Kiedy mój kot wchodzi w faze złapać wszystko co się rusza najczęściej cierpi na tym moja ręka i dywan.
To jest naprawdę chamskie.
Przy odrobinie szczęścia Bucky by zapomniał. Lecz znając moje życie będzie to pamiętał do końca swych dni.
Co sądzisz o tym? [link]
/Kiedy mój wchodził w fazę... A nie, wróć, on zawsze był w fazie pt. "złapać i zabić wszystko, co się rusza".
/Może i chamskie, ale tak właśnie jest, a najbardziej w górę szybują ceny komiksów, które łączą się z filmami. Takie CA:WS nie schodzi już poniżej stu złotych, choć sama kupiłam je kiedyś za niecałe pięćdziesiąt. Ale jest popyt, jest podaż. A wystarczyłoby wznowienie sprzedaży z okazji premier filmów.
/Pamiętał do końca swych dni? Nie no, najwyżej przypominałby sobie o tym zawsze w tych momentach, w których próbowałby ci dopiec.
/A co do filmiku - nie mam możliwości włączenia głosu, więc ciężko powiedzieć, co sądzę :) Jeśli przybliżysz tematykę, chętnie się wypowiem.
BS, A jak to się stało że w wazym domu jest taki charmider?B: Od razu harmider. Nie jest aż tak źle, czasem bywa cicho.
S: Głównie wtedy, kiedy jesteśmy w domu całkiem sami.
B: Ewentualnie też w środku nocy, choć i to nie zawsze.
S: Ale nie żałujemy ani trochę i gdybyśmy mogli cofnąć czas, postąpilibyśmy tak samo. Najpierw przygarnęliśmy kota, później jednego psa, potem drugiego. A potem wreszcie udało nam się uzyskać prawa do opieki nad Ianem, Adoptowanie Grace było więc dla nas wręcz oczywiste. Niczego byśmy więc nie zmienili. Choć ja nie obraziłbym się, gdybyśmy jednak nie adoptowali kot...
B: Nie kończ.
S: Dobrze, nie kończę. Kot mógłby znienawidzić mnie przez to jeszcze bardziej. Choć nie wiem czy to możliwe.