21 września 2016

o.

No pomyśl! BANAN i KAKAO już same nazwy są naprowadzające, nie znasz starego zwrotu "iść/pójść w kakao"? Nie mów że aż tak młoda jesteś xD
Znakiem tego, że musisz się poprawić i napisać odpowiedni tekst xD
A wiesz kiedy Stucky się zaczęło? ;p jesteś wredniejsza ode mnie xD

Ech, będą próbować love better than twilight -.- ja tym bardziej tego nie tknę, bo ja homo Bucky i Steve! XD
/Znam taki z czasownikiem "zapodać", ale pisząc miniaturkę o pieczeniu ciasta, nie myślałam, że ktoś będzie miał kosmate myśli, zabierając się za czytanie jej. Zwyczajnie nie przyszło mi to na myśl, ale cóż. Na przyszłość już wiem, że dwuznaczne tytuły nabijają wyświetlenia :P
/Tak, wiem kiedy się zaczęło. Stucky zaczęło się jakieś siedemdziesiąt lat temu, w momencie, kiedy Steve kręcił Bucky'm w powietrzu, wyznając, że ma ochotę go pocałować = klik

/Zazwyczaj czytam wszystko, w czym pojawi się Bucky, ale odpuszczę. Wolę nie porzucać czytania o Bucky'm z niesmakiem. No i nie ma tego złego, dzięki tej serii oszczędzę czas i pieniądze, bo nie będę tracić ich na komiksy. Trzeba myśleć optymistycznie!
H: Pewnie do zabicia wszystkich nazistów? 
 Detonacja takiej bomby zabije nie tylko nazistów, ale obróci w pył całe miasta. Jeśli plany w jakiś sposób wyciekną, pozostałaby nam jedynie modlitwa.
 S: Dokładnie, ale robicie co możecie, także nie ma co wyrztów sobie robić.
 Serum Erskine'a wzmocniło we mnie wszystko, także emocje, więc czasem przejmuję się czymś zbyt mocno, niż zapewne powinienem, ponieważ i tak nie mógłbym niczego zrobić. To jeden z minusów serum.
B: Bardzo mnie to cieszy Sierżancie.
 Bardzo cieszy mnie to, że ciebie to cieszy, ma'am.

RIVOLETTA

Przepraszam że dziś tak późno pisze ale mam urwanie głowy związene i z szkołą i bierzmowaniem jeszcze choroba mnie zaczyna brać. Cudowny dzieńnie ma co.
Nie do końca rozumiem. Czyli, gdyby nie był przygotowywany do walk i nie zaciągnął się do wojska to by go dłużej łamali? Moim zdaniem jeszcze szybciej bo nie byłby przygotowany fizycznie ani psychicznie na tortury albo mordercze treningi lub brutalne przesłuchania
I jak go tu nie kochać. 
/Spokojnie, nie prowadzę przecież liczby obecności :P
/Tak, łamali by go dłużej. Dostali nastolatka pełnego kompleksów, trenowanego na idealnego żołnierza, który zrobiłby wszystko dla Ameryki. Wystarczyło obrócić jego kompleksy przeciw niemu (Fennhoff wmawiał mu m.in. że Bucky był dla Amerykanów bezwartościowy, że Kapitan nigdy tak naprawdę się nim nie interesował, a zaczął coś znaczyć dopiero w Departamencie, który ocalił mu życie), a jego posłuszeństwo Ameryce przekuto w bezwzględne posłuszeństwo Departamentowi i Matce Rosji. Zwłaszcza, że Bucky miał po upadku amnezję i nie pamiętał wielu rzeczy, brakowało mu kilku puzzli w układance. Ale podwaliny pod idealną marionetkę pozostały.
/Ja tam kocham go całym sercem. Niemal tak mocno jak on ciastka.
H, Taa chyba że jest się mieszkanką okupowanego państwa. To już jest raczej przeszkoda.
 Och, niewielka.
S, A co oprócz walki z Hydrą i odbijaniem miast robicie?
 Współpracujemy z oddziałami powstańczymi okupowanych państw, wpieramy stacjonujące w pobliżu jednostki. Jednak to walka z Hydrą jest naszym głównym zadaniem.
B, Wiesz ja mam noespełna 15 lat i już mi mówią pani więc co ja mam powiedzieć?
U mnie to raczej nie działa. Uważam że szczęście musi się skończyć prędzej czy później.
Po tym co napisałeś można wywnioskować że Becca miała już kilków adoratorów?
/Możesz powiedzieć, ma'am, że jesteś dojrzała jak na swój wiek. To dobrze, prawda?
/Cóż, Becca miał raczej... kilku kandydatów na adoratorów. Ale niewłaściwych, więc zostałem złym bratem, który ich odstraszał.
 

o.

Będzie nimi strzelał? No, brzmi dwuznacznie i to bardzo, ale sama tę nazwę dałaś;p
Mnie ciekawi dlaczego 18+ jest mniej wyświetlana, może w tamtej jest element zaskoczenia xD
Oj, to już stracona jestem ;o jedynie Bucky mi został xd
Wiesz, że to dla niego krzywdzące? Winny jest osobnik który Stucky wymyślił!

Jak można nie mieć na niego pomysłu? Czyżby wszystkie komiksy to żadna jego historia?
A co z akcją pocałunkową? 
/W wyzwaniach od Astrid miałam banana i kakao, więc postanowiłam zrobić z tego pieczenie ciasta. I nawet nie przypuszczałam, że taki tytuł będzie dwuznaczny. Ale cóż, element zaskoczenia jest i to spory. Ktoś ma ochotę poczytać o małym co nieco, no i czyta. Tylko nie o takim, na jakie miał chęć :P 
/A tam krzywdzące, w końcu i tak zapomni o tym, że to na niego zrzuciłyśmy (tak, jestem wredna). No i Stucky? Jakby Bucky nie pchał łap tam, gdzie nie trzeba, żadnego problemu by nie było :P!

/Wierz mi, że Marvel nieraz nie miał pomysłów na jakąś postać, więc ta plątała się na trzecim tle, będąc zupełnie bezpłciową. Zapewne albo nowi T-Boltsi nie sprzedają się wystarczająco dobrze dla Marvela, albo nowa seria Romanowej jest taką klapą, że na szybko wymyślają coś nowego. No i ciekawe jak to wymyślą. Bucky stwierdzi "Hej, pamiętacie, jak nie chciałem by na siłę przywracano Natashy pamięć, bo nie chciałem, by ktoś mieszał jej w głowie jak mi? Zmieniłem zdanie, więc Kobik chodź tutaj i zrób jej pranie mózgu"? Brubaker świetnie zakończył ich wspólną historię, pokazując, że Bucky nie chce jej cierpienia, nawet kosztem własnego, bo jest typem przekładającym innych ponad siebie. A teraz wyjdzie pewnie na buca i go schrzanią. Nie tknę tej serii nawet kijem, nie ma mowy.
H: Dlaczego nie jesteś? Howardzie to nie ujmuje twojemu czarowi.
 Czasem moje wynalazki działają nie do końca tak jak powinny. A czasem działają nawet lepiej, niż oczekiwałem. Tak było też w tym przypadku, choć twórców było wielu. Nie chcę nawet myśleć o tym, do czego rząd zechce wykorzystać plany, które udało nam się opracować.
S: Ale ktoś został uratowany i to miejsce już nikogo nie zabije.. Tj w tym miejscu nikt nie zginie.
 To nie. Pozostałe już tak. Wiem jednak, że nie możemy być wszędzie i nie ocalimy wszystkich.
B: Ależ oczywiście że dobrze Sierżant wygląda, ale proszę tak czy siak dbać o siebie.
 Dbam, ma'am. Jak tylko mogę. 
 

RIVOLETTA

Uj to się nieźle pomyliłam. Po tym co przeczytałam jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl to nieźle.
A pierdołowatość Buckyego ma już rangę legendy. Jest to człowiek paradoks i wielu talentów.
I chyba pominełaś moją odpowiedzieć do Howarda, tak mi się wydaje
/Orgin Winter Soldiera uchodzi za jeden z najtragiczniejszych. Ales Kot powiedział kiedyś o komiksowym Bucky'm: „On zabijał dla Amerykanów. Zabijał dla Sowietów. Tracił swoich bliskich w straszliwy sposób. Jego mózg był wielokrotnie przeprogramowany. Praktycznie nie miał dzieciństwa. A do tego wszystkiego jest nadzwyczaj sprawną maszyną do krzywdzenia ludzi”. Komiksowy Bucky od dziecka szkolony był do walki, a więc do zabijania, wpajano mu wojskową ideologię i nienawiść do wrogów. Ciągnęło go do bijatyk, na wojnę, był porywczy, czasem agresywny, chwiejny. I te wszystkie rzeczy były idealnymi podwalinami pod to, co wpajali mu później Rosjanie. Gdyby nie jego dzieciństwo, jego młodzieńcze lata, złamanie go zajęłoby im więcej czasu, nawet mimo amnezji.
/Kocham w nim właśnie to, że jest chodzącym paradoksem. Maszyna do zabijania, która potyka się o własne nogi. Bezwzględny morderca, który specjalnie chybia, kiedy na celowniku pojawiają się dzieci, i który je z nimi lody, oglądając pokaz fajerwerków. W jednej chwili wielki awanturnik, hazardzista, który demoluje bary, a w drugiej nosi kolorowe fartuszki, związuje włosy w koczki, lubi dostawać kwiaty i kocha wszystko, co jest słodkie.
H, Ja to raczej do miejscowych się nie zaliczam
 To żadna przeszkoda.

S, A często te momenty się pojawiają czy tylko raz na jakiś czas?
Tak to zdecydowanie duży sukces.
Niemal wszystkie czyli nie macie pewności co do ich ilości?
/Raz na jakiś czas. Zdecydowanie częściej Bucky bywa dzieckiem szczęścia, któremu z każdych kłopotów udaje się wyjść obronną ręką, niż magnesem na nieszczęścia. Na całe szczęście.
/Nie mamy zupełnej pewności, jeszcze nie. Nie wiemy czy wezwane przez nich posiłki nie przekroczyły granicy. Ale dowiemy się tego i zajmiemy się tym.
B, To ma pan naprawde duże szczęście jeżeli chodzi o ma ale z tym wojskiem to ja bym nie mówiła hop dopóki się nie przeskoczy. Wszystko może się zmienić.
A twoje siostry? Też takie wspaniałe jak ma?
/Nie musisz nazywać mnie panem, ma'am. Jestem rocznik dwudziesty drugi, To mnie postarza. I muszę przyznać, że jestem raczej typem, który mówi hop przed skokiem, by lepiej się zmotywować. I póki co, udaje mi się jednak przeskakiwać każdą przeszkodę, nawet jeśli potykam się po drodze.
/Moje siostry? Becca jest cztery lata młodsza ode mnie. To naprawdę czarująca młoda dama, która najbardziej wdała się w naszą ma. Choć czasem wychodzi z niej nieznośna pannica. Ida ma szesnaście lat, miała urodziny miesiąc temu. Muszę przyznać, że charakterem bliżej jest jej do Steve'a niż do mnie, i czasem też ma takie... artystyczne zapędy. Kimberly jest najmłodsza i chyba równie nieznośna co ja.