22 lutego 2017

o.

A może oni tak piszą, bo to ich hobby. A hobby to przyjemność, nie przymus, więc dlaczego masz się do tego przykładać? Ale! Mówiąc Inaczej zwróciła mi dziś uwagę na coś jeszcze innego, że książka przechodzi zawsze jakąś weryfikacje, ktoś ją redaguje etc. z takich jeszcze technicznych spraw.
Haha to teraz pytanie, czy jej się namieszało bo za dużo i za często, czy też jakimś cudem została polonistką? Ja się przyznaję do swojego błędu - najpierw "Zdążyć przed Panem Bogiem" szukałam pod "e", później "k" xD
Ale skąpisz...
/Hobby mówisz? Więc od dziś przestaję próbować poprawiać swoje teksty, wyłączam autokorektę i kończę z riserczem, o! Chociaż nie, nie. Spaliłabym się ze wstydu, pokazując to komuś.
/Nie, nie, nie! Źle się wyraziłam :P Chodziło mi o to, że opowiadała nam o maturalnych wpadkach uczniów, które najbardziej zapadły jej w pamięć. Była stara, to fakt, bo już dawno powinna być na emeryturze, ale raczej nie aż tak, by wszystko mieszać i to w takim stopniu. A takie wpadki mnie nie dziwią, skoro autorzy niektórych opek do też przystępują do matur. A jak ktoś twierdzi, że pisać poprawnie nie musi, a historia go nie obchodzi, to raczej wiele się po kimś takim nie spodziewam. 
W: I zawsze jest to swego rodzaju talizman.
 Dlatego nie obcięłam nawet rękawów. Chciałam, ale nie potrafiłam. Więc są podgięte. I okropne.
 S: Mogłeś mu w sumie też i drugie oko podbić, tak do pary.
 Ja nie mogę zrzucić tego na odruch bezwarunkowy, nie przeszłoby. I pewnie dostałbym od Bucky'ego reprymendę za bicie ludzi, bo przecież tak nie można i nie wypada. 
B: Nie ma za co, służę i polecam się na przyszłość.
 Podziękuję.

o.

Mnie wtedy dziwi fakt, że te osoby jakoś zdają z klasy do klasy.. Przecież piszesz już w gimnazjum rozprawki, które uczą argumentować a poparcie dla argumentu musisz znaleźć w tekście. Także hello, gdzie czytanie ze zrozumieniem dodatkowo się podziało?
Ogólnie jestem załamana, choć z drugiej strony powinnam się cieszyć, że budżetu nie nadszarpuję.. Ale zrobiłam konkurs, dla klasy VI z lektury, którą przeczytali (wiadomo jak to pewnie wyglądało) i OMÓWILI na lekcjach! I czaisz, że były osoby, które na 26 pytań mieli 10 dobrych? No i akcja Hobbita działa się w ŚRÓDMIEŚCIU. Sądziłam, że dając taki podpunkt dzieciaki wyśmieją mnie, że tylko debil mógł podejrzewać, że ktoś skusi się na taką odpowiedź..
Haha wydrukuj!!
Sam zaczął! Wymówił jego imię ;o
/O, i to jest ciekawe. Rozumiem, że każdemu od czasu do czasu zdarzy się zrobić jakiegoś rodzaju błąd, ale oni to robią nagminnie. Znalazłam raz opko, w którym nie byłoby ANI JEDNEJ poprawnie zapisanej linijki, w każdej był jakiś błąd. A przecież nawet na teście gimnazjalnym i maturze obcinają punkty za poprawność, a podstawówki nie powinien opuścić nikt, kto pisze "łużko", "żucił" czy "na prawdę", bo na ortografię i poprawność stawia się duży nacisk. 
/Jeśli chodzi o lektury, to do dziś pamiętam, jak moja polonistka opowiadała o "Tomku lekarzu i szewcu Judmie", "doktorze Hannym Krallu" i o "Dziadach" toczących się pod zaborem ZSRR. O, i o pięknej Zosi walczącej w powstaniu. 
/Poważnie, nie mam pojęcia ile to zajęłoby stron :P Same notki mają około czterystu pisanych dwunastką, więc nie wypłaciłabym się za papier i tusz.
W: Ale się starał, biedny.
 Wiem to. Ale to i tak takie urocze paskudztwo.
S: Jednak potrafisz się zdobyć na zabawny ton!
 Czasem nie ma innego wyjścia, prócz obrócenia wszystkiego w żart.
B: Dobrze, zapamiętam.
 Dziękuję.

Astrid Löfgren

N, ja wiem, ja wiem kto! Ten, kto będzie miał coś wgrane/poprzestawiane/wyprane! I zawsze ktoś tu może być szpiegiem. Po tej części też go polubiłam. Nawet mogłabym z nim pogawędzić. Następnym razem pewnie znienawidzę.

Sam wątek kazirodczy owszem, nie byłby szokujący, ale wiesz, chodzi o to, że to Lagertha, wielka królowa, była żona króla, która była przez jakiś czas symbolem domowego ogniska, porządna, blabla.
Może masz o te dwadzieściaparę lat za dużo i dlatego działa inaczej :P Oj, no weź. Nie pal, tylko się pochwal!
/Toć ty ledwo z Bucky'm wytrzymujesz nerwowo, więc nie wiem jak skończyłoby się gawędzenie z dwoma takimi typami :P Ale zapamiętam i postaram się go wcisnąć w kolejkę tak, by miało to sens. I ostatnio zaczęłam wyobrażać go sobie jako tego typka, który grał w nowym "Transporterze" (np.klik). Dopiero później zorientowałam się, że to Francis aka Ajax.

/A to nie tak, że Lagertha i Aslaug miały być symbolem Freji? Lagertha - wojna, Aslaug - płodność, domowe ognisko etc. Choć wiem to na zasadzie "ktoś powiedział, że któryś z twórców to powiedział", więc to może być nieprawda.
/A nigdy w życiu, to coś przenigdy nie ujrzy światła dziennego. Sama się wstydzę, jak to czytam :P
Sharon, co chcieli wiedzieć? Chyba w tym wypadku schowanie się głęboko pod ziemią i nie wyściubianie nosa z kryjówki jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. 
 Co takiego chcieli wiedzieć? Tak naprawdę to nalegali, żebym mówiła wszystko, co wiem. O SHIELD, o CIA, o Rossie, o Stevie... Zanim zdołali obrać konkretny kierunek, zarzucili ten pomysł i obrali nową strategię. I cóż, tak, niewychylanie się jest teraz koniecznością.
Steve, a gdyby miało geny sprzed podania ci serum, to co? Przez to mógłbyś kochać je mniej?
"Kosmiczne zarazy" w sensie Nieludzie, tak?
/Co? Nie, zupełnie nie to miałem na myśli. Po prostu miałem nadzieję, że jeśli coś przekaże dzieciom, to nie będzie to dwustronicowa lista chorób, która skutecznie utrudni im życie nawet przy tak znaczącym rozwoju medycyny. Nikt nie chce, by jego dziecko spędziło pół życia w szpitalu, prawda?
/I tak, w ten sposób nazywają Nieludzi i boom terrigenowy.
Bucky, ależ się cieszę. Całym serduszkiem. Nie ignoruj moich pytań.
 Nie ignoruję. Długo myślę nad odpowiedzią.

o.

Pisałam na chłopski rozum z tego co widzę wokół siebie xD bo dla niektórych wpisanie i wyszukanie definicji na Internecie to za trudne /za dużo xd nie wspomnę o encyklopedii xd
Hahaha to niech drukuje i wysyła wszystkim czytelnikom :p
Ja na początku mówiłam "lol" gdy coś mnie śmieszyło i zawsze dziwnie na mnie patrzyli xD

Tak! O niego! :p 
/Och, no wiem. Przecież internet ogranicza się do Facebooka, instagrama i Wattpada, dlatego nie ma jak zrobić researchu. To oczywiste :P! Może mają jakąś blokadę na zasadzie tej rodzicielskiej? Tylko zamiast stron niewłaściwych dla dzieci, blokuje ona te powiązane z wiedzą? Dlatego mamy panny piszące "17'letnia", "15 Sierpień dwutysięcznegodwunastego" i sądzące, że wokół Nowego Yorku (bo to zawsze jest Nowy York, nie Nowy Jork czy New York) znajduje się mnóstwo małych wsi? I że z jednego końca NY na drug da się przejechać samochodem w kwadrans? Tyle się naczytałam tych opek, że sama napisałam w notce "lekaż". Od tego można zgłupieć.
/Wydrukować ci mój blog? Zbankrutuję na tym, ale będę mieć kilkutonową ksiónżkę :P

/Więc nie bluźnij! Bucky ma oglądać produkcje od DC? Jeszcze zobaczy Robina i się fochnie, bo on nigdy nie dostał pelerynki, nawet jak w crossoverze współpracował w Batmanem.
 W: Coś ci zasugerował? 
 Nie, po prostu miał okropne poczucie humoru i jeszcze okropniejszy gust.
 S: oj tam, on nie chciał. Chciał mocniej ale nie wyszło 
 Jakby zrobił to mocniej, połamałby mu twarz. Ale jest dobrym, miłym człowiekiem i lubi tego lekarza, więc jedynie podbił mu oko. Dlatego nie zostawiamy go samego z tymi lekarzami, których nie lubi, Nie chcemy zdrapywać ich ze ściany.
B: nie obrażałam
 Nie? To mów jaśniej.

o.

Właśnie! Chciałam pisać to, co Ty już napisałaś, że to nowet nie ebooki a opowiadania bądź ff xD no i teraz skoro opowiadanie to książka, to książka to będzie co? Chodzi mi o fizyczny stan. Opowiadania i nowele są krótkie, do 30-50 stron? Powieści i książki są powyżej.. To jaka ma być dla nich nazwa? I cały czas trzeba pamiętać że bez "e", książka to coś fizycznego, co bierzesz do ręki i wertujesz strony.
Ech.. Często mam takie problemy, pamiętam jak w gimnazjum "lol" było używane zamiast "żal"
W złych czasach się urodziłam;o

Haha bo włoski tylko przeszkadzają! Można je przypalić, a jak przyjdzie ci pływać to tracisz sekundy bo nie jesteś opływowy xd 
/Definicja słowa "książka" z Wikipedii: Książka – dokument piśmienniczy, zapis myśli ludzkiej, raczej obszerny, w postaci publikacji wielostronicowej o określonej liczbie stron, o charakterze trwałym. I już powinno świtać, że to coś z Wattpada nie jest książką. Choć raz widziałam tam rozmowę, w której pojawił się argument autorki, że jak to sobie wydrukuje, to będzie mieć książkę :P
/Oficjalnie nie cierpię "lol" i "żal.pl". To była okropna moda.

/Można je przypalić, mówisz? To czemu klatę Bucky'emu wydepilowali, ale włosy na głowie już nie :P? To samo z Thorem, który ma włoski coraz dłuższe z filmu na film.

+ Nie chodziło ci raczej o Cyborga z "Młodych tytanów"?
W: ale dajesz sobie radę.. Nosisz ten sweter czasem?
 Ten sweter jest najpaskudniejszym świątecznym swetrem jaki widziałam. Ma jaskrawoczerwony kolor, renifer ma zeza i jest ubrany w jeszcze paskudniejszy sweter, a rękawy są tak długie, że można związać mi je na plecach jak kaftan. Kocham ten sweter.
S: chodziło mi o to, że ono nie będzie czekało aż sobie wszystko unormujesz i nagle zacznie z ciebie czerpać tylko już to robi.   
 Wiem jak działa ciąża.
 
 S: ale możesz to obrócić w żart? 
 Nie bardzo. Lekarz, którego Bucky kopnął w twarz, ma potężnego siniaka i limo. Na całe szczęście nie wściekł się, a zrozumiał, że Bucky nie chciał. Choć ja jestem przekonany, że jednak chciał.
B: lepsze porównanie do Arnolda niż Cyborga z bajki X-men, który rozumem nie grzeszył?
  Kto skąd? Nie zrozumiałem nic z tego zdania. Prócz tego, że chyba chciałaś mnie obrazić.

Astrid Löfgren

#1 No dlaczego nikogo nie zabiłaś? Tylko na to czekam!
Początkowo myślałam, że to dziwne, że Sharon postanowiła zwiać akurat wtedy, gdy zorganizowano akcję ratunkową. Ot, taki przypadek. A potem sobie pomyślałam, że działa tu jakaś silna intuicja i wydało mi się to już mniej dziwne, a do tego niebywałe szczęście, bo jednak Sharon, mimo że sprytna, mogła sama nie podołać ucieczce. Ale dobrze, że się wszystko w miarę dobrze skończyło.
I jakoś mniej zaskakujące wydaje mi się zachowanie Leo, niż pewnie wydawałoby mi się wcześniej. W sumie to taka fajna postać, bo raz go nienawidzisz, a raz prawie lubisz. Gdyby nie był takim sukinkotem, to można by go z czasem nawet polubić. Ale to pewnie tylko moja namiętność do złych chłopców :P

#2 N, może będzie nam dane doświadczyć durnego plot twistu, jakoby to Lagertha była mamusią dziatw swojego synka. Wątki kazirodcze są przecież takie fajne.
Ten soundtrack to idealne kołysanki. Chociaż może nie soundtrack, bo tego nie próbowałam, ale ciche wardrunowe "Raido" usypia jak trzeba. Tak tylko polecam na przyszłość :P 
/Otwarcie mówię, że deadnę Steve'a za jakiś czas Albo i nie?. Ale pytanie kluczowe brzmi, kto z naszego kółka wzajemnej adoracji tego dokona? Sharon, żeby było kanonicznie? Leo, bo jest sukinkotem? Bucky, bo dziwnym trafem trzyma się aż za dobrze? Sin, bo coś knuje? Sharon miała zbyt dużo szczęścia, żeby nie było to podejrzane, więc coś może być na rzeczy, ale z drugiej strony... Pranie mózgu i Bucky jest jak nowy? Coś jest nie tak... Chciałabym wiedzieć co, ale jeszcze nie wymyśliłam co :P Nie no, wymyśliłam, nie idę na spontan, bo po ponad trzystu stronach bym się pogubiła. A Leo to moja mieszanka kilku postaci i go lubię, o. On zawsze będzie przewijać się gdzieś w tle, aż w końcu sam zdecyduje o co mu chodzi.

/Wątki kazirodcze już były (teściu Rolla i rodzeństwo jakieśtam), więc nie byłoby to takie zaskakujące. A szkoda, bo mieliby przecież takie piękne dzieci!
/Mnie to bardziej rozbudza niż usypia. I było świetne do "naweniania się", kiedy pisałam do szuflady mój tekst autorski. Dziwny, pokręcony koszmarek w świecie niby-fantasy. Muszę go spalić, żeby nikt czasem go nie zobaczył :P
Sharon, jak się miewasz? Doświadczyłaś czegoś bardziej... nieznośnego niż odurzanie, że tak powiem, podczas przetrzymywania przez Hydrę? 
 Na początku mnie przesłuchiwali, ale kiedy zorientowali się, że jestem w ciąży, woleli nie ryzykować. Kiedy urodziła się córeczka Red Skulla, nie mogli pozwolić sobie na tak zaawansowane badania nad dziedziczeniem działania serum przez następne pokolenia, więc chcieli to nadrobić. Steve ma najdoskonalszą wersję serum, jaką udało się stworzyć, więc całe to naukowe lobby aż zaciera ręce. A to nie nastraja optymistycznie.
Steve, jak się czujesz w roli przyszłego ojca? Według ciebie jesteś już bliżej czy wciąż dalej rozpierdolenia Hydry?
 Istnieje ileś procent szans na to, że zamiast wspaniałych genów, zafunduję dziecku te sprzed serum. Cóż, wspaniale. Ale istnieje na to na szczęście bardzo marginalna szansa. Choć nie wiem, czy nie byłoby to lepsze, przynajmniej nikt nie chciałby zrobić z niego szczura laboratoryjnego. Więc... Powiedzmy, że jestem odrobinę bardziej przerażony niż szczęśliwy. Odrobinę. Więc jak przestaję się bać, naprawdę zacznę się cieszyć naprawdę. A Hydra? Coulson mówi, że zaczęła się rozpadać od środka. Część chcę pozbyć się "kosmicznej zarazy", a część wręcz przeciwnie - chce być jak oni. To działa na naszą korzyść. Ale i tak jest źle.
 Bucky, znowu ty. Ech. Poskładałeś się już w miarę?
 Na twoje nieszczęście tak. I też się cieszę, że cię słyszę.

o.

Jeszcze bardziej mnie przekonuj, że Wattpad to zło tego świata.. I kurwa.. "Książki", "biblioteka", ja nie wiem jak człowiek, który jest choć trochę inteligentny, nie widzi w tym problemu? Serio, społeczeństwo schodzi na psy za przeproszeniem. I jestem ciekawa, co zaproponuje w zamian.. Chodzi mi o nazewnictwo, tworzenie nowych znaczeń słów etc.

Niestety :(
/Określenie "książka" pasuje do tych tworów jak pięść do nosa, ale na upartego można by je nazywać e-bookami, ponieważ e-book to treść zapisana w formie elektronicznej, którą za pomocą specjalnego oprogramowania odczytywać można na różnych urządzeniach (tak w wielkim i ogólnym skrócie mówiąc, do tego nie mają jakiejś sztywnej klasyfikacji). Nie popieram tego, dla mnie to po prostu fanfiction lub opowiadania autorskie publikowane na portaliku o niezbyt wysokim poziomie, ale "e-book" boli jakoś mniej niż "książka" :P A jeśli chodzi o "bibliotekę", to raczej wymysł twórców Wattpada, nie użytkowników.
/Co do klaty - przepraszam, jednak nie wszystkich depilują! Pana Ruffalo nie wygolili. A pozostali: od super-żołnierza z lat 40, przez kosmicznego butownika, po asgardzkiego boga - gładziutcy. To prawie tak jak te super-trwałe makijaże i fryzury oraz dekolty i obcasy Taszeńki.
W: To niech on i Pietro będą twoim powodem do ulepszania mocy? Wiesz, będziesz myśleć, że robisz to dla nich i prościej to będzie?
 Robię to od początku. Myślałam "Dalej Wanda, musisz dać radę, musisz pokazać Pietro, że dasz sobie radę bez niego". Ale to nie było takie proste, bo to Pietro zawsze się mną zajmował, wziął sobie za cel ochronienie mnie. Ale zniknął. Clint pomógł mi się pozbierać. A teraz został mi tylko ten okropny, świąteczny sweter, który kazał mi nosić, kiedy zaprosił mnie na święta.  
S: Płód ci raczej chwili nie da, ale ja tak.
 Dał mi jeszcze kilka miesięcy. Chyba, że przez zmutowane geny geny tatusia i ciąża będzie wyglądać inaczej. To jest ten największy problem. Że nie wiadomo czego się spodziewać. Nie wiemy jak będzie przebiegać ciąża, jakie będzie dziecko, czy odziedziczy serum, czy raczej geny Steve'a sprzed zażycia serum, bo to także jest możliwe. A niewiedza potrafi być stresująca.
S: Haha cały on.. Ale ja mu się nie dziwię..
 Śmiałbym się, gdybym to nie ja musiał za niego przepraszać. I gdyby nikomu nie stała się przez to krzywda, a stała. Ale Bucky twierdzi, że to nie jego wina, a odruchów mimowolnych.
B: Będziesz niczym Terminator.
 To nie było zabawne. Bo ja jestem cyborgiem, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że mam żelastwo połączone z układem nerwowym i mózgiem, w którym do tego mam zainstalowane czipy. O programowaniu nie wspomnę. Sprawdzałem definicję, wpisuję się w nią. A Terminator był raczej androidem. Doszło do tego, że to ja mam ciebie uczyć o popkulturze?