7 czerwca 2015

Astrid Löfgren

Nie czepiam się, bo możesz mówić co chcesz, jak chcesz, kiedy chcesz i nic mi do tego. Zastanawiam się tylko głośno, skoro już zauważyłam jakąś tendencję. Takie zboczenie, co poradzę.
Przypomniało ci się coś, do czego chętnie wracasz?
Dlaczego na inną?
No już chyba drugi raz nie dasz się omamić, dobrze myślę?
To nie będę pytać, i tak kiedyś tam wyjdzie to na światło dzienne.
Dam, nie dam, co za różnica? Niewiele mam w tym wypadku do gadania, bo wystarczy jedno hasło i po mnie. Tak zakodowali mi to w głowię, że zwyczajnie padam wtedy jaj sparaliżowany.
Nie wracam chętnie do żadnych wspomnień, bo co mi to da? Było minęło i teraz mógłbym co najwyżej rozpaczać, że już nie wróci.
I dlatego na inną, bo możemy mieć na myśli dwie zupełnie różne rzeczy. A o tej, którą mam ja, nie bardzo wypada gawędzić sobie z młodą damą.

1 komentarz:

  1. Ciekawe, czy jeśli tylko przeczytałbyś takie hasło, to zadziałałoby tak samo.
    To zawsze mija i nie wraca, a jednak ludzie często wspominają jakieś wydarzenia. Nie ma w tym nic złego i jednak może coś dać, np. jakieś chwilowe oderwanie się od rzeczywistości i uśmieszek na jakieś wspomnienie, a co za tym idzie: być może rozluźnienie.
    Może jestem młoda, z "damą" polemizowałabym, ale proszę... nie traktuj mnie jak dzieciaka. Tatuś już od dawien dawna nie zatyka mi uszu i nie zasłania oczu, kiedy ktoś mówi lub robi coś "niegodnego". Już prędzej zrozumiałabym tłumaczenie, że to forum publiczne, itp., itd. W czasach społecznego ekshibicjonizmu naprawdę coraz mniej nie wypada. Tylko moją ciekawość rozpalasz i pozostawiasz z niczym, a idź ty.

    OdpowiedzUsuń