27 lutego 2017

o.

Ej, wien kto to Wolvie.. Czy to ironia, że fani uważają iż go nikt nie pokona? :o
Z Kobik to trzeba chyba pogadać, co znaczą złe czasy i rzeczy a co dobre xD

Ah źle dziś czytam!! :o Cassie nie ma nic do rzeczy xD Buniu będzie zięciem Kapa :o 
/Wiem, że wiesz, ale Wolvie w filmach to nawet Jane w fazie Phoenix pokonał, więc... A Hail Hydra!Steve będzie wskrzeszał Logana i mutował go z Hulkiem. Poważnie :D
/Opiekuje się nią Bucky, więc nic dziwnego, że dziecko ma dość specyficzny tok myślenia. Czego się po niej spodziewać :P?

/Będą rodzinką jak z tych żarów o chodzeniu z zięciem do podstawówki... Tego to raczej nawet Steve by nie zdzierżył.
S: serio. Panienki z was mademoiselle Rogers.
 Być może. Ale działa.
B: a może sprawdź?
 Jeden sen sprawdziłem. I... Trafili w zbyt wielu rzeczach, żebym zagłębiał się to dalej. Poważnie. Prawie wszystko się zgadzało. To zbyt dziwne, żebym zagłębiał się w to dalej.

o.

Oj tam xD już nie wiem co wymyślić bo nie oglądałam kolejnych sezonów :o ale na bank bym coś znalazła!
Biedny.. Pewnie się dowie jak przyjdzie mu zabić Steve'a xd a kto go wreszcie wypuścił z celi?

Jak to osmiolatką? Sharon urodzi ośmioletnie dziecko?! :oooooooooo
Czy planujesz Zmierzch? :o
Musi się przyzwyczaić ze będzie mógł je faktycznie "wychylic" jak Wolvie xD 
/Komiksowy Buniu to raczej nie ma zbyt wielkich szans w takiej walce. Jako Winter Soldier z pełnym programowaniem jest w stanie pokonać choćby Wolverine'a (wiesz, tego gościa z super-regeneracją i niezniszczalnymi pazurami), ale jako Bunio... Nope, Steve spuści mu łomot. A zresztą, Bucky już dostał ostry wpierdziel od nowej ekipy Zemo, który miał mu za złe za to, że teraz to Barnes dowodzi oryginalnymi T-Boltsami (to oni zrobili najazd na placówkę SHIELD i wyciągnęli go z celi). I Kobik mu pomogła, bo Bucky pozwolił jej naprawić "wszystkie złe rzeczy". To naprawiła. Cofnęła go do lat '40 :P

/Tak, jak Bucky nie ogarnia Steve'a, tak ja teraz ciebie. Przecież Cassie to córka Scotta i ma osiem lat. Czemu Bucky ma się z nią żenić i co ma do tego Sharon :P? Z notki też nie wynika, że Steve ma mieć córkę Cassie, ponieważ fragment brzmi: "Scott powiedział mu kiedyś, że nie żałuje niczego, co zrobił, że nie żałuje więzienia w Raftcie, bo nie walczy dla siebie. Nie chce uratować własnego świata, chce uratować ten Cassie".
 S: Ale z was panienki...
 Chciałem rozmawiać, próbowałem ze wszystkich stron, ale Bucky się boczył i nie miał ochoty się postarać, chciał, żebym dał mu spokój. Więc proszę bardzo. Będzie tak, jak chciał.
B: a sprawdzałeś je w senniku?
 Oczywiście, że... Cóż, że nie. Bo i po co? Nie wierzę w takie bzdury.

o.

#1 Za dużo od nich wymqgasz.. Jak możesz? Oni się tak starają.
Haha u mnie pod łóżkiem? Mój kot się tam zawsze chowa xD a Bucky już wie, że Steve to "Hail"?

#2 Czyżby Bucky miałby się chajtnąć z Cassie? :p ale to by była moda na sukces xD
I dlaczego oni dalej nie potrafią ze sobą rozmawiać? Dlaczego? :( znowu pod górkę sobie robią xD
Grzeczny Bucky to taki normalny? :o choć szalenie to brzmi xD i biedny Sam.. Skazany na naszego kochasia :(
/No właśnie jakoś tego ich starania się, by mieć "spójne uniwersum" nie widzę :P Na świecie jest pełno Nieludzi, Luke Cage ujawnia, że jest kuloodporny, po Nowym Jorku biega Kilgrave, a Avengers nic? Przecież zdecydowana większość obdarzonych mocami bohaterów z seriali jest potężniejsza od 3/4 Mścicieli.
/Nie, Bucky jeszcze nie wie. Domyśla się, ale nie wie.

/Dlaczego Bucky miałby się żenić z ośmiolatką :o? I dlaczego nie potrafią ze sobą rozmawiać? Bo to dwa uparte osły, które nie potrafią zachować się jak dorośli i wreszcie wszystko sobie wytłumaczyć.
/Przecież samego Bucky'ego szokuje to, że jest taki "grzeczny" i uważa to za coś nienormalnego, więc tak, to trochę szalone :P Ale nawet Buniu musi czasem schować pazurki.
S: dlaczego nie rozmawiasz z Bucky'm?
 Skoro on nie chce ze mną rozmawiać, to ja też mogę nie chcieć, prawda? Niech choć raz on się wysili, może coś zrozumie.
B: No więc, porozmawiajmy o twoich snach? O tym, że Steve będzie, jest w sumie juz, tata? 
 To ja już chyba wolę te durne sny... No ale co mam niby powiedzieć? Że są durne, nie do końca je pojmuję i źle sypiam?

#69

N: Ta notka to trochę taki zapychacz, ponieważ w przyszłym tygodniu wypada tydzień Stucky (i urodziny Bucky’ego, tak bajedełejem), a z akcją ruszymy za dwa tygodnie. Będzie powiązanie z komiksami, będą postaci z AoS, a Bucky pozna kobietę, która być może zostanie tą właściwą.
***
Bucky czuł, że coś jest nie tak.

Czuł to od kilu dni, od momentu, w którym ocknął się w szpitalnym łóżku, ale nie potrafił tego sprecyzować. Intuicja podpowiadała mu, że coś jest nie tak, ale nie wiedział, czym to coś jest. I to go irytowało. Jak diabli. A to sprawiało, że jego durna paranoja znowu przybierała na sile. Starał się jednak wmawiać sobie, że to nic takiego, że to tylko jego głupie urojenia, które męczyły go przecież miesiącami. Przyzwyczaił się już do nich, nauczył z nimi walczyć, więc musi jedynie to sobie przypomnieć i starać zachowywać się jak najnormalniej. Jak na niego, oczywiście. Nie oczekujmy cudów.
Dlatego grzecznie przychodził na badania, niemal na stałe zamieszkując w skrzydle szpitalnym. Czuł się nieco skrępowany, kiedy badano go na niemal każdy możliwy sposób, ale obiecał współpracować. Gryzł się w język, liczył do dziesięciu, czasem nawet do setki, ale współpracował. Co było do niego raczej… niepodobne?

o.

I widzisz? Masz nawiązanie, jak możesz mówić, że oni tylko tak czczo gadają? ;o
Ej! Tam pada śnieg a on półnagi biega?! Przeziębi się! Przewieje mu korzonki! Musi się ubrać ;((((
Ale może za chwilę nie będę dadnięty? 
/Ale to i tak trochę śmieszne, że nikt nie zaproponuje nawet "Hej, mamy do czynienia ze śmiercionośnymi robotami, może zadzwonisz do Starka, Coulson?" (och, czekaj, nie może, bo Avengers nawet po pięciu latach nie wiedzą, że Phill żyje...) albo nie rzuci nawiązaniem "AI, poważnie? A nie pamiętacie co było z Ultronem?". 
/Yep, tylko Bucky potrafi biegać półnagi po biegunie, bo why not, przecież jest Winter Soldierem, nie :P? A są tam, bo Kobik miała ich zabrać w bezpieczne miejsce. Więc zabrała, bo tam jest przecież Święty Mikołaj i gdzie będzie bezpieczniej? 
S: Jeśli tak będziesz myśleć, to tak będzie?
 Nawet jeśli będę myśleć inaczej, to pewnie i tak wszystko pójdzie źle. Jak zawsze.
 B: Em, jakie ci pierwsze na myśl przyszły?
 O nie, tak nie będzie. Jak chcesz ze mną rozmawiać o ważniejszych sprawach, to proszę bardzo, rozmawiaj, ale ja się nie będę sam wkopywał i tematu nie zarzucę. Więc czekam.