29 września 2015

Blue Greyme

Yelena: zabierz tego osła kiedyś na pizze. Błagam. Tylko tak zeby sie nie spodziewał!
Tak żeby się nie spodziewał? Musiałabym go chyba obezwładnić i dla pewności jeszcze zarzucić worek na głowę, by zrobić mu niespodziankę. A potem jeszcze przykuć go do krzesła, by nie uciekł. I karmić na siłę. Dziękuję, póki co nie skorzystam z tej jakże wątpliwej przyjemności.
James: Nie no, nie krępuj sie. Skoro zacząłeś rujnować mój jadłospis to po całości. Może w końcu skutecznie przejde na diete..
Nie musisz iść do domu emeryta bo nie jesteś emerytem. Człowieku. Logika.
I nie musisz tam iść bo i tak na wszystko narzekasz..
Żyć nie umierać! 
Cóż, nie polecam stosowania diety według Bucky'ego Barnesa, bo może i zrzucisz kilka kilogramów w dość szybkim tempie, ale po jakimś czasie staniesz się no... dość nieruchliwa. I to na stałe. I z wielką chęcią zacząłbym porównywać to jakże pyszne spaghetti do wnętrze rozłupanej czaszki jakiegoś jeńca, którego krew i rozbabrany na betonie mózg zaczynały naprawdę niemiło pachnieć, gdy dzieliłem celę z jego zwłokami przez kilka dni pod koniec lat czterdziestych, ale jednak nie mam na to najmniejszej ochoty i tego nie zrobię. Choć chyba właśnie częściowo to zrobiłem.
I pozwól, że zignoruję kwestię mojego domniemanego wiecznego narzekania.

1 komentarz:

  1. Yelena: no w sumie racja. Zapomniałam ze to dość.. specyficzny typ człowieka.
    Jak wykuc w sobie nawyk systematycznej nauki? ._.

    James: w sensie ze mi sie kapnie tak? W sumie teraz im bardziej kościste tym ładniejsze.. z czasem zostane Top model.
    MAM CIE! Własnie powiedziałes ze spaghetti jest pyszne. Czuj sie pokonany mistrzu.
    Co następne? Zostaniesz moim kulinarnym mentorem.

    OdpowiedzUsuń