadnego Stucky z dziećmi. Bucky i Yelena, nie Steve. Tym razem zupełnie oleję kanon (a co, jak szaleć to szaleć!) i postawię przy tym na więcej humoru niż zwykle. Bez bicia przyznaję, że inspirację zaczerpnęłam z tego.
James, stąd, że chwiejna emocjonalnie baba, to nieobliczalna baba, której ślina na język może przynieść cokolwiek. Chyba groziłam. I chyba też wydłubaniem ocząt. A może to nie tobie groziłam? Sama już nie wiem.
A co, masz jakąś awersję do igieł czy to zwyczajnie nie twój styl? Tak z ciekawości to ciągnę, ale obiecuję, że się w tym temacie już zamknę.
To, że chociaż trochę jednak pamiętasz, napawa optymistycznie na przyszłość i obyś kiedyś mógł powiedzieć, że większość twojego życiorysu to prawdziwe wspomnienia, a nie tylko suche fakty.
Ach, czyli to tamto to było już to wgryzienie? Okej. Dokop paniusi. Jednego nie rozumiem. Mówiłeś, że Leo raczej trzymałby ze swoimi, kimkolwiek są, a nie z Hydrą. Ale jednak ruda paniusia jest z Hydry, tak? Więc co, to jest jakaś międzynarodowa współpraca, czy o co chodzi? Potrafisz to wyjaśnić czy jeszcze nie masz takiej wiedzy?
/Aaa, chyba, że tak. Czyli co, mam gratulować rychłego rozmnożenia się? Nie no, mazel tov. Rozstępy, hemoroidy, puchnięcie wszystkich części ciała. Najszczęśliwszy okres w życiu.
/A to, że i nie przepadam za igłami, bo w moim przypadku muszą być jednak odrobinę grubsze, i to, że nie mam najmniejszej ochoty na tatuowanie się. Wyglądam już wystarczająco pokracznie.
/Może będę mógł kiedyś tak powiedzieć, może nie. Nie mam na to już takiego ciśnienia jak kiedyś, bo i tak się nie udaje. Kiedy jest już dobrze, coś się pieprzy, i połowa znowu mi ucieka. Dwa kroki do przodu, półtora w tył.
/Pieprzę takie wgryzanie się, bo chuja - za przeproszeniem - z tego mam. Pieprzę cholernego Novokova, Ruskich, Szwabów, paniusię z Hydry, Rogersa i całą, kurwa, resztę. Mam to gdzieś, bo i tak nic z tego nie mam. Nie opłaca mi się to. Pieprze to wszystko i wynoszę się na Syberię. Może napatoczy się tam jakiś wściekły niedźwiedź.