Czyli nie zmieniasz ogóły jako samego w sobie, a szczegół, który ma zmienić ogół. Podziwiam, nie każdy lubi się tak "bawić".
Dokładnie, albo jak autor dodaje zdjęcia (znanych i żywych bo jakżeby inaczej) osób, by czytelnik od razu wiedział jak kto wygląda, a z opisu i tak każdy inaczej sobie blondyna o niebieskich oczach wyobrazi xD A to już jakby narzucanie czegoś. Jedynym plusem dla mnie skrajnych au to plastyczność postaci, które pokazuje na tym, że nie wiadomo gdzie, jak, po co i na co, ale zawsze ze sobą skończą w naturalny jakby sposób. Bywa też niestety, że coś tak gryzie i jest ciągnięte na siłę, że aż szkoda czasu, który ta osoba poświęciła na pisanie. Choć pocieszam się tym, że każdy powinien się jakoś bawić tekstem, by wyszkolić swoje pióro.
My to w pracy nazywamy po prostu: "z gatunku seksów" xD ->
[link]
/Po prostu nie udaję, że jestem pisarzem wybitnym i ludzie zachwycać będą się wszystkim, co z łaską opublikuję, a zdaję sobie sprawę, że piszę po prostu dość znośnie, i że trzeba się trochę postarać, by trzymało to jakiś poziom i być może z czasem stawało się lepsze. Dlatego będę to poprawiać, choćbym miała napisać tekst kilkanaście razy od nowa. Mój rekord to póki co siedem wersji :P
/Albo coś takiego - "Wstałam rano i ubrałam się w: [obrazek], dobrałam dodatki: [obrazek], zrobiłam letki makijaż, a potem zeszłam na dół na śniadanie. Kuchnia wyglądała: [obrazek]. Zjadłam płatki, a potem poszłam do szkoły, gdzie spotkałam przyjaciółkę, która była ubrana w: [obrazek]." Albo coś takiego, jak tutaj. A jeśli chodzi o AU - osobiście lubię te w stylu "co by było gdyby", albo osadzenie znanej już historii w innym środowisku albo innych ramach czasowych.
/O mój boru, to jest chyba jeszcze gorsze od Grey'a.
/O mój boru, to jest chyba jeszcze gorsze od Grey'a.
/I dziękuję za komentarz. Cieszę się, że nie wyszło mi aż tak źle :)
Na pewno coś znajdziesz, masz podarowany drugi czas, nie ma go co marnować a dzisiejszy świat, choć szalony etc to daje możliwości wiele.
/Cóż, póki co jestem poszukiwanym zbiegiem, więc wolę skupić się na naprostowaniu tej sytuacji, a przekwalifikowanie się odłożyć na przyszłość. Hierarcha ważności.
Przewspaniały bo rozmawiamy. Odnajduj drobne przyjemności.
/Zdecydowanie nie wiesz, co sprawia mi przyjemność. Ale... tak naprawdę sam nie mam pojęcia, czym miałoby to być.