1 lipca 2016

Astrid Löfgren

N, aww, właśnie wyobraziłam go sobie ubabranego jakimś smacznym kleikiem <3
Albo, co gorsza, zaciąłby paluszek, kiedy właśnie zaczynałby odkrywać właściwości zamka. Mogłaby się przecież trafić jedna niebezpieczna podusia.
Już przeczytane :)
/A tam kleikiem, kaszką ze śliwkami i czekoladą. I zapijałby to mleczkiem, bo po Pierce mu go żałował <3 
/To może lepsze byłby na guziki? Chociaż nie, guzikiem można wyrządzić sobie zbyt wiele krzywdy. To może by je tak szczelnie zaszyć?

+ Czy tylko mi wyświetla na blogu "0 ma mnie w kręgach" zamiast "19 ma mnie w kręgach"? Pytam, żeby się upewnić.
Steve, jak zniosłeś i znosisz to, że Buck jest teraz przedstawicielką płci pięknej? I jakie zmiany, tak na twoje oko, jeszcze zaszły oprócz tych wizualnych? 
/To jest... Zabrakło mi słów, by to opisać i potrzebuję chwili. Bucky jest... Cóż, nie jest zbyt szczęśliwy z takiego obrotu spraw i to okazuje. I jest chyba jeszcze bardziej nieznośny, niż przedtem. 
Bucky, jak się czujesz w kobiecym ciele?
/Przekurwawspaniale. Jak inaczej miałoby być? Zawsze marzyłem o tym, że pewnego razu będę wciskać się w stanik. 

O.

Haha podwójna robota, to nie dla mnie xD
Może specjalnie pozwolili by im nie poszło, w końcu postacie w pewnym momencie i w pewnym sensie same zaczynają żyć xD 
/No wiesz, nie poświęcisz się dla Bucky'ego? Co z ciebie za fangirl!
/Te postacie były już prowadzone przez tylu scenarzystów (Bucky od pana Brubakera to najlepszy Bucky!), że to chyba nic dziwnego. Każdy dodaje coś od siebie, każdy coś zmienia, a potem próbują to jakoś sklecić w całość.
S: Dzięki.. Serio. 
/Co takiego zrobiłem?
B: Fiu, fiu, co za nogi!
/Uczono mnie, że kobiet nie należy bić, ale teraz to chyba już mogę. Tak tylko ostrzegam.

Weekend tematyczny - fem!Bucky

 Weekend tematyczny z wpadką Wandzi, czyli Bucky'm w ciele kobiety czas zacząć! Dostępny jest oczywiście także Steve.
Twarzy użyczą Rhona Mitra i Kate Beckinsale, ponieważ nie mogłam się
 zdecydować, a one są bardzo podobne, gdy mają niemal identyczne fryzury.

Astrid Löfgren

N, oj nie wiem, czy by w siebie tyle wcisnął. Mógłby się przejeść jednak.
W poduszkach też by znalazł sposób na zrobienie sobie przypadkowej krzywdy. Trudno mi myśleć inaczej.
/Nie ma, że boli, to wszystko dla jego dobra!
/Rozerwałby poszewki i pióra weszłyby mu do ust i nosa? Dostałby uczulenia na pierze?

+ Nowa miniaturka!
Steve, a kiedykolwiek powiedział coś, co wywołało wściekłość na niego? Dobrze, że się cieszysz czy dobrze, że coraz więcej pamięta? 
/Czasem plecie trzy po trzy, próbując mnie zdenerwować, ale zazwyczaj mu się to nie udaje. Wiem, że nie mogę dać mu się sprowokować, i wiem też, że bywa bardzo subiektywny, postrzegając się w gorszym świetle. Dlatego czasem jestem zirytowany, ale jednak się nie wściekam.
/No i dobrze, że więcej pa mięta.  
Bucky, no chyba nie, bo kiedy się w ciebie i twoje intencje wierzy, to też jesteś złośliwy. Ale już dobrze, dobrze, wierzę w ciebie, deduszka, bez obaw. I w twoje bardzo szczere i dobre intencje także.
/Jestem złośliwy, ale mniej. A to bardzo istotne. No i dziękuję, że wreszcie zaczęłaś mnie, słońce, doceniać. To krok w przód.

O.

Przecież ja im nic złego nie robię! Już bym to miała napisane ale długopisów wciąż brak xD
Jak oni lubią homo podteksty, a później się dziwią, że ludzie wymyślają romanse xD Oj tam, widziałam jeden art ze Steve'm na klęczkach.. Ale Bucky chyba był w trybie WS bo na plecach Steve miał wydzierganą nożem (bądź innym ostrzem) gwiazdę xD ale robił przyjemną rzecz Bucky'emu xD
/A więc pisz ołówkiem, a potem popraw żelowymi długopisikami. Proste!
/To jest braterska relacja, nie widzisz? Nie? No ja też jakoś nie bardzo. Coś nie im nie wyszło, ale to szczegół.

/No i wrzuciłam nową miniaturkę. Nie Stucky, bo to jednak blog nie tylko o tej parce, ale jest.
S: Chodź tu wielkoludzie na przytulaska. Dobrze będzie.
/Dziękuję, ale jednak odmówię.
B: No kto by bakterii z twojej jamy ustnej nie chciał?
/Mam bardzo atrakcyjne bakterie. Wątpisz?

Polska Husarka

Do obu
Co myślicie o kobietach w wojsku. Jedni są temu przeciwni np uzasadniając że na polu bitwy żołnierz w całym opancerzeniu waży ok 100 kilo a kobieta by niedała rady inni, którzy są za sypią żartem " Co różni kobiete w trakcje miesiączki od seryjnego mordercy?" Odp " Z seryjnym mordercą możesz pójść na układ". I drugie pytanie czy gdybyście dzisiaj byli przed SUPER-żołnierskim okresem wstąpiliście by do wojska? Jak nie to kim chcielibyście być? 
Steve
Poleciałbyś w kosmos ( oczywiście z Buckym )? Tak jak w Star Treku. Widziałam że masz Star Treka na liście więc powinieneś go obejżeć.
/Zacznę trochę od środka - nie, nie wstąpiłbym do wojska. Wtedy trwała wojna, walczyło się o wolność, a teraz... Bardziej przypomina to walkę o pieniądze, wykorzystując zmanipulowanych ludzi. Dlatego teraz już bym tego nie zrobił. Zresztą, gdyby nie serum, nikt nie chciałby widzieć mnie tam na oczy. Więc pewnie zostałbym przy sztuce. A kobiety? Spotkałem wiele kobiet, które walczyły w partyzantce lub w ruchach oporu, więc dlaczego nie?
/I jakoś nie śpieszno mi, by podbijać kosmos. Po Nowym Jorku mam mały uraz.
Bucky
Wiem że pamiemtasz każdą zbrodnie Zimowego Żołnierza ale w przypadku Stalina ja na twojim miejscu bym się cieszyła ( nie jestem seryjnym psychopatą tylko uwazam że są ludzie, którzy po prostu zasługują na śmierć a on był jednym z nich ). Bucky jakbyś przez jeden dzień miał byś kimś innym to kogo byś wybrał oprócz Steva?
/Nie, nie wstąpiłbym do wojska, mam już nauczkę i wiem, że była to najdurniejsza decyzja mojego życia. A jeśli kobiety chcą być w wojsku, proszę bardzo. Ale na identycznych zasadach jak mężczyźni. Powinny dźwigać tyle samo, osiągać takie same wyniki, i nie oczekiwać żadnej taryfy ulgowej ze względu na płeć. Inaczej są tylko balastem. Jeśli jakaś panienka pojawia się na poligonie z ulizanymi włoskami, z makijażem i w obcasikach, niech nie liczy na szacunek z marszu. Albo w ogóle.
/Jeśli cieszyłabyś się z tego, że zabiłaś człowieka to tak, masz w sobie coś z psychopaty. Ja po pierwszej akcji na kolanach błagałem Tego na górze o przebaczenie. I po kolejnych także, choć można powiedzieć, że robiłem to niemal "taśmowo".
/A kim chciałbym zostać na jeden dzień? Nikim. Nie byłem sobą przez wystarczająco długi czas.

O.

Normalnie ale wymuszacie xD A tak byłoby pięknie xD
Cicho, obalasz moje mity, dlaczego mi to robisz? :(
A już by wzrosła jego wartość xD No ja wiedziałam, że to wszystko to wina Steve, na klęczkach powinien przepraszać xD
/Wymuszam jedynie traktowanie Bucky'ego tak, jak na to zasługuje! Steve'a też!
/Ale z tym podtrzymywaniem Steve'a przy życiu przez jego anioła stróża imieniem Bucky nie kłamałam, tak właśnie było i zostało to pokazane w Captain America: Red, White and Blue.
/Mówienie, że to wina Steve'a to jednak przesada. Nie mógł nic zrobić i obwinianie go w niczym nie pomoże, niczego nie zmieni, co najwyżej go dobije. 
S: Nie no, aż tak to nie. Ale jednak jesteś wmieszany w jego złe ale i dobre stany. 
/Robię, co tylko mogę, by jakoś mu pomóc, ale nie mogę jednak zrobić wiele, póki sam mi na to nie pozwoli, i sam nie będzie tego chciał. Oskarżanie mnie tego nie przyśpieszy.
B: No widzę, że trochę posiniałeś.. Potrzebujesz usta-usta, mam maseczkę do tego w torebce.
 Chciałabyś.

ASTRID LÖFGREN

N, za Steve’a weźmie podwójną łyżeczkę. Jeszcze nauczą go samemu siadać, jeść, chodzić i mówić, i będzie idealnie.
To po prostu z troski. Lepiej zauważać, że wszystko psuje i robi sobie przy okazji krzywdę, niż ignorować i pozwalać cierpieć, czyż nie? Trzeba go chronić za wszelką cenę!
/Za Steve'a tylko dwie? No co ty, z pół miseczki co najmniej.
/A mówiłam, że najbezpieczniej byłoby go zamknąć w takim miłym pokoju, w którym nie ma niebezpiecznych klamek, a są za to ściany wyłożone takimi fajnymi poduchami. Dla niego jak znalazł. Przynajmniej podłoga nie byłaby za ślizga. 
Steve, a te rzeczy, o których mówi, co w tobie wzbudzają? Złość, żal, bolą cię w jakiś sposób, a może jest coś, co cię ucieszyło, cokolwiek innego? 
/Wszystko zależy od tego, o czym mówi. Czasem jestem wściekły - na siebie, na nich, na wszystkich wokół, czasem jest mi żal, a czasem po prostu cieszę się z tego, że coraz więcej pamięta. To dobrze, prawda?
Bucky, bo się wzruszę. Jeszcze nikt tak wiele dla mnie nie zrobił. Dziękuję ci, słodziutki, ale i tak nie wierzę. 
/I widzisz? Skoro nie wierzysz ani we mnie, ani w moje dobre intencje, nie powinnaś dziwić się temu, że bywam złośliwy. Jedno wynika z drugiego.