16 maja 2015

Astrid Löfgren

N, ooo, Peggy :D Może Dugan?
N ma lenia i nie chce jej się robić gifów, a takowych z Duganem jakoś nie ma.
Rozważałam już wszystkich, nawet Rebecce.

Już wiem! Mama Barnes :P!
James, no w końcu zauważyłeś.
Meliskę byś pożyczył, zamiast się świństwem szprycować. Ale róbta co chceta, nie moja sprawa.
I co, skoro dużo wolnego, to i się biedny nudzisz?
Przynajmniej teraz już wiemy, że lepiej jest jeśli nie staram się być miłym. Marnie mi to wychodzi.
Szprycowałem się zdrowym, uspokajającym badziewiem, gdy siedziałem z Wilsonem. Nie widzę powodu do robienia tego dalej.
Ja się nie nudzę, nie dla mnie taki luksus. Zwyczajnie nie mam, co z sobą zrobić. To różnica.

Ana Morgan

A jeśli tak to zwracam honor :) I owszem, owszem, całkiem nieźle ^^
Co do Thora to mogli go uczyć, ale zależy jak na tych naukach uważał. Dla mnie Thor już zawsze pozostanie naiwnym, ślepym na pewne sprawy i w gorącej wodze kąpanym herosem. Clint np. też ma wielkie serducho, a tak wykołować się nie da. Poza tym Thor już zawsze będzie mi się kojarzył z tym lekko rozpieszczonym, dumnym bogiem z Asgardu, którym był na początku. Jego umiejętności też mnie jakoś nie przekonują. Gdyby nie ten młot, to Thor nic znowu takiego wielkiego by nie osiągnął.
A mogę się dowiedzieć, w którym tak mniej więcej momencie, bo aktualnie mi to chyba z głowy wyleciało :D
Gdy Loczek próbował ukryć swoją wielce wielką rozpacz po śmierci Frigg. Thor powiedział "Więcej nie nabiorę się na twoje sztuczki, bracie" czy jakoś tak.

Ja tam Thora zawsze bronić będę, bo przez wszystkie filmy wydoroślał i jest już jak najbardziej godny miana króla Asgardu. 

I nie mogę zrozumieć jednej rzeczy; 
Thor chciał dostrzegać dobro w bracie, którego znał od ponad tysiąca lat; z którym się wychował, z którym walczył, z którym się bawił, i zwyczajnie chciał go odzyskać. I Thor uważany jest za łatwowiernego naiwniaka.
Steve chciał odzyskać swojego przyjaciela z dzieciństwa, którego znał przez góra czternaście lat. Steve jest uważany za bohatera.
Dlaczego? Nie chodzi mi już nawet o to, że Loki jest sukinkotem. Chodzi mi tylko o to, jak dobierany jest Thor.

Astrid Löfgren

N, twoja decyzja. Nie mam nic przeciwko, bo ten Panda mnie zaczął przerażać troszeczkę :D
Będą Bucky i Peggy z '45. Waham się tylko nad ostatnią osobą :)
Ale Howarda tym razem nie będzie, bo boję się go ruszać.
James, bez sensu, że bierzesz coś, co ledwo działa. Mógłbyś w ogóle nie brać i różnica byłaby pewnie niewielka. Po co tracić czas na zdobywanie leków, ja nie wiem. I jeszcze energetyki, które wypłukują wszystko. Gratuluję.
Ojej, naprawdę się zacząłeś martwić? Jak to miło z twojej strony! Pieprznięty, pikantny, uroczy cwaniaczku.
Dobra, robi się zbyt dziwnie.
Biorę, bo chcę. Żadna filozofia. Skoro kulturalnie pożyczam ubrania, samochody czy pieniądze to co za różnica zajść też do apteki. Ostatnio mam sporo wolnego czasu. Przynajmniej jak na mnie.

Astrid Löfgren

Bez sensu.
No super, tylko że to nie miało być zabawne. Czemu nie lubisz?
A żeś sobie synonim znalazł. Pieprznięty też.
Nie moja wina, że to bez sensu. Ja tego nie wymyśliłem. Moje ciało tak działa i już, co poradzę?
Najpierw moje ciało niezbyt tolerowało po tylu latach pokarmy stałe i mocno przetworzone, więc jadłem tylko kilka podstawowych produktów, a potem już nie potrafiłem do tego przywyknąć. Jem tyle, ile muszę, ale to nie jest moja ulubiona czynność.
O, i teraz już jest normalnie. Zaczynałem się o ciebie obawiać, ma'am, było zbyt miło.

N: To co, zaczynamy jutro tydzień ze "starym" Bucky'm?

Astrid Löfgren

No to co ty za słabizny bierzesz? Jak brać to coś lepszego.
A ta lista zaczyna się i kończy na: leki i energetyki. Mam rację? E tam pierdzielisz, na pewno możesz jeść więcej niż inni bez konsekwencji.

Możesz, możesz. Coś mi się tylko przypomniało.
Zwyczajnie staram się nie przekraczać kilkukrotnie dawki śmiertelnej, a inaczej to ledwo coś czuć.
Ależ zabawne, boki zrywać. Nie, czasem zdarza mi się też jadać normalne jedzenie. Wiem, szok, co?
Może i mogę jeść więcej, ale tego robić nie lubię i nie widzę powodu, by to robić.

Jestem pieprzny? Prędzej spodziewałbym się, że powiesz "pieprznięty" i to zdrowo, ale cóż.

Blue Greyme

Nie wiem czemu, ale jak to czytałam to po prostu się uśmiechałam. Może dlatego że jesteś taki piekielnie uroczo-gorzki.
Próbowałeś słuchać muzyki? Wiesz, wkładasz słuchawki i odcinasz sie od tego beznadziejnego świata. Osobiście uważam że to pomaga.
Nie lubię muzyki, irytuje mnie ten jazgot. Wolę ciszę.

Nie jestem uroczo-gorzki. Jestem chodzącym urokiem i wszyscy to wiemy.

Astrid Löfgren

Ma'am?
Wybacz, że tak przeze mnie cierpisz, ale osądy jednak trafne, musisz przyznać.
No są legalne, ale większość działa na podobnej zasadzie co narkotyki, więc naćpać się też można. Trochę więcej? Czyli 4 tabletki czy 3 paczki więcej? Tak, logiczne.
A zdziwiłbyś się jakie cuda czekolada może zdziałać. I tak nie musisz dbać o linię, więc wpieprzać możesz ile wlezie. Przecież ci smakowała, prawda?
Bliżej trzech paczek niż czterech sztuk, ale to jakaś słabizna, ledwo czuć, że działają. Jak dla mnie to nawet nie ma porównania z prawdziwymi dragami.
Może mam przyśpieszony metabolizm, ale workiem bez dna nie jestem. Czekolada to chemia, staram się unikać chemii- ani słowa o lekach- i mam ścisłą listę tego co jadam.

Tak mi się powiedziało. Mogę chyba chociaż mówić tak, jak chcę czy tego też mi nie wolno?

Ana Morgan

Kostium podobny do tego pierwszego kostiumu Capa z WS i na fotoshopie zapomnieli o ramieniu. Nie chodzi mi o kolorystykę tarczy, lecz o samą tarczę. Nie wiem, ja jak się do czegoś przyzwyczaję to zmian nie lubię i tak jest w każdej kwestii.
To przeróbka tego kostiumu, więc nic dziwnego, że podobny :P
Nie, nie zapomnieli. Bucky jako Cap miał zakryte ramię (potem dostał od Fury'ego coś w rodzaju nanomaski, która nadawała protezie wygląd ludzkiego ramienia), bo nikt nie wiedział, że to on nim jest. Potem się dowiedziano, że nowy Cap to Bucky, a Bucky to Winter Soldier i miał trochę chłopak przerąbane.
Znalazłam jeszcze taki, o:
Ta wersja chyba lepsza, bo Buckysiowi dobrze w czerni.
W Thorze mieli tyle fajnych babek do pokazania i to spieprzyli i teraz mieliby wciskać kogoś nowego? To ja już podziękuję.
Co do inteligencji Thora wypowiadać się nie będę :P Ale z młotkiem zgodzę się, tylko żeby tym razem Thor nie nabrał się na iluzję -_-
Thor na pewno nie jest głupi, bo uczyli go najwięksi "mędrcy" Asgardu. Był strategiem, wojownikiem i przyszłym władcą. Zwyczajnie chłopak ma trochę zbyt wielkie to serducho i zbyt długo wierzył w to, że w Lokim nadal siedzi jego młodszy brat, którego znał od setek lat.
Już w T:TDW przejrzał iluzję Rogatego, więc uczy się na błędach :)

Astrid Löfgren

Czekaj, czekaj. Najpierw się dziwisz, że pomyślałam, że coś brałeś, a teraz przyznajesz, że jednak tak?
Ta malutka odrobina to jak gigantyczne zmiany. W sumie to dobrze, tylko sposób trochę nie bardzo, jeśli rzeczywiście takie stany osiągasz dzięki lekom i energetykom. Już lepiej jakbyś żarł czekoladę non stop. Efekty podobne.

O tak, o wiele lepiej się teraz czuję. Moje życie nabrało sensu dzięki tym zwierzeniom.
Niczemu się nie dziwę, zwyczajnie łamiesz moje serce tymi osądami, ma'am.
Z tego co mi wiadomo, wszelkie tabletki przeciwbólowe są całkiem legalne- to, skąd je biorę to już inna bajka, ale same w sobie, są. Biorę ich trochę więcej niż jest zalecane, ale to chyba logiczne w moim przypadku, bo inaczej by nie zadziałały.
Boli mnie wszystko; od czubków palców po cebulki włosów. Nie siedzę i nie rozpaczam, że chłopak mnie rzucił czy dlatego, że przytyłem dwa kilo, wiec wątpię, by czekolada jakoś pomogła. 

Ana Morgan

Pomimo wszystko nie wyobrażam sobie Buck'a latającego z tarczą w kolorowym kostiumie. Najwyraźniej nie mam aż tak rozbudowanej wyobraźni :/
Ostatnia wola jeszcze bardziej pokazała mi, że Steve traktował Buck'a jak dziecko, a to dorosły facet był, co z tego, że praktycznie nic nie pamiętał. Czy w komiksach też tak było, że to Zimowy Żołnierz zabił Howarda? Jeśli tak to Tony nie chciał zemsty, a przynajmniej nie czuł urazy, czy coś?
Gdy Steve poznał Bucky'ego, ten miał 14-15 lat (Steve był po dwudziestce), a gdy rakieta się rozbijała Bucky miał lat 19, więc jakoś bardzo dorosły nie był (dojrzałość i dorosłość to nie to samo). Bucky'ego wszyscy nazywali "dzieciakiem" (Fury, Sharon, Sam, Clint, Logan itd.) i Barnes się do tego przyzwyczaił i nie próbował zrobić miazgi z każdego, kto go tak nazwał :P
Sam Bucky mówił, że Steve przypominał mu ojca. Ich relacja jednak sporo się różniła od tej z MCU.

Nope, w Ziemi 616 Winter Soldier nie zabił Howarda, ale próbował zabić Tony'ego w zemście za śmierć Steve'a :) I gdyby nie list Steve'a to by to zrobił. 

Kostium, który nosił Bucky był znacznie mniej pstrokaty i dzięki magii photoshopa wiemy, że pan Stan wyglądałby w nim tak:
A tarcza zawsze może zmienić kolory na te z pierwszego posteru CA:WS/
Sympatyczna kobitka, ale wszystko zależy od charakteru. Na moje szczęście "Agent Carter" będzie miała swoją premierę na Foxie we wtorek, więc wtedy pogadamy :D
Angie jest świetna i rządzi szczególnie w ostatnich odcinkach ^^
Ja nie wierzę w to, że Loki mógłby się tak po prostu zmienić. On jest po prostu zły, nie liczy się z życiem, czy uczuciami innych. Chce po prostu wszystko zagarnąć dla siebie. Nawet ta jego "prawdziwa miłość" mogłaby ucierpieć na jego zachłanności. Jeśli z Ragnaroku czy Infinity War zrobią nagłą przemianę Lokiego, bo spotka jakąś babkę, albo jeszcze gorzej Thor znów wygłosi mu kazanie i Loki nagle zrozumie swoje błędy i stanie się "tym dobrym" to dla mnie będzie strasznie naciągane. Zepsują tym tylko postać i nic dobrego z tego nie wyniknie.
 Słyszałam, że Loki miał ponoć dostać pannę do pomocy, ale kto to miałaby niby być? Amora? Loralei? Może nawet Sigyn? Jakoś sobie tego nie wyobrażam :P
 Loki to zwykły sukinkot i teraz dotrze to chyba nawet do Thora. Gromowładny nie jest głupi i jeśli znowu mu wybaczy to będzie to zdrowe przegięcie. Powinien mu wybić durne pomysły i to najlepiej za pomocą młotka.

+EDIT
Oglądałam na filmmex.pl, ale stronę zamknięto. wiec ostatnie odcinki pościągałam z chomika :)

Ana Morgan

Te komentarze: klik
Bucky nigdy nie chciał zastąpić Capa. Bucky chciał tylko by tarcza jego najlepszego przyjaciela nie wpadała w niepowołane ręce i by Steve był z niego dumny. Tylko tyle. Aż tyle.
To był pomysł tylko i wyłącznie Steve'a. To on uważał Bucky'ego za jedynego godnego następce tego tytułu i nawet, gdy wrócił już do żywych to chciał, by to Barnes nosił tarczę. To Bucky tego nie chciał.
Tutaj masz fragment ostatniej woli Steve'a Rogersa, którą skierował to Tony'ego:

To jest Angie- kilk. Więcej ci nie potrzeba, jeśli nie chcesz spojlerów :P
Ja tam osobiście wolę Dottie ^^

Mnie niesamowicie irytuje wybielanie Lokiego na siłę- że to nie jego wina, że to wszystko wina Odyna i Thora, że on nie chciał robić nic złego, że on nie chciał zniszczyć Ziemi, że w głębi to tak naprawdę miły szczeniaczek i prawdziwa miłość na pewno go zmieni! To zniechęciło mnie do niego jeszcze bardziej.

O AoU wypowiadać się nie będę, bo moje zdanie chyba już znasz :)

Blue Greyme

Oj no wiem :( Tak pesymistycznie zacząć zdjęcia... juhu! Troche dłużej poczytałam i fakt, Peggy sie umarło.

Znajdujesz jakieś plusy u Nat czy mi sie wydaje? :D i tak, fryzure w końcu jej fajną zrobili.
Ale jest i Frank!
Bardziej to już mi pana Franka pozasłaniać nie mogli :P
Obawiałam się, że zbytnio będzie przypominać Bane'a od DC, ale zgrabnie wybrnęli. Patrząc na jego zbroję- szykuje się nawalanka z Capem(/WS?) prawie jak równy z równym. Nie zapominajmy, że ostatnim razem to Rumlow trzymał się na nogach najdłużej ^^

Fryzura z CA:WS była najgorsza, bo jakoś ciężko uwierzyć, że Natasha przed każdą misją siedziała i kilkadziesiąt minut prostowała włosy. W Avengers już lepiej, ale moim zdaniem w IM2 wyglądała najlepiej i chyba wracają do tego stylu. 
I Sam ma nawet fajny strój, widać odniesienia do tego z 616.