Zima: ja cie naprawde bardzo lubie ale ostatnio mnie strasznie deberwujesz wiec bede do ciebie mówić per 'Zima' bo per 'James' to już za milusio. Zrobiłeś się strasznym bydlakiem, szczeniaczek to też za miłe słowo. Zrobiłeś albo po prostu w końcu jesteś sobą.. nie wiem co jest gorsze.Clint:
Ale najbardziej boli to ze powiedziałeś ze lubisz zabijać ludzi. To.. to jest straszne, zastanowiłeś sie zanim to powiedziałes?
Clint: jakieś najładniejsze ubranie Nat, ktore zapadło ci w pamięć.
Yel: boisz sie Zimy? Chodzi mi tu o pore roku. Lubisz czy raczej wręcz przeciwnie?
Żadne. Jest kobieta... nawet dwie, których wygląd podziwiam i staram zapamiętać jak najdłużej się da, ale z pewnością nie jest to Natasha.
Yelena:
Zimy tak, ale zimy nie. Lubię tą porę roku. Może wydawać się ostra, nieprzyjemna, nieprzychylna, ale gdy się przyjrzymy, zobaczyć można coś.... magicznego . Nie przepadam za to za latem.
Bucky:
Nie powiedziałem, że lubię zabijać ludzi.
Nie wiem kim byłem ani kim jestem. Wiem tylko czym się ponownie staje i nie potrafię już tego powstrzymać.
To stale siedzi w mojej głowie, czasem wypełza z jej najdalszych zakamarków i przejmuje kontrole. Sprawia, że znowu czuję się jak pasażer na gapę we własnym ciele, jakby... to wszystko wracało. Robię coś, a potem wybudzam z tego otępienia i nie wiem, co właśnie się wydarzyło.
A ja już nie chcę, nie potrafię dalej z tym walczyć. Wolę się poddać, to mniej bolesne, prostsze.