31 lipca 2016

o.

Strefy komfortu nie każdy ma potrzebę opuszczać :)  
A czy to nie jest "oczywiste", że jak daje się palec to osoba chce od razu całą rękę. W przypadku Bucky'ego to całe ciało, no ale te kilkanaście lat trzeba jakoś nadrobić.
Czyli jakąś głupotkę można wymyślić xD
W sumie niech wszyscy biorą udział! Młot będzie błyszczał lecąc po niebie niczym spadająca gwiazda xD
/Zwłaszcza Bucky. Ma swój bezpieczny kokon i wciąż nieczęsto lubi się z niego wychylać. I niestety wciąż większość przypadków, w których dotyka ludzi, to akty przemocy. Ale robi chłopak postępy.

/Kilkanaście? Oni z rozpędu nadrabiają osiem dekad, jeśli nie więcej. Ale kto im zabroni?
/Antek powiększający się, gdy siedzi w staniku Yeleny? Albo, co gorsza, ściągający kombinezon? Nie, proszę, nie każ mi tego pisać :P
/A rogi Lokiego będą pięknie błyszczeć!
S: Chciałam rozluźnić atmosferę. 
 Myśląc o niej, mam przed oczami Red Skulla. Więc proszę, nie żartujmy w ten sposób. Mam na to zbyt rozwiniętą wyobraźnie.
 B: Oczywiście, szczerość to podstawa dobrej relacji
 No właśnie. Więc w czym problem?

o.

Ale dobrze, że tylko patrzy, tego nie można zabronić xD 
Haha może jeszcze w Bonprixie? ;D Ale dużo sieciówek ma jakieś promocje typu "trzy w cenie dwóch", poza tym.. Chciał chłopaka to niech teraz o niego dba xD
Masz jakąś teorię spiskową? ;D
To też tak pięknie nie będzie wyglądać xD
/Teraz to już tylko patrzy, bo wytłumaczyli już sobie z panem zrzędą - a raczej pan Barnes tłumaczył - że pewnych rzeczy nie należy robić, bo ktoś (czyt. Bucky) się zdenerwuje.

/A jak biedny nie spodziewał się, że jeśli rozpuści Bucky'ego, wyjdzie z niego taka bestyjka? Może Winnie dobrze się kamuflował?
/Po prostu nie wiem, czy pozostałby pomniejszony, czy gwałtownie by się zwiększył.
/A jeśli Hel będzie patatajać na Sleipnirze, za nimi merdając ogonem będzie biegł Fenrir, a Juggernaut będzie wyskakiwał w wody niczym delfin? To będzie bardzo majestatyczne.
S: Em, nic.. Błędna teoria. 
 Zgodzę się. Bardzo błędna.
 B: Dzięki
 No co? Grunt, że jestem szczery, nie?

o.

Ale gapienie i tak jest w gratisie xD 
Ale zakłada raz ubranie i już potrzeba nowego xD a liczmy ze koszulka stoi 20 dolców a bułki masz tańsze xD
A może chciał go zdjąć bo za ciepło w kombinezonie jest? Czy on w swoich mini i maxi wersjach nie może zdejmować? :p
Ale wilk nie jest aż takim symbolem wolności jak koń biegnący na brzegu morza/oceanu/kisielu xd
Ale wiernym mógłby zostać xd
/Nie ukrywajmy, że Ava lubi gapić się na Bucky'ego, co już raz zaprezentowała.

/Steve zdążył się już chyba zorientować, że w jego - a raczej ich - przypadku nie ma sensu przepłacać na ubraniach. Może zaczął nawet kupować koszulki w czteropakach? Wtedy miałby pewność, że udałoby mu się ponosić chociaż jedną z nich :P
/Jeśli chodzi o Antka - on zmienia wielkość tylko w kombinezonie. Ale przyznaję, że nie wiem co by się stało, gdyby go zdjął, będąc w wersji mini.
/A na w pół-zgniła królowa podziemia? Albo wieli wąż, oplatający ziemię?

 A co do Sin - Cap i Wanda wysadzili jej chłopaka, więc może dlatego jest taka sfrustrowana?
S: może jej wystarczy dobry seks? Frustracja może ją do złych czynów namawiać
 Co proszę?
B: już lepsza od niego jestem?

Astrid Löfgren

#1 Ale się wszyscy uwzięli na biednego Barnesa. Za chwilę się okaże, że samego siebie podrabia. To by było dopiero zaskoczenie!
Cieszę się, że powoli wszystko zaczyna się wyjaśniać. A Ava... Chyba bardzo naszego zgredka lubi.
#2 N, tak odnośnie poprzedniego, żeby wszystko było w jednym miejscu.
To poczekamy jeszcze na ten koniec.
Już to widzę. Natychmiast pobiegnie do fryzjera, żeby mu zrobił platynę na głowie. Tak dla bezpieczeństwa.
Cudownie odwzorowała piękno tej grzywy. Tylko szkoda, że ten Buckyś jakiś taki ponury bez twarzy. Aż się chce ten obrazek zanalizować.
/Nope, okaże się, że to wszystko jest tak naprawdę snem, a on zamroził się po CW. A tak poważnie - akurat tej części fabuły nie zmieniałam i pozostała jeszcze po Ask Bucky Barnes, gdzie główną osią napędową fabuły był właśnie pan Barnes. Ale niedługo zacznie się to rozkładać bardziej po równo na wszystkie postaci.
/Kto się lubi, ten się czubi?

/Dla bezpieczeństwa mógłby się też ogolić na zero. Potem raz na jakiś czas przejedzie maszynką i będzie mieć pewność, że żadnych rudych przebłysków nie będzie.
/Nie, lepiej tego nie rób. Patrząc na jej "rodzinę", dziwne rzeczy możesz z tego obrazka odczytać.
Steve, a jaka jest w tym twoja wina?
Czyli nie uczestniczysz w tych przesłuchaniach?
/Cóż, może to ja niepotrzebnie komplikuję? I dlatego nie potrafimy się porozumieć? Albo niechcący wysyłam złe sygnały? Sam nie wiem. Głośno myślę.
/Nie. Wakanda stara się otwierać na obcych, ale jednak wciąż panuje tutaj pewien izolacjonizm. Nawet jeśli T'Challa chciałby dopuścić mnie do pewnych spraw, nie może tego zrobić, ponieważ jako król nie powinien przekładać obcych ponad własne prawo. Dlatego mówi mi jedynie o wynikach lub pokaże nagranie. To i tak dużo, i jestem mu wdzięczny.
Bucky, no spoko, ale dając imię, nawet najbardziej pospolite, nigdy nie ma się pewności, jak dziecko będzie na nie reagować. To może czekać aż samo sobie wybierze? Ze zwierzętami jest prościej, bo imię łatwo można zmienić.
Nie dziwne. Chyba ze dwa tygodnie ze sobą nie gawędziliśmy.
No i co zrobiliście z Avą? Jest wciąż z wami?
/Czekanie to bardzo dobra opcja, podoba mi się. Wolność to wolność, nie? Dajmy dzieciakom wolność wyboru. Potem jeden zechce nazywać się T. rex, a drugi Czekolada. Zresztą, już są podobne przypadki. Ale tak przynajmniej byłby to wybór dzieciaka.
/Ze Antalija? Ta, jeszcze jest z nami. Przyczailiśmy się na chwilę, żeby ustalić... kilka spraw.

o.

W sumie tak, a podwózka za darmo zawsze mile widziana xD 
Wychodzi tak właściwie na jedno, Bucky'ego lepiej karmić niż ubierać xD
Mokry pewnie jej różnicy nie zrobił, chyba że to czuła?
I ten syn Lokiego biegnący w tle jako symbol wolności xD Przepis na sukces xD
No właśnie uśmierca go i odżywa więc Steve powinien czekać..
/Do tego Ava wspominała, że jak na swój wiek to Bucky nie wygląda źle. Clint też jest niczego sobie, więc przeanalizowała sobie wszystkie "za" i "przeciw", i stwierdziła, że nie jest tak źle, bo tym razem można pogapić się na porywaczy :P Oczywiście nie mówię poważnie - po prostu wie, że lepiej nie okazywać większych emocji w pewnych sytuacjach.

/Facet ma kilkukrotnie szybszy metabolizm, więc z tym to można by się sprzeczać. 
/Miał kombinezon, prawda? Więc gdy się spocił, wszystko zostało wewnątrz kombinezonu. Przynajmniej tak sądzę.
/Dlaczego tylko jeden syn? Loki miał więcej pięknych dzieci, choć fakt, nie poczętych w aż tak... specyficzny sposób. 
/Nie do końca. Ożywiony został tak naprawdę tylko raz - przez Fury'ego, po starciu z Sin. Rosjanie go nie ożywili, bo nie był martwy, więc się to nie liczy. W innych uniwersach jeśli umierał, to raczej na stałe. 
S: Jakieś szczegóły czy ściśle tajne?
Van Horn zaczęła mówić. Niewiele, wciąż bez większych szczegółów, ale potrafimy połączyć kropki. Wciąż jednak mam wrażenie, że Hydra tym wszystkim próbuje nam tylko zamydlić oczy. Nie bez powodu Man-Killer wspominała, że Schmidt - Sin, jak ją nazwała, dąży do "czegoś większego". To w końcu córka Skulla. I to niepokoi mnie najbardziej.
B: Dlaczego?
 Irytuje mnie, ot co. Musi być jakiś jeden, konkretny podwód? Denerwujemy się nawzajem. Taka prawda.

30 lipca 2016

o.

#1 Taka grzeczna ta Ava albo po prostu jest mega przyzwyczajona xD 
#2 Może zarobi na nowe ciuchy xD
W bardzo bezpiecznym i ciepłym miejscu się znalazł, jednak czy nie było mu tam za duszno? :D
Dodatkowo widzę jak Bucky zarzuca głową na boki by wyzbyć się z nich kisielu, Steve przeczesuje dłonią włosy, normalnie jak w reklamie :D
Kara, kara i kara. Aż się nauczy, że Bucky'ego się nie zdradza. Nawet gdy się nie wie, że on żył. 
/Kwestia przyzwyczajenia. Gdy kilku nie do końca ogarniętych gości porywa cię z ulicy, za pierwszym razem jesteś przerażona, za drugim się boisz, a za trzecim zakładasz nogę na nogę i czekasz aż dadzą ci spokój. Tym bardziej gdy jesteś przeszkolona w walce i potrafisz kopać prądem. 

/Swoje czy Bucky'ego? A nie, czekaj...
/Oj tam, dla takich widoków i doznań warto było się nieco spocić :P
/Dorzuciłabym do tego też zarzucającego grzywą Thora. Mówię ci, ten film zostałby hitem. A fani masowo wykupywaliby kisiel ze sklepów.
/Wiesz, Bucky umierał już nie raz. Właściwie to Marvel zabija go w każdym świecie, czasem nawet po kilka razy, więc co biedy Steve ma począć? Nie usprawiedliwiam jego skoków w bok, bo na to nie ma usprawiedliwienia, ale jeśli sądzi się, że druga połówka nie żyje, czy jest to zdrada?
S: Co tam Steve?
 Jest całkiem dobrze. Robimy postępy, sprawa brnie do przodu.
B: Jak tam współpraca z Bartonem?
 Wciąż go nie cierpię.
 

Astrid Löfgren

Steve, cóż, jest to w pewien sposób denerwujące, no ale chyba nie ma dobrego rozwiązania. Bucky jest jaki jest, rozumie tak jak rozumie. A my wszyscy mający z nim do czynienia nie mamy wielkiego wpływu na to, jak coś odbierze.
Nawet jeśli to ona inicjuje rozmowę?
Jakieś super-tajemnicze sposoby? 
/Doskonale to wiem i staram się jakoś zrozumieć jego... nieco specyficzny sposób rozumowania, ale nic nie poradzę na to, że czasem trochę frustruje mnie to, że nie potrafimy do końca się porozumieć. Wiem, że nie mogę go za to obwiniać, więc zrzucam winę za to na siebie i przez to frustruję się jeszcze bardziej. Tak już mam.
/Muszę przyznać, że wtedy jest nieco łatwiej. I tak niepotrzebnie się stresuję, ale jednak nie aż tak.
/Nie zdradzono mi konkretów, ponieważ bez względu na okoliczności wciąż jestem dla nich obcy, ale zapewniono mnie, że są to bardzo skuteczne sposoby.
Bucky, ta. Zabawne.
Zmiana planów pokrywa się z moimi przypuszczeniami, więc tak.
Nie, niemiły mój.
/To nie jest zabawne, bo nie takie miało być. To jest prawdziwe. Dasz dzieciakowi jakieś pochrzanione imię, które znienawidzi, i będzie miał ci za złe przez długie lata. Z kotem może być tak samo.
/I zapomniałem o co się kłócimy.

#47 Bucky + koniec tygodnia Stucky

N: Co tu dużo mówić - ze łzami w oczach żegnamy naszych chłopców, którzy trzymając się za ręce, oddalają się w stronę zachodzącego słońca, i witamy z powrotem zrzędzącego Bucky'ego i ekipę, która próbuje z nim żyć i przy tym nie oszaleć.

***
lipiec 2016

/Brooklyn w niczym nie przypominał już miejsca, które kiedyś znałem.

/Naciągam niżej daszek czapki, w duchu dziękując Temu na górze za to, że pogoda się schrzaniła. Od rana mżyło, a zbierając się ciemne chmury zapowiadały zbliżające się zerwanie chmury. Burzę można było wręcz wyczuć w zanieczyszczonym powietrzu.
/Przyglądam się mijanym, niszczejącym kamienicom, wciskając dłonie w kieszenie cienkiej, przeciwdeszczowej kurtki. Pozwala się wtopić w tłum ludzi, próbujących ochronić się przed deszczem. Parasole, kapelusze, czapki, kaptury – to wszystko działa na moją korzyść, pozwala zniknąć w kolorowej masie ludzi, uniknąć złapania przez kamerę. W Brighton Beach jest ich całkiem sporo, jednak głównie na wybrzeżu, nie w centrum dzielnicy.

o.

Rysunki siebie? A to perwers cichaczowy..
Jak się pomniejszy to ma a wtedy sie powiększa i znów ma, no bo kto tak głęboki? Pewnie Natasza..
Oj tam ramię w ramię z naszą ekipą plus skopała by tyłek Nataszy xd
Steve'a że śmiał polerowac co innego.
/Siebie i nie siebie. Ma chłopak talent, więc musi go jakoś wykorzystać, czyż nie?
/Tak trochę apropo Antka i Yeleny - klik :P
/Ramię w ramię z naszą ekipą w kisielu? Cóż, biorąc pod uwagę drobne skrzywienie Marvela na punkcie wpychania gołej klaty do każdego filmu, jestem za! 
/Wspominałam już przecież, że Kapitan był już tym, który przyprawiał rogi. Bucky powinien się więc tego spodziewać.
B: A co z tych łóżkowych spraw lubisz najbardziej?
 Znów mamy rozmawiać o przygniataniu do materaca?

29 lipca 2016

o.

Ale dobrze wiem, że Steve nie ma na co narzekać i tak jak Bucky czyni peany na cześć barów Kapitana tak Kapitan mógłby to czynić na cześć ...... Bucky'ego xD
On za to mógłby popaść w kompleksy i szybko się z nich wyleczyć xD
Od razu powinny mieć kostium kąpielowy albo spodeneczki, w jakich to przechadza się Harley w Legionie Samobójców xD no i kisiel, tony kisielu dla tychże pań xD
! Bucky powinien ukarać!
I porównywać xD 
/Steve podrzuca mu rysunki. Obraz potrafi być wart więcej niż tysiąc słów:P
/Toć Scott to Gigant Man! Jakie on ma mieć kompleksy?
/O ile Natashy kompletnie nie trawię, o tyle Yelenę naprawdę lubię. Laska służyła w armii, ma stopień kapitana, a o powodach, przez które uważam ją za lepszą od Romanowej, pisałam tutaj. I naprawdę chciałabym ją kiedyś zobaczyć w MCU. Nawet jeśli miałaby się taplać w kisielu :P
/Kogo ukarać? Steve'a? WW? Thora? Młotek?
/Oryginał zapewne lepszy.
B: Aż tak ci z nim dobrze? Ale tak bardziej w łóżku czy na co dzień?
 A czy to musi się wykluczać? Jest mi z nim naprawdę dobrze na co dzień. A w łóżku to jeszcze lepiej.

o.

Hahahahahahahahahaahhahahahahahahahahahaah
Ale przecież Antek jest fajny.. Po co taka Nataszka? Już więcej "mocy" miała Blair z Plotkary xD I knuła jak nie jeden szpieg xD Więc ona nie ma niczego wyjątkowego w sobie skoro możemy odnaleźć ją w innych postaciach xD
Stawiali mu młot? xD
Pewnie koło lampki nocnej, by ładnie było oświetlone wieczorem xD
Dobra, zostawmy go w ludzkim ciele xD
/Naśmiewasz się z biednego Bucky'ego, niedobra kobieta? Może i wzrostem bliżej mu do marvelowskich heroin, ale nie wpędzajmy go w kolejne kompleksy... ekhem, niższości.
/No właśnie. Też lubię Scotta i cierpię z tego powodu, że póki co tak go zaniedbuję. Ale obiecuję poprawę i w przyszłości to odpokutuję. Ale jednak jest jedna rzecz, której Scott nie ma. A nawet dwie rzeczy - klik. Ale dzięki tym dwóm rzeczom można było rozróżnić prawdziwą Yelenę (klik), od Natashy podszywającej się za Yelenę (klik). Niby ten sam strój, ale jest jednak pewna różnica ;) I tak apropo Yeleny i Natashy - tak oto biją się dwie Czarne Wdowy. Może dlatego niektórzy fani płci mniej pięknej chcą zobaczyć o nich film?
/Nope, nie stawiali. Polerowali.
/A tam. Wieczorem to on może podziwiać oryginał.
B: No więc?
 Och, no nie bądź taka wymagająca. Musiałem przecież poczekać aż Steven wyjdzie, bo inaczej znowu posyłałby mi te swoje karcące spojrzenia, bo rozpowiadam o rzeczach, o których nie powinienem mówić. A przecież nie ma czego się wstydzić. Zdecydowanie nie.

o.

Ale on powinien mi pozwolić, bo wtedy i go "przedłużę" xD
A nie było już jakiś przesłanek do filmu o niej? Och, jaka "szkoda" xD Za to za chwilę będzie Wonder Woman ale jak oglądałam zwiastun to przez moment miałam myśl "Steve co oni ci zrobili"? Przecież automat z jedzeniem jest taki "zwykły" nikt tam nie będzie niczego szukać xD
On to już ma pod łóżkiem xD
Dobra, myszoskoczkiem też byłby uroczym xD
/Znając Bucky'ego, stwierdzi, że on żadnego "przedłużania" nie potrzebuje ;)
/Te przesłanki pojawiają się już od dobrych sześciu lat (jeśli nie było ich prędzej, wiem, że po premierze IM2 zaczęły się pojawiać), a filmu jakoś nie widać. Marvel odpowiada tylko, że "może", że "kiedyś", że "w przyszłości", bo wie, że na kategoryczną odmowę jej fani mogą się obrazić. Przecież już niektórzy mieli wielkie pretensje i żądania, że Marvel powinien zrezygnować z filmu o Antku i dać im film o Romanowej (niech obejrzą sobie "Salt", zmieniając Natashę Chenkow na Natashę Romanoff, a wyjdzie zupełnie to samo). 
/Tak trochę bajdełejem - w crossoverze Marcela i DC, Cap i WW pojawiali się razem w komiksach. Oboje byli też godni podniesienia młota Thora.
/Pod łóżkiem? Toć on jest dorosły i ma spaczone poczucie humoru, więc trzyma go na szafce :P
/A Bucky miałby sprzątać mu klatkę?
S: A jakie przepisy prawa złamałeś? No i co trzymacie pod łóżkiem, albo w szafkach kuchennych?
S: Steve przez przypadek pocięłam twoją ostatnią koszulę, potrzebujesz wyjść do sklepu. 
/Głównie łamię przepisy dotyczące prędkości. Mam nieco, jak to się mówi, ciężką stopę. Ale mam też naprawdę dobry refleks, więc nigdy nie miałem żadnego wypadku.

/W szafkach kuchennych trzymamy to, co powinno się w nich znaleźć - jedzenie, sztućce, naczynia, garnki. Nic szczególnego, do tego mamy inne miejsca. A pod łóżkiem nie trzymamy niczego. To łóżko na platformie, więc jest to zwyczajnie niemożliwe.
/I zrozumiałem, że mam sobie pójść.
B: I wtedy wszystko mi opowiesz..
 Dekady temu pozbyłem się czegoś takiego jak skrępowanie, więc...

o.

Ja Cię będę reanimować, mam papier, że zostałam przeszkolona więc wiesz.. Nie pozbędziesz się mnie xD
Wiesz, to pewnie i tak będą chcieć obejrzeć dzieci, które pomyślą, że to kolejny film o Pajęczaku xD
Na miejscu Nataszy bym się im już na oczy nie pokazała.. xD
Albo jeszcze wymusi na Tobie jakieś zachowanie ;ooooooo
Czemu Kobik z niego jednorożca nie zrobiła... 
/Ja nie, ale może zazdrość Bucky'ego cię odstraszy :P
/Mogę się założyć, że Marvel i tak nigdy nie zrobi o niej filmu. Superhero byłby z tego marny, bo to tylko kolejna babka w obcisłym spandeksie, która nie potrafi niczego szczególnego, a film z szpiegowski od Marvela też nie byłby najwyższych lotów, nie oszukujmy się. Za niski rating, za wiele głupokwatych zabiegów fabularnych - jak "zabili go, ale uciekł" czy chowanie supertajnego dysku w automacie z jedzeniem.
/Dlatego nie będę ryzykować i niczego mu nie pokazuję. A poza tym, sądzisz, że sam tego już nie znalazł?
/Przy Hail Hydra jest jeszcze nadzieja, że Bucky porządnie trzaśnie go raz i drugi, a przy jednorożcu? Biedny Winnie miałby po nim sprzątać :P?
S: Nieco bardziej szalonego czyli jazda samochodem 80km/h (nie chce mi się zmieniać na mile xD) w terenie zabudowanym, gdzie dozwolona jest 50tka? A kto częściej gotuje?
 Mam więcej mandatów za przekraczanie prędkości, niż możesz przypuszczać. Tak właściwe to wciąż mam prawo jazdy chyba tylko dlatego, że jestem Kapitanem Ameryką, ale nie o tym mówię.  
/I choć dość rzadko gotujemy, zdecydowanie częściej robi to Bucky. Głównie dlatego, że boi się wpuścić mnie do kuchni.
B: Wyślijmy go na zakupy?
 Nie jest to znowu taki zły plan. Mógłby kupić sobie jakieś nowe ciuchy, bo powoli nie mam już czego nosić.
 

o.

Zauważyłam, że wszystko inne umiera ;o Ale dobrze, że nie Ty <333
Ale rozpacz po utracie Steve'a tak łatwo i szybko mu nie przeszła.. To też o czymś świadczy xD Coś czuję, że film o niej to powinna być komedia romantyczna albo jakiś melodramat xD
Hahahaahahahaha pokaż to Bucky'emu niech zerknie na to swym-twym okiem xD
Wiadomo, że jest delikatniejszy - zasługa pana Kapitana do niego ciężkie kolory nie pasują xD
Boże ciężkie, ciemne xD
/Akurat to, czy blog umrze, nie zależy ode mnie. Taki urok już urok Aska.
/Zaproponowałabym też inny gatunek filmu, taki z nieco wyższym ratingiem. ale nie będę wredna. A co do Bucky'ego - po Capie nie tylko rozpaczał i pił, ale też uronił kilka łez. A w świecie samców alfa w obcisłych trykotach to już coś!
/A dlaczego ja mam mu to pokazywać? Nie będę się tak narażać, bo jeszcze zostanę ofiarą jego zazdrości.
/Jak nie? Do niego pasują czerń i czerwień. W końcu jest Hail Hydra, nie :P?
S: No właśnie jak już jesteśmy przy tym, co najczęściej robisz z Bucky'm? Spełniłeś jakieś marzenie/fantazję z nim? Choćby pójście za rączkę wzdłuż brzegu oceanu? 
/Muszę przyznać, że na co dzień nie robimy niczego szczególnie niezwykłego. Od czasu do czasu walczymy z kosmitami czy nazistami, ale potem wracamy do domu i staramy się być tak normalni, jak potrafimy. Od czasu do czasu gdzieś wyskoczymy, zrobimy coś nieco bardziej szalonego, ale bywa, że jesteśmy tak wyczerpani, że nie dajemy nawet rady wstać z łóżka. I nie ma tu podtekstu.
B: A lubisz wkładać?
 Stevie będzie niepocieszony, jeśli znowu wdam się w dyskusję na taki temat.
 

o.

Może chciał być natchnieniem dla tych co konia dali carycy Katarzyny?
Natasza to wszytkich między swoje uda bierze xD
Ale to musiałby być niebieski plastkik o odcieniu stroju Kapitana xD 
Jakby tak syna nazwali to nikt bu jego imienia nie zapomniał xD a piesio będzie awwww do ustalenia xD nie ma to jak nazwać zwierzę na cześć państwa xd 
Jak najbardziej miniaturowy blog jest piękny! U góry od razu sa podpowiedzi co gdzie jest no i Stucky w banerze <3 nic tylko zasnac i snic o nich <3
/Skończmy proszę temat miłosnych uniesień Lokiego. Aż chciałam spytać o ten epizod na jakimś asku z Loczkiem, ale niestety oba są już zamknięte.
/Biorąc pod uwagę fakt, że już jako nastolatka zaciążyła z jakimś żołnierzem, którego imienia nawet nie znała, a spora część marvelowskich herosów zna ją bardzo dogłębnie, nie sposób się nie zgodzić. Jakże ja się cieszyłam, gdy ona i Bucky się rozstali. Winnie kilkakrotnie zalał się w trupa i rozpacz mu przeszła. 
/A może być błękit, czerwień i biel - klik :P? Wiem, jestem okropna.

/Niektórzy nazywają dziecko North West, a oni nie mogą nazwać sobie syna Stucky? Albo córki, bo też by pasowało.

/Nie jest nieco zbyt pudrowy, że tak to ujmę? Zastanawiałam się nad ciemniejszą kolorystyką, bo ta wydaje mi się być nieco zbyt delikatna. Ale skoro pasuje, nie będę już pewnie niczego zmieniać :)
B: Skoro robisz to tylko wedle mojej prośby to możesz mi go oddać, ja w to uczucia włożę
B: Włożyć to ewentualnie ja mogę...

S: Bucky.

B: No co? Większego romantyzmu to ode mnie nie oczekuj.

S: Wytłumaczy mi ktoś co ja z nim robię?

B: Dużo niegrzecznych rzeczy,

28 lipca 2016

o.

Bo on lubi dziwne rzeczy i to był na pewno eksperyment ;) musi być w tym głębia inaczej zwątpię :o
Bo plastik to nie to samo co żywe ciało?
Haha myślałam że powiesz iż ma co innego twarde i temu jest uzupełnienie xd ale to prawda muszą się jakoś uzupełniać, by nie zwariować bardziej :) 
Oni po prostu skrycie są fanami Stucky i pokazują to swoją grą xD miłość w końcu wiele ma imion xd a Stucky to piekne imię xd
/Ja wiem, że za młodu można eksperymentować, ale z koniem? Poważnie :P? To już raczej nie jest niewinny fetysz.
/Loki lubi konie, Natasza gości, którzy mają przeprane mózgu i nie pamiętają nawet swojego imienia (Czy sypianie z takim typem to też nie jest jakaś perwersja? Bez obrazy dla Bucky'ego,), więc kto wie, może Bucky'ego kręci plastik? 
/Ta dwójka to chodzące przeciwieństwa i dlatego tak dobrze im razem. No i fakt, Steve ma coś dużego i twardego - mięśnie ;)

/Stucky to tak piękne imię, że Steve i Bucky powinni nazwać tak syna. Albo chociaż psa. Tak, lepiej psa.

+ Jeśli możesz, zerknij proszę na bloga z miniaturkami i powiedz czy teraz wygląda lepiej, czy wręcz przeciwnie :)
S,B: Teraz to sobie serio nie przeszkadzajcie!
 Hej, sama kazałaś mi go utulać. Spełniam tylko twoją prośbę, więc wiesz...
 

o.

Bo to był piękny koń i liczył na pięknego syna? Albo po prostu chciał wkurzyć Odyna. Więc skoro nie znamy odpowiedzi prawdziwej to może uznajmy że zamieniając się w klacz myślał jak ona a zaklęcie dał sobie czasowe by się odmienić z powrotem. xD
Bucky ma chyba dobrą wyobraźnię, szczególnie jako paranoik więc jej budowa nie przeszkadzała w wyobrażeniach Steve xD
Ale miękkie ma serce Cap, oj ma miękkie xD
/A czy wkurzenie Odyna naprawdę było warte jedenastu miesięcy ciąży przeżytych jako klacz :P? Ale przynajmniej wiemy dlaczego tak zdziwaczał.
/Skoro ma tak dobrą wyobraźnię, po co mu ktokolwiek? Wystarczyłoby odwiedzenie takiego jednego sklepu i po problemie. Fury odstąpił mu wtedy swoją posadę, więc stać go było.
/Steve ma miękkie serce, Bucky ma twardy tyłek i dlatego tak dobrze im razem. Uzupełniają się.

/Tamten gif pochodzi z "Before We Go", a grany przez pana Evansa Nick spogląda na Brooke, w której jest zakochany. Na tym gifie Steve spogląda na Bucky'ego. Nope, wcale nie ma podobieństwa. Wcale. Czyżby pan Evans sobie zażartował i zrobił to specjalnie?
S: A te łezki są ponieważ?
B: Utulaj Kapitana bo widzę łzy w jego oczach.
S: To nie są łzy, po prostu już tak mam, że...

B: Och, zamknij się i chodź tutaj, cioto.

o.

No niby tak.. Ale myślał jak człowiek czy jak klacz? No i wymyślił to bedąc człowiekiem. Hah, pamiętam te jej rzęsy xd a to pewnie nie będzie nowością że podciągnę to pod Stucky xd Bucky potrzebował Steve, więc związał się z kimś kto może mieć takie ciało a on zamknie oczy i odda się wyobrażeniom xD
Normalnie bym zażądała na miejscu Steve że teraz to Bucky ma topować xd  
Hahahahahaha dziadka wyśle na kanapę? Toż to nieludzkie xd
/Fanką Lokiego to ja nie jestem i nigdy nie byłam, więc niestety na to pytanie ci nie odpowiem. Ale sama mam jedno - dlaczego Loki po prostu nie pozbył się tamtego konia :P? To Loki. Mógł go zabić, mógł zmienić go w pstrąga, więc dlaczego tak to rozwiązał? Albo nie, nie chcę wiedzieć. A co do Ventolin - nie przesadzajmy, aż takich barów jak Steve to nie miała :P Była raczej smukła i wysoka. 
/Ta, bo Steven czegoś od Bucky'ego zażąda. Wystarczy, że ten pośle mu swoje firmowe, smutne spojrzenie i tyle po "żądaniu".

 Oj tam, zdążyli już sobie pewnie kupić jakąś wygodniejszą kanapę :P
S,B: Steve chyba kanapa zmieni właściciela? Może uratuj sytuację i opowiedz jak ty was widzisz a w tym czasie Bucky skorzysta z twojej karty kredytowej.
S: Gdybym wyrzucał tego tam durnia na kanapę za każdym razem, gdy powie coś nie na miejscu, spałby tam przez trzysta sześćdziesiąt dni w roku. Bucky jest jaki jest, czasem miewa dość... specyficzne poczucie humoru, ale mi to nie przeszkadza. Takiego go uwielbiam i raczej nieprędko się to zmieni. Bo to Bucky.

Astrid Löfgren

N, to jak czekanie na koniec świata. Zapowiedzi mnóstwo, a efektów żadnych. Chociaż może z Bucky’m będzie lepiej.
Nie zdziwiłabym się. Nie dość, że dobry wzrok, to jeszcze paranoik. Tylko czekać aż zacznie się chować na widok choćby jednego rudego włosa. Na wmawianiu sobie długo nie pociągnie.
/Może właśnie ta zmiana będzie zwiastować koniec świata?
/Czekam na moment, w którym nawet w swojej gęstej grzywie zacznie dostrzegać rude przebłyski. Panika będzie większa niż wtedy, gdy zacznie dopatrywać się siwizny. No i tak trochę apropo grzywy - spójrz jak pięknie Kobik ją narysowała: klik
Bucky, jasne, jasne. No przyznaj, jakie najbardziej ci się podobają? Oddałabym ci swojego kociego oseska, ale niestety odszedł za Tęczowy Most.
Steve, ze schroniska też można wziąć szczeniaka. Może chowany od małego psiak będzie budził mniejszy lęk u pana "Śpisz na kanapie, Steven". Albo możecie psa i kota, żeby wszyscy byli zadowoleni.
S: Mam dziwne przeczucie, że szczeniakiem Bucky miałby jeszcze więcej problemów. Głównie dlatego, że mały psiak to... mały psiak. Jednak jest pewnie sporo racji w stwierdzeniu, że mniejszy pies może równać się mniejszemu lękowi. Choć i z tym Buck radzi sobie już o wiele lepiej, znacznie lepiej. Ale raczej pier...

B: Kota, pierwszego chcemy wziąć kota.

S: Właśnie chciałem to powiedzieć.

B: Ale powiedziałem to ja, więc twoja strata, panie ładny. 
Najpierw adoptujemy jakiegoś kociaka, a dopiero potem pomyślimy o jakimś psie. Może wybierzemy jakiegoś mieszańca, w schroniskach jest ich pełno, bo ludzie wolą rasowce. A ja wolę jakiegoś kundla. Dogadamy się. 

S: Bucky jest raczej jak fukający na wszystkich pers, nie jak mieszaniec.

o.

O matulu, na to pewnie są jakieś paragrafy.. Mity rozumiem ale żeby poić tym dzisiejszą młodzież, której przedstawiciele potrafią wyskoczyć przez okno bo ich ulubiona postać potrafi latać... Ale Kobik zrobi z gołębia smoka który nie będzie mógł mieć dzieci i nie będzie człowiekiem xd
Taki leń z niego, że poskakać nie może? ;p
Przyzwyczajona jestem, że tu notka jest co tydzień. Mimo tyli rzuconych wyzwań nie oczekuję tam częściej notek bo wiem, że prędzej jest wen na to co sami chcemy a wyzwania wymagają więcej pracy i skupienia xd
Na zdjęciu chociaż się uśmiechają. Pewnie są dumni, że tyle lat ze sobą wytrzymują.
/Wiesz, nie osądzaj Lokiego. W końcu podczas był klaczą, nie człowiekiem :P No i tak tylko przypomnę, że taki Bucky umawiał się z niebieskoskórą, wielkorzęsą, wyższą od siebie o dobre pół głowy kosmitką, która należała do rasy potrafiącej zmieniać płeć. To musi podchodzić pod jakiś fetysz.
/A po co, skoro ma Steve'a, który odwali całą robotę za niego ;P?
/Steve jest dumny, że wytrzymał. Bucky się uśmiecha, bo wie, że Steve znowu będzie męczył się na kanapie.
S,B: No macie wielki bagaż na plecach, ale jesteście w tym razem. Zawsze byliście.. Więc mam nadzieję że nie jesteście ze sobą z kwestii przyzwyczajenia a uczucia?
B: Ja tam jestem z nim tylko po to, by opinia publiczna jeszcze bardziej mnie znienawidziła. Wiesz, demoralizowanie chluby narodu i te sprawy. To moje hobby.

S: Tak? Tylko po to?

B: Dobra, jeszcze po to, żeby powyciągać z niego trochę kasy. To mój sponsor, dzięki temu ja mogę więcej odłożyć.

S: Jesteś okropny. 

B: Jestem. A ty to lubisz.

Sami 25

Witam,witam i o zdrowie pytam XD
Nie czytałam od początku waszych odpowiedzi to nie wiem czy ktoś nie zadał tego pytania. 
I dla autorki kogo wolisz Bucky czy Steve.
/Przyznaję bez bicia, że po takiej ilości dodanych notek nie pamiętam już części zadanych pytań, więc nawet jeśli jakieś się powtórzy, nie jest to żaden problem. Nawet wręcz przeciwnie.

/Przed CA:CW ten blog nazywał się Ask Bucky Barnes. Wybrałam Winniego, ponieważ lata temu to on skradł moje serce.

+ W dniach 25-29.07 trwa tematyczny tydzień Stucky, ale w sobotę chłopcy, którzy zazwyczaj goszczą na tym blogu wracają z tego krótkiego urlopu :)
Bucky mogę tak do ciebie mówić i Steve co myślicie o quizach w których zakochujecie się w jakiejś wymyślonej dziewczynie.
S: Cóż, przyznaję, że nie czytam takich rzeczy. Jednak z tego co wiem na ich temat - dzięki, Buck - nie zostałbym wielkim fanem.
B: Myślę to, że często łączą mnie z laskami, które są kompletnie nie w moim typie. Albo z takimi, które nawet za dopłatą by mnie nie chciały.

27 lipca 2016

o.

Tj znam mity i sądzę, że Marvel to chyba jakoś "ocenzurował"? Bo to aż nie wiadomo pod co podłożyć xD
Zawsze może ramieniem "przypadkiem" pacnąć Steve by go "ogłuszyć" nieco xD
Ale idzie weekend to może uda Ci się nieco zapasu zrobić cobyśmy my-ja, pytaniem o notki nie stresowali xD
Arcik jest piękny! Małżeństwo aż po grób <3 Choć jako staruszkowie wyglądają na szczęśliwych i młodych xD 
/Nope, w Ziemi-616 matką Sleipnira także jest Loki. Ba, Loczek jest nawet babcią, bo Sleipnir doczekał się syna - Grane'a. I teraz taka ciekawostka - w "Agent of Asgard #8" Loki zmienił się w... jednorożca. Z tęczową grzywą - klik.
/A po co go ogłuszać? Wtedy zero byłoby z niego pożytku, a Bucky sam musiałby odwalać całą robotę :P
/Naprawdę staram się wyrabiać z terminami i dlatego notki zazwyczaj nie przekraczają pięciu stron. Ostatnia miała dziesięć, bo po prostu nie dało się tego bardziej skrócić, ale raczej nieczęsto będą się takie pojawiać. Tydzień jest na to zbyt krótki. Chyba, że zmieniłabym nieco częstotliwość dodawania notek z cotygodniowej notki na blogu i miniaturki co trzy tygodnie, na notkę co dwa tygodnie i miniaturkę co dwa tygodnie,  żeby pojawiały się naprzemiennie. 
/Oni zawsze będą piękni i młodzi. Szczęśliwi to może jednak nie zawsze, nie z fochami pana B., ale chociaż się starają :P
S: O Boże, już myślałam, że poliamoria ci się zamarzyła, a to już by było niezdrowe. Ach Bucky, co mu grozisz kanapą jak on ma twoje zdjęcia i sprawne dłonie? 
S: Co? Nie, zupełnie nie. To nie dla mnie. Lubię się dzielić, ale nie w taki sposób. Nie jestem fanem... związków z więcej niż jedną osobą. A czasem nawet i to jest zbyt wiele, co Buck?
B: Nie rozmawiam z tobą, palancie. Porozmawiaj sobie z moim zdjęciem.

o.

Mam nadzieję, że to nie był epizod jaki miała zaserwowany caryca Katarzyna... xD
Bądź się daje przygnieść xD
Haha co za dużo to nie zdrowo, tylko ostatnio mówiłaś, że ciężko to wypytuję jak stoisz z notkami, czy już sobie robisz zapasik czy na żywo wszystko xD
/No nie mów, że nie słyszałaś o Sleipnirze. Pojawił się nawet na kilka sekund w "Thorze". W Rangaroku mają pojawić się Hela i Fenrir, więc do kompletu dziwnych dzieciaczków Loczka brakuje tylko Jormunganda.
/Jeśli Bucky zdjąłby ramię, byłby lżejszy od Steve'a o dobre kilkanaście kilogramów, więc też mi przygniatanie :P
/Zapasika brak, wszystko piszę teraz na żywca i dlatego nie zdążyłam z #47. Ale została mi końcówka do napisania, więc jest dobrze. Udawało mi się też utrzymywać tępo jednej strony dziennie, więc powinnam się wyrabiać. 

 I tak trochę apropo wnuczki, choć tak naprawdę to nie - ostatnio znalazłam ten art i jest aww.
S,B: Steve, masz Bucky'ego, żadne wnuczki ci nie są potrzebne.. A Bucky może uznał, że smar nadaje się na idealne pokrycie nudnej białej bluzy? Bucky może zostaniesz projektantem?
S: A czy Bucky i wnuczka muszą się wykluczać? Kto wie, może kiedyś, w przyszłości będziemy jakąś mieć? Nie myślimy o tym teraz, jest jeszcze na to zdecydowanie za szybko, ale wiele jest porzuconych dzieci. I może dzięki temu Bucky nauczyłby się nieco czystości.

B: Nie gadam z wami. Ach, no i Stevie - kanapa.

S: Mogłem to przewidzieć.

o.

Haha i Loki bałby się zaatakować xD Każdy by się bał - wzięliby go za jakiegoś psychopatę xD
I dla "drapania" xD
Jak idzie pisanie #47?
/Patrząc na pewien... ykhm, epizod Lokiego z koniem, nic dziwnego, że bałby się zaatakować. Gdyby przpatatajał do domu z małym jednorożcem o zielonych oczętach, papcio Odyn by już chyba tego nie zdzierżył.
/Drapanie drapaniem. Grunt, że rozpieszcza i spłaca mandaty, I od czasu do czasu nieco poprzygniata do materaca.
/Liczysz na jeszcze jeden tydzień ze Stucky :P? Jeśli tak, niestety cię rozczaruję i wyrobię się w terminie.
S,B: Jak to czymś niespieralnym? Co wy w domu macie? Steve to przestań sobie kupować i zacznij nosić jego? Lubienie przez staruszki nie wiem czy takie dobre jest. One są wścibskie, zaraz ci zacznie żonki szukać, by cię nawrócić.
S: Też chciałbym wiedzieć czym są te plamy, ale nigdy się nie dowiedziałem. Wiem tylko, że gdy raz "pożyczył" sobie moją białą bluzę, wrócił do domu wręcz wytaplany w smarze. Czasem mam wrażenie, że robi to specjalnie,

B: Nie prawda, dupku. 

S: Nie? To chociaż raz oddaj mi jakąś część garderoby w nienaruszonym stanie. 
I z wielką chęcią nosiłbym jego ubrania, ale jestem od niego wyższy o prawie cztery cale, więc raczej się to nie uda. W drugą stronę jest już prościej. A co do staruszki to cóż, już próbowała umawiać mnie ze swoją wnuczką.

B: Bo jesteś Kapitanem Ameryką. To daje ci fory.

o.

No ale wtedy w sumie Thor mógłby się zgłosić po jednorożca, może mu do ogrodów pasować xD
I kto by zapłacić mandat? Oczywiście Steve xD
/Thor wyglądałby przemajestatycznie, patatajając na jednorożcu po Tęczowym Moście <3 Pelerynka pięknie by mu powiewała, a młot ładnie błyszczał.
/A myślisz, że po co Bucky go trzyma, jak nie po to, by płacił jego mandaty i świecił za niego oczami? 
B: Dziwisz się, że lubi być drapanym po brzuszku? Toć to bardzo blisko...
S,B: Mówią, że psy i koty to zwierzęta stadne i ponoć lepiej je dwójkami adoptować. Także dobry uczynek byście zrobili.
S: A to faceci nie lubią jak to ich drugie połówki noszą ich ubrania? Wydawało mi się, że to jest plusem..No i pachnąłby tobą a nie kimś innym. Babcią się nie przejmujcie, sprawicie jej wnuka to się ucieszy.
B: Akurat to nie drapanie tam lubi, ale...

S: Bucky.

B: Oj, no dobra, dobra. A ponoć to ja zrzędzę. Ale już, jestem grzeczny i wracam do rozmawiania o kotkach i pieskach. Szczęśliwy?

S: Tak, żebyś wiedział, że jestem.
I może byłbym zadowolony także z tego, że Bucky nosi moje ubrania, gdyby nie to, że zawsze, ale to zawsze je czymś ubrudzi. Często jest to też coś niespieralnego. Więc ja ciągle kupuje nowe ubrania, a jego często mają jeszcze metki. 

B: Jesteś po prostu zazdrosny, że na mnie leżą lepiej. 

S: Ale mnie przynajmniej lubi starsza pani z naprzeciwka.

o.

Jednorożec to by zjadł trawę więc murawa musiałaby być sztuczna? Choć, kto się będzie nim zajmował w kwestii higieny ? xD
 Oj tam, dobra smycz i szeleczki, a wizja zjedzenia murawy przestanie ich nękać. Choć byliby we wszystkich gazetach i w wiadomościach, gdyby ich jednorożec w środku meczu wszedł na boisko i zaczął spokojnie skubać sobie równiutko przyciętą trawkę.
S,B: Mruczy i się ociera? Jak kot? Nie myślicie nad adopcją zwierzątka, żeby taką rodzinkę stworzyć ? Steve to może zostawiaj wtedy Bucky'emu koszulki swoje na łóżku? Twój zapach może go uspokoić albo sprawić, że szybciej uśnie jeśli ma i węch pięciokrotnie bardziej wyczulony. Bucky a macie podejrzanych sąsiadów, czy słodkie babcie?
B: Steve nie jest jak kot. Z charakteru bliżej mu raczej do szczeniaczka, który lubi być drapany po brzuszku, niż jak kot, który ma swoje humory i wiecznie strzela fochy. To już bardziej ja.

S: Z grzeczności nie zaprzeczę. Bucky jest jak kot, który lubi czasem zadrapać. Dlatego myśleliśmy nad przygarnięciem jakiegoś psa.

B: Albo nawet dwóch, Mieszkanie nie jest małe, jesteśmy dość aktywni, więc spacery i sporo ruchu miałyby zagwarantowane. Ściany zostały też nieco wyciszone, więc raczej sąsiadom nie przeszkadzałoby ich szczekanie. Zresztą, na naszym piętrze są jeszcze tylko dwa mieszkania - jedno zajmuje jakaś małżeństwo w średnim wieku, drugie taka jedna staruszka. Która była miła, aż nie zaczęła orientować się, że nie jesteśmy tylko współlokatorami.

S: Może zorientowałaby się później, jeśli nie paradowałbyś wiecznie w moich ubraniach, Które bardziej pachną zapewne tobą, niż mną. Naprawdę, Bucky wiecznie nosi moje ubrania, a ze swoich niemal w ogóle nie korzysta.

o.

I później popełnią wspólne samobójstwo bo nie poradzą sobie z emocjami.. Chociaż jednorożec zgrabniejszy niż te ich dinozaury. Mógłby wziąć go na randkę na mecz na nim xD Każdy by im ustąpił xD
 Coś tak czuję, że gdyby chodzili z tyranozaurem u boku, nie jednorożcem, ludzie jeszcze chętniej schodziliby im z drogi :P Chociaż z zabraniem go na mecz mógłby być problem, bo zająłby zbyt dużo miejsca na trybunach. No i zjadłby zbyt dużo hot-dogów. Zbankrutowaliby.  
 S: Bucky nie chce spać z tobą w łóżku? Czy miewa kłopoty po prostu z zaśnięciem?
S, B: Macie na myśli o wygłuszenie żeby waszych harców nikt nie słyszał? Choć ty Steve wyglądasz na takiego co całym sobą pokazuje jak mu dobrze, więc pewnie twoje dźwięki trzeba wyciszać. Po prostu wam zazdroszczą.
S: Nie, chyba nie. Wydaje mi się raczej, że Bucky miewa problemy ze snem, gdy mnie nie ma. Przynajmniej większe niż wtedy, gdy jestem. 
I o mój Boże, nie zamierzam opowiadać o takich rzeczach, To już przesada, przynajmniej dla mnie,

B: Mamy raczej na myśli wzmocnienie, by nikt nas nie zastrzelił przez ścianę. Kto jak kto, ale ja się na tym znam. I może mam jakąś paranoję, może nawet kilka, ale wymusiłem na Stevenie wszystkie te zabezpieczenia. Inaczej nigdy nie czułbym się w pełni bezpieczny. Tak już mam.
No i och, to nie Steve jest tym głośnym, to raczej ja. On tylko mruczy i...

S: Bucky!

o.

Może odruchowo zrobi to i gołębiowi, poza tym może Bucky zapragnie jednorożca o mrocznej duszy? Wtedy zmieni wszystko xD
No cóż.... Doczekałaś się nowego wyzwania :) 
/Jeśli Bucky będzie miał jednorożca, będzie mógł wziąć Steve'a na przejażdżkę po Tęczowym Moście. I to będzie najbardziej gejowska rzecz, jaką zrobią w swoim życiu :P
/To jest niesprawiedliwe. Już któryś raz sama się tak wkopałam.
S: Który z was częściej ma misje bądź wybywa gdzieś wieczorami tak, że ten drugi idzie sam do łóżka i grzeje miejsce na powrót drugiego.
Jeśli tak, to Bucky robi to zdecydowanie częściej. Niezbyt chętnie rusza na misje, robi to dość rzadko i jest to zrozumiałe, nikt niczego na nim nie wymusza, ponieważ byłoby to ryzykanctwo i głupota. Jednak ja robię to dość regularnie.
B, S: Skoro już się zaczął temat mebli, jaki macie metraż i jak umeblowane mieszkanie? Sami wszystko wybieraliście, czy już kupiliście z wyposażeniem? Dobrze, że podłoga przyjmie wszystko.
S: Obie sypialnie były puste, ale kuchnia oraz łazienka były już umeblowane, salon częściowo także. Ale i tak z czasem wszystko wymieniliśmy i urządziliśmy po swojemu.

B: Biorąc pod uwagę wszystkie te rzeczy, które my robimy w kuchni, łatwo dojść do wniosku, że te szafki niejedno mogły przeżyć. Wymieniliśmy też drzwi i okna, nieco wzmocniliśmy ściany zewnętrzne i te pomiędzy mieszkaniami. Ubezpieczony zawsze...

S: Na odwrót, Buck.

B: Przecież wiem. Chodzi o to, że lepiej nie ryzykować i się zabezpieczyć. Nie wszyscy nas kochają.

S: Ciekawe dlaczego.

o.

Em, skoro ze Steve zrobiła agenta Hydry to gołąb poradziłby sobie ze zmianą osobowości, sądzę wręcz, że nawet by nie wiedział iż był gołębiem. Lepiej dla ludzi bo jako smok mógłby chcieć się mścić na tych co go w parku przeganiali...
To i tak nie pomoże xD
/Steve'owi zmieniła ciało oraz wspomnienia. Gołębiowi zmieniłaby zapewne tylko ciało, bo chyba nie czułaby potrzeby wmawiania mu, że dawniej był szczęśliwym gołębiem pocztowym na usługach Hydry :P A gdyby zmieniła go w smoka, strach byłoby gdzieś zaparkować.
/To teraz wyobraź sobie, że mieliby poznać przyszłego wybranka córki...
S: Wiadomo, możecie wszędzie i ciągle. Nawet teraz sobie nie macie co przeszkadzać. A kto komu częściej łóżko grzeje?
 Może nie wszędzie i nie ciągle, ponieważ to byłoby już pewnie niezdrowe, ale czasem dajemy się ponieść, jak zapewne każdy. I przyznaję, że nie do końca rozumiem co konkretnie masz na myśli, mówiąc o grzaniu łóżka.
B: No ja widzę, że wy lubicie dawać ponieść się emocjom. Bardzo dobrze, nie ma co się wstrzymywać i tłamsić. Ale wolałabym do was przyjść z własnym stoliczkiem na obiad.
 A po co się hamować, skoro nikomu i niczemu nie robimy tym krzywdy? Dobra - tylko nikomu, bo jednak stół nieco ucierpiał. Ale to żadna nowość, z super-siłą często coś się przypadkowo niszczy. 

Astrid Löfgren

N, momentami mam wrażenie, że lśnią właśnie złotem.
Jeszcze trochę i w każdym kolorze dostrzeże odrobinę rudości. Marvel ma dziwne upodobania jednak.
/Ale tylko momentami, a to już coś, prawda? Może niedługo będą też momenty, które będą w jego top 5 najmniej znienawidzonych rzeczy, które istnieją :P?
/Ma lepszy wzrok, więc kto wie, może już te rudawe przebłyski dostrzega. ale wmawia sobie, że jest inaczej?
Wydało się, Bucky. Jakiego psa mógłbyś mieć? Jakaś konkretna rasa, a może kundel?
Steve, a ty co sądzisz o szczeniaku? Jesteś raczej za czy przeciw?
B: Wcale nie chcę żadnego psa, nie słuchaj tego tam durnia, on bredzi. Nie ma pojęcia o czym w ogóle mówi i...

S: Bucky lubi szczeniaki, ale wspominał, że lepiej byłoby wziąć jakiegoś psa ze schroniska. Nie mam nic przeciwko, raczej się z nim zgadzam i popieram pomysł z zaadoptowaniem jakiegoś starszego psa. 

B: Mówiłem, że wolę kota. Lubię koty.

S: Ale one nie lubią ciebie.

B: Mówiłem już, że jesteś dupkiem?

o.

No to byłby dla niej plus - poznałaby nowe gatunki, a przecież każdym zwierzątkiem się inaczej opiekuje, więc nabyłaby więcej doświadczenia? ;D
To do nich trzeba od razu z worem na łbie przychodzić xD 
/Dla niej na plus, a dla biednego gołębia? Wiesz jak to jest czuć się gołębiem, gdy masz ciało psa? Albo konia? Albo złotej rybki? Albo co gorsza kury - ptaka nielota?
/Albo zaopatrzyć się w pokaźny zapas czekolady :P
S: Uuu, masz "takie" zdjęcia Bucky'ego na telefonie? Co z nimi robisz, gdy czujesz się samotny, co? Nie jesteś taki grzeczny a grzeszny Steve! 
 Nie robię niczego niewłaściwego. Jesteśmy dorośli, wszystko dzieje się za obustronną zgodą, więc nie mam czego się wstydzić. A fakt, że to Bucky, jest usprawiedliwieniem samym w sobie.
B: Co to był za filmik? Mogłeś go sobie na pendrive zrzucić.. Wiesz, jak ci jego smak przeszkadza to zamiast się przyzwyczaić można z czegoś zrezygnować?
 Bardzo grzeczny filmik, który nagraliśmy w kuchni. na stole konkretnie. Musiałem wyczesywać później surowe ciasto z włosów, ale było warto. Tak samo jak warto jest od czasu do czasu przełknąć coś trochę gorzkawego.

Astrid Löfgren

N, tak, wiem, on patrzy na nie tak, jakby były najgorszą rzeczą, która w ogóle istnieje. Emocje trzeba jednak umieć dobrze wykorzystać.
Przyznam, że nie zwróciłam, ale dobrze, że o tym mówisz, chociaż i tak wiem, że rude zaatakują go z każdej strony. Ale skoro Jennifer już nie jest tak do końca ruda, to może Bucky nie ucieknie.
/Od razy najgorszą na świecie. Zdecydowanie są w jego top pięć, może bywają momenty, że mają zagwarantowane miejsce na podium, ale nienawidzi ich chyba aż tak bardzo, by przyznawać im od razu złoty medal.
/Zmienienie jej koloru włosów nie wpłynie raczej na postać samą w sobie, a Bucky'emu zaoszczędzi może pogłębienia kolejnej z jego traum, więc czemu nie? Do tego pamiętajmy, że Sin ma nie rude, a czerwone włosy. Ale za to van Horn jest ruda. Jednak to nie moja wina, to Marvel.   
Bucky, Steve: plany na przyszłość? Macie jakieś?
B: O tak, ja mam. Na kolację zamierzam zamówić chińszczyznę. Dalej w przyszłość nie wybiegam.

S: Wybiegasz, Buck. Ostatnio sam mówiłeś o tym, że powinniśmy przygarnąć psa.

B: Zamknij się, wcale tak nie mówiłem. Nie lubię psów.

S: Och, więc szczeniaki to nie psy?

o.

Magia gołebia- on znajdzie, skoro oni są "super" to czemu gołąb nie może być? Będzie zwierzątkiem domowym, co by Kobik miała się kim zajmować.
Ale przed śmiercią zobaczyc piękny uśmiech nie jest czymś złym xd
/Jeśli Kobik zajmowałaby się tym gołębiem, po tygodniu stałby się psem, a po dwóch zapewne smokiem. To dziecko przemieniło wielkiego, kilkunastometrowego potwora w szczeniaczka, więc wyobraź sobie co zrobiłaby z gołębiem, gdyby jej się nudziło :P
/Tylko grymas Bucky'ego na pierwszym planie nieco by go przyćmiewał.
S: a macie już wspólne zdjęcia, czy tym też się nie zajmujecie? A resztę domu macie też? Bo tak widzę że Bucky już by mógł zaczać z tobą zabawę.
B: Nie wiem jak Steve, ale ja tam kilka fotek mam.

S: Wiem, że je masz, Buck. Sam robiłem ci niektóre z nich. Już wyjaśniam, że nie są to jednak nie wiadomo jak odważne ujęcia, ponieważ musimy myśleć nieco bardziej... przewidująco. Czy tego chcemy, czy nie, zostaliśmy osobami publicznymi i nie możemy pozwolić sobie na to, by to w jakiś sposób wyciekło.

B: Nudziarz. Miałem kiedyś fajny filmik, a dupek mi go usunął. 
B: Wydaje mi się, że połączenie słodkiego z czymś słonym jest dobre. Mi przynajmniej smakuje. Popcorn w czekoladzie, lody o smaku słonego karmelu.. A jak coś to niech Steve więcej ananasow je.. To będzie słodszy do zlizania
B: Mój smak jest czulszy od twojego jakieś... no, jest chyba z pięciokrotnie czulszy, więc wierz mi, że nawet po diecie złożonej z samych ananasów nie oczekuję cudów. Zostaje tylko przyzwyczajenie się.

S: Czy jednym z twoich życiowych celów jest zawstydzanie mnie na każdym kroku, Buck?

B: Właśnie tak.

26 lipca 2016

o.

To Steve może niech skorzysta z poczty gołębiej? Wiesz żyjemy w XXI ale może stare metody im pożycie rodzinne ułatwią xd
A stojący za nim uśmiechnięty Steve wcale nie pomoże. 
/A jak ten biedny gołąb będzie miał ich znaleźć? I przeżyć, tak przy okazji, bo przy tej zgrai nie jest to wcale takie proste? 
/Coś tak czuję, że tylko pogorszy sprawę :P
S: No wtedy gdy cię nie będzie słuchać? Powiesz że opublikujesz zdjęcie jak super żołnierz dłubie w nosie. Och! Wy niegrzeczni! Ale bardzo dobrze, po co się macie ograniczać skoro x lat na to czekaliście. 
/Cóż, Bucky nigdy się mnie nie słucha, nawet gdy jestem dowódcą, więc nie byłaby to żadna nowość i powód do szantażu. No i Bucky ze swoim podejściem prędzej ustawiłby sobie takie zdjęcie jako tapetę w telefonie, niż jakoś szczególnie się nim przejął.
/Nie jesteśmy niegrzeczni. To nasza kuchnia, nasze szafki czy stół, więc nikt niczego nam nie może zakazać. W żadnym innym pomieszczeniu także.
B: No dobrze, zagalopowałam się.. A teraz pomyśl o zjedzeniu jej z torsu i brzucha Steve'a.. Pewnie byłaby lepsza w smaku, nie?
 A tam, Steve jest nieco słonawy w smaku, więc nie będę bezcześcić czekolady. Taki syrop klonowy to już inna bajka. Znalazłoby się też kilka innych... płynów, które chętniej z niego zliżę, jeśli wiesz co mam na myśli.