16 maja 2015

Astrid Löfgren

N, twoja decyzja. Nie mam nic przeciwko, bo ten Panda mnie zaczął przerażać troszeczkę :D
Będą Bucky i Peggy z '45. Waham się tylko nad ostatnią osobą :)
Ale Howarda tym razem nie będzie, bo boję się go ruszać.
James, bez sensu, że bierzesz coś, co ledwo działa. Mógłbyś w ogóle nie brać i różnica byłaby pewnie niewielka. Po co tracić czas na zdobywanie leków, ja nie wiem. I jeszcze energetyki, które wypłukują wszystko. Gratuluję.
Ojej, naprawdę się zacząłeś martwić? Jak to miło z twojej strony! Pieprznięty, pikantny, uroczy cwaniaczku.
Dobra, robi się zbyt dziwnie.
Biorę, bo chcę. Żadna filozofia. Skoro kulturalnie pożyczam ubrania, samochody czy pieniądze to co za różnica zajść też do apteki. Ostatnio mam sporo wolnego czasu. Przynajmniej jak na mnie.

1 komentarz:

  1. N, ooo, Peggy :D Może Dugan?

    James, no w końcu zauważyłeś.
    Meliskę byś pożyczył, zamiast się świństwem szprycować. Ale róbta co chceta, nie moja sprawa.
    I co, skoro dużo wolnego, to i się biedny nudzisz?

    OdpowiedzUsuń