27 września 2016

Astrid Löfgren

N, zwycięstwo, z którego do końca życia byłabym dumna i opowiadałabym o nim codziennie dzieciom, a potem wnukom. Tak.
Wiesz, chciał się zemścić za to, że Sam nie przesunął fotela. Udawał, że go chroni, by potem przycisnąć do ziemi, niby przypadkiem i w obronie. 
/Wystarczyłoby obrać w to odpowiednie słowa i powstałaby porywająca opowieść o pokonaniu legendarnego Ducha.
/Wyobraź sobie, że spada na ciebie te bucky'siowe sto kilkanaście kilogramów i przygniata cię do betonu. Chyba właśnie w pełni zrozumiałam to samowe "Nienawidzę cię". Biedny, biedny Sam. Jeszcze Steve mógłby tam na nich spaść.
Sam, ale na takiej emeryturze mógłbyś zająć się szkoleniem czy czymś takim.
Do czego konkretnie przydałyby się wam te nazwiska?
/Przyznaję, że jeszcze nie wybiegam z planami aż tak daleko w przyszłość. Kto wie, co będę robił na emeryturze i czy będzie tak kolorowa, jak mam nadzieję, że będzie.
/Wiedzielibyśmy z kim się zmierzyli i czy ten incydent na pewno był ich winą. Dane ich przeciwników bardzo by to wszystko ułatwiły.
Steve, i nie chce tego robić?
 Chce. I robi. Musi być jednak o wiele bardziej ostrożny i ma zdecydowanie mniejsze możliwości, niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Bucky, za to szejk może być jak twoje życie. Dopraw go tym, co tam masz akurat pod ręką, i voilà. Nie no, znam ten ból. Tak, wiem - szejki są smaczne i w ogóle zajebiste, mniam, mniam, ale ból znam.
 Chwila, bo chyba nie do końca łapię - znasz ten ból życia do dupy, czy znasz ten ból... tego, mdłego jedzenia? 

o.

A od kiedy Bucky zajmuje się rymowaniem? Może jeszcze szydełkuje? ;D
Poszukaj! Rozmawiałyśmy o krzakach i sama się przyznałaś, że im umniejszasz ;o nie wypieraj się teraz! Nie ładnie tak.. :(
/Od kiedy jest w Avengers Academy (klik). Ciągle tworzy te swoje emo-smęty, jak np. "Time is dying by the hour. We made it though, and that's our power. Winter's cold, we never cover. Leviathan. Devour, devour". Steve'owi się podobają.
/Jakaś wskazówka zanim zacznę przeszukiwać niemal siedemset postów, by znaleźć rozmowę o krzakach :P?
S: Jesteś tego pewien? Wiesz, ciało nadrobiłoby ducha?
 Jestem pewien. Nie jestem gościem, który porwałby się na coś takiego. Jest mi dobrze tak, jak jest. Znaczy, w takim ciele.
S: Ale ważne, że coś to dała, a był tort?
 Nie klasyczny. Poznałem już nieco urodzinowe zwyczaje Sama i wiedziałem, że tort jako tort nie jest czymś dla niego. W zeszłym roku powiedział, że jeśli znów wpadnę na pomysł kupienia mu tortu, mam wydać te pieniądze na naleśniki, ponieważ byliśmy akurat w naleśnikarni, i na importowane piwo. Więc słowo się rzekło, a ja niestety mam doskonałą pamięć, 

o.

Haha to może ktoś z tych milczących czytających się zlituje i pohejtuje xD Nawet zrymowałam xD Jestem w formie xD

Koty są wszechpotężne, nie wiedziałaś o tym? Im też masz zamiar umniejszać? Jak krzakom, Steve'owi.. Dziewczyno!

Ale ja też to lubię! <33333 tak jak mówiłam, jest to "awww" 
/I tak nigdy nie będziesz rymować tak pięknie jak Bucky. Bucky rymuje najpiękniej. Steve potwierdza.

/Kiedy umniejszałam krzakom? Wiem, że zła i paskudna kobieta ze mnie, ale obrażania krzaczków sobie nie przypominam. Steve to co innego, ale nie krzaki! Chyba, że chodzi o te chińskie literki, wtedy to tak...
S: A może dadzą ci serum?
 Wiesz, jakoś podziękuję. Dobrze mi tak, jak jest, i nie czuję potrzeby bawienia się w jakiegoś nadczłowieka. 
S: Oj tam, może właśnie to miał być powód aby rozluźnić atmosferę?
 W pewnym sensie się udało, choć jednak nie na długo.
 

ASTRID LÖFGREN

N, jeśli spokornieje, to nie na długo.
Przepraszam, przepraszam. Pewnie się okrutnie pomyliłam i wcale nie mam racji. Bunkier to dobra rzecz. Dobrze jest mieć bunkier
/Ale spokornieje, nawet jeśli na na kilka minut. Liczy się sam fakt. To byłoby takie twoje małe zwycięstwo.
/No, i teraz mądrze mówisz. Bunkier uratuje nas wszystkich.

+ Dopiero niedawno zorientowałam się, że w CW Bucky nie tylko odwracał uwagę Pajęczaka od Sama, ale też robił za jego tarczę - Bucky. Choć więcej sensu miałoby chyba, gdyby to Sam upadł na Bucky'ego, nie na odwrót. Biedny Sam...
Sam, a w jakim wieku chciałbyś przejść na emeryturę?
Nie została ujawniona, ale macie może jakieś swoje drogi, by się dowiedzieć, kim ci przestępcy byli?
/Sam nie wiem. Póki będę jeszcze nadawał się do tego zajęcia, będę to robił. Wiem jednak, że nie potrwa to długo. Nikt nie jest wiecznie sprawy i młody. Chyba, że jest super-żołnierzem. Albo asgardzkim bogiem.
/Mamy źródła, ale i one nie są w stu procentach tego pewne. ACTU jest dobre. Musi być.
Steve, chwila, co z Coulsonem? 
 Nie jest już dyrektorem i jeśli chce robić to, co robił dotychczas, będzie łamać postanowienia Protokołu, za co grozi mu kara więzienia, może nawet w Raftcie.
Bucky, masz swój szejk, on jest twoją całą radością życia. 
 Chciałbym, by moje życie było jak ten szejk. Jednak, na moje nieszczęście, życie nie jest tak mdłe.
 

RIVOLETTA

Czekaj, a co z Australią? Może jest trochę sama w sobie niebezpieczna (tam najbardziej jadowitego węża w bucie można znaleźć) ale nie słyszałam żeby jakiś super bohater się tam kręcił
Szczerze to ja o Doktorze Strange dowiedziałam się tylko przez serial Mega Spider-man. Teraz nie wiem dlaczego go oglądałam.
/Współlokator Thora pochodzi z Australi, więc mogą kiedyś postanowić wpaść tam w odwiedziny. Pozostaje więc tylko Kanada. Żadne zagrożenia nie sięgają Kanady. Chyba, że Logan wróci do domciu... 
/Serialu o Pajęczaku nie oglądałam, ale czasem zerkam na "Avengers Assemble" i ten serial bywa czasem naprawdę zły. Winter Hulk to hit.

+ "S" jak Steve czy jak Sam? Strzelam, że jak Sam, ponieważ to jego tydzień, choć mogę się mylić.
S, Co u ciebie? Trzymacie się tam jakoś
Wiesz może w jakim kontekście zaostrzy się ten protokuł po incydencie ze szkołą?
/Jakoś dajemy radę. Zresztą, nie mamy wielkiego wyboru, musimy dawać. A to dość dobra motywacja, czyż nie? Wiemy, że musimy coś zrobić, w końcu to z naszej winy postanowiono wprowadzić Protokół w życie, daliśmy im pretekst. Nie wiemy jeszcze jakie zmiany zostaną wprowadzone po incydencie w Stamford, jednak pewne jest to, że ustawa znów się zaostrzy.
B, Nie nie chce że byś sie gniwał. I od siebie powiem że nie miałam zamiaru niczego wmawiać, jak widać źle zinterpretowałam
 Taka drobna rada na przyszłość, miła ty moja - nie szukaj drugiego dna w moich słowach i zbytnio ich nie interpretuj, bo skończy się to na pyskówce, po której się na siebie pogniewamy. Zawsze tak jest.