#1 Steve: Podobnie jak u Natashy ^^ Co myślisz o Iron Manie, Thorze, Bartonie, Bannerze, Lokim + Fury i Agentka 13? :D
#2 Jamie i Steve: Jak wspominacie swoją pracę w armii i współpracę z Dum Dum Duganem oraz resztą "wesołej kompanii"?
# 3 Sam: Co łączy Cię ze Stevem? (chodzi mi o cechy charakteru, żeby nie było mylnych skojarzeń ;P)
N: Aniuś, nawet nie wiesz, jak cie nie cierpię za to pierwsze pytanie :*
I zastanawiam się nad Brucem, bo to jednak ciężki orzech do rozgryzienia.
Sam:
Różni nas dosyć sporo, ale mamy podobne poczucie humoru, wyznajemy podobne wartości... Ciężko mi tak właściwie określić, dlaczego się zaprzyjaźniliśmy, to nie takie proste.
Steve:
Z Thorem dosyć sporo nas łączy, czasem dobrze jest móc pogadać z kimś, kto nie jest "stąd". Jest też świetnym wojownikiem i dobrze mi się z nim współpracuje.
O Clincie nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bo od czasu Nowego Jorku nie często go widywałem.
Banner jest niesamowicie inteligentnym człowiekiem, naprawdę dobrze słucha i potrafi doradzić.
Loki to przestępca o ideologi, która przypomina mi pewnego gościa z Niemiec. Jeden z tych, których trzeba zlikwidować, nie zatrzymywać.
Fury to gość, który ma zbyt wiele tajemnic. Chcesz mu zaufać, a na świat wychodzą kolejne kłamstwa.
Sharon to naprawdę interesująca kobieta i żałuje, że poznaliśmy się w takich okolicznościach.
Stark. Doceniam jego wkład w sprawę i szanuję.
Mimo okoliczności miło wspominam czas spędzony z Howling Commando. Można powiedzieć, że byliśmy zgrają wyrzutków, która razem tworzyła mieszankę wybuchową. Każdy z nas odpowiadał za coś innego, potrzebowaliśmy się nawzajem i to pomagało unikać sporów. To byli moi przyjaciele, takich nie da się zastąpić.
Bucky:
Nie pamiętam sporej części tego okresu, ale chyba dobrze. Byliśmy przyjaciółmi, polegaliśmy na sobie nawzajem, ufaliśmy sobie, a to kluczowa sprawa. Dum Duma poznałem pierwszego. Łoił mi głowę, gdy pozwalałem sobie na zbyt wiele względem strażników- oberwałem za to nie raz, a potem zbierałem ochrzan od niego.