James, "kręci" tak płytko brzmi. Po prostu mnie interesuje wszystko, nawet najohydniejsze, najbrutalniejsze, najgorsze rzeczy, które spotykają ludzi. Nie tylko ciebie. Taka przeszłość to kopalnia wiedzy o człowieku, a ja bardzo lubię kopać.
To ja nie wiedziałam, że ty masz taką funkcję, coś na kształt kameleona. Przydatne to pewnie.
Nie... nie wierzę, że to powiedziałeś :D
Clint, a nie możesz zażądać tego u kogoś innego? Jak w ogóle idzie robota?
Clint:
"Zażądać" to ja nie mogę niczego, mogę co najwyżej stanowczo poprosić i mieć nadzieję, że mnie nie oleją. SHIELD nadal ma ograniczone zasoby, więc trzeba zaciskać pas i zęby. Coulson to dyrektor, Hill to zastępca, więc najwyższe dowództwo.
Mozolnie, nudno, czasochłonnie. I mokro.
Bucky:
Jak chcesz by było ohydnie i brutalnie to mogę poopowiadać o deptaniu czy nadpalaniu pewnych części ciała poniżej pasa. To było bardzo ała, ale nie wiem, czego kopalnią miałoby to być.
Zmiany kolorów jeszcze nie opanowałem, ale staram się. Tak poważnie, przydatne to jak diabli, bo znacznie ułatwia robotę i łechcze moje ego.
Ja też. Czasem wyłazi ze mnie zbyt dużo Barnesa i nie nadążam gryźć się w język.
Ale miałem być szczery, nie? Mogę znacznie rozwinąć temat, nie jestem pruderyjny i wiem, co gdzie ma wchodzić.
N: To ja może od razu założę zakładkę +18, co?