A jakby faktycznie Ci czegoś brakowało, to wiesz i gdzie mnie szukać xD Wiesz, że zasypię Cię przeróżnymi W GRANICACH normy rzeczami xD Astrid pewnie też <3
Wgl cześć Astrid! Choć nie wiem czy czytasz xD
Tylko czy owa aluzja nie powinna wyglądać położeniem dłoni Bucky'ego na swój tyłek? Chyba, że już nawilżał je xD
/Nie, nie, nie musisz się martwić, niczego mi nie brakuje :P Jak tylko zrobię sobie zapasik do "Nieba...", zabiorę się znowu za wyzwania. A pozdrowienia dla Astrid przekażę, bo ostrzegała, że będzie czasem pojawiać się rzadziej. A jeśli i tak to przeczyta, to - wiedz, że wspieramy cię mentalnie w walce z pieluchami!
/No ale skąd Steven ma wiedzieć takie rzeczy? On jeszcze taki biedny, niedoświadczony, bo w końcu Bucky to pewnie jego pierwszy (i oby ostatni), więc radzi sobie chłopak jak tylko może. Doceniajmy to!
+ Tak apropo upadku Bucky'ego, jest taka teoria - klik.
S: Gdyby nie wasza sytuacja to może dobrze by było ich wysłać ich gdzieś na miesiąc miodowy. Albo gdzieś na a'la miesiąc miodowy, może wtedy by to coś dało.
Pozostaje zamknięcie ich w jednym pokoju z informacją, że nie wyjdą, póki się nie dogadają. Drzwi modułu nie dadzą rady wyważyć, więc to nie taki zły pomysł. Wytrzymanie z obwiniającym się o wszystko Steve'm nie jest takie proste.
S: Oh boy, bankrutem będziesz szybciej niż obstawiałam. No ale.. Zawsze ktoś musi być winny....? Łooo ależ pomogłam.
Wiem, że jestem winny. Zostawiłem go tam na śmierć, bo jak powiedział, zachciało mi się zgrywać bohatera. Ale już tego nie zmienię, choćbym nieważne jak tego chciał.
B: To takie dziwne, że czasem jak coś z siebie wyrzucimy, co niby miało sprawić że nam ulży paradoksalnie ciąży nam jeszcze bardziej.. Mam w sumie chyba pojawiający się dół, więc możemy jak chcesz podołować się razem.
Ostatnio cały czas mam dołek, więc nie muszę się za bardzo starać, by się z tobą podołować. Trudniejsze byłoby rozchmurzenie się. Jakoś nie potrafię tego zrobić.