29 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

N, nie widziałam, ale jak zapytałaś, to poszperałam, zobaczyłam i prawie się popłakałam ze szczęścia, że dostaje manto i to od Clinta <3 Jakież to piękne! 
Marvel blokuje wszystkie konta na twitterze i tumlrze, które opublikowały lub podały wycieki dalej. Ciekawe czy pana Franka, który zrobił to samo też zablokują :P
I skoro Clint i Scott są po tej samej stronie, liczę na taką scenę:
James, zboczenie zawodowe, ot co. A po co ci wiedza na temat trujących odmian roślin? Osobiście sporządzałeś trucizny?
W narzekaniu jesteś prawdziwym mistrzem. Bijesz na głowę nawet moją mamę, a to niemały wyczyn, uwierz.
Ja bym wlazła oknem. Ale to ja, najbardziej łopatologiczne rozwiązania. Nie znam się. Ciekawe czemu nie zaopatrzyli cię w takie okularki, dzięki którym widać ludzi przez ściany. O ile byłoby prościej.
Wiem, wiem, potencjalny kandydat na trzeźwo by nie wytrzymał na pewno.
O tak, zgodzę się. Możesz nawet nie wiedzieć, że umierasz. Straszna przypadłość.
/Wiem wiele rzeczy, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie przydatne. Nie przypominam sobie sporządzania trucizn, bo nie od tego tam byłem. To było raczej takie... rozwiązanie kryzysowe, gdyby skończyłby mi się inne alternatywy i musiałbym zupełnie improwizować. W takich sytuacjach każda wiedza jest przydatna. Był to więc taki plan "z". Raczej nigdy nie zostanie wykorzystany, ale jednak lepiej go mieć.
.To chyba dziedziczne w naszej rodzinie. Pamiętam, że mój dziadek zrzędził tak bardzo i tak często, że chyba nie potrafił już obrać innego tonu i mówić o czymś innym. Dla niego wszystko zawsze było źle. Widocznie się w niego wdałem. 
.Miałem to zrobić tak a nie inaczej, bo taki był rozkaz, więc musiałem to zrobić właśnie tak. Bez gadania, bez dyskutowania. Po to tam byłem. 
Cóż, wyposażyli mnie w taki sprzęt i używałem go niejednokrotnie, ale po prostu wtedy nie miałem go przy sobie, bo nikt nie przewidział tego, że Fury ucieknie kanałem. Oczywiście była to moja wina, bo kogo niby innego?
.Dla mnie równie podły scenariusz, co pełen paraliż. Taka niemoc to chyba najgorsza rzecz.

Blue Greyme

N, zalinkujesz te wycieki? ^^"
Autentycznego Sebastiana w koczku c: luknij jeszcze raz na zdj ^^ przepraszam, ja tak zawsze pisze ze trzeba się domyślać :P
A ja dała bym jej +/- 26 lat ;_;
Proszę: klik, klik, klik i klik

Ach, tak, teraz widzę. Widocznie nie opłaca mu się teraz ścinać włosów i za chwilę zapuszczać ich z powrotem do IW. I dobrze, bo to oznacza, że Buckyś nie uda się do fryzjera :P A to dobrze, bo moim zdaniem w dłuższych włosach jest mu o wiele lepiej.
Też się zdziwiłam, bo nie dałabym jej więcej niż trzydziestkę. Miałam takie same WTF jak wtedy, gdy zorientowałam się, że gość, który będzie grał nowego Jokera (klik) ma 43 lata. Albo naprawdę świetne geny, albo naprawdę świetny chirurg.
+Znowu chce się czymś pochwalić, więc zerknij potem na mail. 
Yelena: a ciągle jeszcze u ciebie mieszka? No i gdzie się nauczyłaś szyć? Plecy.
/Przecież nie wyrzucę go, gdy potrzebuje pomocy. Może on jeszcze, choć raczej w jego przypadku powinnam powiedzieć, że już o tym nie wie, ale jestem mu coś winna.
.Plecy nauczyłam się zszywać tam, gdzie nauczyłam się zszywać całą resztę. Miałam wtedy jakieś osiem lat. W tym zawodzie trzeba umieć poskładać kogoś i przede wszystkim siebie do kupy.  
James: jesteś spokojny jak mój tata kiedy krzyczy. Ale nie martw się, ciągle cię lubię :> w sumie to przydałby mi się ktoś taki dla kogo 13 kilogramowy plecak nie zrobi różnicy. Książki są ciężkie ;-;
Lepiej z tymi plecami? 
.Jestem spokojny. Uwierz, że nie chciałabyś mieć ze mną do czynienia, gdybym dał się ponieść nerwom. 
.Wiedza nigdy nie powinna być traktowana jak ciężar, a jak przywilej. Dopisz to sobie do kajecika z cytatami.
.Złamane kości leczą się u mnie w góra kilkanaście godzin. Coś takiego to dla mnie małe draśnięcia, po kilku godzinach nie ma po nich śladu. Choć przyznaję, bolały jak cholera.

Astrid Löfgren

To się nazywa umiejętność prowadzenia konwersacji. Jak nie o pogodzie to o kwiatkach, co sobie będziesz żałował.
A miałeś możliwość strzelić zanim pojawił się Rogers i jakoś inaczej niż przez ścianę?
No to nie o pierdołach, ale o czymś, o czym chciałbyś rozmawiać? Na przykład porządnie się wyżalić czy coś takiego.
Gorzej by było, gdybyś nie odczuwał lęku. Jego brak to niebezpieczeństwo, które samemu można na siebie sprowadzić.
.Widocznie takiej umiejętności mi nie zaprogramowano, bo jestem w tym wybitnie do niczego. Nie potrafię rozmawiać o zwykłych, normalny, nie związanych z zabijaniem, czy przemocą tematach, bo po jednym zdaniu już nie wiem, co miałbym powiedzieć. O misji potrafię się rozgadać, a o kwiatach zupełnie nie mam pojęcia. A nie, przepraszam, znam się na trujących odmianach. O, i narzekać też potrafię, bo właśnie to robię. Idealny ze mnie partner do konwersacji.
.Fury nie bez powodu został dyrektorem największej i najtajniejszej agencji szpiegowskiej na świecie. Jasne, Pierce go wybrał, bo widocznie przewidywał, że nie trudno będzie go omamić, ale jednak jego umiejętności też miały spore znaczenie. Dlatego wiedział, że nie odpuszczę i znajdę go choćby pod ziemią. W tym przypadku dosłownie. Ale przez meldunek udało mi się go dorwać w mieszkaniu Rogersa. I nie, nie postrzeliłem go przez ścianę tylko dlatego, że chciałem pokazać, że jestem świetny. Zwyczajnie nie miałem innej możliwości, bo miałem unikać przypadkowych ofiar.
/Nie ma chyba na tym świecie człowieka, który wytrzymałby, gdybym postanowił "porządnie się wyżalić".
.O wiele gorsze jest chyba nieodczuwanie bólu. Przynajmniej w mojej opinii.

N: Widziałaś fragmenty trailera, które wyciekły? Aż chciałam dopingować "Przywal jej! Dawaj, Clint, dawaj!"

Rakshasha

Trudno się dziwić, w końcu walka musiała wyglądać na "pewną", a WS na idealnego zabójcę. Przyjrzę się następnym razem uważniej ;p I trzeba przyznać, że pan Young wykonał kawał dobrej roboty, a Sebastiana i tak podziwiam, że podjął się całego treningu, ćwiczył i próbował.
Hah, okey, teraz widzę xD
Jest świetna, a ta scena z krzesłem - cudo Normalnie czapki z głów dla niej. Trochę odbiegając, chociaż niekoniecznie, widziałam, że pisałyście o jakiejś aktorce, która pasowałaby Wam na Captain Marvel i jeśli dobrze zrozumiałam, nie potrzebuje dublerki? Nie jestem pewna. Napiszesz o niej coś więcej?
Nie dziwię się, ma pełne prawo być sfrustrowanym za takie zwroty, ale znów taki biedny nie jest ;p Pewnie fakt, że nie może im ładnie za to przyłożyć jeszcze bardziej frustruje xD Okey, zmieniłam zdanie, jednak biedny Bucky.
.N odpowie tak- pan Stan i samochód oraz pan Young i samochód. To chyba wszystko wyjaśnia ^^
.Cóż, skoro Winter miał być idealnym zabójcą to mam pewien pomysł- mogli dać mu wykonać choć jedną misję dobrze, zamiast wycinać sceny. Bo serio? Winter Soldier to legenda, jeden z najlepszych zabójców Marvela, a w CA:WS nie udało mu się wykonać dobrze żadnej misji- Fury przeżył, Steve przeżył (i to dwa razy), Natasha przeżyła, a projekt Wizja ruszył. I to jest ta straszna legenda? A nie, przepraszam, kopnął jakiegoś gościa w silnik jeta. Ale za to w kilu scenach smutno patrzył. Strach się bać, prawda :P?
.Według mnie to ci dwaj panowie, powinni dostać niejedną nagrodę za swoją robotę, bo już dawno nie widziałam tak świetnych scen walki jak te wymyślone przez nich. CA:WS to mistrzostwo, a w AoU też całkiem dobrze im wyszło.
 O Katheryn Winnick. Cytuję: "W dzieciństwie zaczęła trenować sztuki walki, pierwszy czarny pas uzyskała w wieku 13 lat. Kształciła się w profesjonalnych szkołach taekwondo, była krajową medalistką w tej dyscyplinie, prowadziła również własną szkołę sztuk walki.". Nie korzysta z pomocy dublerek i wszystkie sceny wykonuje sama. W "Wikingach" możemy podziwiać jak kopie tyłki, macha mieczem i posługuje się tarczą. Jej potencjalny angaż do roli Carol to raczej tylko plotka i życzenia fanów, bo Marvel celuje w aktorki w okolicy dwudziestu kilku lat, nie czterdziestu. Choć prezentowałaby się bardzo zacnie- klik.
.W komiksach Bucky nie był super-żołnierzem, a po prostu dobrze wyszkolonym człowiekiem, więc może jednym acz sfrustrowanym ciosem nie posłałby kogoś wprost na OIOM. Poza tym, Bukcy "nie lubi przemocy" ;)