24 marca 2015

Astrid Löfgren

A myślałam, że psychiatryk jest kolebką największych wariatów...
Z jednej strony to chore, a z drugiej to jest pewnie jakiś upust niespełnionych fantazji. Nic nie dzieje się bez przyczyny, jak mawiał wujek Freud.
Fantazje fantazjami, ale to jest czasem niesmaczne, a doszłam tylko do 4 strony - i tak daleko :/ FU! :D
 Powinnam chyba założyć podstronę pt. kącik rozmów o pierdołach*, bo jeszcze ktoś, kto nie powinien trafi na tego linka.
 Czwarta strona? Pff, potem dopiero się zaczyna. Ja odpadłam przy wyeunuchowaniu aka kastracji. Od dawana wiedziałam, że bywają tak... specyficzne jednostki, ale nie przypuszczałam, że w takim natężeniu.  \
*Jak wymyślę nazwę to chyba założę.

1 komentarz:

  1. Hahah, zacny pomysł :D
    Chyba boję się to czytać dalej, choć obrzydlistwa w zasadzie mi nie straszne.

    OdpowiedzUsuń