18 kwietnia 2016

Astrid Löfgren

N, strach pomyśleć, jak będzie wyglądać na starość. Musi mieć jakiś wikiński botoks, nie ma innego wytłumaczenia. Może coś jak lód Winniego? Wiesz, skandynawskie zimy i te sprawy.
Dobrze wiedzieć. Chociaż to chyba trochę popadanie ze skrajności w skrajność. E tam, chciała wcześniej Athiego, więc jak się nadarzyła następna okazja to pewnie przymknęła oko na to, że do towarzystwa jest akurat Aslaug :P Taki nieszczęśliwy wypadek, ale żal nie skorzystać, nie?
O, zapomniałam o ciąży Giseli. O jakiejś ciąży jeszcze zapomniałam? Bo coś ich dużo było ostatnio. Można przyjąć, że rozwiązanie będzie punktem orientacyjnym w czasie. Chyba, że „urodzi” od razu kilkuletnie dziecko. Wtedy będziemy w kropce. I to dużej.
To „między połowami” to malutki plusik jednak. Chyba by mnie szlag trafił, gdyby zrobili to z odcinka na odcinek.
Coś z linkiem nie tak, ale przypuszczam, że chodzi ci o reklamę Audi. Wymaltretowałam ją ile wlezie i ryjek sam się uśmiecha na samo wspomnienie. Nie mogę się nie zgodzić, idealnie wymyślili promocję. Czegoś takiego się nie spodziewałam. 
/Wystarczy spojrzeć na to: klik. Ragnarowa dzieciarnia już dorosła, Bjorn to już dorosły chłop i to jak dąb, a sam Ragnar ma być już ponoć siwiutki i niedługo będzie ciągnął brodę po ziemi, a Lagertha? W ciąż młoda laska, przy której twórcy jako chyba jedynej zapomnieli o postarzającym makijażu. Ale to na pewno przez ten lód. Dlatego Bjorna tak ciągnęło do tej chaty. Mama podzieliła się z nim sekretem, więc chciał zażyć kąpieli w przeręblu. 
/Najbardziej śmieszy mnie w tym to, że to właśnie USA ma największą cenzurę. Ale w końcu to taki pruderyjny kraj :P
/Wiesz, to jak w Simsach Średniowieczu (dobrze pamiętam?). Jest ciąża, jest noworodek, a potem mija kilka dni i dzieciak od razu jest w wieku podstawówkowym, potem znowu kilka dni, drugie urodziny i jest już dorosły. Widocznie w "Wikingach" się tym zainspirowali i nie zdziwię się jeśli tak właśnie będzie z dzieckiem Rollo i Giseli. W końcu Clive Standen niedługo zniknie z serialu, więc muszą coś zrobić z tym wątkiem.
/Nie wiem co stało się z linkiem, ale tak, właśnie o to mi chodziło. Reklama Coca-Coli z Antkiem i Hulkiem była naprawdę dobra, ale ta jest jeszcze lepsza. I muszę jednak odszczekać swoje słowa dotyczące spotów - CW już ma ich szesnaście albo siedemnaście, a do premiery może być ich znacznie więcej. Chociaż tym razem nie tyle pokazują nowe sceny, co rozwijają te prędzej już pokazane, a to jakiś plus.
Maria, jak leci? Standardowe pytanie: jak się sprawy mają z obdarzonymi/ uzdolnionymi?
/SHIELD stara się jak tylko może, by opanować sytuację. Ale przez ostatnie incydenty z przeniknięciem Hydry w szeregi ACTU oraz sprawa z doktorem Garnerem zdecydowanie to utrudniły.  
James, ta, chyba każdy coś o tym wie. Z konsekwencjami jest tak, że można je przewidywać. Nie zawsze da się wbić idealnie w dane założenie, ale od tego mamy alternatywy, żeby je rozważać. Choć czasem braknie czasu, oczywiście.
Nosisz broń, ale raczej nie jesteś uzbrojony po zęby, nie? Czy się mylę?
Odizolowani i pod ścisłą kontrolą, bo zsocjalizowani mogliby sobie żyć w spokoju. No, trochę się różnisz od kosmicznie uzdolnionych (już też nie wiem, jak ich nazywać). Przede wszystkim nie dałbyś rady zrobić takiego szumu, jak co poniektórzy z nich, co sam przyznajesz. I nie powiedziałam, że innych mają zamykać, a ciebie puścić wolno. Zapytałam po prostu o twoją opinię odnośnie ich funkcjonowania, istnienia, ogólnie – jak to powinno z nimi być. Chyba, że nie masz na ten temat zdania.
I patrz, takimi rozważaniami poprawiasz mi humor i pewnie nawet tego nie podejrzewasz. A walnąłeś kiedyś w coś?
/Możesz przerobić w głowie dziesiątki scenariuszy, ale co z tego, skoro czasem te nasze rozważania zupełnie mijają się z tym, co się wydarzy, bo wielu rzeczy zwyczajnie nie da się przewidzieć i tyle. Takich, na które nie mamy i nie będziemy mieć wpływu, choć raczej każdy chciałby to zmienić. To znacznie ułatwiłoby życie.
/Powiem tak - nawet nie spodziewasz się, ile jestem w stanie przy sobie ukryć. Potrzeba matką czegoś tam, a dla chcącego nic trudnego, prawda?
/Niedługo się obrażę, wiesz? Zwyczajnie mnie nie doceniasz, bagatelizujesz moje umiejętności. Moje kruche ego cierpi już wystarczająco, nie musisz bardziej go przydeptywać. Mam się podłamać? Chcesz tego? Chcesz mieć to na sumieniu? Najwidoczniej tak, więc przejdę już do rzeczy - tak, nie mam zdania. Póki nasze ścieżki się nie krzyżują, mam ich gdzieś.
/Może nie tyle walnąłem, ale raz nie zdążyłem wyhamować. Ale nie ma tego złego, dzięki temu, że nie musiałem schodzić z tego wzgórza, zaoszczędziłem sporo czasu.

Astrid Löfgren

N, Rollo dał radę, Ragnar dał radę, a Lagertha nie da?! To będzie pikuś. Lekkie, nic nie znaczące draśnięcie.
Nawet nie słyszałam o tym, że emitowane odcinki w różnych krajach jakoś się różnią. Ale wszystko możliwe. Cóż, chyba trzeba będzie obejrzeć cały sezon od początku, bo coś czuję, że ten odcinek będzie ciężki do przebrnięcia. Jeszcze byłoby pół biedy, gdyby raz czy dwa zdarzył się przeskok i zostałoby to w miarę wyraźnie zaznaczone. Osobiście błądzę w czwórce po omacku. 
/Jak Lagertha nie da, to nikt nie da! Drugiej takiej tam nie znajdziesz. Żyje w ciężkich warunkach, urodziła dwójkę dzieci, jest tarczowniczką, ma koło czterdziestki, a od czterech sezonów ani zmarszczka jej nie przybyła. Ba! Dzięki nowemu makijażowi wygląda jeszcze młodziej :P
/Wersja dla USA najbardziej różni się od kanadyjskiej, bo wycięte zostają wszystkie sceny, w których pojawia się jakakolwiek golizna (nawet scena karmienia piersią) czy część "zbyt brutalnych" scen. Niby ich wycięcie nie szkodzi fabule, ale np. scena, w której Ragnar ma w swoim łóżku jednocześnie i  Lagerthę, i Aslaug coś już tam jednak wnosi do rozwoju postaci. Choć wydawało mi się jednak, że Lagertha była zbyt dumna, by zgodzić się na coś takiego. No chyba, że po grzybkach Flokiego.  
/Naprawdę nie zdziwię się, gdy w dziesiątym odcinku ciąża Giselii będzie już bliska finiszu. A jeszcze większy przeskok szykuje się między pierwszą i drugą połową sezonu, bo ragnarowe dzieciaki będą już grane przez starszych aktorów.

/I muszę przyznać, że ta reklama mnie rozbroiła. Taka akcja promocyjna jest lepsza od pięćdziesięciu spotów do AoU.
James, są tacy, którzy wierzą, że będzie tak, jak sobie zażyczą. Czasem się sprawdza, ale nie w całym życiorysie. Z jednej strony dobrze by było móc wiedzieć, jak będzie wyglądać życie, a z drugiej byłoby cholernie nudno.
W walce wręcz byś nie dał, ale masz cela, więc mógłbyś znów robić za snajpera. Może nie od razu zabijać, ale unieszkodliwiać. Co w ogóle o nich sądzisz? Jesteś za tym, żeby żyli wolno, zsocjalizowani czy odizolowani i pod ścisłą kontrolą?
Tak sobie pomyślałam - przepraszam, ale po prostu musiałam o tym pomyśleć - co by było, gdybyś tak rozpędzony w coś walnął, albo gdyby włączyła się twoja wrodzona pierdołowatość. Tak, wiem, uczepiłam się, no ale nie mogę inaczej. Wybacz. Ale wracając... Setka na godzinę to nie żarty, ale gorzej by było, gdyby taki ktoś potrafił zamrażać uciekające "super nóżki" na odległość. Trochę przesrane.
/Można sobie życzyć, ale życie zawsze może zadrwić z człowieka i wszystko dziać będzie się wręcz przeciwnie do tego, co się zażyczyło czy tam zamierzyło. A gdyby można było poznać konsekwencje swoich wyborów jeszcze przed ich dokonaniem, byłoby zbyt pięknie.
/Dlatego wspomniałem, że gdybym nie miał wyboru, mógłbym zareagować w ten sposób, bo nie noszę ze sobą broni dla ozdoby. Głównie dlatego, że nie mogę paradować z bronią na widoku.
Nie uważasz, że gdybym uważał, że powinni zostać "zsocjalizowani, odizolowani i pod ścisłą kontrolą", to byłby ze mnie niezły hipokryta? Innych mają zamykać, ale mnie zostawić w świętym spokoju, tak? W sumie to bym nie narzekał.
/Gdybym w coś walnął, skończyłoby się to źle zapewne i dla tej rzeczy, i dla mnie. Choć dla rzeczy gorzej, bo ja jakoś zawszę się wyliżę. A taka ściana to sama się nie poskłada z powrotem do kupy. Gorzej by jednak było, gdybym zderzył się z jadącym samochodem. Wtedy to już by zabolało.

ASTRID LÖFGREN

N, i nie tylko ten serial :P
Nie wiem, z dziesięć razy oglądałam promo i tam ewidentnie (przynajmniej na moje oko) ostrze ją przebija, więc raczej nie widzę szans na to, że Ragnar wspaniałomyślnie rzuci się na ratunek. Chociaż może to wina montażu.
No właśnie o tym mówię. Byłam zdezorientowana w pewnym momencie i nie wiedziałam o co chodzi. Już nawet myślałam, że coś mnie ominęło. Mogła być w którymkolwiek, ale z pewnością w drugim trymestrze. W każdym razie wygląda na to, że jakieś dwa-trzy miesiące, w porywach do czterech, wlekli te nieszczęsne łodzie. Niezły przeskok.
/No ba. Po prostu mam dar.
/Czyli zapowiada się, że znów będziemy mieć cudowne ozdrowienie z ran, które powinny być śmiertelne. Nie pierwszy i nie ostatni raz :P
/W tym sezonie irytuje mnie nie tylko ta rozwlekłość fabularna, ale właśnie też te przeskoki czasowe, które zdarzają się częściej i są dłuższe niż w innych sezonach. Naprawdę przez całą drogę do Francji albo przez te trzy miesiące nie wydarzyło się kompletnie nic interesującego? Nic a nic? Choć może coś zostało wycięte. Ponoć polska wersja różni się od amerykańskiej czy kanadyjskiej przez cenzurę. W Ameryce wycinają ponoć najwięcej. 
James, no, przynajmniej całkowicie się nie odcinasz od tego, że może się potoczyć zupełnie inaczej niż zakładasz czy tam chcesz.
To, że nie jesteście już tacy wyjątkowi w skali światowej wpływa jakoś na twoje myślenie o sobie? Wiedźmę zostawmy, bo i tobie się popsuje humor jeszcze bardziej, i mi się zrobi przykro, że ci źle. Raczej, czyli teoretycznie mogła być jedną z nich? Nie wyobrażam sobie co by było, gdybyś takiego zamrażacza połowy ludzi na ulicy gdzieś spotkał i znalazł się w tej drugiej, nie zamrożonej połowie, a on by o tym nie wiedział. Jak myślisz, zareagowałbyś jakoś czy raczej miał to gdzieś?
/Gdybym tak zrobił, byłaby to z mojej strony zwykła głupota. Życia nie da się przecież ściśle zaplanować i postanowić sobie, że będzie tak, nie inaczej i już, koniec kropka.
/Mam gdzieś to czy jestem wyjątkowy, czy jednak nie. To najmniejszy problem. Za to fakt, że na świecie pojawia się coraz więcej... ludzi? z którymi zwyczajnie nie dam sobie rady w walce, nie ważne jak się postaram, problemem jest już sporym. Prędzej lub później Hydra zbierze sobie niemały oddział, a wtedy nawet Steve i jego kolorowa zgraja będą mieć problemy, by wyjść z tego obronną ręką. 
/Tak, raczej, bo tutaj nie mogę mieć pewności. Większość ludzi raczej nie potrafi takich rzeczy, więc to albo wynik jakiegoś eksperymentu, albo właśnie... to coś, bo nie wiem jak to nazwać. Kosmiczne geny brzmią jednak dość absurdalnie. 
/Nie jestem raczej typem, który rzuca się na silniejszego przeciwnika tylko po to, by ruszyć na pomoc cywilom. Nie oszukujmy się, wolę dbać głównie o swój tyłek, a reszta jest daleko, daleko w tyle. Ale jeśli nie miałbym wyboru, albo moje masochistyczne zapędy przejęłyby kontrolę i postanowiłbym znowu zakosztować uczucia towarzyszącego byciu zamrażanym, zareagowałbym. Nie ruszam się nigdzie bez broni, więc nie musiałbym się do niego lub niej zbliżać. A gdyby coś poszło niezgodnie z planem, potrafię biec z prędkością jakiejś... setki na godzinę, więc problemu z wycofaniem się by nie było. 

STUCKYHOLICZKA

Ee usunęło mi komentarz?
Bucky nie powinien być zły - i tak wygląda wciąż młodziej niż ma lat.
Kucyk dla pani w bikini xD chyba nie chcę wiedzieć więcej xD ale to juz nie miejsce na taka rozmowę xD 
/Ostatnim jest ten o zdjęciach na których są jajka. I przyznaję, nie załapałam kontekstu :P
/Fizycznie to on nawet trzydziestki nie ma, więc jednak powinien być choć trochę obrażony. Ale w innych scenach nie wygląda już tak źle.
/Najlepiej nie wnikać, wierz mi.
Ale to nie taka chemia jak w tamtych drinkach. Powiedz "aaa" samolot leci!
Chemia to chemia, syf to syf. Nie powiesz chyba, że sama kręcisz te lody z mleka i śmietany od własnej krowy, jajek od swoich kur i z cukru z trzciny z ogródka. Jeśli nie - jest w nich chemia. Jak wszędzie.