5 września 2016

o.

Oj tam oj tam.. Arnold Terminator jakoś był w ciąży. W filmie ale był i skoro potrafili im dać serum na siłę to może serum na płodność też dadzą radę wymyślić?
To niech jakiś sfinks będzie jego super bronią po tarczy a po akcjach będzie mu mruczec na kolanach. Wtedy uznamy tę walkę.
/Jakoś wątpię, by któryś z nich z chęcią dał sobie przeszczepić macicę :P Chociaż kto ich tam wie, może Bucky dałby się skusić, gdyby obiecano mu dorzucić też inne, dolne i zewnętrzne bajery. Wiesz, byłoby to takie urozmaicenie życia seksualnego... O czym ja, do diabła, właśnie piszę? Pomówmy lepiej o kotkach i o tym, jak piękne są sfinksy. I o tym jak te biedne, piękne stworzenia są dyskryminowane. #GiveCaptainAmericaACanadianHairless
S: a to może kupcie hamak, wtedy on będzie was huśtać to i może ciężar inaczej się rozłoży? No ale okej, rozumiem że wlasciciel kota bawi się w psa ogrodnika.
S: Na początku zrozumiałem to tak, że kot miałbym huśtać mnie i Bucky'ego. Nie przepadam za tym stworzeniem - za kotem, nie za Bucky'm, tak gwoli ścisłości - no ale nie aż tak. A z tym ciężarem to cóż... Wiem, że swoje ważę, ostatnio dobiłem do stu piętnastu kilogramów, Bucky też nie jest wagi piórkowej, i mimo  bycia super-żołnierzem, taki sposób spania na dłuższą metę nie jest zbyt wygodny. Ot, cała tajemnica. Dlatego wolimy jednak spać koło siebie.
B: To czemu nia nie chcesz być? Albo świetnym panem młodym!
 Nie mogę zostać panną młodą, bo ciężko byłoby mi znaleźć sukienkę o kroju, który podkreślałbym moją figurę. I metalową rękę. Ona mogłaby okazać się problematyczna. I czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że ja po prostu nie chcę na razie brać ślubu?

o

Będzie tak jak w gotowych na wszystko wymieniał imiona prezydentów USA by przedwczesnym nie być? :p a tak serio to jest coś podniecajacego w tym jak kogoś można podniecic tylko słowami xD
Pozywamy Cię o rasizm i dyskryminacje.
/Toć to super-żołnierz jest, raczej nie musi się martwić o przedwczesność. No i dopiero teraz coś sobie uświadomiłam - gdyby byli parą, rząd i wojsko by ich znienawidzili. Jedyni super-żołnierze, którzy się ostali, i którzy mają w sobie nie jedno, a dwa warianty serum, zamiast płodzić im kolejnych żołnierzy, polecieli na siebie nawzajem. Peszek :P 
/Oj no, a przecież walczę razem z Astrid o ubogacenie kulturowe marvelowskich produkcji. Chcemy Willa Smitha na Kapitana!
S: Ale jakbyś się na nim położył to by nie wierzgał?
B: Skąd kota przygarnąłeś?
S: Ach i jak coś to mogę od bratowej suknię ślubną zakosic to możesz się ożenić ze mna a żyć z nim
B: O tak, jakby się na mnie położył, zasnąłbym spokojnie. Snem wiecznym, bo by mnie zgniótł. 

S: Patrz, bo często na tobie leżę i jakoś nie narzekasz.

B: Ale wtedy się ruszasz, więc to się nie liczy. Wiesz, ciężar rozkłada się inaczej. No i patrzcie państwo, jaki wyszczekany zaczyna się robić.

S: Tak, i to doskonały powód do tego, byś powiedział tak. Nie muszę nawet wychodzić za ciebie za mąż, mogę się z tobą ożenić.

B: Byłbym świetną panną młodą, dupku. I tak jeszcze tylko ostrzegam, że choć spróbuj pomyśleć o rozważeniu propozycji podpieprzenia sukni ślubnej bratowej, a nakopię ci do tyłka.

S: W takim razie mówię nie, nie musisz okradać bratowej. Nie chcę żeby  nakopał mi do tyłka. 

Astrid Löfgren

N, przeidealna z powodu irytującego wyrazu twarzy? :P
Gdyby połączyć Bucky'ego Hycnara i Karpova z oryginału, mielibyśmy najlepszą wersję.
Pewnie sądzą, że na świecie są sami poligloci, a wklejenie kilku linijek kosztuje zapewne miliony. Ot, logika.
No przecież to jest przezabawne. Nie widziałaś, jak się Bucky brechta? Ja też nie. Obejrzałam wersję zdubbingowaną i mimo plusów - bo rzeczywiście nie jest tragicznie - zdecydowanie jej fanką nie zostanę. 
/Yep, właśnie tak. Idealna na nieco sukowatą Lady Loki. A kto mógłby zagrać Lady Thor? Ciężko o kobietę z takimi barami. I tak idealnymi włosami.
/Zawsze można posklejać, potłumaczyć, pododawać napisy i stworzymy film idealny. I to multijęzykowy! Choć i tak jest dobrze, bo jednak pojawiły się języki inne niż angielski - niemiecki, rosyjski, rumuński i nawet wakandyjski. I to z lepszym skutkiem niż polski w wykonaniu pana Henryka z serii pod znakiem X :P 
/Nie podobało mi się też to, jak zdubbingowany Tony wspominał o "czubkach w Stanach". Niby miał dobre intencje, bo chciał załatwić dla Bucky'ego alternatywę dla więzienia w Wakandzie, ale zostało to przetłumaczone w taki sposób, że brzmiało zwyczajnie źle.

/A co do tego, skąd nasza parka bierze pieniądze - a wiesz, że zawsze mnie to ciekawiło? Bucky pomieszkiwał nie tylko w bazach, ale też mieszkał z Natashą, no i pojawiło się również jego własne mieszkanie i to na Manhattanie. I oba te mieszkania były całkiem dobrze i dość nowocześnie urządzone; Wygrywał tę kasę w pokera czy co :P?
Tak się zaczęłam ciekawić, odnośnie tych zabezpieczeń i remontów, z czego wy się w ogóle utrzymujecie? Jeśli można wiedzieć, oczywiście.
Aww, jednak kiciuś <3 Jak go nazwaliście?
I Bucky, w małżeństwie przemoc nie jest dobra, zapamiętaj. Szkoda ścian.
S: Oficjalnie pracujemy w SHIELD, dostajemy wynagrodzenie za działanie w Avengers, a do tego Bucky miał naprawdę dobrego prawnika.

B: Murdock rządzi. Dostałem odszkodowanie i wypłacono mi nawet zaległą rentę. Wyszło tego tyle, szczególnie tego pierwszego, że spokojnie daliśmy radę odpowiednio przystosować mieszkanie. No i wiesz, Kapitan Ameryka to swego rodzaju celebryta.

S: Prosiłem, żebyś nie nazywał tego w taki sposób.

B: No co? Mówię prawdę, ludzie są skłonni sporo zapłacić, żeby Kapitan Ameryka się gdzieś pojawił. Od czasu do czasu warto skorzystać. Tak żeby było za co wyremontować ściany. 

S: A może wystarczy ich nie niszczyć? 

B: Psujesz mi całą radość, wiesz? Dlatego Liberty tak cię nie lubi.

S: Mówiłem ci, że krzywdzisz kota, nazywając go w ten sposób.

B: Gówno prawda. To imię pasuje do Kapitana Ameryki.

S: I wszystko kończy się jak zawsze.

o.

To podczas rzeczy dla dorosłych się mówi? Uu Steve chyba potrzebuje jakiegoś doszkolenia xD ale to oglądaj więcej takich wersji <3
To sfinksy się nie liczą? ;o dyskryminacja! 
/Cóż, nie będą rozprawiać na temat obecnej sytuacji politycznej czy funduszy przeznaczanych na szkolnictwo, ale mówić mogą. A raczej Bucky może mówić, bo skoro wie jak nakręcić Steve'a i na tym zyskać, dlaczego miałby tego nie wykorzystać?
/Sfinksy są przeurocze, nie ukrywam, ale nie pasują do stereotypu. Przykro mi.
S: To co cię do tego nakłoniło? Więc ty starasz się spać na Buckym by kot miał miejsce? Zawsze możesz go skopać. W sensie kota.
B: Ale i tak go kochasz? Bo jak nie to ja go przygarnę, w sensie Steve nie kota.
B: Niech tylko Steve spróbuje skopać kota z łóżka, a ja skopię jego.

S: I właśnie to jest jeden z powodów, przez które go nie dotykam i wolę się przesunąć. Łóżko jest duże, więc jakoś się mieścimy, i to nie jeden na drugim a obok siebie. Bucky za bardzo rzuca się przez sen, by się to udało.

B: Sam się rzucasz, ja mam bardzo spokojny sen.

S: Przemilczę to. 

B: Masz szczęście.

S: Ale i tak cię kocham, wiesz to.

B: Ta, ta, ja ciebie też wielbię. Ale i tak nie powiedziałem tak.

S: Ale spróbować można, prawda? 

o.

Haha wen powoli wraca, że sama z siebie dopisujesz? <3 ale racja, nawet Marilyn nie będzie mieć i nie miała tak kociego kroku jak Bucky xd
Mam dwa tatuaże więc to daje trzy xd
/A wiesz, że wen wrócił do mnie po obejrzeniu CW z dubbingiem :P? Słuchałam pana Hycnara i pisałam kwestie Bucky'ego, wyobrażając sobie, że tak właśnie brzmi. Samych wypowiedzi Bucky'ego nabazgrałam ponad stronę, więc jeśli dodam do tego opisy i odpowiedzi Steve'a, zrobią się z tego trzy strony. A nawet więcej, bo monolog na pół strony Bucky będzie wygłaszał podczas robienia pewnej czynności dla dorosłych.
/Nie liczy się! Musi być co najmniej pół tuzina i to takich futrzanych.
S,B: Steve, skąd ta nagła odwaga by się oświadczyć? I to dwa razy! Coraz bardziej się otwierasz! A kto na tej kanapie będzie cię.... tulił Steve? Oj Bucky nie mów że serio nie chcesz?
S: Przed pierwszym razem miałem tremę, przy drugim było już łatwiej, bo wiedziałem, że Bucky się nie wścieknie, a co najwyżej znów powie, że mam mu nie zawracać czterech liter. A tak właśnie powiedział, więc to nie jest jednoznaczne ,,nie''. A bywam uparty, więc będę "nękać" go tak długo, aż jednak się zgodzi. 
 No i tulił? Ostatnio nie ma poranka, podczas którego obudziłbym się bez siniaków, bo Bucky co chwilę wbija mi łokieć między żebra. Ten lewy, więc boli. A wszystko przez tego kocura, który uparł się na spanie na moim miejscu.

B: Teraz to już jego miejsce, kocie.

S: Och, poważnie? Nie zauważyłem, dziękuję za informację.

B: Spędzasz ze mną zdecydowanie zbyt dużo czasu. Zacząłeś robić się sarkastyczny. I to jeden z powodów, przez które nie możemy się pobrać. Po ślubie może być z tobą jeszcze gorzej.

Astrid Löfgren

N, masz rację. Nie ma to jak kobiety! Trzeba zakasać rękawy i dobrać obsadę.
W takim razie muszę to obejrzeć i przekonać się na własne uszy, bo aż niedowierzam, że Polak mógł aż tak sknocić rosyjski. Ja rozumiem, gdyby to jakieś skomplikowane słowa były, ale z tego co pamiętam, wcale nie były trudne do wymówienia.
I przez to człowiek się zastanawia, czy to niechlujstwo, czy zrobili ludziom zwyczajnie na złość.
W tym momencie zaczęłam się wahać, czy obejrzeć, choć wcześniej już byłam pewna. 
/Jeśli na ekranie miałaby kiedyś pojawić się Lady Loki, Katie McGrath byłaby do tej roli przeidealna <3
/Oryginał zwyczajnie brzmi lepiej, sama możesz porównać:

/W marvelowskim dubbingu zawsze irytowało mnie to, że nie dodawali napisów do nieprzetłumaczonych kwestii. Taka choćby scena z początku CA:WS, kiedy rozmawiają po francusku - naprawdę tak ciężko było im to przetłumaczyć i wkleić napisy? 
/Plusem jest też kilka tekstów Clinta - np. "Ach, ta słynna słowiańska gościnność", kiedy odpycha nóż od swojej twarzy. Paweł Ciołkosz jako Steve też brzmi dość znośnie, Mariusz Bonaszewski podkładający głos Tony'emu też daje radę (głos załamuje mu się w odpowiednich momentach, czuć emocje, co w dubbingu nie zawsze się udaje). Ale za to Tony znów rzuca sucharami. No i poważnie - zwracanie się do Bucky'ego per "panie pranie mózgu" ma być zabawne? 
W sumie dobrze, że nie w innym kształcie. Ale Buck, twój misterny plan odnośnie obrazu może pójść się kochać, jeśli siostrzenica wpadnie z niezapowiedzianą wizytą. Bez pukania.
A jak tam z adopcją zwierzaka? Zdecydowaliście się? 
B: Mój misterny plan jest doskonały, głównie dlatego, że do nas nie da wpaść się bez pukania i bez zapowiedzi. Nie da rady. Mamy kilka... zabezpieczeń, z powodu moich drobnych...

S: Paranoi? 

B: Spieprzaj.

S: Ach, no i tak, jak już jesteśmy przy paranojach - dziury w innym kształcie też mieliśmy. Na przykład w kształcie tyłu mojej głowy. 

B: Będziesz wypominał mi to przez najbliższą dekadę, no nie? Przeprosiłem, pocałowałem, żeby nie bolało, i naprawiłem ścianę, więc przestań zrzędzić. Poza tym, mogłeś wtedy nie zachodzić mnie od tyłu!

S: Ścianę naprawiłem ja, zrzędzisz ty. Ot, taki podział obowiązków.

B: Nie rozmawiam z tobą.

S: To będą najstraszniejsze dwie i pół minuty ciszy w moim życiu, Buck. Ale porozmawiam z sobie z kotem. Tym, który zostawia futro wszędzie, nawet w mojej kawie, i który śpi na mojej poduszce.

B: Nie ma "twoje" i "moje", jest...

S: Jego? Poważnie, ten kocur jest wszędzie.