10 maja 2017

Astrid Löfgren

N, jak mi coś wpadnie w oko to podrzuce, ale pewnie poczekasz na to jakiś czas.
Kiedyś modne było robienie z Marysiek prostytutek. Nie wiem, co gorsze.
Ale Sam to przeciez nie badass! Nikt go nie rozumie :(
/O prostytutkach nie czytałam wiele, ale bardzo popularne są motywy "od pierwszego gwałtu do miłości", "trólovera ratującego od gwałtu" i samego gwałtu w ogóle. A także Mary Sue, która wychowywana jest od dziecka w złej, nazistowskiej organizacji, i której ciągle kasowana jest pamięć, ALE ona i tak pamięta wszystko (bo jest taka tró), zachowuję pełnię człowieczeństwa i zachowuje się jak typowa "cool" nastolatka. Nijak nie odbija się to wszystko na jej psychice. 
/Ano nikt :( A on tylko się uśmiecha, grzecznie pije herbatkę, rzuca żartami typu "A więc lubisz psy?" i proponuje numer do swojego znajomego terapeuty. Chłopak się stara! Ale jest za mało tró :(
Ian, a masz jakieś pozanaukowe zainteresowania? 
 Gram w baseball, grywam z chłopakami w paintball, ale raczej wolę naukę.
 No to w takim razie skoro z Bucky'm się nie dyskutuje, to jak jest z tobą, Steve?
 Jestem raczej tym dobrym gliną. Więc jeśli naprawdę czegoś chcą, a wiedzą, że raczej za bardzo nam się to nie spodoba, polują na moment, kiedy Bucky'ego nie ma. Bo jednak miewam miękkie serce dużo częściej niż on. Ale cóż poradzę?
Bucky, jeszcze się z tobą nie kłóciłam, ale znając siebie mogłoby się to skończyć na delikatnych rekoczynach. Do pierwszej krwi. Niemniej bym pewnie próbowała. 
 Hej! Nie jestem aż taki zły. Poważnie, da się się ze mną dogadać.

o.

Dlaczego tracisz w nas wiarę? Ja nie tracę :* 
 W Stucky nie stracę nigdy! Błagam, nie przypominaj o Steph.
I: ale przynajmniej wiadomości z pierwszej ręki? 
 Tak, szczególnie jak obydwaj zaczną się rano sprzeczać o to, jak to dokładnie było 20 listopada 1943, opowiadając tak niestworzone historie, które podręczniki pominęły, że nauczyciele biorą to za kłamstwa.
G: a czasem brak subtelności pomaga w życiu? W dorosnieciu?
 Nie mówię, że nie pomaga. Mi pomagał i to bardzo. Gdyby się ze mną cackali... Nie byłabym tak samodzielna i pewnie nigdy w życiu nie założyłabym szortów, bo przecież jak to tak, takie rzeczy trzeba ukrywać. A teraz nie przeszkadza mi, że ludzie się gapią. Mogą.
S: za tampony cie pokochaja, mówię ci.
Jakbym musiał, poszedłbym i kupił to, co trzeba. I nie, nie spaliłbym się przy tym ze wstydu. Nie dostałem też zawału, płacąc za to przy wspólnych zakupach. Ale pośmiać się można.
 B: teraz możecie nadrabiać lata w których nie było wam dane przez chęci dzieci do spania z wami
 Nie spały z nami, nawet w okresie niemowlęcym. Mieliśmy łóżeczko w sypialni, stało koło łóżka, później czasem zdarzało się, że któryś z nas wylądował przy ich łóżku, jeśli nie mogły spać, ale nasza sypialnia i nasze łóżku, to nasza sypialnia i nasze łóżko.

Astrid Löfgren

N, coś wymyślę, żeby ci pomóc.
A no tak. Psychopata zawsze morduje z uśmiechem na ustach, do tego parę trupów za sobą zostawia w przeciągu paru godzin, żeby spełnić kryterium seryjności. No tak.
Zbyt miły? Chyba za dużo Steve'a :P 
/Podrzucaj mi złe rzeczy. Ja lubię komentować złe rzeczy, więc może dadzą mi wena :P
/Moim najulubieńszym motywem co do mordowania jest jednak ten - "Wychodzę z domu dziecka, nie mam co ze sobą zrobić, więc zostaję morderczynią na zlecenie". Nie zostanie kelnerką, nie zostanie sprzątaczką, nie pójdzie uczyć się dalej i to pilnie, by zdobywać stypendia. Nie. Ona zostaje morderczynią, bo innego wyjścia nie ma. Kij z tym, że bez przeszkolenia i sprzętu. Ważne jest to, że żadnym emocji poza "smutnym wyrazem twarzy" i "samotną łzą" to w niej nie wzbudza. To takie realne.
/No taki dostałam zarzut :P Za przyjaźnie się uśmiecha, za dużo żartuje i za dużo gada, a tajny agent z niego marny.
Ian, twoje plany to bazowanie na materiale już istniejącym, czy chciałbyś i może będziesz się starać odkryć coś innowacyjnego, co zmieni spojrzenie na protetykę i technologię ogólnie?
 Póki co moje projekty i plany bazują na tym, czego już dokonano na tym polu, jednak pójście o krok dalej jest czymś naturalnym.Oczywiście, że chciałbym dokonać jakiegoś przełomu i mam nadzieję, że mi się to uda.
S, B, miękkie serce i twardy tyłek, huh? Kompromis z nastolatkami? Udały się wam dzieciaki.
B: Pytanie zasadnicze - a czy ty chciałabyś się ze mną kłócić, żeby usilnie postawić na swoim?

S: Najważniejsza zasada brzmi: "Jeśli Bucky twierdzi, że ma racje, to ma racje, choćby czarne miało być białe. Jeśli twierdzi, że nie ma racji, to nie ma racji. Jeśli twierdzisz inaczej - biada ci".

B: Nieprawda.

S: Prawda. 

B: Półprawda.

S: Dobrze, może i półprawda. Najważniejsze jest to, że jeśli ktoś ma się z nim kłócić, to woli odpuścić. Stąd nasza wspaniała sztuka kompromisu.

o.

Jakie powiedzmy xd dałyśmy radę xD 
 No, powiedzmy, że dałyśmy radę :P
I: serio? Nawet gdy robił wam wyprawki do szkoły?  
 Bywało, że tak. Zależy, co mieliśmy przerabiać w szkole. Jeśli historię, było najgorzej.
 
G: haha dobrze, że się nie wstydzisz.
 Tata zawsze mówił, że niestety, ale nogi nie odrosną, więc "albo mogę smęcić do końca życia, ale zrobić coś, by znaleźć w tym dobre strony". I miał rację. Chociaż czasem jest mało subtelny.
S: właśnie nie masz serca.. Nie kupujesz Grace tamponow
 Nie, proszę, nie. Znów pojawił się temat tego, że dostanę zawału w sklepie? Własna rodzina mnie nie cierpi.
B: której?
 Och, on już dobrze wie z której.