Mam nadzieję, że już tam nie szukasz ani pomysłów, ani weny ani niczego. Załatwić Ci jakiegoś psychologa czy psychiatrę od razu? Ja na tej stronie byłam raz i do niej już nie powróciłam i czuję się z tym zdrowo ;p
Mógł mu to powiedzieć? "Przeleć mnie ale ja macam twój tyłek"? W ich Blueguehegue języku?
Ps N- jak ja wypominałam Kapowi, że nie złapał Bucky'ego to byłam najgorsza i nie lubił mnie :(
/Nie, nie, już nie jestem aż tak zdesperowana :P Jeśli brak mi pomysłu, mogę sięgnąć do wyzwań i nie muszę posiłkować się tamtym śmietnikiem. Czasem rzuci mi się w oczy jakiś opis podczas przeglądania AO3, ale nawet tego nie czytam. Jeszcze znów dostanę jakieś blokady i co wtedy?
/Ten język jest super :P Może właśnie przez jego piękno Steve wolał zdać się na fizyczną aluzję, mając nadzieję, że Bucky go zrozumie? I w sumie nie skończyło się tak źle, nie oberwał lewym sierpowym.
/Dziwisz się? To było zwykłe wypieranie się. W rozmowie z Bucky'm nie może tego zastosować, więc pozostaje mu jedynie akceptacja. Z czasem.
S: Bucky złamał Steve'owi serce. Ale przynajmniej będziesz mieć Kapitana w całości serca dla siebie.
Barnes ciągle łamie mu serce, a Steve i tak kręci się wokół niego jak ganiony szczeniak. Taki już jest, więc nawet nie łudzę się, że w najbliższej przyszłości przestanę być tą drugą.
S: Tworzyłeś i takie scenariusze?
Przez ostatnie dwa lata stworzyłem w głowie chyba każdy możliwy scenariusz. W większości te złe, więc jestem ci dłużny chyba sporą sumę.
B: Eh. Dobrze wiesz, że plotki rozchodzą się szybko wiec chyba wiesz o co pytam.Nie interesują mnie plotki, więc może wiem, może nie. Ale nie, jakoś mi nie ulżyło.
A jakby faktycznie Ci czegoś brakowało, to wiesz i gdzie mnie szukać xD Wiesz, że zasypię Cię przeróżnymi W GRANICACH normy rzeczami xD Astrid pewnie też <3
OdpowiedzUsuńWgl cześć Astrid! Choć nie wiem czy czytasz xD
Tylko czy owa aluzja nie powinna wyglądać położeniem dłoni Bucky'ego na swój tyłek? Chyba, że już nawilżał je xD
S: Gdyby nie wasza sytuacja to może dobrze by było ich wysłać ich gdzieś na miesiąc miodowy. Albo gdzieś na a'la miesiąc miodowy, może wtedy by to coś dało.
S: Oh boy, bankrutem będziesz szybciej niż obstawiałam. No ale.. Zawsze ktoś musi być winny....? Łooo ależ pomogłam.
B: To takie dziwne, że czasem jak coś z siebie wyrzucimy, co niby miało sprawić że nam ulży paradoksalnie ciąży nam jeszcze bardziej.. Mam w sumie chyba pojawiający się dół, więc możemy jak chcesz podołować się razem.