30 października 2016

Astrid Löfgren

N, na pewno znalazłabyś sposób na wynagrodzenie mu tej niegodziwości korzystania z usług testerów. Kupowałabyś mu nowe zabawki czy coś.
Założyli, że naiwność dziecka stanie się ich sprzymierzeńcem? Cóż, przeliczyli się. Wkurzona Kobik to musi być coś
/Kupowałabym mu kwiatki i słodkości, więc na pewno by mi wybaczył.
/Założyli, że naiwność i fakt, że Kobik nie użyje mocy, dopóki Bucky nie powie jej, że ma to zrobić, pozwoli im się jej pozbyć. Ale Kobik się wkurzyła, wgniotła Moonstrone w ziemię, a potem weszła Fixerowi do głowy.
Zawsze pozostanie wam łańcuszek opieki w postaci wnuków, później prawnuków, praprawnuków… A jak w ogóle z waszym ślubem? Buck, wciąż jesteś na nie?
B: Łaskawie zgodziłem się na to, by spędzić z nim resztę życia, ale palant i tak robi problemy.

S: Nie robię problemów, po prostu proponowałem, żebyśmy zdecydowali się na nazwisko dwuczłonowe.

B: I widzisz? Znów robi problemy, a do tego chce wepchnąć mi swoje nazwisko.

S: Nie chcę, żebyś zmieniał nazwisko. Chcę jedynie pójść na kompromis.

B: Jasne, kompromis. Najpierw dwa człony, a potem skończę jako Rogers. Przejrzałem twój plan, idioto.

S: I tak jest za każdym razem. Dokładnie tak! Nic nie zrobiłem, a i tak jest źle.

1 komentarz:

  1. N, słodkości byłyby niebezpiecznie, bo jeszcze zacząłby mieć zażalenia, że go tuczysz.
    Ciekawe co to będzie, jak Bucky wróci. Mocno mu namieszała?

    Chwila, więc planujecie ślub? Nazwiska dwuczłonowe są fajne. Sama takie mam, polecam. Chociaż też są czasami problemowe, na przykład kiedy jakiś inteligentny urzędnik wpisze w papiery tylko jedno. Barnes-Rogers ładnie brzmi! <3

    OdpowiedzUsuń