N, nie mogę sobie tego wyobrazić. Za cholerę nie mogę.
No właśnie, kto ich tam wie :P Spodziewać się można wszystkiego. Ale dałaś mi nadzieję, że to jednak może być kilkulatek.
Mi już wszystko jedno czy coś zdradzają czy nie. Ale w dobrą stronę z tym poszli, bo naprawdę widać, że wprowadzają dezinformacje.
Ogrom tekstów na siebie wzięłaś, podziwiam.
/Jakiś czas temu pan Fimmel wrzucił na swój instagram takie zdjątko. A skoro jednak nie zginie, to zapowiada się, że braciszek nieźle go załatwi. Chyba, że będzie to robota Pięknowłosego. I muszę przyznać, świetna charakteryzacja. Natknęłam się na to zdjęcie już prędzej, ale w życiu nie rozpoznałabym tam Travisa/Ragnara, gdyby nie podpis.
/I bardzo dobrze, że wprowadzają. Faktycznie jest już dziewiętnaście spotów, kilka klipów, dwa pełne zwiastuny i kilka filmików z planu, a ciężko powiedzieć coś konkretnego o fabule, bo Marvel pokazał tak naprawdę kilka scen, które rozwija i różnorako montuje.
//A tam ogrom. Taki "Lakier do paznokci" ma równe tysiąc słów, a napisałam go w jeden wieczór, w około dwie godziny. Jest pomysł - siadam i piszę, a jeśli nie mogę - zapisuję sobie króciutkie streszczenie na kilka zdań. Nie mam pomysłu - nic na siłę. Tylko ze Stucky trochę się męczę, bo jakoś idzie mi to jak po grudzie. Moja awersja do wszelkiej maści romansów jest chyba zbyt silna :P
Maria, jak to odkryliście? I co z tym panem się stało?
/Udało się to dzięki Coulsonowi, który nawiązał współpracę z ACTU. Dzięki pomocy byłej dyrektor wpadł na tropy Hydry, które poprowadziły nas wprost do Malicka. Któremu nic nie można zrobić. Ma tak wielkie wpływy, że sam prezydent Ellis zakazał nam interwencji.
James, jesteś człowiekiem wielu talentów, więc to pewnie właśnie talent jest przyczyną rypania się wszystkiego.
A ja chcę wiedzieć ile. No więc? Chyba mi nie odmówisz, co? Ja nie wiem jak ty dźwigasz ten swój arsenał. Ciężko mi sobie wyobrazić chodzenie z takim ciężarem, a co dopiero mówić o bieganiu.
Oj, to zrób coś z przytupem, żeby sobie przypomnieli. Tak nie może być.
Jeeeeej, pierdołowatość. Uwielbiam. Zrobiłeś kiedyś jeszcze coś podobnie głupiego?
/Dwa przy lewej nodze, dwa przy prawej, dwa przy pasie, jeden przy prawym przedramieniu, pod rękawem, dwa na plecach w okolicy łopatek i dwa przy kurtce. I... to chyba tyle, niestety. Kilka się pogubiło, cóż począć? Ale jeśli dołoży się do tego jeszcze resztę, trochę już tego jest. A czy to ciężar? Zależy dla kogo, dla mnie jakoś nie bardzo.
/Zawszę mogę wysadzić jakieś miejsce publiczne. Ostatnio jest to chyba na topie. Chociaż nie, to byłoby strasznie mało oryginalne.
/Byłem wtedy na misji, więc wiesz, nikomu nie było raczej do śmiechu. Szczególnie Hydrze, która musiała na to patrzeć i myśleć, że oto jest ta znakomita broń, którą wykupili od Ruskich za ciężką kasę. Inwestycja życia normalnie.
Coś podobnego, czyli co konkretnie? Raz próbowałem skończyć ze schodów na półpiętro, żeby zaoszczędzić czas. Tylko, że barierka nie wytrzymała. Wagi piórkowej to nie jestem, więc w sumie nic dziwnego.
N, obrzydliwe... Chyba nie chciałam tego widzieć, ale co zostało zobaczone już się nie odzobaczy. Stawiam na Pięknowłosego. Pewnie się mylę, ale liczę jeszcze, że mimo wszystko Rollo się do czegoś takiego nie posunie.
OdpowiedzUsuńOtóż to. Nie przypominam sobie, żebym wcześniej spotkała się z tego typu promocją. Nawet przy CA:TWS było można coś tam wyniuchać, a tu naprawdę niewiele.
Jak dla mnie to i tak ogrom, bo chyba nie porwałabym się na coś takiego. Ale dobrze, że jakoś to sobie organizujesz. Na pewno w ten sposób jest łatwiej.
Maria, czyli co, przez niego Hydra rośnie w siłę w instytucji, która z założenia miała chronić? Aha, świetnie. Jakie mogą być tego konsekwencje?
James, a chowasz to wszystko pod warstwami, tak jak pomyślałam wcześniej? Noże wymieniłeś, to powiedz mi w przybliżeniu, ile masz broni palnej. I innych zabawek. I gdzie to tak naprawdę chowasz, bo chyba nie w plecaku. Przynajmniej nie wszystko.
Neh, to oklepany pomysł. Podejrzenia z automatu padłyby na kogoś innego. Już lepiej podroczyć się i pokazać gdzieś publicznie. Na jakimś kongresie czy gdzieś.
E tam, mogli pomyśleć, że to taka twoja taktyka.
Nie wiem co konkretnie. Coś takiego, że włączał ci się ludzki, niedoskonały pierwiastek, znaczy to, co nazywam wiesz jak. Cóż, niektórzy twierdzą, że ważysz siedemdziesiąt kilogramów... Także tego, można by się nawet zdziwić, że nie wytrzymała.