N, zrozumiałby, a pięć minut później by mnie zbluzgał, że ranię mu uszy i uszkadzam słuch.
Hm, w tę stronę nie pomyślałam. Może coś w tym jest.
N cytuje Natashę, nie wierzę. Na miejscu Bucky’ego odpowiedziałabym „Właśnie dlatego narzekam”.
/Mogłabyś w takim razie poprosić jego o mały popis wokalny. W końcu kto, jak nie człowiek tylu talentów, miałby temu podołać?
/Przyjrzyj się temu. Królik wszedł w tę współpracę, bo wie, że jeśli zrzuci winę na psa, sam będzie poza podejrzeniami. W końcu jest taki milusi i puchaty, że jak można by go podejrzewać o współudział?
/Bucky odpowiedział, że jeśli porównywałby wszystko do walki z nazistami, nie mógłby już na nic narzekać.
Sam, a więc skoro są nietykalni, przydałby się jakiś zamach stanu czy coś.
Nawet gdyby to nie był Barnes, odpowiedź też pewnie brzmiałaby w większości przypadków „nie”.
/Nie tyle są nietykalni, co nikt nie jest na tyle głupi, by nadepnąć im na odcisk. Podpadniesz im, zrobisz coś, co uznają za niezgodne z postanowieniami Protokołu - lądujesz w Raftcie. Jedynie Hydra się tym nie przejmuje i robi to, co robiła.
/Racja, ale skupiłem się na tym jednym, momentami nieco uciążliwym przypadku.
Scott, prawda. Jednak posiadanie rodziny naprawdę utrudnia sprawę.
Ta, nie sposób się nie zgodzić. Pewnie dlatego większość ludzi w tym interesie to ludzie, którzy nie mają rodziny.