16 stycznia 2017

o.

A jakby faktycznie Ci czegoś brakowało, to wiesz i gdzie mnie szukać xD Wiesz, że zasypię Cię przeróżnymi W GRANICACH normy rzeczami xD Astrid pewnie też <3
Wgl cześć Astrid! Choć nie wiem czy czytasz xD
Tylko czy owa aluzja nie powinna wyglądać położeniem dłoni Bucky'ego na swój tyłek? Chyba, że już nawilżał je xD
/Nie, nie, nie musisz się martwić, niczego mi nie brakuje :P Jak tylko zrobię sobie zapasik do "Nieba...", zabiorę się znowu za wyzwania. A pozdrowienia dla Astrid przekażę, bo ostrzegała, że będzie czasem pojawiać się rzadziej. A jeśli i tak to przeczyta, to - wiedz, że wspieramy cię mentalnie w walce z pieluchami!
/No ale skąd Steven ma wiedzieć takie rzeczy? On jeszcze taki biedny, niedoświadczony, bo w końcu Bucky to pewnie jego pierwszy (i oby ostatni), więc radzi sobie chłopak jak tylko może. Doceniajmy to! 

+ Tak apropo upadku Bucky'ego, jest taka teoria - klik.
S: Gdyby nie wasza sytuacja to może dobrze by było ich wysłać ich gdzieś na miesiąc miodowy. Albo gdzieś na a'la miesiąc miodowy, może wtedy by to coś dało.
 Pozostaje zamknięcie ich w jednym pokoju z informacją, że nie wyjdą, póki się nie dogadają. Drzwi modułu nie dadzą rady wyważyć, więc to nie taki zły pomysł. Wytrzymanie z obwiniającym się o wszystko Steve'm nie jest takie proste. 
S: Oh boy, bankrutem będziesz szybciej niż obstawiałam. No ale.. Zawsze ktoś musi być winny....? Łooo ależ pomogłam.
 Wiem, że jestem winny. Zostawiłem go tam na śmierć, bo jak powiedział, zachciało mi się zgrywać bohatera. Ale już tego nie zmienię, choćbym nieważne jak tego chciał.
B: To takie dziwne, że czasem jak coś z siebie wyrzucimy, co niby miało sprawić że nam ulży paradoksalnie ciąży nam jeszcze bardziej.. Mam w sumie chyba pojawiający się dół, więc możemy jak chcesz podołować się razem.
 Ostatnio cały czas mam dołek, więc nie muszę się za bardzo starać, by się z tobą podołować. Trudniejsze byłoby rozchmurzenie się. Jakoś nie potrafię tego zrobić.
 

o.

Mam nadzieję, że już tam nie szukasz ani pomysłów, ani weny ani niczego. Załatwić Ci jakiegoś psychologa czy psychiatrę od razu? Ja na tej stronie byłam raz i do niej już nie powróciłam i czuję się z tym zdrowo ;p
Mógł mu to powiedzieć? "Przeleć mnie ale ja macam twój tyłek"? W ich Blueguehegue języku?

Ps N- jak ja wypominałam Kapowi, że nie złapał Bucky'ego to byłam najgorsza i nie lubił mnie :(
/Nie, nie, już nie jestem aż tak zdesperowana :P Jeśli brak mi pomysłu, mogę sięgnąć do wyzwań i nie muszę posiłkować się tamtym śmietnikiem. Czasem rzuci mi się w oczy jakiś opis podczas przeglądania AO3, ale nawet tego nie czytam. Jeszcze znów dostanę jakieś blokady i co wtedy?
/Ten język jest super :P Może właśnie przez jego piękno Steve wolał zdać się na fizyczną aluzję, mając nadzieję, że Bucky go zrozumie? I w sumie nie skończyło się tak źle, nie oberwał lewym sierpowym.

/Dziwisz się? To było zwykłe wypieranie się. W rozmowie z Bucky'm nie może tego zastosować, więc pozostaje mu jedynie akceptacja. Z czasem.
S: Bucky złamał Steve'owi serce. Ale przynajmniej będziesz mieć Kapitana w całości serca dla siebie.
 Barnes ciągle łamie mu serce, a Steve i tak kręci się wokół niego jak ganiony szczeniak. Taki już jest, więc nawet nie łudzę się, że w najbliższej przyszłości przestanę być tą drugą.
S: Tworzyłeś i takie scenariusze?
 Przez ostatnie dwa lata stworzyłem w głowie chyba każdy możliwy scenariusz. W większości te złe, więc jestem ci dłużny chyba sporą sumę.
B: Eh. Dobrze wiesz, że plotki rozchodzą się szybko wiec chyba wiesz o co pytam.
 Nie interesują mnie plotki, więc może wiem, może nie. Ale nie, jakoś mi nie ulżyło.

o.

Ja naprawdę nie pojmuję tych co to piszą i tych co to czytają i dopingują. Bo to też chyba jakiś problem w autorze jest :o
Haha może ma "okres" bądź miał chęć na zdominowanie Steve a ten już łapska pcha xD
Czasem lepiej jeden wybuch a porzadny niż ileś mniejszych...
/Czasem sama przeszukiwałam ten śmietnik, żeby po całkowitym przeinaczeniu jakiegoś pomysłu zyskać podkładkę pod tekst (jak np. z "Zavzedką"), ale odpuściłam, bo po jakimś czasie (chyba po pierwszej części) wszystko zaczęło sprowadzać to opisywania gwałtów i dewiacji na różne sposoby. Dajmy taki przykład - pierwsza propozycja: "Żołnierz musi nosić pieluchy (w wersji jak dla astronautów), ponieważ musi spędzać długie godziny w bezruchu. Ktoś z obsługi uświadamia go, że to upokarzające.", druga propozycja: "Żołnierz musi nosić pieluchy. Kogoś z obsługi to kręci, więc każe Żołnierzowi zachowywać się jak dziecko, a potem go gwałci." Jedyne, co mam do powiedzenia na ten temat, to - WTF?!
/Oj tam, co biedny Steven poradzi, że ręce same mu zjeżdżają? To silniejsze od niego! Może dać się zdominować, ale to nie oznacza, że ma od razu zabierać ręce :P
S: Jak się czujesz po wymianie zdań z Bucky'm?
 To nie tak, że się tego nie spodziewałem, więc... Cóż, nie jest źle.
B: No tak. Zawsze jest wasza historia, nasza historia i ich historia. A do tego "co autor miał na myśli". Lżej ci?
 Lżej mi, bo każdy ma swoją wersję historii?

o.

#1 Wiesz może chodzi o to, że na wojnie masz nadwyżkę negatywnych uczuc, adrenaliny i stąd takie pomysły? Choc ta choroba nie ma wytłumaczenia :o
"No homo"! W trumnie nikt nie zauważy, publicznie to publicznie xD

#2 No tak, Bucky uratował Steve z upadku.. A ten nie. Dobrze, że już sobie wyłożyli kawę na ławę. Lepiej się rozstać mając wszystko wyjaśnione
/Tylko, że to nie jest na wojnie. To dzieje się w normalnej bazie, z której ci ludzie mogą wyjść kiedy zechcą, żeby choćby pójść sobie do burdelu, jeśli nie do jakiegoś miejsca, w którym będą mogli sobie kogoś poderwać. Nie pojmuję dlaczego tam z góry zakładane jest, że zdrowy (cóż, na tyle zdrowy, na ile zdrowy psychicznie może być nazista) heteroseksualny mężczyzna i to z zapędami rasistowsko-homofobicznymi ma wręcz rwać się do wsadzania swojej części ciała w pewne części ciała innego faceta. Ale w niektórych opkach to kobiety nie istnieją i każdy jest gejem ;P
/Oni akurat nie mają chyba nic przeciwko. Możesz tworzyć transseksualnych simów, mężczyźni mogą zachodzić w ciążę, gra sama tworzy jednopłciowe małżeństwa itp. Więc to Buniu wyszedł taki humorzasty.

/Jeszcze sporo im brakuje, by mieć wszystko wyjaśnione. Ale to kroczek w przód, bo Bucky wyrzucił z siebie choć część tego, co leży mu na sercu. Lepiej nie wykładać wszystkiego od razu, bo Steven się załamie.
S: Oby i tak się dało.
 Da się, to pewne. Problemem jest więc jedynie wyrobienie się w czasie.
B: Niby jest powiedzenie, że historia oceni sama, ale to trochę niewypał.
 Bezstronny w ocenie będzie chyba tylko Bóg. Ludzie nigdy nie będą zupełnie obiektywni, a nawet jeśli próbowaliby być, ich ocena zależałaby od wersji historii, którą się im przedstawi. Bo punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia.