18 marca 2015

Gall Anonim

Kochani, jak uciec od zła?
N: 
Zarzucę tutaj cytat Menadera: Charaktery z natury złe nie zmieniają się.

Natasha:
Nie jestem pewna, czy da się to zrobić. Nie wymażemy grzechów z naszej księgi.
Sam:
Od zawsze było tak, że dobro i zło istniały obok siebie, ale to od człowieka zależało jakiego dokona wyboru. Jeżeli zrozumiemy własne winy, będziemy odczuwać odpowiednią skruchę i starać się poprawić, robić tylko to, co dobre to pewnego dnia będziemy mogli powiedzieć o sobie, że jesteśmy dobrymi ludźmi, ale nie da się odciąć czy uciec od przeszłości.
Bucky:
A da się to zrobić?

Ana Morgan

Sam bardzo mi przykro :(
Natasha zgadzam się z Tobą ;) Kopiowanie jest okropne :D
Jamie: Dlaczego nie miało szans wypalić?
To było, gdy byłem... mało świadomy. Ona była taka młoda, powinna być jeszcze tak niewinna. Była tak zjawiskowa, tak piękna- jej ruchy, jej spojrzenie, jej uśmiech... ona uśmiechała się do mnie, dotykała mnie, rozmawiała ze mną, traktowała jak człowieka. Ale nie był moja, nigdy nie była i nie mogła być.

Ana Morgan

N: Swoje istnienie lubię, ale za ludźmi mnie otaczającymi nie przepadem i tak jak Jamie czasami wolałabym się upić niż słuchać ich głupiego paplania.
Natasha: Jezioro Łabędzie- piękne :D
Sam: Będzie to wykonalne, gdy skończę szkołę. Niestety moje towarzystwo wybierała dyrekcja.
Jamie faktycznie Howard był cuudoownyyyym człowiekiem -_- Faceci (nie bierz tego do siebie, mam na myśli całokształt :P)
P.S. Czyżbyś nauczył się uśmiechać?
N:
 Co do Howarda- nie zapominaj, że "mój" James (a raczej "avengersowy", bo to wg. tej dat) miał niecałe 21 lat, gdy poszedł na wojnę. Miał 22 lata, gdy zmarł. Może i to były lata '40, może i była to wojna, ale to nadal był dzieciak, który cieszył się, że znalazł drugiego dzieciaka do zabawy.
 Poza tym, strasznie nie podoba mi się przedstawienie Howarda w Agent Carter, bo nie dość, że wyszedł im dupek to jeszcze taki "geniusz", że nie potrafi niczego zrobić dobrze.

Bucky:
 Czyli znowu powiedziałem coś źle, tak? Howard był moim przyjacielem, więc nie widzę sensu mówienia o nim złych rzeczy, tym bardziej po tym, co zrobiłem.
 Najpierw zarzucacie mi, że jestem ponury, a teraz, że się uśmiecham? Potrafię to robić, choć widocznie ciężko w to uwierzyć.

Astrid Löfgren

Wszyscy: Macie w sobie jakieś talenty, które nieczęsto ujawniacie? Jakie?
N:
Mam ich tak wiele, że aż nie wiem, co wybrać!...

Natasha:
Potrafię tańczyć balet* . Czasem jeszcze ćwiczę podstawy, ale nikt o tym nie wie.
* Jest to poprawny zwrot
Sam:
Potrafię rozmawiać z ptakami...
Bucky:
Od dziecka babka uczyła mnie grać na pianie. Chyba nigdy nie byłem w tym mistrzem, ale potrafiłem coś zagrać. Teraz już sobie raczej nie pogram...

Ana Morgan

Natasha: Najlepsze i najgorsze wspomnienie?
Jamie: Jaki był Howard Stark?
N: Czy napadają Cię czasami wątpliwości, co do sensu istnienia na tym świecie?
Sam: Twoje słowa co do tego, że całej ludzkości nie można oceniać po jednostkach są bardzo mądre. Niestety w moim otoczeniu przeważają te beznadziejne jednostki :/
N: Co do Jamesa- meritum jest słowo "normalni" :)
Nope, akurat ja należę do tej garstki, która lubi swoje istnienie.

Natasha:
Ciężko wybrać mi to najgorsze, bo gdy tracisz rodzinę, znajdujesz... kochanka w zamarzniętej trumnie, odkrywasz, że twoje życie to kłamstwo to zmienia ci się postrzeganie pewnych spraw. A najlepsze? Kiedyś, na początku naszej współpracy agent Barton zabrał mnie, twierdząc oczywiście, że to ważne dla powodzenia misji, na Jezioro Łabędzie.
Sam:
Cóż, często to my sami wybieramy otoczenie, w którym przebywamy, więc co mogę poradzić? Staraj się jak najmniej czasu spędzać z tymi, którzy tak działają ci na nerwy, ograniczaj ten stres. 
Bucky:
Zdarzało mu się zachowywać jak dupek, nawet dosyć często, bywał niesamowicie irytujący... ale to był świetny człowiek. Jeden z najlepszych, jakich dane mi było poznać. Mogłem rozmawiać z nim o rzeczach do których wstyd było mi się przyznać Rogersowi. Miał to... cholerne poczucie humoru, które pozwalało zachować normalność. A przepustki i raz te francuskie dziewczyny,.. Steve czerwienił się jeszcze przez miesiąc, gdy mu to wypominaliśmy.

Astrid Löfgren

"Alkohol mi nie straszny"... powiedziało miliony Anonimowych Alkoholików.
Natasha: Twoja ulubiona broń i sposób walki?
N: Chcesz się z nim kłócić? Przecież on zawsze wie lepiej ;)

Natasha: Moją ulubioną bronią przeznaczoną do walki wręcz są moje żądła wdowy; mogą zabić, ale też tylko ogłuszyć jeśli trzeba. Ulubioną sztuką walki- wushu.

Gall Anonim

Alkohol to nigdy nie jest dobre rozwiązanie, James... Nie warto w to "zagłębiać", nawet jeśli nic się nie czuję.
Przykro mi patrzeć na kogoś takiego.
 Na kogoś jakiego? Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę jakimś nieskazitelnym bohaterem, więc nawet nie staram się zgrywać ideału.
Szprycowano mnie narkotykami przez ostatnie siedem dekad i się trzymam, alkohol mi nie straszny.

Ana Morgan

Natasha: Twój największy wróg?
Sam: Co robiłeś zanim rozpocząłeś służbę?
Jamie: Pamiętasz, czy przed wybuchem wojny byłeś zakochany/ miałeś dziewczynę. I nie posądzę Cię o seksizm :P
Natasha:
Ciężko wybrać, jest ich dosyć sporo. Hydra. Yelena... nie lubię naśladownictwa,
Sam:
Jako dzieciak hodowałem i trenowałem gołębie. Miałem największy gołębnik w Harlemie... A tak poważnie, po tym jak moja matka została zastrzelona zostałem wolontariuszem i sporo udzielałem się charytatywnie.
Bucky:
Mam obawę, że teraz nadejdzie czas na homofobię.
Była taka jedna; pierwsza dziewczyna, która zgodziła się ze mną zatańczyć, a później gdzieś zabrać. Była też pierwszą dziewczyną, którą pocałowałem. Nazywała się Gail Richards, a jej ojciec uważał, że nie jestem dla niej dobrym towarzystwem.
Później zdarzyło mi się zadurzyć raz jeszcze, ale to nie miało szans się udać.

Astrid Löfgren

Reasumując czujesz się rozluźniony nie przez sam alkohol, ale to, że możesz i chcesz go pić, nawet jeśli nic nie czujesz? Kurczę, chciałabym tak.
Coś czuję, głównie jednak sam smak, choć mój próg trzeźwości jest znacznie wyższy i nie wiem, ile musiałbym wypić, by naprawdę móc się upić. Nie czuję jakoś zbytniego pociągu do tego, by móc to sprawdzić, choć zapewne, tak jak w przypadku dragów, musiałaby być to dawka kilkukrotnie przewyższającą tę śmiertelną.

Gall Anonim/ Astrid Löfgren

  Bucky, Ty alkoholiku. 
  To żeś wymyślił, James. Z jednego bagna w drugie.
Reszta sposobów bardzo mi się podoba i mam nadzieję, Sam, że znów na ciebie coś kojąco podziała, że poczujesz się odprężony.
Nie mogę się upić, ledwo odczuwam jakiekolwiek skutki działania alkoholu, więc raczej nie obawiałbym się, że grozi mi alkoholizm. W moim przypadku chodzi raczej o samą świadomość tego, że piję, bo mam taką ochotę.

Astrid Löfgren

Sam: Jak James do ciebie trafił? I jak w ogóle został odnaleziony. Opowiedz coś o tym.
To był jeden wielki przypadek. Steve sądził, że James uda się raczej gdzieś na Wschód Europy, bo najwięcej zapisków programu Zimowego Żołnierza pochodziło z Ukrainy, więc myślał, że tam będzie szukał czegoś o sobie. Okazało się, że natknąłem się na niego w New Jersey. Steve miał coś do załatwienia z Mścicielami, a Fury wyznaczył mnie i Sharon do rozejrzenia się w jednej z porzuconych fabryk, bo chodziły podejrzenia, że mogła być to kolejna baza Hydry. Okazało się to prawdą, choć nie była ona porzucona, znaleźliśmy tam kilka trupów. I Barnesa. Było to raczej łatwe do powiązania. Był w znacznie lepszym stanie, niż spodziewałem się go znaleźć, choć i tak wyglądał na wymizerniałego, chorego i cierpiącego na chroniczna bezsenność. Jednak, wbrew oczekiwaniom, nie był agresywny. Gdy dowiedział się, że Steve'a z nami nie ma, a Sharon dała się przekonać do milczenia o miejscu jego pobytu, udało mi się go jakoś przekonać, by poszedł ze mną. Nie było to łatwe, ja bałem się jego, on mnie, ale jakoś się udało.

Rachel

Bucky: Co działo się z tobą przez te miesiące zanim trafiłeś do Sama?
Pierwsze tygodnie były najgorsze; nie wiedziałem, gdzie jestem, kim jestem, ani co mam robić dalej, byłem ranny, organizm cierpiał z braku tego całego chemicznego cholerstwa, które we mnie pakowano, a ja nie potrafiłem zadbać o jego podstawowe potrzeby. Kluczyłem, starałem się zgubić potencjalny pościg. Potem zacząłem kraść, więc wszystko stało się trochę łatwiejsze, mogłem uciec dalej, czasem zatrzymałem się nawet w jakimś przydrożnym motelu. Udało mi się odnaleźć kilka baz Hydry, uzupełnić zapasy broni, zgarnąć jakieś leki, zdobyć dane. I przy okazji zlikwidować trochę robactwa, choć teraz już wiem, że to raczej nie powód do dumy.

Astrid Löfgren

Wszyscy: Jakie macie sposoby na odreagowanie stresu?
N: Odpowiedź na drugie pytanie pojawi się później :)
Kiedy chcę zwalczyć stres to najczęściej staram się przestać myśleć o tym, co go wywołuję, relaksuję się przy dobrej muzyce... i wcale, a wcale nie zjadam z pół tabliczki czekolady.

Natasha:
Medytacja i ćwiczenia. Nic innego nie działa tak dobrze.
Sam:
Idę pobiegać. Porządnie się spocę, pobolą mnie mięśnie i skupie się na czymś innym. Przynajmniej kiedyś działało, ostatnimi czasy nie mogę się pozbyć napięcia.
Bucky: