13 maja 2017

o.

Kochaj mnie? :(
 Zastanowię się nad tym.
I: Nie mówię, że to rodzinne, ale życie jest przewrotne?
 Bardzo wątpię, żeby było przewrotne w taki sposób. W moim przypadku. Zauważyłbym to już raczej.
 S: Jesteś i bogaty i masz Bucky'ego i dzieci i zwierzęta. Byłbyś chyba głupcem, gdybyś określił to jako nieidealne. 
 Nie jestem głupcem i potrafię docenić to, co mam. Dlatego właśnie twierdzę, że jest to idealne. Bo dla mnie jest.
 B: Tak, tak..
 Akurat w typ przypadku wiem lepiej. Z oczywistych względów.

o.

:( to ja mam chyba syndrom Sztokholmski :(
 Bywa :(((((( Co poradzę :(?
I: to może chłopak? 
 Zdecydowanie, kategorycznie nie. Nie mam takich preferencji. Wbrew temu, co niektórzy mylnie uważają, to nie rodzinne.
S: chodziło mi o biedę sprzed wojny.
 Może zabrzmi to jak przeromantyzowane mrzonki, ale wolałbym być znów biedny i chory, ale z Bucky'm u boku, niż zdrowy, mający pieniądze, ale sam. Przerabiałem oba scenariusze. I teraz jest idealnie
B: egoista łóżkowy z ciebie
 Ej, co proszę? Mówiłem, że czasem.

o.

Wiem :( Przykrości na każdym kroku...
 No tak już mam, no :(
I: Ale wiesz.. Takie bardziej.. Intymne? Dziewczyna?
 O Boże, znowu ten temat... Nie mam żadnej, nie szukałem, nie spotkałem. Ludzie naprawdę się uwzięli.
 S: Cieszysz się, że nie masz jak kiedyś. To nic złego.
 Jak kiedyś? O który konkretnie etap chodzi? Miałem wiele różnych etapów, lepszych lub gorszych, ale jeśli miałbym wybór, nie chciałbym do nich wrócić.
B: Steve odwala robotę?
 Nie mówię, że nie. Czasami.

ASTRID LÖFGREN

N, łudziłam się, że na rynku gorszych od pani Katarzyny M. pisarek nie ma. Co za pomyłka. Poproszę o analizę, nie zaszkodzi poczytać.
Moja zrobiła to już na samym początku. W sumie wiesz, w Skandynawii swego czasu popularna była maseczka ze sztuczną spermą, z jakimś tam specyficznym składnikiem. Miała działanie wygładzające, więc może ałtorka podchwyciła temat, tylko w odrażający sposób zamieniła syntetyczny materiał na ten całkiem naturalny.
/A proszę, tutaj jest analiza. I chcesz usłyszeć coś śmiesznego? Autorka to z wykształcenia polonistka. Co jest chyba jeszcze gorsze od pani weterynarz-AłtorKasi, która wypisywała o weterynarii i zwierzętach takie bzdury, że głowa mała - np. że karmienie zwierząt czekoladą jest okej, a w książce robiła to właśnie panna super-weterynarz.
/W tej książce większość rzeczy jest odrażająca, dlatego moja biedna wyobraźnia też podsunęła mi niezbyt zachęcające obrazy :( Wolę depilująco-odchudzająco-odmładzający lód.
Steve, ale pozytywy czego?
 Nie, nieważne. Poplątałem się najwyraźniej, czasem także mi się to zdarza.
Bucky, na cudzych dzieciakach od czasu do czasu można popróbować. Kiedy na przykład niemiłosiernie wkurzają. Polecam. A Steve'a to się chyba nie da tym "argumentem" zdenerwować. Czy da?
 Steve może i nie da się zbytnio wyprowadzić z równowagi, no ale co innego mi zostało? Kogoś muszę denerwować, prawda? A Steve'a po coś trzymam, więc niech się męczy.