29 września 2015

Astrid Löfgren

N, o fu. Ciekawe, jak wygląda zatem samiczka. Z pewnością zaprzestał tych czułości.
Chyba trzeba będzie wziąć skądś scenariusz, żeby się dowiedzieć i mieć stuprocentową pewność, że to właśnie to. No chyba że pan Stan podszkoli swój rosyjski. 
Powiedzmy, że od tamtego czasu był jakoś mniej skory do okazywania mu czułości. Nie mam pojęcia dlaczego.
Ostatnio oglądałam fragment wywiadu z panem  Stanem, bo zaciekawiło mnie, co takiego tumblr w tym widzi. I od tamtego czasu nie mogę się na dziwić jak ktoś, kto płynnie mówi po rumuńsku, może tak kaleczyć rosyjski, bo te języki nie różnią się aż tak bardzo. Prawdziwy talent. Antytalent wręcz.
James, człowiek może się uzależnić od wszystkiego. Nie zgodzę się, że wszędzie. W telewizji nie widziałam reklam papierosów. Alkoholu owszem. A jeśli chodzi o narkotyki, to nawet te miękkie mogą prowadzić do tych gorszych i silniejszych. Wszystko zależy od człowieka, bo wiadomo, nie każdy od razu wpadnie w nałóg.
Więc gdyby nie okoliczności pewnie nawet byś to wszystko polubił.
Co kraj, to obyczaj. Jasne, odrębność kulturowa powoli zastąpiona zostaje tandetną masówką i brakiem zahamowań, które wędrują ze wspaniałej Ameryki, ale nadal takie sprawy- w tym przypadku wszelakie używki, postrzegane są trochę inaczej w różnych krajach i różny jest też stosunek do nich. W większości nie różni się on jakoś diametralnie, ale jednak różnice są widoczne. 
Miękki narkotyki prowadzą do tych silniejszych, jasne. Ale papierosy też mogą prowadzić do chęci sięgnięcia po coś mocniejszego, a lampka wina do obiadu może zmienić się w kilku tygodniowy ciąg. Zależy od człowieka. 
Myślę, że tak, mógłbym je polubić, gdyby wszystko potoczyło się trochę inaczej. Spytaj jakiegoś dwudziestokilkulatka o to, czy nie chciałby być silniejszy, twardszy i szybszy. W tym wieku to nadal dzieciaki, więc raczej spora część odpowiedzi byłaby twierdząca.

Blue Greyme

Yelena: zabierz tego osła kiedyś na pizze. Błagam. Tylko tak zeby sie nie spodziewał!
Tak żeby się nie spodziewał? Musiałabym go chyba obezwładnić i dla pewności jeszcze zarzucić worek na głowę, by zrobić mu niespodziankę. A potem jeszcze przykuć go do krzesła, by nie uciekł. I karmić na siłę. Dziękuję, póki co nie skorzystam z tej jakże wątpliwej przyjemności.
James: Nie no, nie krępuj sie. Skoro zacząłeś rujnować mój jadłospis to po całości. Może w końcu skutecznie przejde na diete..
Nie musisz iść do domu emeryta bo nie jesteś emerytem. Człowieku. Logika.
I nie musisz tam iść bo i tak na wszystko narzekasz..
Żyć nie umierać! 
Cóż, nie polecam stosowania diety według Bucky'ego Barnesa, bo może i zrzucisz kilka kilogramów w dość szybkim tempie, ale po jakimś czasie staniesz się no... dość nieruchliwa. I to na stałe. I z wielką chęcią zacząłbym porównywać to jakże pyszne spaghetti do wnętrze rozłupanej czaszki jakiegoś jeńca, którego krew i rozbabrany na betonie mózg zaczynały naprawdę niemiło pachnieć, gdy dzieliłem celę z jego zwłokami przez kilka dni pod koniec lat czterdziestych, ale jednak nie mam na to najmniejszej ochoty i tego nie zrobię. Choć chyba właśnie częściowo to zrobiłem.
I pozwól, że zignoruję kwestię mojego domniemanego wiecznego narzekania.