N, włosy Bunia to ty szanuj. Nie wybaczę ci tego :(
Nasuwa się pytanie, czy to lepiej, że nie wie, czy gorzej. Czasami proste rozwiązania okazują się najbardziej zaskakujące w morzu innych możliwości.
Gdyby wywalić Judysię, dalej wzbudzałby respekt. Ale nieeee, bo król przecież musi mieć romans z synową. Może to jakiś znak? Żeby wszystkie synowe romansowały z teściami? Że tak powinno być?
Każda kobieta chciałaby taką dostać! Jak dobrze, że tego nie widziałam, bo facepalmom nie byłoby końca...
/Obetną go na łyso na jeża, więc Steve będzie miał kolejny powód do mszczenia się :P A co do pytania i odpowiedzi - wszystko zależy chyba od człowieka. Jednego niepewność zabija bardziej od najczarniejszego scenariusza. Bo wiesz przynajmniej na czym stoisz, czego możesz się spodziewać i co możesz zrobić.
/Kiedy postanowiłam odświeżyć sobie serial po dłuższym czasie (jakoś pod koniec 4b), to aż dziwnie oglądało się pierwszy odcinek. Wszyscy nagle tacy młodzi (no, poza Lagerthą, bo ona to aż odmłodniała, i Rollo, bo jego też czas oszczędził), Kattegat takie małe... I tak przyzwyczaiłam się do zdziadziałego Flokiego, że aż zapomniałam jaki był z niego kiedyś przystojniacha.
/Z jednej strony żałuj, że tego nie widziałaś, ale z drugiej bardzo się z tego ciesz. Co się zobaczyło, to już się nie odzobaczy :P
Wanda, to rodzaj jakiegoś specyficznego przeczucia, związanego z mocami?
To nie przeczucie. To pewność, że wróci. Musi wytłumaczyć się z kilku spraw. Zorientowałam się, że nie czerpie mocy stąd, skąd twierdziła. Cokolwiek wydarzyło się ostatnio w Honkongu, jest z tym związana. Tak mówią odczyty i aura. I przeczucie.
Steve, masz jakiś punkt zaczepienia?
Kilka. Udało nam się odzyskać część zapisów z kamer, dzięki czemu zidentyfikowaliśmy kilka twarzy. Udało nam się też odtworzyć część tropu. Urywa się w pewnym momencie, więc albo rozpłynęli się w powietrzu, albo w nie wzbili, albo zniknęli pod wodą. Opcji jest wiele, jednak możemy zawęzić znacząco obszar poszukiwań, a to znaczący krok naprzód.