Znasz takie powiedzenie, że starego drzewa nie da się przesadzić? Skoro stosowałeś się do tego od zawsze, a swoje lata jak by nie patrzeć masz, to raczej wątpię, żebyś to całkiem zmienił, ale za to możesz próbować w niektórych sytuacjach odchodzić od tego schematu i dopuścić do siebie np. te myśli, które powodują tęsknotę, która wydaje się być jedną z najbardziej ludzkich uczuć. Jak się tak schowasz pod tą ochronną warstwą to stajesz się po prostu robotem. Nie wiem, czy to takie dobre. Może w warunkach wojny tak, ale to i tak zawsze wypłynie. Czara goryczy w każdej chwili może się przelać.
Uczucia są dla mnie czymś obcym, niemal abstrakcyjnym i chyba zwyczajnie boję się popuścić im więzy. Nie wiem, jak powinienem na nie reagować. Ich brak jest zwyczajnie prostszy.
Tęsknię... chyba niemal za wszystkim, więc gdybym pozwolił sobie choć raz na taką chwilę melancholii to nie potrafiłbym już tego przerwać.