N, oj tam, narzekasz, przecież masz brodatego Winniego :P
Z brodą jest mu absolutnie korzystniej. Bez brody jest zniewieściałym, cnotliwym, prawym obywatelem, który jednak gdzieś na jakimś poziomie jest typowo "co to nie ja". Z brodą łagodniej, bardziej ludzko. Nie jest tak surowy i nijaki. Podzielam twój ból! Marvel jest ślepy!
Och tak, od razu mi lepiej :P Trzeba mu to podesłać i pokazać, jak należy dobrze wyglądać z brodą. I jak się nią zajmować, bo takie samo zapuszczanie i nic poza tym, daje raczej mało korzystne efekty.
Zgadzam się w stu procentach. Cap wydaje mi się być niemal aseksualny, ale broda dodaje mu jednak jakiegoś pazura.
Marvel jest zuy :( Dochodzi do tego, że trzeba doklejać twarz pana Evansa do ciała pana Evansa.
James, różnica jest taka, że wtedy kontrolę miał Fennhoff. Teraz sam możesz nad tym panować. Oderwanie się od rzeczywistości czasem by ci się przydało. Nie powiesz mi, że nie chciałbyś choć na chwilę zapomnieć, że pół świata za tobą biega, z upierdliwym - twoim zdaniem - Rogersem na czele. Powracanie do czegoś miłego jest prostą drogą do chwilowego "odpłynięcia", nabrania sił nawet. No i oczywiście działa korzystnie na niwelowanie stresu.
Spotkałam się z określeniem "schwul", ale to chyba to samo, co nie? Więc jeśli dobrze kojarzę czymże, a właściwie kimże, jest ów "szwung" to nie ma problemu. Możesz mi poopowiadać.
Nie lubię odrywać się od rzeczywistości. Skoro tego nie lubię i musiałbym się do tego przymuszać to raczej nie przyniosłoby mi to zbyt wielkiego relaksu, prawda?
Nigdy nie powiedziałem, że jest upierdliwy. Uciążliwy? Owszem, ale nie upierdliwy.
Nie do końca. Schwul to ot, zwykły różowy, który nikomu nie przeszkadzał, póki trzymał łapy przy sobie. Dobra, przesadzam, że nikomu, ale chyba się rozumiemy? Szwung to już całkiem inna bajka. Takich się szacunkiem nie darzyło i nie ważne czy był to cywil, czy nasz. Mówiło się też na takich "panienki", "piple", czy prosto i zwięźle "dupodaje". Zawsze i wszędzie się tacy znaleźli. Byli też tacy, których chęć naszła w kiepskim momencie i takich szukali. Znośna, gładka gęba, odpowiedni moment i taki zasraniec mógł sporo zorganizować.