14 września 2016

o.

To zabije go pewnie jeszcze raz i Steve go będzie ratować! I pierwszy raz da radę uratować <3
Może chce ogniem przyciąć sobie włosy? Więc tarcza nie potrzebna xD

Czyli ona nawet jakby nie robi co chce a to co każe jej byt w niej? I będzie bunt maszyn xD

Nie oglądałam ;((((((((((((((((((
/Co ty tak biednego Steve'a dręczysz? Ze mnie jest zła kobieta, ale nie wypominam mu dziurawych rąk aż tak często jak ty :P Nawalił, ale starał się to naprawić. No i pamiętasz, że T'Challa też skopał sprawę i nie uratował swojego ojca, choć niemal udało mu się go złapać i odciągnąć od wybuchu?
/Bucky ma piękne włosy i zabraniam mu ścinania ich. Zabraniam i koniec! 

/Ona po prostu musi budować, żeby wprowadzić ziemską technologię "w nową erę". A żeby było zabawniej, na pomysł robota, który będzie potrafił zgładzić każdego Nadczłowieka, wpadł ojciec Jenn. A los z niego zadrwił i jego córka sama zaczęła być Nadczłowiekiem.

/Proszę - klik.
T: No Steve innym to dociera.. No ale nic. Jak tam twoje zaufanie do Swann?
/Nie każdego można uratować, choćby się chciało. Coś o tym wiem.
/Doktor Swann jest cenioną specjalistą w swojej dziedzinie, a jej pomoc bywa niezastąpiona. A w kwestii zaufania bardzo pomocna jest sień kamer i zabezpieczeń oraz rozmieszona w pałacu wykwalifikowana straż.
 S: Tak ci się może tylko wydawać.
 Dobrze, a więc tak mi się tylko wydaje. Lepiej?
 B: ale i tak mi głupio
 Słyszałem dużo gorsze rzeczy. Poważnie.

Astrid Löfgren

N, na fizyce się nie znam, ale skoro głównie przez jej wzgląd tez uważasz, że to dość kwikasne, to musi być naprawdę źle.
Przyznam, że "Agentki..." nie oglądałam w całości, właściwie to nawet przez 1/3 nie przebrnęłam, ale od początku czegoś mi tam brakowało. Winter w tym serialu, albo chociaż szersze poruszenie jego postaci, byłoby znacznie ciekawsze niż te rozterki właśnie.
Zachęcasz mnie coraz bardziej do obejrzenia <3
/Skupiłam się na tym, co jest mi jednak bliższe. Miałam właśnie zamiar zabrać się za następne miesiące i jestem ciekawa, czy poziom kwikaśności się utrzyma.
/Ja obejrzałam pierwszy sezon, a drugi odpuściłam. Serial stał się nudny, przeciwnik zachowuje się jak złol z bajki Disneya, a dylematy miłosne Peggy pt."Którego z nich wybrać?" mnie nie interesowały. A mogli pociągnąć wątki z pierwszego sezonu, skupić się na Red Roomie, Zoli i całej reszcie.
/Ostatnio miałam wrażenie, że poziom serialu się podniósł, ale zmieniłam jednak zdanie. I tak, warto to zobaczyć. To jest takie bezsensowne <3 Po co Hulkowi metalowe ochraniacze na ramieniu, które dziwnym trafem wyglądają identycznie jak proteza Wintera? I po co mu maska, skoro Avengers i tak wiedzą, że to on? I jakie serum wyczarowuje maskę, łapcie i mundur :P?
 T'Challa, jak sobie z tym radzisz? 
 Nigdy nie jestem sam na takich spotkaniach, towarzyszy mi grupa zaufanych doradców, wybranych jeszcze przez mojego ojca, więc zazwyczaj udaje się znaleźć nam argumenty, które potrafią przekonać do mojej kompetencji jako króla.
Steve, a co dr Swann o tym wszystkim sądzi? Rozmawiałes z nią? 
 Mówi, że nie może niczego zrobić, póki niszczejące części nie zostaną wymienione. I że nie wyklucza zdalnego aktywowania trybu autodestrukcji, choć nie może być tego pewna, ponieważ komendy nie są nigdzie zapisywane. Niewiele to pomogło.
Bucky, a nie uniosłes się trochę?
 Nie uważam, żebym się jakoś "uniósł".

o.

B. przed O. też jest.. Więc cofnijmy to i nikt pierwszy nie umiera xD
No ale nie nakręcili tego jako Steve i Bucky łapacze pokemonów xD haha więc już jakąś wizję masz :p

I ten sam byt każe jej zabijać jej podobnym? Też bym to zalała. To do Johna i Angeliny potrzebny jest rum xd więc w temacie jest wszystko xD 
/Kenny. Kenny zawsze umiera. Choć Bucky też ma wprawę, w końcu ostatnio Marvel zabijał go w każdej serii :P
/Już wyobrażam sobie, jak Steve i Bucky biegają po Central Parku, by złapać Pokemony. Albo jak Steve chroni Bucky'ego tarczą, a ten ma wszystko gdzieś, bo hej, właśnie znalazł Charizarda! 

/Nie do końca. Każe jej tylko wciąż coś konstruować, wciąż i wciąż, a jedną z tych konstrukcji jest maszyna zdolna walczyć z niemal każdym nadczłowiekiem. I tak, to też wykorzystam.

/No i oglądałaś może szczery zwiastun CA:CW? Mówią tam o Stucky :P
T: Och Steve mógł lepiej łapać.. No ale jakoś trzeba dać radę sobie z tym..
 Czasem jesteśmy o krok od niedopuszczenia do tragedii, o cal od uratowania kogoś, kto znaczy dla nas wiele, ale los postanawia z nas zadrwić, nie pozwalając na to, byśmy dotarli na czas. Nie można zmienić tego, co już się wydarzyło, a życie z wiecznym poczuciem winy nie jest odpowiednim wyjściem, ponieważ może nas ono hamować przed odkupieniem swoich win. Wtedy kolejny raz możemy nie dotrzeć na czas gdzieś, gdzie ktoś nas potrzebuje.
S: No to może rozmowa da ci do myślenia i ogarniesz się? 
 Nie potrzebuję pomocy, naprawdę. Akurat ze mną jest w porządku.
B: Jestem niczym słoń w składzie porcelany. Przeprzaszam.
 Nie raz, nie dwa, popełniałem gorsze gafy, więc nie ma za co przepraszać.
 

Astrid Löfgren

N, mnie początkowo to zaintrygowało i pomyślałam sobie, że kurczę, to jakieś ciekawe, nowe spojrzenie. Później w miarę czytania rosło zażenowanie, a teraz śmieszy. Ale przyznam, że jest to też momentami dobry środek usypiający. I czekam na wrażenia <3 W ogóle dziwne, że nikt na to nie wpadł, nie? Ileż można by było zaoszczędzić zdrowia, czasu i pieniędzy, zwłaszcza pacjentom onkologicznym.

Och, po co ograniczać się do koszykówki? Od razu można wziąć się za drużynę futbolu.
Chyba kibicowałabym Loganowi. Może to jedyna nadzieja, żeby Bucky zamknął buźkę od czasu do czasu.
A najlepiej, gdyby powstał serial. Też dostawalibyśmy regularnie informacje na jego temat i nie wszystkie na raz, a apetyt rósłby w miarę jedzenia.
Oho, muszę to obejrzeć. Inspiracją stał się Winter Hulk, jak rozumiem? :P
/Póki co, przebrnęłam tylko przez grudzień 2011, ale już mogę stwierdzić, że zapowiada się kwikaśnie, choć skupiałam się bardziej na samej fizyce. 

/Akurat przy Loganie Bucky potrafi czasem zamknąć buźkę. Trochę szacunku do niego mu jeszcze, o dziwo, zostało. Nie tyle co do Steve'a, bo Steve jest jedyny w swoim rodzaju, ale taka ociupinka została.
/Serial o Winterze albo chociaż z Winterem to marzenie, bo mają tyle dekad, tyle misji i postaci do przedstawienia, że aż żal tego nie wykorzystać. Wciąż nie odżałowałam, że tak zmarnowano potencjał "Agent Carter". Zamiast jej miłosnych rozterek, mogliby pociągnąć fabułę już po one-shotcie z jej udziałem i pokazać początki SHIELD.
/Yep, jak mogłam nie wpaść na coś tak wspaniałego jak Winter Hulk?! Muszę to wprowadzić, koniecznie. Ale tak poważnie - to było takie złe <3 Ta Natasha niczym Steve, która wierzy, że Hulk ciągle jest w Winterze. I ta Natasha kręcąca z Hulkiem. Nie, nie z Bannerem. Z Hulkiem. I jeszcze ta Yelena, która trenowana była przez Hydrę. Bo Hydra i KGB/GRU są przecież tak podobne, że nie zrobi to nikomu żadnej różnicy, nie?
T’Challa, a odczuwasz naciski ze strony przedstawicieli innych krajów, kiedy dochodzi do jakichś politycznych wydarzeń, w których bierzesz udział?
Święta racja. Vibranium w nieodpowiednich rękach mogłoby doprowadzić tylko i wyłącznie do zagłady. 
/Moje rządy rozpoczęły się dość... niekonwencjonalnie, a nawet kontrowersyjnie, poprzez wplątanie się w pościg za poszukiwanym zbiegiem i wyrządzenie szkód materialnych na terenie innego, niepodległego kraju, więc nie wszyscy na arenie międzynarodowej są mi przychylni. Więc mogę tylkp potaknąć.
/Jak mawiał mój ojciec - w nieodpowiednich rękach nawet patyk może wyrządzić zatrważające szkody. Niejednokrotnie bronią Stark Industries posługiwali się złodzieje, próbujący wykraść vibranium z naszych kopalni. Dlatego odmówiliśmy jakiejkolwiek współpracy z fabrykami Starka, uważając jego ręce za nieodpowiednie.
Steve, tylko to by było trochę dziwne. Tzn. to, że te hasła autodestrukcyjne – jeśli istnieją - są tak rozciągnięte w czasie. Zrobili z niego maszynę, która na kilka haseł się włącza, więc dlaczego miałaby niszczeć tak długo i mimo wszystko powoli? 
 Wszystko jest dziwne. Bucky nie potraf niczego powiedzieć na ten temat, ponieważ nigdy nawet nie zbliżył się do tej książki i nie wie co się w niej znajduję - poza hasłami aktywacyjnymi i dezaktywacyjnymi - a sprawę utrudnia jeszcze fakt, że zanim czipy zaczęły niszczeć, Swann wprowadziła przecież kilka zmian w ich programowaniu. Może dlatego wszystko dzieje się tak powoli? Nie wiem.
Bucky, no weź. Staram się.
Za prawdę się nie przeprasza. Co najwyżej mógłbyś się zastanowić nad przeproszeniem za swój ton. Masz zamiar zostawić sprawę tak, jak jest? 
 Nie mówię, że się nie starasz. Mówię, że nie... że jej nie przeproszę. Za nic. Nie zamierzam, bo powiedziałem to, co sądzę. No i co niby jest nie tak z moim tonem? To mój normalny ton.

o.

Em.. To niech nie słuchają? :o
Ale ja się tego nie wstydzę xD o mamo, która? A nie z wysokobudżetowego filmu, który tak nakręcili że Bucky miał swoją rękę? :p

Przypomina! Wiesz musieli brać kogoś za przykład wzięli Jolie xd to teraz czekać aż Swann dorobi się przedszkola xd i ona jest okropna! Nie zalewa się robota :o
/Nie słuchają, nie słuchają... A jakby tobie ktoś powiedział, że litery giną pierwsze? Choć chwila, N jest a alfabecie przed O. Szlag...
/Ten wysokobudżetowy film, w którym Bucky'emu cudowanie odrosła ręka, wyparłam jakoś z pamięci po tym, jak zorientowałam się, że nakręcili też parodię XXX Pokemonów. A w The Bronze było tyle pięknych pozycji, że Steve bez problemu mógłby bliżej przyjrzeć się ogonkowi.

/Zbudowała sobie tego robota, to może go sobie zalewać, o! No i Jenn nie jest aż taka zła, po prostu każdy inaczej oswaja się z faktem, że w jego ciele zamieszkał sobie jakiś kosmiczny byt, dający super-moce.
/No i jeden z naukowców przypominał trochę Johnny'ego Deppa:
T: Nie tylko z nim, Steve go nie zostawi.. Więc stawka jest wysoka.
 Dzięki temu, co udało mi się zaobserwować, mogę stwierdzić, że jeśli coś poszłoby nie tak, a programowanie Winter Soldiera przejęłoby kontrolę, kapitan Rogers nie sprawiałby dodatkowych problemów. Starałby się jedynie powstrzymać swojego przyjaciela przed wyrządzeniem krzywdy innym lub sobie samemu. A po tym, co pokazał w Berlinie, można zauważyć, że ma doświadczenie w robieniu obu tych rzeczy. A to czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym i wymagającym trzymania w ryzach.
S: Może jakaś rozmowe z psychologiem byś odbył? 
 Nie potrzebuję rozmowy z psychologiem. Potrzebuję jedynie wzięcia się w garść.
B: No nie chciałabym by ktoś zalany w trupa majstrował mi w mózgu..?
 Zmień to na "Nie chciałabym, by ktoś majstrował mi w mózgu" i przeczytaj na głos, a może się zgodzę.