12 maja 2015

Informacja

Pani N odbiło (albo zwyczajnie za bardzo nudziło) i postanowiła zacząć pisać fanfikszona.
Zwyczajnie zamierzam się zabrać za historię z Leo raz jeszcze, ale tym razem o wiele bardziej szczegółowo, znacznie (mam nadzieje) dłużej i bez podciągania wszystkiego pod MCU.

Blog z prologiem znaleźć można tutaj: klik

Szablon i nagłówek ulegną zmianie, bo nadal nie mam nazwy. Tak wiem, brawo ja. 

Zjedzcie mnie :P

Astrid Löfgren

N, a tak, przecież ona nie może mieć instynktu macierzyńskiego, bo to chyba o to chodziło. Nie trawię tej postaci, ale to już takie wymyślanie na siłę, byle tylko zgnoić.
O, to mówisz, że polecasz? :D Zajebiście dobre wino.
Właśnie o to. Najlepsze jest jednak to, że "fani" się oburzają, a taka Natasha (i każda inna Wdowa) czy nawet taki Bucky bezpłodni zawsze byli, bo to skutki uboczne i nikt jakoś problemów nie robił.
Zależy. Jeśli chcesz obejrzeć dla popatrzenia to polecam i to bardzo, a jeśli chcesz mieć tam jeszcze sens i fabułę to od razu przerzuć się na Kingdom, bo jest więcej do popatrzenia :P
James, zależy czego pierwszy raz i jakie ma się obeznanie z tematem.
Ojć, trafiłam w jakiś czuły punkt? Chyba nie powiedziałam nic niezgodnego z prawdą, ale jeśli w jakiś sposób poczułeś się poniżony, to wybacz. Taka już moja natura, że również coś czasem palnę. Albo po prostu lubię się z tobą droczyć.
Zimna obojętność to maska, którą czasem warto zdjąć. To żadne podejście - to udawanie i mechanizm obronny przed ludźmi. Chyba że jesteś kompletnie pozbawiony wszelkich emocji, w co jednak wątpię.
Umieranie po raz drugi nie będzie chyba gorsze. Za pierwszym razem zbyt miło nie było.
Nie czuje się poniżony, bo potrzeba jednak znacznie więcej by wywołać u mnie takie odczucie.  

Oh, lubisz, naprawdę? Czuje się niemal zaszczycony, ale wiesz... ja jakoś za tym nie bardzo przepadam. Ale niechęć to już jakaś emocja, prawda? Więc, jak widzisz, jakieś posiadam.

Ana Morgan

N pamiętasz ten gif z Clintem i Quicksilverem? Teraz już wiem co się stało później :( Ja głupia sobie włączyłam jakieś nagranie z AoU i TO widziałam (tym samym zespoilerowałam sobie większość filmu -_-). Teraz zanoszę się cała we łzach, bo Quicksilver wydaje się być taką fajną postacią, w przeciwieństwie do swojej siostrzyczki, nie wiem, ale jakoś mnie odpycha od samego początku.
Więc już wiesz, dlaczego rozczulałam się nad Nathanielem Pietro Bartonem ^^

Może cię pocieszę, ale Pietro jest uważany za niesamowicie nudną i bubkowatą postać, która jest znośna tylko w duecie z Wandą, a jedyne oznaki jego humoru to właśnie "You didn't see that coming".  Moim zdaniem, Peterowi z X Menów nie dorasta do pięt :)
Zauważyłam też, że zdania na temat AoU są skrajnie różne; jedni uważają, że to super film a inni, że to całkowita porażka. Takie rozbieżności są aż dziwne,

ps. Marvel nie ma (chyba) praw to nazywania Pietra Quicksilverem :)
Clint: Co sądzisz o Scarlet Witch i Quicksilverze? Z góry przepraszam, mi też jest przykro :(
Ciąży mi to, że dzieciak przeze mnie nie żyję, ale to też ostatecznie pchnęło mnie to rezygnacji. 
Doskonale wiem, jakie to uczucie być tułającą się po świcie sierotą, która nie może pogodzić się z losem i zbacza na złą ścieżkę. Każdy potrzebuje kogoś, kto wyciągnie pomocną dłoń i pokaże, że hej, wcale nie musi być tak źle. Może mam zbyt miękkie serce, może zwyczajnie jestem idiotą, ale twierdzę, że każdy zasługuje na drugą szansę.

Astrid Löfgren

N, no właśnie. Tym bardziej człowiek nie rozumie, o co innym człowiekom chodzi :D To jest szukanie pierdół na siłę, mam wrażenie.
Frank to po prostu marzenie. Im starszy tym przystojniejszy.
Z zakładką dobry pomysł. Człowiek przynajmniej trochę się wyedukuje w kwestii kanonicznych postaci :)
Jednego dnia ludzie głosili wszem i wobec jaki to Whedon wspaniały i w ogóle, bo pisze tak świetne, silne postacie kobiece, a Natasha jest wspaniale wykreowaną, silną postacią kobiecą błyszczącą wśród tętniącego testosteronem światka superboheterskiego.  itd., a teraz seksista, "gwałciciel-żartowniś" i co tam jeszcze komu na język przyjdzie, a Natasha to zła postać, bo jest zbyt silna i przez to zbyt męska (serio :P) i jeszcze śmie mieć uczucia! Aż człowiek nie wie, czy ma się śmiać czy płakać :P
Bo pan Frank jest jak wino, a ja nadal nie wierzę, że jest w wieku mojego ojca. Dla niego przecierpiałam nawet Noc oczyszczenia: Anarchia, a ten film to naprawdę... coś.
James, ha, nudne to, co? Ileż można czekać na śmierć. A może zwyczajnie boisz się śmierci, stąd mniejsza na nią chęć?
Serio przyszły ci do głowy rozmówki nad herbatką? Ty to jesteś jednak staroświecki. Kto ci w tych czasach będzie ślęczał nad herbatką, żeby coś dla siebie korzystnego ugrać? Raczej nikt oprócz "dyplomatów". Idziesz, mówisz co chcesz, dostajesz to albo nie. Jak nie dostajesz, idziesz do kogoś innego. Ot, cała filozofia. Ja wiem, nie chciałoby ci się szukać znowu i znowu, bo to czasochłonne, a ty nie masz czasu, ale serio: więcej ugrasz życzliwą postawą niż sianiem strachu na prawo i lewo. Przynajmniej u normalnych ludzi a ich ewentualna pomoc też byłaby bardziej efektywna.
Ciocia Astrid nauczy cię empatii i podejścia do drugiego człowieka, niech no tylko znajdzie na to sposób.
Nie boję się śmierci. Raz już miałem okazję poczuć jak to jest wiedzieć, że za chwilę się umrze, a pierwszy raz zawsze jest ponoć najgorszy. 
I dlaczego znów ze mnie drwisz? Często zdarza mi się palnąć coś nie do końca na miejscu, ale można skwitować to wymownym i pełnym politowania milczeniem. To wystarczy.

Mam podejście do drugiego człowieka- zimną obojętność. Póki co, wystarcza.

Ana Morgan

Clint jak tam się czuje najmłodszy Barton? I oczywiście mamusia?
Nadal jest w jednym wyciu, bo często miewa kolki. Niestety spora część życia Coopera czy Lily mnie ominęła, bo byłem w ciągłych rozjazdach i żyłem SHIELD. Nic nie zwróci nam tego czasu, ale teraz mogę starać się to jakoś nadrobić.
A Laura jest przeszczęśliwa, bo to ja zgłosiłem się do nocnego wstawania. O ja naiwny.