15 października 2016

Astrid Löfgren

N, Bucky na to zasługuje. W końcu to celebryta.
Bardziej realne jest pójście w ślinę, że tak powiem… Niee, nie mówiłam tego.
To pozostaje mu tylko współczuć. I życzyć, żeby w przypływie inspiracji i chęci nie przebrała go za Hello Kitty.
/Oczami wyobraźni już widzę go uciekające przez tłumami nastoletnich i już nie nastoletnich fanek i paparazzi. I uśmiechającego się do kamery w telewizji śniadaniowej. Avengers mogą, T-Boltsi pod wodzą Zemo mogli, to on też by mógł!
/Mówiłaś, mówiłaś. Oni w końcu spaczą każdego.
/Ale Bucky będzie pięknie wyglądać w przebraniu Hello Kitty! Tylko spójrz - klik.
Steve, no dobra, co w takim razie chciałbyś zmienić?
 Chciałbym przestać być tak uparty, że aż sam siebie nie potrafię czasem do niczego przekonać?
 Bucky, raz albo dwa. Raz na pewno.
 O, to jeszcze nie tak źle. No i ponoć do trzech razy sztuka, więc Mazel tov i miłego męczenia się z dzieciakiem przez najbliższe dwie dekady.

o.

Haha bo są szkoły i szkoły.. Ale i tak nie zapomnę jak ksiądz nas zabierał do kościoła, krótka modlitwa, później herbatka na plebani i wio do domu, a lekcji po tym wypadzie załatwiał by nie było xD
 Och, weź skończ, bo tylko utwierdzasz mnie w poczuciu niesprawiedliwości. O, i zobacz jaki ładny art - klik.
S: Raczej to nie była znajomość, którą chciałby się ktokolwiek chwalić?
 Wiedziała, ile Bucky dla mnie znaczył. Gdybym tylko wiedział, że Bucky przeżył, że gdzieś tam jest, znalazłbym go i wyrwał z tej komory gołymi rękoma. Nie oczekiwałem spowiedzi z własnego życiorysu, ale chociaż krótkiego "Bucky Barnes przeżył". Zmarnowałem ponad dwa lata na użalanie się i patrzenie w ścianę, a mogłem go szukać. Na Boga, dwa lata.
B: Pewnie tak.. Ale pewnie gdyby Jenifer chciała byś ją przytulił to byś to zrobił, co?
 Dlaczego miałbym?

o.

No, ale to może jest jakaś fanaberia a'la James Dean, jego interpretacja w którą stronę mody James mógłby pójść gdyby żył w naszych czasach. xD W sensie nie dożył ale urodził się tak by być np w wieku Stana, o xD
Byliśmy szkołą na tym filmie xD
/Możliwe. Ale i tak jest ugh :P
/Niesprawiedliwe! Nas zabierano tylko na filmy historyczne. Na całe szczęście ten etap mam już za sobą, bo pewnie skończyłabym oglądając "Smoleńsk".
S: Człowiek niepotrafiący kłamać żyjący w świecie kłamstw. Współczuję bracie. 
 Niektóre kłamstwa naprawdę jestem w stanie zrozumieć, dlatego nie trzymałem długo urazy do Sharon, ale niektóre są dla mnie nie do wybaczenia. Kiedy Bucky powiedział mi, że Natasha kiedyś go znała, ale nie powiedziała ani słowa przez te wszystkie lata, choć kiedyś była nawet ze mną w muzeum... Dawno nie czułem się tak zdradzony. I wściekły.
B: Więc wybieramy rozmowę! Ha jak cudownie, no co tam misiaczku?
 Też mi wybór. Na moim miejscu też miałabyś drobniutką awersję do dotyku.

Astrid Löfgren

N, serio? Dobrze, że tego ustrojstwa nie mam, bo by mnie jeszcze podkusiło, żeby do jakiejś grupy dołączyć.
Na miejscu Bucka rozmówiłabym się ze Steve’m. Daje sobie chłopak wejść na głowę.
No to dość sterylnie. Na pewno nikomu dobór barw nie przeszkadza. Niech jeszcze pozwoli jej któregoś dnia dobrać dla niego stylizację, wtedy dopiero zacznie się zastanawiać, po jaką cholerę brał się za tacierzyństwo czy inne opiekuństwo. 
/Serio, serio. Są grupy Bucky'ego, są takie Stucky, cała masa. 
/O tak, Steve stanowczo przesadza. Bucky powinien wypełznąć spod jego podeszwy i go usadzić! Nie, dobra, Steve wchodzący Bucky'emu na głowę jest tak nierealny, że aż nie idzie z tego żartować :P
/Pozwoli? Kobik może i jako-tako go słucha, ale jeśli zachce pobawić się z Bucky'm w przebieranki, to po prostu to zrobi.
Steve, żadnych pomysłów, nawet wg ciebie głupich, nic?
 Sam nie wiem, pewnie zwyczajnie ciężko jest mi się pozbyć toku myślenia, który towarzyszył mi przez większość życia.
Bucky, „Tylko wiesz, ty masz jeszcze jakiś powód by się nad tym zastanawiać, bo pewnie kiedyś zachcesz sobie zafundować jakiegoś potworka.” – już sobie zafundowałam i dlatego się zastanawiam. No i potem się zaczęłam zastanawiać czy cię uświadomić, że znowu o czymś zapomniałeś, czy jednak nie. Już?
/A no chyba, że tak... Pogratuluję, ale najpierw tak tylko spytam o to, ile razy już to robiłem? Bo mam dziwne przeczucie, że więcej niż raz.

o.

Może na planie ktoś mu mył włosy? I Stan myślał, że tak będzie zawsze ale się pomylił? Albo nie ma szamponu, albo uwielbia lakiery do włosów i żele? Bawi się w stylistę..? Szczególnie na tym gifie teraźniejszym poniżej..Skóra, natłuszczone włosy i James Dean. xD
Oglądałam część pierwszą, drugiej nie xD 
/James Dean to zdecydowanie nie jest :P Dla mnie tak długie, przetłuszczone/natłuszczone, ulizane włosy wyglądają zwyczajnie odpychająco. Ja wiem, że Stan to aktor, nie model, stylista czy guru mody i poza planem może ubierać się tak, jak mu się tylko zamarzy, ale takie fryzury są ugh.  
/Jesteś więc lepsza ode mnie. Ja obejrzałam pierwszą część w kawałkach, przełączając na nią podczas reklam :P
S: Wszędzie działania pod przykrywką, aż można jakiejś dwubiegunówki dostać..
 Przyzwyczaiłem się. Po tym jak przez niemal dwa lata mieszkałem w otoczeniu ludzi, którzy tylko udawali moich sąsiadów, działałem z ludźmi, którzy tak naprawdę chcieli mnie zabić, i pracowałem w agencji, w której kłamstwa miały własne kłamstwa, nie mogłem się nie przyzwyczaić.
B: Rzucić z misiowym przytulasem, także masz do wyboru dwie bramki mój drogi. 
 Kiedyś może i lubiłem strzelać w obie bramki, ale teraz nie lubię żadnej, co wiąże się z tym, że nienawidzę, kiedy ktoś mnie dotyka. O czym już, miła ty moja, mówiłem.

o.

No bo jednak musiał grać niedbającego o włosy ;p no i np na tym gifie przy odpowiedzi wygląda jakby je miał tłuste, więc pewnie i zająć się nimi nie umiał xD
Biedny John, zamiast jednego będzie mieć trzech xD 
/Sęk w tym, że Bucky wcale nie wydawał się mieć tych włosów jakoś szczególnie zapuszczonych czy przetłuszczanych. Wręcz przeciwnie, w większości scen prezentowały się bardzo dobrze. Za to pan Stan... Cóż, czasem wyglądał, jakby nie miał w domu szamponu - np. jak w gifie poniżej. A to było już po zakończeniu wszelkich dokrętek. Więc dobrze, że je jednak ściął :P
/Jude Law grał właśnie Johna w filmie, w którym tytułowego detektywa portretował RDJ.
S: W sensie są tam metalowe drzewa?
 Nie do końca. Wszystko to maszyny. Cały ten ekosystem, fauna i flora zostały szczegółowo odtworzone. Szukają dzięki temu sposobów na pomoc zagrożonym gatunkom, analizują różne sposoby działania. I robią zapewne różne inne rzeczy, dla których jest to przykrywką, a do których się nie przyznają.
B: Zawsze mogę się na ciebie rzucić, to będzie jeszcze gorsze. Więc masz do wyboru złą rozmowę albo gorsze rzucenie.
 Gorsze? Słońce, co ty niby mogłabyś mi zrobić? Rzucając się na mnie z paznokciami, co najwyżej byś je sobie połamała. Chyba, że miałbym gorszy moment i odebrałbym to jako atak. Wtedy skończyłoby się to niezbyt miło.

Astrid Löfgren

N, świątynia za to byłaby miejscem spotkań i wspólnego czczenia. Ile mogłoby się zrodzić z tego przyjaźni! Ja mu o tym nie powiem i pomogę ci utrzymać sekret.
Którą i tak burzy swoimi siarczystymi przekleństwami. Brzydki Steve.
Boję się zapytać, jaki ma gust. Wszędzie róż, róż i róż? 
/Nie ma świątyni, ale ma za to grupy na fejsie! Choć nie wiem czy to akurat powód do radości.
/Steve taki wstrętny, a obrywa się tylko biednemu Bucky'emu. A Steve to ma czelność go jeszcze pouczać, grożąc mu palcem!
/Właśnie o dziwo nie. Biel i błękit, jedynie w swoim pokoju bardziej poszalała. Ale nie ma tego złego, ile dzięki niej Buniu zaoszczędził na remoncie!
Steve, i myślisz, że dlaczego tego nie potrafisz? Co cię zablokowało? 
 Cóż... Nie wiem. I to jest mój problem.
Bucky, w sprawie tego, że o czymś zapomniałeś, Arbuzie. Już jesteś zadowolony?
 Ale że o czym zapomniałem?

o.

Ale miałby je na co dzień dla siebie, także miałby z tego plusy ;) Pamiętajmy, że i inne produkcje nie trwają wiecznie, wiec non stop nie chodziłby w peruce ;p
Doktorku granym przez Sherlocka? xD
/Nie wszystkim pasują jednak długie włosy. Pan Stan też ciachnął je pewnie tak szybko, jak tylko pozwalał mu na to kontrakt.
/Wyobraź sobie teraz spotkanie Doktorka i IM, do tego w obecności Everetta Rossa (i najlepiej jakiegoś typa, którego zagra Jude Law) i komentarz w stylu "A ty kto? Sherlock?".
S: Dziękuję. Masz może jakieś ulubione miejsce w Wakandzie?
 Cóż, chyba jest to Techno-Organiczna dżungla, założono niedaleko centrum stolicy. Fascynujące miejsce.
B: Dobra, źle postąpiłam.
 Odzywając się do mnie? Trochę tak, nie da się ukryć.

Astrid Löfgren

N, dlaczego jeszcze nikt nie buduje mu świątyń?
Nie omieszkam mu o tym wspomnieć, gdy znów poprosi o zachowanie kultury języka.
A do tego z jego chatki prawdopodobnie nic by nie zostało. 
/Ale za to na pewno stawiają mu ołtarzyki, wieszają jego zdjęcia na ścianach i czczą jego figurki. Żeby tylko się nie dowiedział, że jego podobizna kiwa główką w moim samochodzie, bo uzna to za zniewagę...
/Może czuje się tak winny tego, że przeklina, że upomina wszystkich wokół, by zachować choć trochę kultury w swoim otoczeniu?
/Już nic nie zostało, bo Kobik odnowiła całą bazę i urządziła według swojego gustu. Ale ma za swoje. Zachciał dziecka, to ma!
Steve, mam wrażenie, że sądzisz, że to wstyd mieć problemy i wstyd je ujawnić. 
 Nie do końca. Choć po części to trochę tak, choć tyczy się to głównie mnie. Zanim nie wstąpiłem do Projektu Odrodzenie, w pełni wpisywałem się w schemat osoby "nieprzydatnej społecznie" - byłem synem imigrantów, byliśmy biedni, a ja cierpiałem na wszystko od niedosłuchu, przez astmę, skończywszy na kołataniu serca, i nie raz mi o tym przypominano. A potem zostałem super-żołnierzem i próbowałem wejść w rolę człowieka idealnego, a Kapitana Amerykę pokochali wszyscy ci, którzy nienawidzili Steve'a Rogersa. Chciałem temu sprostać, wmawiałem sobie, że słabość jest zła, że udowodnię wszystkim wokół ile jestem wart, tylko... Nie wyszło tak, jak chciałem. A teraz nie potrafię czasem wyjść z roli, którą kiedyś sobie narzuciłem.
Bucky, tak na dobrą sprawę nawet tematu nie zaczęłam. Mówię, że nieważne. Nie denerwuj się, nie masz czym.
Przecież nie mówię, że coś mi nie pasuje. Wręcz przeciwnie, pasuje, chociaż kokos chyba faktycznie byłby bardziej trafiony. No i pewnie masz rację.
/Jeśli mam się nie denerwować, to zamiast nieważne, powiedz mi, w sprawie czego chciałaś mnie uświadomić. Wtedy będę zadowolony.

o.

Są peruki, upchnęłoby się pod nie jego włosy i po krzyku..
Masz rację, są dobre i złe śmierci.
 Miałby tyle czasu zapuszczać tak piękne włosy tylko po to, by później chować je przed światem? To już lepiej ubrać perukę i się nie męczyć. I swoją drogą, Thor i Loki mają pojawić się w Doktorku. 
S: Temat samobójstwa od dziś dla mnie to drażliwy temat.
 Dobrze, więc nie będę już o tym mówić.
 B: Mam chujowy dzień, naprawdę chujowy. Uśmiechnij się, co?
 O mój Boże, jaki zaszczyt, wybaczyła mi.

Rivoletta

Gdyby korzystali z wiedzy Jefersona częściej sezony byłyby krótsze. Bo wtedy wszelkie trudności można byłoby inaczej zapewne szybciej rozwiązać.
A kto jej to zadanie przydzielił? I nowy wyższy poziom technologi brzmi troche podejrzanie.
/Może i krótsze, ale za to możliwe, że lepsze. Szkoda, że motyw skoczków nie został pociągnięty w żaden sposób.
/Jennifer zyskała swoje moce w wyniku działań tzw. Białego Incydentu. Ona oraz trzy inne osoby zostały połączone z kompatybilnymi obcymi bytami, które obdzieliły je swoją mocą. Ich zadaniem było wprowadzenie ludzkości na wyższy poziom technologiczny, militarny i moralny.  

/I choć tydzień Jenn się skończył, wrzucę jeszcze tę odpowiedź:
J, Czyli albo ty albo osoba siędząca wewnątrz maszyny, dobrze zrozumiałam? I jaka mogłaby być jej rola?
A sytuacja na balkonie? To z papierosem
/Tak, póki co HEXowi potrzebny byłby pilot, jednak niedługo powinnam zakończyć pracę nad sztuczną inteligencją, która sama bez problemu będzie mogła odpowiednio pokierować zbrojami,
/Od dawna wiadomo, że pan Barnes miewa autodestrukcyjne skłonności, widnieje to w jego karcie, więc ten incydent nie był niczym nadzwyczajnym,
S, To nawet kiedy było w miare spokojnie ty nie mogłeś się odprężyć? Jak ty właściwie spędzałeś te 4 lata, gdy nie walczyłeś?
 Jak spędziłem te cztery lata? Cóż... Dwa pierwsze były najgorsze. Kiedy nie miałem misji z SHIELD, zamykałem się w czterech ścianach i próbowałem pogodzić się z tym, że muszę dopasować się do współczesnego świata, nie mam innego wyjścia. Sam był tak naprawdę pierwszą osobą, z którą nawiązałem jakieś bliższe stosunki, a z którą nie łączyła mnie tylko praca. Można powiedzieć, że powoli zmieniałem się w zgorzkniałego samotnika, ale po Waszyngtonie wszystko się zmieniło. Zyskałem wreszcie jakiś cel, którym było znalezienie Bucky'ego i zniszczenie Hydry, jak kiedyś sobie obiecałem.
B, Ta maleńki. W ogóle noc nie mogłeś jeść? Słabo
A może za tym jest coś więcej? Jakoś mi się ona nie podoba.
/Słońce, mogę przeżyć ponad dwa miesiące bez jedzenia - wiem to, bo sprawdzali - więc to, że czasem przycinam sobie racje i żywię się głównie płynami nie zaszkodzi mi jakoś szczególnie.
/Och, no i mi nikt się nie podoba, więc wiesz... W sumie to nie wiem, co masz wiedzieć, ale to szczegół. Czasem się plątam.

Astrid Löfgren

N, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie! Zasłużył.
O matko. To znacząca różnica. Znaczy między Steve’m a Bucky’m. Ktoś powinien sprowadzić ich na ziemię i doprowadzić do porządku. Tak nie może być.
Masza skradła moje serce <3 Właściwie to Niedźwiedź bardziej, z wiadomych względów. Ale taka bajka byłaby fajna. Tzn. Masza i Niedźwiedź w wersji Kobik i… Zimowy Niedźwiedź.
/Bardzo trafne porównanie. W końcu Bucky jest boski! 
/No ba, że znacząca. Steve demoralizuje dzieci i młodzież powyżej trzynastego roku życia, które oglądają te filmy! Skandal, powinni wyszorować mu usta mydłem, co by się tego oduczył, łajdak jeden.
/Bucky będzie mieć przechlapane. Mogę się założyć, że nie raz skończy jako kucyk, szczeniaczek czy cokolwiek innego, o czym zamarzy Kobik :P
Steve, pracował z tobą dr Garner, ale kiedy go zabrakło, zostałeś z tym sam, dobrze rozumiem? Błędem było, że nikt nie pojawił się na jego miejsce. Masz chociaż z kimś porozmawiać o swoich problemach? Już nie mówię o psychologu. 
 Po czasie pojawił się ktoś na jego miejsce, jednak jakoś nie potrafiłem zacząć wszystkiego od początku. Doktor Garner znał mnie wystarczająco dobrze, by często samemu domyślać się co dokładnie mnie trapi, wiedział jak mnie podejść, kiedy nie potrafiłem się przemóc, by o czymś powiedzieć. Jestem raczej trudnym materiałem na pacjenta, więc to naprawdę coś. Dlatego jakoś nie potrafię przekonać się do tego, by komuś się wyżalić. Wychodzę z założenia, że lepiej nie dokładać nikomu problemów.
Bucky, a, nieważne. No i teoretycznie może, tylko taki, który nie był od urodzenia facetem.
Arbuz Barnes mi się podoba. Lubię arbuzy, więc przez to może lubiłabym cię bardziej. No chyba że wolisz węża ogrodowego. 
/Znowu to robisz. I to jest podłe. Skoro i tak nie chcesz mi czegoś powiedzieć, po co zaczynasz temat? Wiesz, że mnie to denerwuje. A jak ja się zdenerwuję, będę niemiły i zdenerwuję ciebie. Warto?
/No i co ci nie pasuje w tym porównaniu, że się tak uwzięłaś? Pasuje. Chociaż zamiast arbuza mogłem wybrać kokosa czy coś. Ile może wynosić obwód głowy i ramion takiego dzieciaka? Trzynaście, czternaście cali? Pewnie coś koło tego. I choć specem od kobiecej budowy nie jestem, jakoś wypadło mi to wszystko z głowy, to jakoś wątpię, żeby te wrzaski i płacze podczas porodu były ze szczęścia i przyjemności. Ale co ja tam wiem.