28 maja 2015

Astrid Löfgren

A czy ja ukrywam, że kpię? Tak, kpię. Mam taki humor, to kpię. Tylko ty możesz mieć humorki? Też mam do tego prawo.
Nie, nie wiesz jak by się to skończyło. Zaczynało się raz, drugi, dziesiąty, a za dwudziestym może być inaczej. Już mnie przyzwyczaiłeś do swoich niestandardowych metod i mnie to nie rusza, o ile nie chodzi o dzieci.
Nie mam humorków, bo mam taką ochotę. Nie mam na to wpływu, więc to nie moja cholerna wina.
Nawet nie wyobrażasz sobie do czego niektóre z dzieci potrafią być zdolne. Szokowało to nawet mnie, a to raczej trudne.
Więc co, mam poopowiadać o nowej, niestandardowej wersji gry w rzutki i wierzyć, że znów nie będzie tak samo? Aż tak naiwny nie jestem.

Ana Morgan

Biedaku chyba się załamałeś :(
A miał w ogóle taką możliwość?
No tak, zapomniałem, że przecież nie mam prawa do bycia w rozsypce. Powinienem być wdzięczny za to, że łaskawcy pozwolili mi żyć. Jeśli można to tak nazwać.
Dawali mu broń do ręki, gdy kazali strzelać do cel... jeńców. Możliwość zawsze była.
  

Astrid Löfgren

I tak będę uważać swoje, ale szanuje twoje zdanie i okej, niech będzie, jesteś dobry i w podchody i w puzzle. Pasuje?
Jak to dobrze, że wiesz ze sporym wyprzedzeniem, co mam zamiar ci powiedzieć na temat tego, o czym jeszcze nie słyszałam. Długo się taką umiejętność zdobywa?
Nie jestem aż tak tępy na jakiego widocznie wyglądam i potrafię poznać, kiedy się ze mnie kpi.
Wiem, jak by się to skończyło, bo nie raz to przerabialiśmy. Powiem choć słowo o skręceniu komus karku i znowu się zacznie.
 

Ana Morgan

To znalazłam dla ciebie zajęcie. Skoro jesteś taki pomysłowy to wypróbuj wszystkie metody i sprawdź, która jest skuteczna. Nie będzie ci się nudzić i dasz spokój biednemu Steve'owi.
Egoizm w takim przypadku? Dlaczego mu to zarzucasz? Jesteś na niego zły, bo nie pomyślał o tobie? A raczej sobie za 70 lat?
Zarzucam mu to, bo gdyby strzelił sobie wtedy w łeb, ja nie musiałbym robić tego komukolwiek innemu. Musiał choć domyślać się tego, czego Hydra od niego chce, a i tak wybrał własne życie. Skoro to nie egoizm, oświeć mnie proszę, co to takiego.
Poderżnięcie sobie żył czy gardła, powieszenie się, skok z dachu, utonięcie czy otrucie nie działają. Sprawdzałem. 

Astrid Löfgren

Zdziwisz się, bo rozumiem ten tok. Po coś w końcu podałam przykład.
Taki dobry w podchody, że aż obecność Clinta zauważyłeś dopiero wtedy, kiedy strzała przyczepiła ci się do czoła. Tak, rzeczywiście dobry. Podchody to nie jeden zawodnik.
Według mnie to wciąż bez sensu, ale dobra. Niech ci będzie.
Wyjaśnisz mi, jak ta zabawa ma wyglądać w twojej wersji?
Gdybym był w tym kiepski to raczej już dawno by mnie złapano, prawda? Nie złapią mnie, póki nie będę chciał być złapany. A tamto? Każdy miewa gorsze momenty, a jemu zwyczajnie udało się
w taki... wstrzelić.
Dla ciebie to wcale nie musi mieć sensu. Wystarczy, że dla mnie ma i działa.
Nie. Nie bardzo mam ochotę na słuchanie o tym, jaki okropny ze mnie człowiek.

Ana Morgan

Dla mnie jest dziwne postanie o tobie w dwóch różnych osobach.
Bucky chciał żyć, bo miał po co żyć i do czego wracać po wojnie. Strzelenie sobie w łeb jest przejawem słabości. Skoro tobie jest tak ciężko dlaczego tego nie zrobisz? Dlaczego nie strzelisz sobie w łeb i nie skończysz tego? Przecież jesteś taki "silny".
To czy się opłaciło zależy już tylko od ciebie, bo jak sam powiedziałeś wyszedłeś z tego ty i już od ciebie zależy co zrobisz ze swoim życiem.
Bo pozrastam się zanim się wykrwawię? Raz straciłem ponad czterdzieści procent krwi i tylko lekko zakręciło mi się w głowię, więc wyciągnięcie nóg w moim przypadku to jednak ciężka sprawa. Poza tym, nie raz oberwałem w głowę i jednak żyję.
Bucky Barnes nie był chyba aż takim idiotą, by po kilku miesiącach nie zorientować się. że donikąd już nie wróci. Raczej wiedział też, o co chodziło Hydrze i czego od niego chciała. W tym przypadku to nie była odwaga, a zwykły egoizm.

Astrid Löfgren

Nie trzeba kochać, by być za tobą, a nie przeciw.
A Steve'owi nie prano mózgu, więc też sobie nie wyobrazi, idąc twoim tokiem rozumowania. No ale, nie wtrącam się. Powiedziałam, co uważam.
Nie chcesz by wasze drogi się skrzyżowały, ale chcesz się z nim pobawić, bo się nudzisz. No kuźwa, James, zdecyduj się. Może z logiki nie byłam prymusem, ale to się trochę wyklucza. Nie prościej po prostu go zgubić? Przecież potrafisz.
Mój tok rozumowania jest zrozumiały dla mnie i to mi wystarcza. Nie musi być też dla innych.
Zabawa w podchody to fajna rzecz, bo jeśli jest się w tym dobrym, można wywieźć przeciwnika w pole, a ten zorientuje się dopiero, gdy będzie za późno. A ja jestem w tym dobry. Nic się więc nie wyklucza.

Gall Anonim

N, smutno mi, zachorowałem na grypę. Pocieszysz mnie?
Marne pocieszenie, ale pociesz się, że to nie grypa żołądkowa :P

Ana Morgan

Bo ON chciał żyć. To dla ciebie takie dziwne?
I co, opłaciło się? Pożył sobie?
Z całego tego syfu wyszedłem ja i to tylko dlatego, że nie potrafił zrobić tak prostej rzeczy, jak strzelenie sobie w łeb, gdy dawano mu broń. Więc tak, to dla mnie dziwne i niezrozumiałe.  

Astrid Löfgren

Dobrze zrozumiałam, że jesteś w stanie zabić każdego, kto cię zirytuje?
Znowu wszyscy. Wszyscy przeciwko tobie, ta?
Myślę, że próbował i to nie raz. Łatwiej jednak postawić się na miejscu kogoś, kto stracił tylko i aż przyjaciela niż na miejscu kogoś, kto stracił wszystko. Tak mi się wydaje.
Lepiej nie potakiwać, ale ciężko zaprzeczyć, bo jednak słabo nad sobą panuję, gdy jestem wściekły. A wszystko może się zdarzyć, gdy nad sobą nie panuję.
Nie skądże, przecież wszyscy mnie kochają.
Nie mam przyjaciół, więc ciężko mi wyobrazić sobie utratę jakiegoś.
Powinien zorientować się, że tamte czasy minęły, że świat się zmienił i nie możemy już wrócić do tego, co było kiedyś. Teraz pozostaje tylko znalezienie nowej drogi, a ja nie chcę by nasze ponownie się skrzyżowały.

Ana Morgan

Jak byś to zrobił?
Zapewne po prostu nie próbowałby się czegoś złapać, bo to tylko spowolniło pęd. Gdyby nie to, zapewne skończyłby martwy. Jeśli nie, zawsze można by spróbować poderżnąć sobie gardło. Opcji naprawdę wiele, trzeba tylko mieć odwagę, by to zrobić. On widocznie jej nie miał.

Astrid Löfgren

Doprawdy tylko dlatego jesteś niebezpieczny? Aha.
Jacy wszyscy. No już tak nie generalizuj. Nie jest tak źle, to tylko połowa świata.
Postaw się na jego miejscu. Potrafisz sobie wyobrazić, co byś zrobił?
Dobra, jestem zagrożeniem, ale przecież nie urywam nikomu głowy bez powodu. A zirytowanie mnie już można pod taki powód podciągnąć, bo dość łatwo się wkurzam.
Połowa. Normalnie lżej mi się zrobił na sercu.
Dlaczego wszyscy każdą mi stawiać się na jego miejscu? Może niech ktoś jemu każde postawić się na moim, co?  

Ana Morgan

Przecież właśnie to pisałam, młody człowiek pod presją robi wiele lekkomyślnych i nie przemyślanych rzeczy, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Chciałeś dobrze, bałeś się o swoje życie, robiłeś wszystko by je uratować, to ludzka reakcja. Dum Dum chciał cię powstrzymać, by był starszy i bardziej doświadczony, on mógł przewidzieć konsekwencje.
Może nic mojemu życiu nie zagrażało, ale popełniłam wiele głupstw i teraz pluję sobie w brodę za to, że czasami nie ugryzłam się w język. Teraz żałuję, a wtedy sądziłam, że to najlepsze wyjście.
Nigdy nie powiedziałem, że uważałem to za najlepsze wyjście. Zwyczajnie wydawało się to być... najmniej złym wyjściem.
Spieprzyłem naprawdę wiele rzeczy, nie będę zaprzeczać, ale te zrobiłbym raz jeszcze. Przywaliłbym strażnikowi i chwyciłbym cholerną tarczę bez zawahania. Tylko tym razem upewniłbym się, że upadek będzie skuteczny.  

Blue Greyme

No dobra, mój błąd, wybacz.

Na połamanych nogach nie.. okej, to teraz mam ochotę cię przytulić i postawić jakieś dobre ciacho. Albo lody. Albo nawet tosty!
Naprawdę uważasz, że to było najgorsze? Ludzie są zdolni do wielu znacznie gorszych rzeczy.
Pielęgnuj tą naiwność, pielęgnuj.

Ana Morgan

A nie zwróciłeś? Nie chciałeś dać się zabić, a zobacz jak wyszło? Znam lepsze sposoby na to, by nie dać się zabić. Prawda cię w oczy kole?
Zważywszy na to, że od paru dni w miarę normalnie się z tobą rozmawiało i mnie nie zdenerwowałeś to był jakiś krok do przodu.
Teraz każdy potrafiłby wymienić i z kilkanaście lepszych pomysłów, ale pogadamy, gdy będziesz mieć świadomość, że jeśli czegoś nie zrobisz to w przeciągu kilku sekund wszystko się spieprzy i umrzesz nie tylko ty. Wtedy nie ma czasu na rozważanie za i przeciw, nie ma czasu na analizowanie kilku wariantów. Jest tylko czas na działanie, a cena za zdobycie choć ułamka chwili może być naprawdę wysoka.

Astrid Löfgren

Często mi się takie coś kojarzy, co poradzę.
A ty wiesz, że on nie odpuści? Znaczy tak myślę, że tego nie zrobi. Po pierwsze ciągle jesteś niebezpieczny, po drugie może coś tam w tobie widzi, po trzecie chyba lepiej, żeby on cię dorwał niż jacyś inni. A o tym, żeby zapomniał, sam zapomnij. O przyjaciołach się nie zapomina, nawet jeśli odejdą.
Mów za siebie. Co dla Rogersa dobre tylko Rogers wie.
Jestem niebezpieczny, bo jestem zirytowany. Jestem zirytowany, bo wszyscy próbują rozerwać mnie na strzępy. Kto by nie był?
Jego Bucky Barnes nadal jest tak samo martwy, jak był przed DC i najlepiej byłoby, gdyby to do niego dotarło. Nadzieja czasem potrafi być naprawdę toksyczna. Coś o tym wiem.