24 kwietnia 2017

o.

Może ich nie stać na nowe postacie? Bądź na zabijanie i przywracanie innych? Plus chcą pokazać jak bardzo są kreatywni? ;p No dobra, niech to będzie tą 1/5 xD
Albo uwielbiają to jak gra Stan i znają go tylko z Kapitana Ameryki i Plotkary xD Ale nie ujmujmy mu aktorstwa, które umie i ma talent xD i ma propsy bo o mało co Sharon Stone w szyję ugryzł xD
/Fakt, cały budżet poszedł na Ghost Ridera, więc teraz trzeba oszczędzać. Więc sięgną po Warda, coby widzowie mieli na co narzekać i nie zwracali uwagi na spadek jakości CGI :P Ciekawe, jak teraz go zabiją. A może wręcz przeciwnie, wyciągną do z komputera i ożywią :P?
/Może i umie w aktorstwo, ale za to w dobór filmów już nie umie, bo spora część jest po prostu kiepska, w drugiej części jest na trzecim planie, a w trzeciej - tej dobrej - części jest najmniej produkcji. Ale najczęściej ktoś kojarzy go właśnie z Marvela, "Plotkary" i może OUaT. A ja i tak najbardziej lofciam TJ'a.
S: No ale to ten typ do rany przyłóż? Na przyjaciela, ale do łóżka już nie?
 Nie jestem pewna, czy facet uznałby to za komplement. To takie... urągające męskiej dumie. Freindzone jest w końcu takie smutne.
S: Izanami oczywiście bardziej niż może to nie chce pomóc, nie?
 Czasem zdarza jej się tak pomóc, że po jej poradzie wiem mniej, niż przed nią. Dlatego już dawno doszedłem do wniosku, że jeśli chcę ją o coś prosić, to o nic związanego z szeroko pojętym przewidywaniem czegoś. 
B: Oj tam, oj tam
 Nie oj tam, oj tam, a ogromna i bardzo znacząca różnica. Więc uprzejmie proszę o sprostowanie.

o.

Oj tam, oj tam! On "w oko mi wpadł", więc na jej miejscu bym nie narzekała xD no ale doświadczenie uczy, więc ma już nieco z górki xD
Haha wiesz, ze trzy razy by mogli, czwarty to łut szczęścia xD
Ta 1/5 gdy są na osobnych misjach, ale nie.. Wtedy też o sobie by pomysleli :p

Ale to one kochają Bucky'ego czy Sebastiana bo to robi nieco różnice przy "on jest przystojny" xD 
/Wpadł czy nie wpadł, po czterech sezonach jego nieustannych powrotów na wszelkie możliwe sposoby, osobiście już nie mogę na niego patrzeć :P Bo już bez przesady, ile razy można zabijać jednego typka?
/Ale czasem jeden z nich jest nieprzytomny! Albo ma wyczyszczoną pamięć, albo przypadkiem zamarza na siedem dekad...

/A kij je tam wie. Ale nie raz i nie dwa spotkałam się z taką postawą. Laska pisze "Bucky Burnes" albo "zimowy żołnierz (nwm jak ma na imię)" (zawsze małymi literami i skrótem), ale jest jego ogromną fanką. Dlaczego? Bo jest przystojny :P! Tylko kto jest przystojny? Aktor? Postać? Jeśli postać, to w której wersji? Filmowej, komiksowej, animowanej :P?
Chociaż w tym przypadku da się to jakoś rozróżnić, bo pan Stan kiedy nie gra Bucky'ego wygląda całkowicie inaczej. 
S: Sam cię wesprze..?
 Znam gościa jakieś kilka dni. Jakoś poczekam ze zwierzaniem mu się.
S: a jaki jest cel? Prócz zniszczenia Hydry?
To nie zniszczenie Hydry jest celem. Nie samym w sobie. Kluczowe jest powstrzymanie agentów Ivana, zanim dotrze do nich ktoś, kto zdoła ich uruchomić. Musimy też rozgryźć, co planuje Synthea Schmidt. Izanami mówi, że Sin doskonale zdaje sobie sprawę z jej umiejętności, dlatego nieustannie zmienia decyzje, kluczy, próbuje zgubić trop. Co jest wyjątkowo niepokojące.
B: Na Kłapouchego to działało?
 Wypraszam sobie, na anhedonię to ja nie cierpię. Ani ostów nie jadam.

o.

No właśnie! Jest niepowtarzalny a one wymyślają!
Nawet o niej rozmawiałyśmy oststnio xD parę tygodni temu? :p ten czas leci, więc nie wiem kiedy xD
No wiadomo - im bliżej jesteśmy osiągnięcia tego, czego chcieliśmy tym to okazuje się jednak nie warte świeczki? Z zewnątrz wszystko jej wow, a w środku to już inna bajka. Cena nie zawsze nam odpowiada.
Izanami! Przydałaby się by jakoś to ogarnąć jeśli jeszcze tego nie zrobiła.. A tak niech obczajają każda możliwa sekwencje, komputer im pomoże xD
Ich cała relacja to zbiór podtekstow?

A kto by nie chciał Bucky'ego dla siebie? Ta jego zaborczosc w serialu mu kazała pomyśleć o Bucky'm bo po co mu ktoś /coś innego? Jest Bucky i jest wszystko! 
/Tutaj to także kwestia doświadczeń. Teraz jeden chłopak okazał się zdrajcą, drugi umarł za nią, pierwszy wrócił jako kosmiczny Nieczłowiek, który zafundował jej pranie mózgu przez które niemal pozabijała swoich przyjaciół, a tak w ogóle to organizacja jej marzeń okazała się być w połowie przeżarta przez nazistowski wirus, przyjaciele obrócili się przeciw przyjaciołom, ona została chodzącym generatorem wstrząsów, a jej matka okazała się psychopatką. To chyba trochę zmienia człowieka :P 
/Spokojnie, nie będą siedzieć i sprawdzać każdej możliwej sekwencji po kolei, bo życia by im (a przynajmniej części) na to nie starczyło. A mi nie chciałoby się tego pisać ;P
/Oj tam, od razu cała. Co najwyżej 4/5!

/Coś tak czuję, że lista osób, która nie chciałaby Bucky'ego dla siebie (przynajmniej nie mając przy tym milusich zamiarów), byłaby kilkukrotnie dłuższa od tych, które by tego pragnęły. Chyba, że zliczyłoby się wszystkie fanki i "fanki" (te typu "nie potrafię napisać jego przezwiska i nie wiem, jak ma na imię, ale jest przystojny, więc go kocham").
D: Uuu jesteś jak to się mówi nie terenowa? Zapomniałam słowa. Ale Sam to spoko facet. Raczej się zdrajcą nie okaże.
 Wyrobiłam sobie takie zachowanie przez ostatnie lata. Nie bronię jednak swojego terytorium jak lwica i nie zabraniam wstępu nikomu spoza stada. Głównie dlatego, że sprawa nie jest tak prosta, a zdrajcą częściej okazuje się ktoś z wewnątrz, niż ktoś, kto próbuje się dopiero tam dostać. To dotkliwsze, bardziej... dramatyczne. Tyle wiem z autopsji.
S: Taka cwana bestia. Ale wciąż jest w zasięgu.
 Wiem to. Jednak miło by było, gdyby każdy kolejny krok przybliżał nas do celu. To byłoby bardziej motywujące od tego, że choć posuwamy się na przód, to jednak stoimy w miejscu.
B: tobie serio trzeba ogon dopiąć.
 Po co?

o.

#1 Steve nie jest fałszywy xD ma stare zasady! Takiego jak on już się nie spotka xD
Scenka żywcem z serialu <3 podoba mi się ;)
Ja to bym kazała Avie tańczyć cały układ i czekała co się stanie, bo to co poszło nie tak mogło właśnie pójść idealnie. Ideolo jak to mawia podstawówka.
Steve wpatrzony w Bucky"ego a dziecko to co?

#2 Bo Steve to pies ogrodnika! Taka brutalna sprawa o jego charakterze xD
No to kto naprawi Kapa jak nie oni? Ja to bym już skończyła historię w tym miejscu i nie ciągnęła dalej xd
/Fakt, z tym się zgodzę. Drugiego takiego jak on nigdzie nie znajdziemy :P
/Pamiętałam właśnie, że jakoś na początku serialu była scena, w której Daisy mówiła, że chciałaby się kiedyś znaleźć na takiej ścianie (lub coś podobnego). Teraz, po czterech sezonach i tylu latach, jej perspektywa uległa zmianie. I właśnie dlatego to wykorzystałam.
/No tak, taki właśnie będzie plan. Tylko jeśli nie wiedzą, jak dokładnie rozmieszone były cyfry, ten układ do niczego im się nie przyda. Będą znali rozmieszczenie - rozgryzą co i jak. Choć nie będzie to aż tak proste, skoro Ava ostatni raz trenowała balet jako dziecko.
/Już nie mogę im dawać żadnych wspólnych scen, żeby nie było podtekstu :P?

/I w końcu się to wydało! Mówiłam, że to taki zaborczy samiec alfa, tylko dobrze się kryje!
/Kobik powstała z fragmentu Kosmicznej Kostki i nawet kiedy się rozpadła, wciąż działa. To właśnie Kostką Steve przywrócił Bucky'emu wszystkie wspomnienia (A w serialu A:EMH przypadkiem zmienił jego życiorys i stworzył Winter Soldiera, ponieważ zapytany o to, czego by sobie życzył, pomyślał o tym, że chciałby, by Bucky żył. Trzymał Kostkę w dłoni, więc puf! i życzenie się spełniło.), więc zapewne i tym razem wykorzystają ten motyw.
D: Witaj na pokładzie. Jak współpraca z Kapem, Bucky'm i Samem?
 To raczej oni weszli na nasz pokład, nie my na ich. Ale nie ma to większego znaczenia. Liczy się tylko to, że musimy się spiąć, znaleźć wspólny rytm i jakoś współpracować.
S,B: Więcej pytań czy odpowiedzi?
Steve: Odpowiedzi przybywa, ale pytań także. Więc można powiedzieć, że choć posuwamy się cały czas do przodu, do meta także się oddala.

Bucky: 

#73

***
24 kwietnia 2016

— Każda placówka SHIELD ma pomnik dla agentów poległych na służbie. Na takich ścianach można prześledzić całą historię SHIELD.

Ava obejrzała się przez ramię, kiedy za jej plecami odezwał się czyjś głos.
Młoda kobieta, niewiele starsza od niej. Ciemnobrązowe włosy, lekko falowane włosy do brody, nieco orientalne rysy. Skądś ją znała.

— Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam… — kontynuowała, stając obok. — Pomyślałam sobie „Wow, ściana walecznych. Ściana chwały. Muszą być z tego dumni. Chciałabym być jak oni” — mówiła, zdając się przy tym parodiować własny ton. — Teraz już tak tego nie widzę. To nie ściana chwały, to… Nasza ściana płaczu.

o.

Ej był moment Stucky! Nie umniejszaj!
Ale tak serio, to Bucky chyba poważnie się wkręcił w czytanie bajek do snu i opiekę nad dzieckiem xD Niech poprosi Kobik by naprawiła Stevena i dała mu możliwość rodzenia dzieci Bucky'ego xD
/No tak, w końcu postawa "ja nie mogę cię mieć (po swojej stronie), więc nikt nie będzie cię miał!" jest taka romantyczna :P
/Kobik "zginęła" w ostatnim numerze T-Boltsów i rozpadła się na kawałki, które chce poskładać teraz Zemo. Bucky ciągle wchodził go mu w drogę, więc przywiązał go do podobnej rakiety jak ta, przez którą kiedyś wylądował w Atlantyku, skąd wyłowili go Rosjanie, i wysadził w powietrze. W to, że nie naprawią Kobik, mogę uwierzyć. W to, że zabili Bucky'ego w taki sposób i w tym momencie już nope, więc jeszcze wróci. I coś czuję, że z niezłym wkurwem, za przeproszeniem.
S: A o poranku? Wieczorem? Pod prysznicem?
 Wtedy także. Mam naprawdę sporo cierpliwości.
B: Jesteś uroczy
 Wiem.

ASTRID LÖFGREN

N, mnie to najczęściej spotyka przy wszelkich definicjach. Im starszą definicja tym łatwiej ją zrozumieć, ale te nowe wołają O pomstę do nieba.
Uhu, brzmi poważnie. Szpanuj, szpanuj. Przynajmniej się człowiek czegoś dowie po drodze.
No to wydrukowana będziesz :P
/Czasem czytam coś pisanego typowo specjalistycznym językiem i nawet posiłkując się słownikiem i definicjami, czasem wciąż nie wiem, o co chodzi. Więc nie jesteś jedyna.
/Aktualnie zaczniemy wchodzić w etap kompletnych bzdur, które zapisane będą tak, by udawać, że brzmią mądrze. Coś jak mój pseudonaukowy wywód o czipach w głowie Bucky'ego. Bzdura jak diabli, ale brzmi jak mądra bzdura!
/O, nie będę narzekać!
Steve, nie boisz się, że jest z nim coś nie tak, czego jeszcze nie widać, ale za jakiś czas może wyjść? Bo chyba jest takie ryzyko. 
 Ryzyko wciąż istnieje, jednak wszystkie możliwe testy SHIELD przeszedł niemal wzorcowo, a do tego - choć nie jestem z tego ani dumny, ani szczególnie zadowolony - SHIELD cały czas ma na niego i na nas oko. Wszystko jest pod kontrolą.
Bucky, nie zauważyłam, przepraszam. Śliski temat, ale tak. Za to możemy się starać, by było im jak najlepiej.
 A tam, nie ma za co przepraszać, To ja mam tak pochrzanione poczucie humoru, że w większości przypadków muszę dodawać "tylko żartowałem", bo nikt nie załapał.