6 czerwca 2017

o.

Mniejszy może nie sądził,że wytrzyma parcie, a większy w stroju nie może się ruszać? xD
 Wtedy jego mundur bardziej nadawał się do wyjścia do ludzi, a i mógł być jego kartą przetargową właśnie! Bo przypomnę, że Bucky'emu się podobał (klik)! Te nowe już nie są takie twarzowe, więc jak nie zamoczył, tak nie zamoczy :( 
S: Wasza rocznica?
 O tych "ważniejszych" rocznicach pamięta doskonale. Niektóre mu umykają i dzień, w którym pierwszy raz stłukł za mnie łobuza. Tak naprawdę wtedy się poznaliśmy. Jeszcze nie zaprzyjaźniliśmy, ale poznaliśmy. Kto  by pomyślał, że dojdziemy tu, gdzie jesteśmy.
B: Podzielisz się jakimś smakołykiem?
 Smakołykiem z rodzaju "na śniadanie zjadłem bardzo smaczną sałatkę owocową", czy raczej "uprawiałem gorący seks na plaży"? Raczej nie będzie wielkim zaskoczeniem to, że bardziej... smakowita jest opcja numer dwa.

o.

I Bucky się ani razu nie zlitował :(
 A to tylko jego wina by była? Steven nie mógłby się odezwać, zrobić czegokolwiek, przejąć inicjatywy? Mniejszy lub większy Steven? Najłatwiej zrzucać na innych :P
 S: Nie powiem mu! Ale co masz romantycznego w zapasie?
 Bucky ma kiepską pamięć do dat - i, broń Boże, nie mam o to do niego pretensji - więc pewnie nie zorientował się, dlaczego porwałem go akurat w tym terminie. Tym lepiej dla mnie, bardziej go zaskoczę.
 B: Może ma jak fiołek?
 Chyba bardziej jak rosła sekwoja. Nie, żebym jakoś szczególnie narzekał.

o.

Haha, wygląda jakby się kulił e sobie i się bał czy wstydził xD żadne owłosienie nie pomoże xD 
 W sumie nic dziwnego, że to dziewięćdziesięcioletni prawiczek, skoro nosi takie ciuchy... Poważnie, chyba nikogo nie skrzywdzili strojem tak, jak jego :P Kapitan Kondom...
S: Mniej do zmartwień. A powiesz mi gdzie jesteście? 
 Zmartwień i tak zawsze jest więcej niż potrzeba. I cóż, powiedzmy, że jesteśmy blisko Oceanu Indyjskiego. Więcej nie powiem. 
B: A to jakiego ma?
 Czekaj... Botanik ze mnie marny, więc daj mi chwilę, muszę przypomnieć sobie jakieś podobne drzewo. Zarzuciłbym jakimś kaktusem albo coś, ale jeszcze by się obraził.