7 października 2016

o.

Oj uwierz, że nie tylko Ty! Ale Star Warsy są wydane jako książki beletrystyczne, więc kto wie?

I będziesz numerować jak pokarm dla Puszka, Jedynki i tej drugiej? xD I ja mam prawo zapomnieć imię Twojego zwierzaka, bo to TWÓJ zwierzak xD
Haha dobrze, że nie jestem zmotoryzowana, bo pewnie też bym źle zaparkowała, a rzut samochodem powinien zostać załączony do olimpiad xD
Oj tam, wtedy zaakceptuje Steve w całości xD
/Bo Marvel to wyda, jasne. Mamy za to książkę o Romanowej, która nie lubi pierogów, cieszmy się. Yey...

/A co jest złego w "Miniaturka druga: Część pierwsza"? Zostanę już pewnie przy tym "Niebie..." i pododaję w opisach kilka odniesień do tytułu, nie powinno być problemu.
/W tej grze najlepsze jest, że Bucky naprawdę jest super-żołnierzem i nic nie hamuje go tak, jak w MCU. Rzuca samochodami, jak podrzuca trupa, to ten aż wgniata się w sufit baru i nie spada z powrotem, a jak używa swojego ramienia, wygląda to tak - klik. Dlaczego w MCU odebrali jego protezie wszystkie najlepsze bajery - wyładowania elektryczne i impulsy elektromagnetyczne m.in? Dzięki nimi spokojnie dałby sobie radę z Tony'm, zanim ten użyłby repulsora. Ale ja już go podkręcę <3
/Więc widzisz? Steve jeszcze z nostalgią będzie wspominał czasy, kiedy nie chciała się do niego zbliżać.
S: No to Tony może się pochwalić, że on wiedział i wiedział to od dawna. A jak na to Peggy zareagowała, czy jej i Sharon nie pochwaliliście się? 
/Nie chodzi tutaj o chwalenie się samo w sobie, a o to, że śmiem nie doceniać Twittera, przecież to zniewaga. Swoją drogą, podesłał nam prezent "za odwagę". Do teraz boję się go otworzyć.
/I cóż, o ile Sharon wiedziała, ponieważ zbliżyliśmy się do siebie po Waszyngtonie, o tyle Peggy woleliśmy nie mówić. To mógłby być dla niej zbyt duży szok.
B: [link] chodzi mi o część w kółeczku xD
 Steven to jeden wielki, chodzący mięsień, więc tak, ma. Ubolewam jedynie nad tym, że nie ma tam takich fajnych dołeczków. Byłoby miejsce na kciuki.
 

o.

Nie-ee! Biograficzną wydadzą później, pt. "Jak żyć i nie zwariować po zamrożeniu" xD Muszą przecież mieć stały dopływ gotówki xD

Co chcesz do tytułu? Jest dobry, z niebem dużo rzeczy się kojarzy xD Uuu! To mówisz, że przy Stucky puszczają im hamulce? To częściej to musisz tak nazywać xD

A że to kotka, to jeszcze.... 
/A tam, ich książka byłaby takim hitem, że nie musieliby wydawać kolejnych części. I kurka, chętnie przeczytałabym taką pozycję :P
/"Niebo spadające nam na głowy" tak naprawdę miało być tylko tytułem pierwszego rozdziału, albo potem stwierdziłam, że a co mi szkodzi, niczego lepszego i tak nie wymyślę, bo nie mam talentu do tytułów. I jeśli będę pisać Stucky jeszcze częściej, skończę pisząc wyłącznie Stucky.

/Nic, tylko czekać aż dostanie rui. Wtedy albo znienawidzi Steve'a jeszcze bardziej, albo go trochę potoleruje, żeby ją podrapał po tyłku.

+ W "Marvel Heroes" nasz ulubiony skrytobójca rzucał sobie źle zaparkowanymi samochodami - klik :P
S: A jak wasza ekipa zareagowała na ten historyczny gest? Towarzystwo LGBT na bank pokłada w tym waszym wyjściu spore nadzieje na większą tolerancję.
/Sam dowiedział się już dawno, jako pierwszy, reszcie powiedzieliśmy trochę później, więc to nic nowego. Niektórzy popierają, niektóry twierdzą, że robimy wokół siebie niepotrzebny szum. A jeszcze inni krytykują to, jak mogłem nie ogłosić tego na Twitterze. To akurat był Tony. 
/I cóż, dostaliśmy już wiadomość od GLAAD, które cieszy się z naszego... ruchu. Bucky i ja jesteśmy dość rozpoznawali, jesteśmy żołnierzami, Avengerami i coś czuję, że mało kto odważy się nas obrazić, stojąc z nami twarzą w twarz. Jesteśmy gotowi zadziałać, jeśli ktoś będzie tego potrzebował, także na tym polu. Oprócz parad. Na nie zaproszenia nie przyjmiemy.
B: Ma tam szparę na lędźwiach?
 A to ktoś jej nie ma? I przypomnę, że chcę mówić o plecach, nie o miejscu, w którym zaczynają one tracić swoją szlachetną nazwę.

o,

Miałby honorowe miejsce w mojej (kij że tymczasowej xD) bibliotece! Dlaczego on nie wpadł jeszcze na taki świetny pomysł? ;o Jeszcze wstęp by napisał Kapitan Ameryka i od razu wysprzedane by wszystko było xD

Tego się nie dopatruje, to jest prawdziwe i nie trzeba się doszukiwać ;p Ale to piszesz "Niebo" czy piszesz Stucky tu?
Wszyscy bójmy się kota! KOTA! 
/Tak w sumie, tytuł "Jak wychować i nie rozpieścić, czyli opieka nad byłym sowieckim zabójcą po praniu mózgu" nawet pasowałby na ich wspólną biografię.

/"Niebo..." (poważnie, muszę wreszcie wymyślić inny tytuł, bo ten wpisałam dla zgrywu) czy Stucky, czy to jest jakaś różnica :P? On wszędzie zachowują się tak, że każdy i tak wie swoje. Magiczny dopisek "Stucky" sprawia tylko, że stwierdzają "A tam, chrzanić pozory" i zaczynają działać. Tak właśnie jest.
/Kota Bucky'ego. To jest jeszcze straszniejsze.
S: Ale ty wszystko robisz tak, jak powinieneś. Także nie ma nic złego w tobie. Pewnie dużo jest też przychylnych komentarzy, co? No i pewnie dużo osób podejrzewało?
 Owszem, pojawiło się kilka komentarzy typu "Wiedziałam!" czy "Od dawna to podejrzewałem", pojawiło się kila pytań o to, czy robimy sobie żarty, było też kilka niemiłych uwag. Ale większość to gratulacje i głosy, że jesteśmy dobrą... reprezentacją, że tak to nazwę. Kapitan Ameryka to symbol i to symbol, który skutecznie można by wykorzystać do walki z nietolerancją. Taką mam nadzieję. 
B: To ja się już ubieram. Gadamy o tyłku Steve czy jego ramionach?
 Ym... O ramionach. I o plecach. O plecach też możemy. Je też ma boskie.

o.

Nie ma ale jest książka "w łóżku z teściową", więc może jakiś rozdział o rozmowach i negocjacjach się przyda? :p plus masa innych książek o związkach xD

Czytam, że widzisz kolejną scenkę? :p a Steve odpowie "Kotku, ale to za godzinkę bo ja mam ochotę na kolejną rundkę" xD
Wgl jak może być za dużo Stucky? No jak? Nie rozumiem.. :(

Yay! Jestem wyższa xD mam 162 xD ale za to warkocza nie zaplątę ;(

No dobra, Bucky będzie tarczą dla Steve przy homofobicznych atakach xD będzie szczuć kotem xD
/Ej no, nie przesadzaj. Bucky narzeka, ale nie aż tak, żeby porównywać go do teściowej :P No i dzięki swoim doświadczeniom sam może napisać taki podręcznik. Biłby rekordy sprzedaży, mówię ci.

/Ostatnio ciągle piszę Stucky, wszędzie widzę Stucky, tutaj jest Stucky, więc od tego nadmiaru automatycznie zaczynam wszędzie dopatrywać się Stucky. 
/No i wydaje mi się, że Steve byłby nieco mniej bezpośredni. Albo nie bawiłby się w słowne sugestie, od razu przechodząc do rzeczy. Wiesz, tak żeby i jego Bucky kotem nie poszczuł.
S: Przecież on cię kocha, więc skąd ten upadek pewności siebie?
 Sam nie wiem. Po prostu... Jak ciągle słyszy się nie, człowiek zaczyna zastanawiać się nad tym, co robi nie tak. 
/I muszę przyznać, że wreszcie włączyłem telefon i przebrnąłem przez kilka wiadomości. Nie jest tak źle.
Nie obrażaj mnie, mówiłam byś se lumpe wziął. Eee miałam wrażenie że uniosłeś koszulkę, ale to może się drapałeś. Przyznaj że sam masz pomysł na oświadczyny.
/Nie jestem ani głupi, ani ślepy i nie dam się wrobić. Coś za coś, taka umowa. 
/I nie mam ochoty rozmawiać na temat ani oświadczyn, ani ślubu.