N, trzymam kciuki, żeby nie było durnoty, bo jeszcze wyjdzie, że się po prostu biedak potknął i nieszczęśliwym trafem rąsia mu ugrzęzła.
Nie wiem, czy obejrzałam wszystkie, ale mam wrażenie, że mam już za sobą cały film :D Trochę to dziwne, no ale Marvel to Marvel. I zgadzam się, Lilo i Stich jest świetną bajką. Mój bratanek miał na to taką fazę, że jak był u mnie przez dwa tygodnie oglądał to niemal codziennie i to wszystkie części.
A z drugiej strony wygląda to tak, jakby Sam dopiero pokazywał Rogersowi, że właśnie tam jest Bucky, że go znalazł. Na tyle to sposobów można rozwinąć, że aż ojeju.
Coś czuję, że ten bober zdradziecki będzie.
No nie? Ja się nie mogłam nadziwić, że mu ten kolor tak pasuje.
Może i to film braci Russo, ale to nadal Marvel, w którym wszechpotężny Mandaryn przysypia w trakcie każdej rozmowy i radośnie śpiewa "ole, ole, ole, ole...", więc wcale nie zdziwiłabym się z takiego rozwiązania :P Dlatego raz już mówiłam, że serial o Winniem od Netflixa z kategorią +16 (bo o R'ce nawet nie marzę) jest czymś, czego ta postać potrzebuje. Winter Soldier 13+ to już jednak nie to samo.
Ale Bucky potrzebuje bobera! Jest z nim bardziej badassowy. Nie będzie już pandą, ale może zostać grizzlym dzięki barom i futerku.
On zdecydowanie potrzebuje ciuszków w innym kolorze niż czarny. Mam jednak nadzieję, że mundur wróci, bo może i sweterek bardzo miły dla oka, ale już tak oczu płci domyślnie pięknej nie przyciągnie :P
I bardzo ciekawi mnie pewna bardzo ważna kwestia dotycząca CW- który z nich teraz będzie się rozbierał? Skoro Thor rozbiera się od pasa w górę, by umyć ręce, to może Winnie będzie robić to samo przy goleniu. Żeby sweterka nie zachlapać.
+ Są zdjęcia poobijanego Tony'ego z CW. Ciekawe, który z super żołnierzy tak mu dokopie.
James, tylko że w Rosji szczególnie jest to widoczne, ale tak, to tylko kropla w morzu całej plejady.
A dziwisz się? Tacy to są mocni tylko wtedy, kiedy mają nad kimś przewagę, a kiedy ją tracą, dopiero wtedy okazuje się, jacy są naprawdę. A żonka zadowolona była czy nie bardzo? Odpuściłeś jej?
Nie wyobrażam sobie, ile nocy musiała przepłakać twoja mama. I siostry. Cholernie to wszystko smutne i trudno cokolwiek powiedzieć.
To znaczy jak byś się starał? Co byś zrobił, gdybyś ten dzień miał?
Każdy z nich reagował prawie tak samo, nieważne czy miał czterdzieści lat, czy osiemdziesiąt lat i demencję. A nie, przepraszam. Najstarszy z odwiedzonych przeze mnie przyjaciół miał ponad dziewięćdziesiątkę i przyjął to z honorem. I nadal mnie pamiętał. Oczywiście, że pamiętał. Prosiłem go kiedyś o to, by mnie dobił. Chyba nawet nie wiedział, po co tak naprawdę tam byłem.
Nawet nie wiedziała, co się dzieje. I zależy co masz na myśli, mówiąc "odpuściłeś". Nie zabiłem jej. Powiedziałem jej, że nie ma nikomu pisnąć słowa o tym, co tutaj widziała i dalej ma zgrywać idiotkę jak dotychczas, bo wrócę po nią i nie tylko po nią, by skończyć co zacząłem. Wystarczyło pokazać jej drobny przedsmak tego, co się zdarzy, jeśli nie będzie siedzieć cicho i widok tego, co zostało z jej mężusia. I zapowiedź, że użyję wtedy czegoś więcej niż jednego noża. Zadziałało. Byłem przekonujący. I miałem wtedy... kiepski okres.
Ma była naszym filarem. Była najtrwalszą osobą jaką znałem i dlatego wszyscy tak ją szanowali. Wiedziałem, że zawszę mogę do niej pójść, nie ważne jaka była pora, nie ważne ile miałem lat i powiedzieć jej wszystko. Mogłem płakać jak dziecko i mówić, że nie daję już rady, a ona zawsze wiedziała, co powiedzieć. Zawsze. Nie posłuchałem jej tylko raz- kiedy ubzdurałem sobie, że zaciągnę się do wojska, bo sądziłem, że to świetnym pomysł. I tylko raz w całym moim cholernym życiu widziałem jak płacze. Gdy zobaczyła mnie w mundurze w dnień wyjazdu. I tylko ona widziała jak przerażony byłem. Zawsze wszystko widziała.
Nie bałbym się i powiedziałbym wszystko co leżało mi na sercu. Wyznałbym wszystko co tak bardzo mi ciążyło i nie pozwalało spać. Nie chowałbym tego za strachem i wstydem. Zrobiłbym wszystkie rzeczy, które zrobić obiecałem. Zrobiłbym wszystko, by... po prostu było dobrze. Choć raz.
Ma była naszym filarem. Była najtrwalszą osobą jaką znałem i dlatego wszyscy tak ją szanowali. Wiedziałem, że zawszę mogę do niej pójść, nie ważne jaka była pora, nie ważne ile miałem lat i powiedzieć jej wszystko. Mogłem płakać jak dziecko i mówić, że nie daję już rady, a ona zawsze wiedziała, co powiedzieć. Zawsze. Nie posłuchałem jej tylko raz- kiedy ubzdurałem sobie, że zaciągnę się do wojska, bo sądziłem, że to świetnym pomysł. I tylko raz w całym moim cholernym życiu widziałem jak płacze. Gdy zobaczyła mnie w mundurze w dnień wyjazdu. I tylko ona widziała jak przerażony byłem. Zawsze wszystko widziała.
Nie bałbym się i powiedziałbym wszystko co leżało mi na sercu. Wyznałbym wszystko co tak bardzo mi ciążyło i nie pozwalało spać. Nie chowałbym tego za strachem i wstydem. Zrobiłbym wszystkie rzeczy, które zrobić obiecałem. Zrobiłbym wszystko, by... po prostu było dobrze. Choć raz.