N, obrzydliwe... Chyba nie chciałam tego widzieć, ale co zostało zobaczone już się nie odzobaczy. Stawiam na Pięknowłosego. Pewnie się mylę, ale liczę jeszcze, że mimo wszystko Rollo się do czegoś takiego nie posunie.
Otóż to. Nie przypominam sobie, żebym wcześniej spotkała się z tego typu promocją. Nawet przy CA:TWS było można coś tam wyniuchać, a tu naprawdę niewiele.
Jak dla mnie to i tak ogrom, bo chyba nie porwałabym się na coś takiego. Ale dobrze, że jakoś to sobie organizujesz. Na pewno w ten sposób jest łatwiej.
/Przeprosiłabym, ale i tak zobaczyłabyś to prędzej czy później. Dzięki mnie jesteś już na to przygotowana :P Ragnar poprzysiągł sobie, że zabije brata, podczas walki będzie na haju, więc Rollo nawet gdyby nie chciał walczyć, nie miałby zbytnio wyboru. Ale i tak wolałabym, gdyby odpowiadali za to braciszkowie.
/Sprawa "śmierci" Fury'ego była prosta do odgadnięcia, wmieszanie się Hydry także. Sama kojarzyłam Aleksandra Pierce'a z Aleksandrem Lukinem, a ten kojarzył się z Red Skullem i Hydrą. Muszę przyznać, że w scenie śmierci Pierce'a byłam gotowa na to, że twarz mu zamigocze na czerwono. Ale tak się nie stało. Na całe szczęście, bo byłoby to zbyt przekombinowane.
Maria, czyli co, przez niego Hydra rośnie w siłę w instytucji, która z założenia miała chronić? Aha, świetnie. Jakie mogą być tego konsekwencje?
/ACTU nieoficjalnie podlega teraz SHIELD. Urządziliśmy czystkę, która miała na celu wyplenienie stamtąd wszystkich szkodników, ale samego Malicka nie możemy tknąć. Śmieje się nam w twarz, nawiązując współprace z rządami kolejnych państw. Ostatnio wyszedł z inicjatywą stworzenia azylu dla Nieludzi, w którym byliby bezpieczni i wspierani w oswajaniu się z nowymi umiejętnościami. Ludzie kupują tą bajeczkę, nie chcąc wierzyć, że stoi za tym Hydra, szukająca świeżego materiału na swoich super-niewolników.
James, a chowasz to wszystko pod warstwami, tak jak pomyślałam wcześniej? Noże wymieniłeś, to powiedz mi w przybliżeniu, ile masz broni palnej. I innych zabawek. I gdzie to tak naprawdę chowasz, bo chyba nie w plecaku. Przynajmniej nie wszystko.
Neh, to oklepany pomysł. Podejrzenia z automatu padłyby na kogoś innego. Już lepiej podroczyć się i pokazać gdzieś publicznie. Na jakimś kongresie czy gdzieś.
E tam, mogli pomyśleć, że to taka twoja taktyka.
Nie wiem co konkretnie. Coś takiego, że włączał ci się ludzki, niedoskonały pierwiastek, znaczy to, co nazywam wiesz jak. Cóż, niektórzy twierdzą, że ważysz siedemdziesiąt kilogramów... Także tego, można by się nawet zdziwić, że nie wytrzymała.
/Noszenie wszystkiego w plecaku byłoby raczej nierozsądne, nie uważasz? Istnieje wielkie ryzyko, że zwyczajnie nie zdążyłbym wyciągnąć żadnej broni na czas. Dlatego noszę to w takich miejscach, żebym mógł sięgnąć po broń w jaki najkrótszym czasie, liczonym w sekundach. Szamotanie się z plecakiem nie jest mi potrzebne.
W przybliżeniu? Dziewięć sztuk broni palnej - osiem, jeśli odlicz się Copa 357, którego trzymam na... inną okazję - dziesięć sztuk granatów - pięć ręcznych, trzy dymne, jeden błyskowy, jeden hukowy, kilka dysków. Część trzymam w plecaku, część noszę przy sobie. Nie bez powodu i nie tylko przez protezę noszę tyle warstw.
/Wystarczy, że pokaże się w miejscu publicznym bez długiego rękawa i pomacham bronią. Kongres nie jest mi potrzebny.
/Mogłem im wmówić, że to taka tajna, rosyjska taktyka skradania się, co? Na pewno by to kupili.
/Siedemdziesiąt kilogramów to ja ważyłem gdzieś w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym, jeśli nie prędzej. Od tego czasu przybyło mi lat, kilogramów i metalu w ciele. Także wiesz, nie słuchaj wszystkiego co mówią ludzie, bo pomylili się o dobre czterdzieści kilogramów.
W ostatnich latach nie przytrafiały mi się jednak tego typu wpadki. Udało im się to skutecznie wyplenić na pewien czas. Zdarzały się przebłyski, ale nieczęsto. Raz wszedłem prosto pod samochód. Wyszedłem z tego jako ten mniej poszkodowany, ale jednak.