13 stycznia 2017

Astrid Löfgren

N, myślę, że to przez to, że są dość popularne wśród emerytek.
Ej, ej, ale Wandzia powiedziała przynajmniej "paprykarz" w miarę poprawnie :P Tak polubiłam rosyjskie filmy, że nawet w najniższej jakości będę gotowa obejrzeć gdzieś na necie ten film. A opinia o sowietach? Widzisz, Amerykanie byli zawsze dobrzy, rosła legenda, a sowieci mają nieciekawą przeszłość, choć można by powiedzieć, że Amerykanie wiele się od nich nie różnią. Wszystko się za narodami ciągnie, niestety.
Kochana, tego nie wskażesz. Według twórców Uppsala była w górach, a w rzeczywistości to jedna wielka równina, nawet pagórka ciężko uświadczyć. Krajobraz pasuje tylko do Norwegii, bo Szwecja nie posiada fiordów, a to fiord jak się patrzy. Rzadko świeci tam słońce, więc jakby norweskie Bergen. A do tego, jak mówisz, Harald łasi się na Kattegat, bo chce zjednoczyć Norwegię. Wniosek jest jeden - popieprzyły się twórcom kraje. Nie no, myślę, że oni chcieli to wizualnie dobrze zrobić. Dania jest nudna w swojej rzeźbie, nie to co fiordy. Co do Bjorna - początkowo byłam święcie przekonana, że to on będzie bardzo podobny do ojca, w tym dobrym sensie. Ubbe wydaje się kopią Ragnara, a z Bjorna robi się niezrównoważony brutal, któremu nie wiadomo o co chodzi (chociaż w pewnym momencie Ragnar też taki był. Geny?). A Aslaug? Cóż, odpowiedź tkwi może w równouprawnieniu (choć zgodnie z tym matkę też powinni pomścić już dawno, chyba że się inaczej rodzinka dogada) i tym, że bycie księżniczką nie było w tamtym świecie wikingów czymś wyjątkowym, chociaż w serialu jest to przedstawione tak, jakby było. U niej chodziło raczej o rodziców, ze względu na nich "wynoszono ją na ołtarze" niemalże. 
/Jakoś nie mogę wyobrazić sobie emerytek oglądających "19+". A przynajmniej nie tych stereotypowych :P Alkohol, zdrady, nastoletnie ciąże, aborcje, HIV, przeklinanie...
/Niech już im będzie, chociaż paprykarz im się udał. Ale ich film osadzony fabularnie w Rosji, a już w ogóle w ZSRR byłby pewnie kwikaśny. Nie aż tak jak Magneto w Pruszkowie, ale na pewno zacny. 
/Szwecja posiada fiordy w małym zakątku na granicy z Norwegią. Nie są zbyt imponujące, ale jednak je ma. Serialowe Kattegat to chyba jednak Norwegia, a Lagertha radośnie galopuje na koniku do domciu przez morze. I to przez nieokreślony czas, bo tam za diabła nigdy nie da określić się, ile dokładnie czasu upłynęło. Np. Ivar rozmawia z Flokim, ujęcie na fiord, rydwan gotowy. Zawsze gdy mija nieco czasu, mamy ujęcie na fiord. Co do Aslaug i rodzinki - Aslaug była księżniczką, jej ojciec to wielki Sigurd, jest wieszczką i królową, a NIKT nie przejął się jej śmiercią? Prócz Ivara i Ubbe? Rządziła w Kttegat przez dobre dwadzieścia kilka lat i miała wokół siebie samych wrogów, którzy wiwatowali na część nowej królowej po jej śmierci? I dlaczego w ogóle Lagertha jest królową, skoro jednie zabiła Aslaug i przejęła jedną wioskę? Jej władza raczej nie ogranicza się jedynie do jednej osady, więc dlaczego Ubbe i Sigurd po tym wyskoku nie sprowadzili jakiś ziomków, którzy rozbiliby kobiecą armię Lagerthy? I najważniejsze pytanie - pielęgnowanie w sobie zemsty jakoś wpływa na urodę czy co, bo Lagertha wygląda młodziej niż w pierwszym sezonie :P? 
Steve, to fantastycznie, kiedy zaczynacie? 
 Pan doktor stwierdził jednak, że potrzebuje jeszcze kilku dni na dodatkowe testy. Dziwnym zbiegiem okoliczności.
Bucky, dobra, skończ już i mi opowiedz, jak wygląda twój nieudany dzień.
No, zależy od osoby, która by się rozebrała.
/Mój nieudany dzień wygląda jak każdy inny, zdarza się przez jakieś trzysta sześćdziesiąt dni w roku. Koniec opowieści.
/I nie wiem czy zależałoby to od osoby, która by się rozebrała, czy jednak nie, bo w sumie za żadną nagością nie przepadam. Ale przed tyloma osobami świeciłem tyłkiem, że nauczyłem się ignorować takie rzeczy. W obie strony. Mam w głowie takie fajne miejsce, do którego nauczyłem się wtedy wycofywać. To naprawdę fajne miejsce.

Astrid Löfgren

N, gdyby nie te trudne słowa, serial byłby taką samą szmirą, jak reszta.
Z nim jest trudniej. To oporne stworzenie.
O, właśnie o tym było, kiedy czytałam, że to Marvel. Że to Winter Guard plus jeden od czapy, czyli azjatycka wersja Winniego. Nie wiem co gorsze: bronienie Ameryki, czy bronienie Mateczki Rasiji. Ale masz rację, świeżość by się przydała.
Choć Bjorn jest Duńczykiem, to może twórcy zaczerpnęli trochę wiedzy ze współczesnych stereotypów Norwega, który nie chodzi na randki, a do tego nie flirtuje i się nie patyczkuje, o ile nie wypije. Teraz Lagertha powinna zacząć romansować z Torvi, żeby była z synkiem kwita. Mnie te podbijanie do macochy (?) nieźle zniesmaczyło. No ale, może Bjorn ma jakiś plan, bo wie, że Astrid coś knuje. Kto wie. I tak, zgadzam się. Podoba mi się ich zażyłość. Nawet Ivara dzięki temu jakoś mniej nie trawię. 
/A najbardziej boli to, że takie programy mają wysoką oglądalność, dlatego mnożą się jak grzyby po deszczu. A produkcje TVNu i tak są lepsze od tych Polsatu. "Pamiętniki z wakacji" to makabra.
/Khan to chyba Kazah, a Ler (gość od kamieni) wydaje się być stylizowany na Ormianina. Jest więc dość różnorodnie i widać, że bohaterowie pochodzą z różnych zakątków ZSRR. Sowieci często są przedstawiani jako ci źli, w filmach z gatunku superhero już w ogóle (spójrz choćby na MCU - każdy Rosjanin jest zła, a jak tylko Taszeńka została dobra, zyskała akcent poprawniejszy od rodowitych Amerykaninów, po rosyjsku mówi z błędami i nawet jej wizja odbywa się po angielsku, to samo z Wandą, która pochodzi z tamtych terenów - jak tylko została dobra, akcent całkowicie jej zanikł), więc zobaczenie czegoś z perspektywy tej drugiej strony będzie miła odmianą.
/A kij wie czy Bjorn na pewno jest Duńczykiem. Ozłocę tego, kto wskaże mi na mapie obszar, w którym może leżeć filmowe Kattegat. Krajobrazy są typowo norweskie (lub pasujące do jakiegoś szwedzkiego zakątka, ale na pewno nie do Danii), a Pięknowłosy chce zostać królem Norwegii i do kompletu brakuje mu właśnie tylko terenów Lothbroków. Ale za to świątynia Uppsala leżała w Szwecji. A Hedeby jest w Danii, a Lagertha do Kattegat przybyła konno. Więc ten, wróćmy jednak do Bjorna - coraz mniej mi się gość podoba. Zapowiadał się naprawdę dobrze, a teraz coraz częściej wydaje mi się, że przypadły mu te złe geny rodziców, zwłaszcza Bjorna, który zdaje się popełniać błędy tatusia. Sigurd i ten braciszek na "H" są ciągle dość bezpłciowi, Ivar to Ivar (widać, że wujaszek Floki go nauczał), a Ubbe przypomina mi Ragnara z pierwszych sezonów. A po tekście Lagerthy, że jest podobny do ojca, odzyskałam nadzieję, że to jego wtedy widziała, nie ducha Ragnara. Muszę też dodać, że nie podoba mi się jedno - to, jak bracia podchodzą do śmierci Aslaug. Ojciec ich olał, zostawił na x lat, a w tym czasie to Aslaug królowała, rozbudowała Kattegat, zajmowała się synami (w tym jednym niepełnosprawnym!) i zadbała o to, by wyrośli na ludzi, nie wpoiła im nienawiści do ojca, choć niejedna na jej miejscu by to zrobiła. A wszyscy i tak wypominają jej wyskok z Harbardem, choć było to jednorazowe. A bracia solidarnie ją olali. Tradycja mszczenia ojca tradycją, no ale mogliby to jakoś lepiej poprowadzić. I jeszcze jedno - ona była księżniczką, tak? I nikt nie przejął się jej śmiercią?
Steve, a co pan doktor na to? Zachwycony pomysłem?
 Ależ oczywiście, nie usłyszałem żadnego słowa protestu.
Bucky, bawisz się w Steve'a? Bluzgi, bo tak. Księża czasami wymagają. Wiesz, jak bierzesz ślub, czy coś.
Ta, na pewno. Jeśli zebrałaby ci się w pokoju grupka nudystów, pewnie byś spieprzał w podskokach i gdzieś indziej zrobił saunę, po czym cały proces by się powtórzył.
/Ksiądz może sobie wymagać. Chrześcijaninem nie jestem, wiec nie mam obowiązku spowiadać się przed człowiekiem. Mnie osądzi Bóg. Trochę to pewnie potrwa, bo nieźle nagrzeszyłem, ale co tam. Do piekła mnie nie pośle, bo ponoć go nie ma.
/I poważnie, dlaczego miałbym spieprzać? Byłbym pewnie skrępowany, bo świecić przed kimś nagim tyłkiem to jednak nie to samo, co oglądanie kogoś robiącego to, ale potrafię ignorować różne rzeczy, w tym takie. 

o.

A znając Ciebie byś się doczepila, więc lepiej byś Ty się oświadczyła, jestem mniej wybredna ;p
W sumie racja, bicek Winniego osobnym bytem <3
/Jeszcze czego. Nigdy! Wciąż żądam przeprosin, a za te insynuacje, że "na pewno bym się doczepiła", należy mi się drugi bukiet!
/I to dosłownie, skoro rąsia potrafi sama się ruszać i bić ludzi :P
S: Uczysz się widzę od najlepszych
 Jedynie dostosowuję się do sytuacji. To konieczne.
B: okej. Więc gdzie byś zawitał?
 Pewnie z powrotem do Rosji. Lubię te tereny.

o.

Przynajmniej mi nie powiesz, że nie tak to zrobiłam, że nie te słowa. Tak dostaniesz to co chcesz xD
No ale jakby miał biceps macać? Może ma fetysz metalowego bicka? 
/Zawsze można doczepić się do czegoś, jeśli się bardzo chce. Zawsze. Że dykcja nie taka, że kwiatki mają nie ten odcień, że świece mają zbyt intensywny zapach, że pierścionek za słabo błyszczy w słońcu... :P
/Dałby radę wymacać, że to nie tak ręka, bo mięśnie układałyby się inaczej. Więc po fetyszu metalowego bicka też dałby radę poznać, że to nie ta łapka.
W: Zawsze się można przygotować na najgorsze.
 Czasem można tylko się przygotować, ponieważ pewnych rzeczy nie da się zmienić. Muszą się wydarzyć i tyle.
S: Manipulacja słowem nie jest zła. 
 Nie manipuluję słowem. Powiedziałem mu prawdę. Miło, spokojnie, z uśmiechem na ustach. Nie miał nic przeciwko. Nie bardzo mógł.
B: nie chodziło mi tylko o temperaturę?
 Mi też nie. Chodziło mi o całokształt, nie o sam klimat.

Astrid Löfgren

N, e tam, wiadomo było, o co chodzi ;P
Emh, aż nie wiem, co powiedzieć. Brzmi kusząco, ale z drugiej strony tak idiotycznie, że te wszystkie "Szpitale", "Trudne sprawy" i inne "Dlaczego ja" wydają się nawet inteligentne.
Masz mnie. Właśnie o to chodzi! Widzisz, muszę chuchać i dmuchać na to, co mówię, żeby nie podłapał czegoś, czym mógłby uprzykrzyć mi życie, a do tego wmawiam sobie i innym, że to przecież miły gość.
Pytanie, dlaczego ludzie wyciągają takie rzeczy, że tak powiem - "z dupy". To takie ocenianie książki po okładce. O, ktoś podobny do Winniego, to to nie będzie dobre, bo marna podróba, itd., a do tego rosyjskie. A przecież Rosjanie stworzyli dwa rewelacyjne filmy fantasy, może nawet nie w podobnym tonie, ale jednak. Czytałam gdzieś, że te postaci to są z Marvela tak w ogóle, więc... 
/"Szpital" wydaje się już być chyba nie tyle najmądrzejszą produkcją z nich wszystkich, co raczej najmniej głupią. Czasem zdarza im się powiedzieć nawet coś mądrego, a do tego używają trudnych słów...
/Dobrze ci idzie. Zacznij wmawiać to samemu Buniowi, a może w końcu to kupi.
/O, tego, że to Marvel jest, to nie słyszałam :P Choć fakt, mamy Zimowego, mamy Niewidzialną Kobietę, niedźwiedź to taki Ursa (choć ludzie porównują go do Hulka)... Ale muszę przyznać, że chciałabym zobaczyć marvelowski film z właśnie takim wschodnim sznytem. Bo amerykański film wzorowany na rosyjskie klimaty to już nie byłoby to samo, bo tam rosyjskość sprowadzana jest często do wódki, ciężkiego akcentu i śnieżycy w Moskwie. Mogliby zrobić choćby film o Winter Guard, to byłoby jednak coś świeższego i nie sprowadzającego się do bronienia Ameryki.

+ W "Wikingach" moda na Kattegat pełną parą. Mieć romans z kochanką swojej matki... Ubbe wychodzi na ludzi i mam nadzieję, że wątek jego i Margarett nie skończy się tak jak ten Bjorna i Porunn, a będzie częścią jakiegoś spisku. A scena Floki&Ivar była świetna. 
Steve, czytałam właśnie. Uważasz to za dobry plan?
 To najlepsza opcja z tych, w których możemy przebierać. Nie jest to plan idealny, ale... Trzeba docenić to, co się ma, prawda?
Bucky, a co ja ksiądz jestem, że wymagam spowiedzi, mój ty księżycu cholerny?
Gorzej, jak ktoś się zbliży i postanowi rozebrać w tym upale. Już widzę twoją minę.
 I po co od razu te bluzgi, co? Skąd mam wiedzieć, że tym księdzem jednak nie jesteś i tylko próbujesz mi wmówić, że nie? Ale tutaj cię mam, bo mnie może osądzić tylko Bóg. Jeśli nie zgrzeszyłem bezpośrednio przeciwko tobie, nie możesz wymagać ode mnie spowiadania się. Nawet jeśli byłabyś tym księdzem, bo ksiądz to tylko śmiertelnik.
/Jeśli ktoś próbowałby speszyć mnie przez wyskoczenie z ciuchów, zmuszając mnie tym do skręcenia ogrzewania, to niedoczekanie. 

o.

Skoro Ty jesteś autorką bloga, to dlaczego by nie? ;p
Wiesz, Tony to kobieciarz, z taką smukłą protezą pewnie mógłby pójść w tany xD No i Steve się nie pomyli xD
/Tak, tak najlepiej, wszystko jak zawsze na mojej głowie!
/Steve musiałby oślepnąć i ogłuchnąć, żeby wyszukiwać Bucky'ego poprzez macanie ręki. Ale raczej zorientowałby się, że to nie Bucky, nawet jeśli Misty miałaby taką samą protezę. Bo to nie ta ręka :P
W: No tak, to ssie akurat.
 Ale ma to też pewnie dobre strony. Jakieś.
S: Hahaha nie ma to jak szantaż.
 "Szantaż" to takie duże i brzydkie słowo. To raczej informacja lub propozycja. Taka nie do odrzucenia.
B: A jakie to twoje klimaty?
 Inne niż te w Wakandzie? Myślałem, że to raczej oczywiście.