Zbożowa z orkiszem jest dobra ;D Niby nie kawa, niby kawa xD Czyli jesteś tak zwaną sową xD Ja tam się śmieję, że jestem jak babcia, jak pracowałam w handlu i robiło się 12stki a weekendy zjazdowe były to nauczyłam się chodzić spać o 22 xD
Niech się cieszy, że nie użyłam żadnego zwrotu z roastu Bucky'ego, o. A tak poza tym to Bucky to zaczął! A że on jest w Twojej głowie, więc Ty xD Ten "główny" jest przewrażliwiony i jest jak księżniczka, kiedy już chciałam ugładzić kontakty to nie dał się, więc znowu czyja to wina? ;p
/Zbożówki też nie znoszę. Sam zapach kawy mnie odrzuca, taki ze mnie dziwak. Zbożówki i cappuccino też nie lubię. Ale kakałko już wypiję. Choć to raczej usypia, niż rozbudza.
/Ja? Teraz to moja wina? To on! Ale to Bucky. więc on może sobie gadać co zechce i jemu Steven wybaczy. Bo niech tylko spróbuje nie wybaczyć.
/A że Steven jest przewrażliwiony to też nie moja wina. Nawet Peggy twierdziła, że dramatyzuje, o!
H: Temu pewnie nadałeś żeńskie imię? Ale czy nie czujesz się źle z tym, że twoi przyjaciele umierają a ty jesteś w laboratorium?
/Lola będzie pięknym samochodem. Zobaczysz. Będzie piękna jak anioł i poderwie się z ziemi.
/Jestem wynalazcą, nie żołnierzem. Nie byłoby ze mnie pożytku na polu walki. A tak robię to, w czym jestem dobry i staram się cały czas konstruować coś, co wspomoże naszych chłopców. I nasze dziewczęta. Jeśli tego nie powiem, Pegg pewnie mi przyłoży.
S: To bardzo dużo dałeś radę zrobić! W końcu Bucky jest cały i zdrowy i przy tobie.
Bucky bywa czasem... Nie raz potykał się o własne nogi, bywało, że wchodził wprost w ognisko, raz niemal odstrzelił sobie twarz, więc powinienem bardziej mieć go na oku. Zwłaszcza, że czasem miewa głupie pomysły. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś mu się stało.
B: Och, to na smutek ratowałabym czekoladą.Och, tak? A więc jestem bardzo smutny, ma'am.