12 stycznia 2017

o.

No ale jak tamten dam na przeprosiny, to jaki na zaręczyny? ;o
Tony to pewnie chciał utrzymać piękno kobiecego ramienia xD
/Nie dość, że sama wybrałam sobie pierścionek na przeprosiny, to teraz jeszcze mam wybierać i na zaręczyny? Może jeszcze przemowę ci napisać :P?
/Tak, a ten złoty kolor ma podkreślać piękno jej afro.
W: Szkoda, ale tak bez tego to też jesteś fajna.
 Bez tego jestem fajniejsza. Przynajmniej nie powiem nikomu przypadkiem tego, jak i kiedy umrze. To nie jest fajne.
S: Zło złem zwyciężaj. 
 Nie robię niczego złego. Pozwalam mu jedynie na własnej skórze przetestować jego wspaniałe dzieło. Nawet dwa! I dzięki temu będę mieć pewność, że serum zadziała.
B: Spoko
 A co mam powiedzieć, skoro mi się tam nie podobało? To nie moje klimaty. I tyle.

o.

A to nie tak, że tamten to zareczynowy a ten to przeprosinowy?
A też obaj wiedzą co może proteza i zostac pobitym przez kobietę przy ich statusie to trochę obciach. 
/Nie jestem materialistką, więc pozwalam ci przynieść tylko jeden. A ty co? Jeszcze wybrzydzasz!
/Proteza Misty nie ma takiej siły jak ta Bucky'ego. Protezę dla Mercedes stworzył Tony, któremu najwidoczniej nie udało się osiągnąć takiego poziomu lub miał taki zamysł i chciał by proteza była słabsza i pozbawiona bajerów, ale za to by była smuklejsza. Proteza Bucky'ego jest dość masywna i większa od jego prawdziwego ramienia, a ta Misty nie.
W: A ty to ogarniesz?
 To raczej nie jest coś, czego da się nauczyć. To raczej jeden z tych darów, które trzeba już mieć.
S: to jak inaczej to chcesz zrobić gdy chorego nie zlapiecie?
 Jest jeden bardzo motywujący sposób na to, by antidotum było w stu procentach skuteczne. A co zadziała tak na doktora Inesa, jak nie fakt, że będzie musiał przetestować je na sobie? 
B: też plan, w Wakandzie ci dobrze było?

ASTRID LÖFGREN

N, pani od biologii. Typowe. Mocna inspiracja historią amerykańskiego "klubu młodych mam", a wręcz próba podrobienia. Nieudana jak zwykle <3 A więc muszę zacząć to oglądać, skoro każdy z odcinków jest tak naładowany akcją.
A co mógłby dowalić? Za mało mnie zna, żeby mógł tak porządnie, chociaż kto wie, może znajdzie jakiś cios poniżej pasa. Ale nieeee, on jest miły.
Ten trend nielubienia chyba jakoś się niedawno rozpoczął. A co do plagiatu - pewnie dużo ludzi o tym nie wie. No ale zanim zacznie się oskarżać o plagiat, wypadałoby trochę się rozeznać w temacie. 
/Dopiero teraz zauważyłam, że przypadkiem przestawiłam słowo "blockbustery" w tamtej odpowiedzi i wyszło mi nie wiadomo co. Brawo ja.

/I tak, polecam oglądać "19+" jeśli chcesz się pozałamywać. To jest tak naiwne, stereotypowe i głupie, że pozostaje się tylko śmiać. A jedna z głównych bohaterek jest tak irytująca, że nie da się jej znieść. Bodajże Ala. Przez cztery lata nie powiedziała chłopakowi, że jest w nim zakochana i uważa, że to jego wina, że się nie domyślił. Kiedy chciał wyjechać do pracy zagranicę, wyrzuciła jego dowód do śmieci, bo miała nadzieję, że jak nie będzie miał pracy i będzie musiał u niej mieszkać, to się w niej zakocha. Rodzice kupili jej mieszkanie, utrzymują ją, a ona przestała chodzić na studia, jednocześnie zaczynając ćpać, bo ma tak ciężko.
/Ponoć kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Więc dlatego ciągle mówisz, że jest miły :P!
/Jeśli już ktoś chce oskarżać kogoś o plagiat, to powinien to jednak sprawdzić. Do tego podobieństwo wcale nie jest jakieś szczególnie uderzające, podobny jest jedynie główny zamysł - klik i klik. Maska, długie włosy i czerń. Ale jeśli już chciano by oskarżać ich o plagiatowanie Marvela, to Marvela trzeba by oskarżyć o dobre kilkadziesiąt plagiatów DC. A o tym już nikt jakoś szczególnie głośno nie krzyczy :P
Steve, zapytaj Bucky'ego, może on zna kogoś, kto by się nadawał. Albo przynajmniej zna kogoś, kto zna kogoś, kto mógłby znać. 
 To raczej nie będzie konieczne. Wpadłem na inny, lepszy plan.
Bucky, to jeden dzień przytocz.
Ja tam w saunie nie widzę nic złego. O ile się nie gotujesz, nie dusisz, nie tracisz przytomności - ciesz się ciepełkiem, póki można.
 A może ja nie chcę niczego przytaczać, co? Nie mam ochoty się spowiadać, więc nie mów mi, co mam robić, dobrze, słońce ty moje? Albo nie, dobra, nie mam weny na narzekanie. Co poradzę? Nawet na pogodę nie będę narzekać, bo podkręcam ogrzewanie i mam ją gdzieś. A jak komuś przeszkadza to, że lubię jak jest ciepło, to może się nie zbliżać.